Tak się zastanawiam, dlaczego wciąż dystrybutorzy produkują takie gówienka, mogą wykorzystać istniejący plakat i wpisać polski tytuł, jeśli nie potrafią zrobić lub zatrudnić dobrego twórce plakatów. Pamiętam, że podobnego gniota przygotowano przy okazji premiery "O północy w Paryżu" i po protestach został zmieniony na oryginalny.