Jakaś bajeczka dla nastolatków z "przesłaniem"? Może w ogóle ograniczyć film do stwierdzeń: "nie pij ze źródełka tylko żyj krótko a treściwie" albo: "nie warto czekać na jakiegoś tam faceta 150 lat":P Widziałam lepsze bajki z zabawniejszymi pointami...
Tak się składa, że w tym filmie nie chodzi o żadne "zabawne puenty", więc nic dziwnego, że widziałaś lepsze.
Widziałam wszystko i celowo wyśmiewam ten film. Jest dla mnie tak głupi, że aż śmieszny. Nudzą mnie osoby, które piszą, że tylko one rozumieją głębokie przesłanie jakiegoś filmu. Tuck (Fuck???:D) Everlasting jest szmirą i tyle. Jak ktoś może zrozumieć film, skoro nie umie nawet odczytać ironii... Żenujące.
"Nudzą mnie osoby, które piszą, że tylko one rozumieją głębokie przesłanie jakiegoś filmu"
Z tym akurat się zgodzę, bo dla mnie to żaden powód dla którego można lubić jakiś film, osobę czy cokolwiek. Jakby byli jakimiś wrażliwymi nad wyraz wybrańcami, którzy darem losu rozumieją, a reszta się nie zna. Ale nie o tym miałam pisać...
Dla mnie film nie jest szmirą. Obejrzałam go w dobrym momencie - tzn, ciągle żyję w przekonaniu, że moje życie skończy się wraz z młodością. Są rzeczy, a raczej marzenia, które mogę realizować tylko w młodym wieku i to mnie przerażało. Obejrzałam film i zaczęło do mnie docierać, że przede mną całe życie (przy odrobinie szczęścia całe), i je też trzeba jakoś przeżyć. Co nie zmienia faktu, że gdybym miała wybór, zastanawiałabym się poważnie nad wypiciem wody ze źródełka :P:P
Tobie może się nie podobać - i ok. Odpisałam Ci, bo trochę rozwalił mnie tekst o filmach, które widziałaś i były zabawniejsze (i nie wyglądało mi to na ironię, ani nawet na uzasadnienie swojego zdania - i to jest moim zdaniem żenujące)... Hmm jak chcesz obejrzeć coś zabawnego to włącz sobie Monty Pythona :P
I nie piszę tego po to, żeby Cię przekonywać, że film jest dobry, bo nigdy tego nie robię. Każdy ma swój gust i poczucie estetyki.
Ciesze się, że w przynajmniej dwóch punktach się zgadzamy. Wiadomo, iż odbiór bywa różny. Dziękuję za rady dotyczące oglądania czegoś "zabawniejszego" (typu Monty Pythona) i tu, żeby nie było już nieporozumień dopisze - TO BYŁA IRONIA.
A tak już bez złośliwości i nadużywania słowa "żenujące" chciałabym wyrazić moje uznanie dla Twojego poziomu wypowiedzi i tolerancji wobec odmiennych niż Twoje poglądów. Swoich nie zmienię, film nie ratuje nawet ta kwestia wiecznej młodości - moim zdaniem mogła być poruszona w lepszej oprawie filmowej. Ale nie ma rzeczy doskonałych...
mi film się bardzo podobał, był piękny, zakończenie było bardzo smutne, mało się nie popłakałam...
bardzo bym chciała obejrzeć ten film jeszcze raz, tylko jakoś w necie nie mogę go znaleźć, a w TV nie puszczają