PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1210}

12 małp

Twelve Monkeys
7,6 218 639
ocen
7,6 10 1 218639
7,8 33
oceny krytyków
12 małp
powrót do forum filmu 12 małp

Nie wydawało się wam drodzy, że filmy, w których mamy do czynienia z podróżami w czasie ukazują pewien element fatalnej nieskończoności? Mianowicie, iż wydarzenia przeżywane przez głównych bohaterów, mają charakter ciągle powtarzający się, a za tym nieskończony? Wzorując się na filmie 12 małp, można to dostrzec. Bo zasadniczym punktem filmu jest końcowa scena, w której młody Cole na lotnisku dostrzega siebie samego tyleż tylko, że nieświadomy niczego młody Cole widzi własną śmierć, nie wiedząc o tym. I teraz idąc dalej młody Cole dorasta, dojrzewa, przeżywa kataklizm a następnie zostaje cofnięty w czasie we wiadomym celu. Umiera na lotnisku – widzi to ponownie młody Cole. Cała ta scena powtarza się ciągle poza ich świadomością, bo stary Cole i młody nigdy nie będą w stanie sobie o tym powiedzieć, bo chociaż ich losy się splatają nigdy się o sobie nie dowiedzą.

ocenił(a) film na 7
pawelko123

pierwszy raz spotkałam się w filmie z tak sugestywną nieskończonością, co mnie trochę dobiło bo zawsze ma się nadzieję na dobry koniec.

ocenił(a) film na 10
pilka1142

Identyczna jest w fabule terminatora. Kyle cofnął się w czasie i spłodził syna, Johna Connora a zarazem własnego dowódcę, który za ok. 40 lat wyśle go w przeszłość, wcześniej dając mu zdjęcie, by ten (Kyle) podświadomie zakochał się w jego matce. Myślę, że Kyle spłodził go nieświadomie, bowiem była to jego pierwsza kobieta, co wynika z treści filmu i chyba nie do końca zdawał sobie sprawę ze swojej roli w całej tej historii. Myślał, że będzie bodyguardem, nie dawcą spermy.

Jednymi słowy Kyle (terminator) również jest ofiarą fatalnej nieskończoności i tak jak w przypadku Cole'a (12 małp) nigdy nie dowie się jak wielką rolę pełnił w swoim własnym życiu on sam z innego czasu. Gdyby nie spłodził Johna, John nie wysłał by go w przeszłość, by spłodził Johna. Et cetera et cetera et cetera.

Tzw. fatalna nieskończoność, to efekt teorii podróży w czasie przy założeniu, że przyszłości/przeszłości nie da się zmienić w zupełności. A właśnie takie założenie jest w Terminatorze i 12 małpach (no i np. w Wehikule Czasu). Zupełnie inaczej to wygląda np. w "Powrocie do przyszłości", gdzie 'timeline' ma punkty zwrotne i można go formować.

ocenił(a) film na 9
Uziel

A po co Connor wysyła cały czas tego Kyle ?? Jeśli to raz nie pomogło to po co wciąż próbuje ?? Z myślą , że za 10 razem jego misja się powiedzie?? Przecież jego świat i tak się nie zmieni, nie pozbędzie się terminatorów z własnego teraźniejszego świata. Może sam już się pogubiłem ;p . Będę musiał zobaczyć wszystkie części znowu.

użytkownik usunięty
pawelko123

właśnie mnie ta logika liniowej koncepcji czasu w tym filmie urzekła.

ocenił(a) film na 9
pawelko123

Samospełniające się proroctwo, "Król Edyp"... Jakoś tak z tym mi się skojarzyła ta oczywistość nieuniknionego w tym filmie.

użytkownik usunięty
pawelko123

To koło - linia czasu i losu Cole'a jest zamknięta. Uroboros.
Właśnie jestem po Filarze, autorstwa scenarzysty "12 małp" - w tej fotoopowieści, na której oparto "12 małp" jest to bardziej skondensowane, trwa tylko 30 minut. Warto zobaczyć.

ocenił(a) film na 8
pawelko123

Podróż w czasie zakłada chyba pewien moment stałych wartości, które muszą być punktem odniesienia; jak to lepiej wyjaśnić…: czas musi biec własnym torem, a rzeczywistość wraz z nim w ciągle ustanowionej teraźniejszości; to chyba tak za Newtonem – absolutna przestrzeń i czas istnieją w swej istocie bez odniesienia do czegokolwiek; czas „płynie” swoim torem, niezależnie od rzeczy; podróż w czasie w takim zdroworozsądkowym sensie powinna polegać na świadomości zmiany czasu odnośnie teraźniejszości, odnośnie tego co jest tu i teraz; zakłada to zatem pewien sposób patrzenia na świat, w którym rozwija się on w czasie który jest jednaki dla wszystkich, i który płynie równomiernie dla każdego; jest on wówczas punktem odniesienia dla tego, co było i co będzie – rzeczywistość zatem rozwija się w swoistym dla siebie tempie [bo teorie o podróżach w czasie narodziły się chyba w myśl takiego właśnie warunku]; przy takich założeniach przykład Cola może być prawdziwą podróżą w czasie, bo zmienia on realnie swoje „położenie” odnośnie tego, co jest rzeczywiste, cofając się do tego, czego już nie ma; można by rzec teraz, że skoro przeszłość nie istnieje, bo istnieje tylko to co tu i teraz, co płynie własnym torem, podróż w czasie może być mrzonką i wymysłem samej wyobraźni, która próbuje to tylko urzeczywistnić; chociaż Newtonowski obraz świata został już przekształcony co do wyobrażenia odnośnie czasoprzestrzeni [Einstein i tacy tam – nie ma się póki co nad nimi rozwodzić], daje do myślenia...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones