Ciekawie, oryginalnie opowiedziana historia z przesłaniem: „Życie jest ulotne - szanuj je”. Jednak mimo, że z reguły wprost przepadam za pokręconymi filmami (chociażby „Mulholland Drive” lub „Fight Club”), ten jest dla mnie trochę zbyt chaotyczny. I nie powiem, że uwielbiam Penna i Watts, ale przyznam, że w tym filmie są świetni. Jak i Benicio Del Toro.