Trudno się zgodzić z tym co napisałeś, przede wszystkim dlatego, że ,,Żródło" to film symboliczny, uniwersalny (oparty zresztą na podstawie pieśni), więc nie można mieć do Bergmana pretensji o to, że średniowiecze wyglądało inaczej. Ale nawet, gdyby przyjąć czysto realistyczną konwencję to moim zdaniem film się broni praktycznie w 100 %. Twoje zarzuty:
1. ,,Naiwność - posyłanie swojej córki przez las w czasach, kiedy pełno było zbójców" - po pierwsze teza, że w średniowieczu w lasach było pełno zbójców, jest delikatnie mówiąc stereotypowa (nie będę tutaj wchodził w szczegóły). Ale nawet gdyby, przyjąć ją za pewnik to równie dobrze w miejscu zamieszkania Karin mogło być inaczej (Szwecja była w tamtych czasach tak słabo zaludniona, że zbójcy raczej nie wychylali się za każdego drzewa). Podsumowując, ojciec wiedział, że droga jest bezpieczna, dlatego bez obaw posłał córkę , która wcześniej pewnie wielokrotnie jeździła sama.
2.,,Naiwność - zło Ingeri, która przecież zawdzięczała wszystko tej rodzinie" - no i co z tego, ile takich sytuacji zdarza się cały czas w życiu? Ingeri była po prostu chorobliwie zazdrosna, nienawidziła Karin, ponieważ tamta była jej przeciwieństwem pod każdym względem.
3. ,,Naiwność zbójców, którzy zabijają i ograbiają dziewczynę, po czym pukają z prośbą do pierwszego domostwa z brzegu, z którego jak najbardziej mogła pochodzić zabita" - nie bierzesz pod uwagę tego, że ci ludzie, byli zdziczali i nie potrafili myśleć jak cywilizowany człowiek. Byli po prostu głupi, więc trudno od nich wymagać, aby postępowali racjonalnie, a już tym bardziej, żeby obmyślali jakiś długotrwały plan działania.

Rozumiem Twoją kontrargumentację i przyznam nawet, że się broni. Ale. Ale ja nie pisałem o sprawach wyssanych z palca, ani o jakichkolwiek błędach czy sytuacjach niemożliwych, jeno o naiwnościach. Żeby było jasne - w moich oczach.