Kto pozwala takie filmy wprowadzać na rynek? Mając wciąż w pamięci część pierwszą, oczekiwałem na porcję solidnego kina sf... A wyszedł z tego gniot.. Efekty do bani, scenariusz do bani, aktorzy do bani... A finalowa scena (chodzi mi o modlitwę) rozbawiła mnie jak najlepsza komedia Mela Brooksa:D