Źródło nadziei
The Water Diviner
2014
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
powrót do forum filmu Źródło nadziei 
Russell Crowe jako aktor i reżyser, nuda, nuda, nuda.. film oglądałem w kinie i nie przypominam sobie kiedy ostatni raz chciałem opuścić salę tak jak tym razem ! Scenariusz można było świetnie po amerykańsku ckliwie przedstawić i zrobić z tego niezły film, ale brak utożsamienia się widza z synami głównego bohatera przez cały film w późniejszym czasie przekłada się na znieczulicę ich tragedii, a powinno być zupełnie inaczej. Film tak na prawdę nabiera tempa - uwaga !! w ok. 85 min !! czyli na kilka minut przed końcem ! Znakomity aktor który chyba za bardzo przejął się swoja rolą. Ukrainka Olga Kurylenko upiększa film jak w "Niepamięci" czy "007 Quantum of Solace ", ale to stanowczo za mało, zawsze jest taka sama i ma tylko dwie wyuczone miny: smutną i uśmiechniętą. Mógł to być piękny film o ojcowskiej i braterskiej miłości. Powinien być wyciskaczem łez, a był nudną opowieścią. Stanowczo za dużo Turcji w Turcji i za dużo tam Turków. Premiera w Polsce 13.03, ja idę na film dzień po premierze 14.03 (sobota !), a tam tylko 12 osób/6 par nie widziałem po ich minach po seansie żeby ktoś był zadowolony. Muszę po tym filmie włączyć większą selekcję na filmy które oglądam w kinie, znam lepsze sposoby na wydanie 70 zł
No to witam w klubie znudzonych tym filmem. Tez miałam taki zamiar, autentycznie. I tez pierwszy raz w życiu.
Powstrzymało mnie mile ciepełko i sennosc, no i pomyślałam, ze zobaczę zakończenie. I TO BYŁ BŁĄD.
Końcowa scena, ckliwa, przewidywalna, banalna.... kurcze, mało pawia nie pościłam...
Tego dnia miałam do wyboru dwa filmy, ten i komedię romantyczną. Myślałam ze wybieram coś bardziej wartościowego, a tu od polowy filmu maślane oczy i nadęte usteczka Kurylenko mogłam podziwiać... O ironio losu ;D
Film mnie absolutnie nie wciągnął, faktycznie, wątek turecki nadmiernie rozwinięty, Kurylenko jakby kija od szczotki połknęła... Główny bohater momentami trochę śmieszył mnie, zamiast wzbudzać współczucie. Te sceny, kiedy ma wizje / czy jak to nazwać/ i odnajduje miejsce gdzie zginęli jego synowie,,, no proszę was. Jego nowa pani tez taka trochę nawiedzona, wróży z fusów i zna przyszłość ;) Razem niezły duecik stanowią ;)
Na zakończenie napisze tylko : Russel, wisisz mi 15 zeta!
ha ha, na moje 15 zł to można przymknąć oczko, ale Ty to już parę ładnych groszy straciłeś.
Ech... jak widać znane nazwisko i parę niezłych ról nie gwarantują wcale sukcesu. Jako ze sobota i mam wolne / wreszcie!/ to zakończę optymistycznie.
Może następny film wyjdzie mu lepiej? Dajmy człowiekowi szansę ;)
