"1917" (2019) - kwiecień 1917 roku, dwaj piechóży dostają szansę powstrzymania bezsensownego ataku, który skończy się rzezią towarzyszy broni.
Intrygujący zamysł by kamera w ramach jednego długiego ujęcia (w zamyśle, bo technicznie rzecz biorąc nie jest to oczywiście jedno ujęcie) towarzyszyła każdej sekundzie straceńczej misji zdobywa serce widza i traci jej kiedy następuje przeskok do chybionej sekwencji nocnej. Mimo wszystko mamy dość brudu, cierpienia, pogardy i zachowanego realizmu pola walki by przychylnym okiem spojrzeć na opowieść. Trochę boli, że zburzono rytm opowieści i zaniechano podzielono historię na nierówne części - mielibyśmy wtedy szanse na wybitne kino wojenne, a nie jedynie poprawne.