Plusy:
- wybitna muzyka Michała Lorenca*
- niezłe udźwiękowienie (to jest częsta bolączka w polskich filmach)
- zdjęcia idealnie budujące obraz siermiężnego PRLu
- dobrze zagrane role dziecięce; młody Wojtek Klata jest wręcz hipnotyzujący; szkoda, że później tak mało grał
- bardzo dobra, choć epizodyczna rola Krzysztof Stroińskiego
- "Nie wracajcie tu nigdy!" - jedna z "mocniejszych" i ważniejszych scen polskiego kina
Minusy:
- niektóre dialogi przyprawiają o ból zębów
- bardzo kiepski epizod z nauczycielem-oportunistą; scena w szkole zrobiona "na siłę" i pod zachodnią publiczkę aby wiedzieli "z czym się je komunizm"
- scenariusz mógłby być bardziej dopracowany
*Bonus dla fanów soundtracku: http://www.youtube.com/watch?v=8nkTcG7ihT0
Gdyby komuś spodobał się ten kawałek to śmiało może sprawdzić cały krążek "Gry studyjne" utrzymany w podobnych klimatach.
Również uważam ten film za bardzo dobry a młodziutkiego wówczas Wojtka Klata za gwiazdę. Ośmielę się mieć zdanie, że niesłusznie na Festiwalu w Gdyni w roku 1990 był „tylko” nominowany do kategorii Najlepsza pierwszoplanowa rola męska - wygrał wówczas Gaojos za film z roku 1982 – Przesłuchanie, więc formalnie było to zupełnie z innego roku i nie powinien startować w tej konkurencji. To że sam Klata był „tylko” dziecięcym aktorem i poza filmem „300 mil do nieba” i „Dekalog I” już nie zagrał, no może jeszcze w „Musisz żyć” W roku 1990 pierwsza nagroda należała się Wojciechowi Klacie a Januszowi Gajosowi