Relacja

T-MOBILE NOWE HORYZONTY: Węgiel

autor: /
https://www.filmweb.pl/article/T-MOBILE+NOWE+HORYZONTY%3A+W%C4%99giel-124435
W kolejnej relacji z 17. festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu Michał Walkiewicz recenzuje jeden z najlepszych filmów tegorocznego konkursu – nagrodzoną główną nagrodą canneńskiego Tygodnia Krytyki "Makalę" Emmanuela Grasa. Przypominamy również jego opinię o "Na pokuszenie", nowym filmie Sofii Coppoli z Colinem Farrellem, Nicole Kidman i Kirsten Dunst w rolach głównych. Więcej relacji oraz materiały wideo z festiwalu znajdziecie w sekcji specjalnej NOWE HORYZONTY.

***

W drodze (rec. filmu "Makala")

Kontemplacja niejedno ma imię. Istnieją dla przykładu filmy, zwłaszcza z nurtu slow cinema, przy których najlepiej kontemplować wzory na kinowych fotelach. Są też takie, w których rozciągnięte stąd do wieczności sceny układają się, dosłownie i metaforycznie, w fascynującą podróż – zapis wspólnej drogi bohatera, filmowca i widza. "Makala" jest tym drugim. 


Uwaga, streszczam fabułę: facet pcha rower. Kurtyna. Na rowerze są paczki z węglem, który bohater wiezie na handel. Jesteśmy w Kongu, mężczyzna imieniem Kabwita chce wybudować dla swojej rodziny nowy dom. W pierwszej scenie widzimy, jak ścina drzewo. W kolejnych, jak rąbie drewno, wznieca ogień i usypuje nad pogorzeliskiem gigantyczny kopiec, zaś powstały węgiel pakuje na zdezelowany jednoślad. Spokojnie, to tylko ekspozycja. Sednem jest bowiem sama droga – nieprawdopodobna, ponad półgodzinna sekwencja wyprawy do oddalonego o dziesiątki kilometrów miasteczka. Mam nadzieję, że nie brakuje Wam krzepy. 

Pięknie sfotografowany i pozbawiony odautorskiego komentarza film można w pierwszej chwili wziąć za fabułę – ma wyraźną, trzyaktową strukturę, obliczone z matematyczną precyzją zwroty akcji, a nawet wyraźną puentę, która pracuje na poziomie fabuły, warstwy symbolicznej oraz społecznego komentarza. Nie dajcie się jednak zwieść, to rasowe kino faktu – kręcone chronologicznie, dokumentujące zmagania Kabwity w quasi-rzeczywistym czasie, inspirowane żelazną klasyką podobnych opowieści, czyli "Śmiercią człowieka pracy" nieodżałowanego Michaela Glawoggera

Znój wędrówki i towarzyszące jej rytuały ustalają rytm i nastrój całości, zaś postoje bohatera zamieniają się w zaskakujące interludia. Reżyser i operator w jednej osobie, Emmanuel Gras, pozostaje blisko Kabwity. 

Całą recenzję można przeczytać TUTAJ
***


Nie taki diabeł straszny... (rec. filmu "Na pokuszenie")

Mała Amy (Oona Laurence) zbiera grzyby w lesie. W zderzeniu z majestatyczną przyrodą wygląda trochę jak bohaterka "Pikniku pod Wiszącą Skałą" Petera Weira, a trochę jak Czerwony Kapturek. Ale życie w trakcie wojny secesyjnej ma niewiele wspólnego z bajką. Ranny żołnierz Unii John McBurney (Colin Farrell) zostaje znaleziony przez dziewczynkę i, po krótkiej pogawędce, odprowadzony do żeńskiej szkoły z internatem. Początkowa niechęć jego rezydentek ustępuje miejsca fascynacji mężczyzną, w końcu zaś jego obecność staje się zarzewiem konfliktu. Ale Sofia Coppola jest zbyt inteligentną artystką, by wpaść w gatunkowe koleiny. Zbyt przekorną, by zrobić film o potworze, który pożera małe dziewczynki.  


"The Beguiled" to jednocześnie adaptacja powieści "Malowany diabeł" Thomasa P. Cullinana i remake produkcji Dona Siegela z Clintem Eastwoodem w roli głównej z 1971 roku. Oglądając coś, co już widzieliśmy, i czytając coś, czego zapewne nie czytaliśmy, łatwo odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Coppola nie mogła przejść obok tej historii obojętnie. To kolejna po "Między słowami", "Przekleństwach niewinności", "Somewhere" i do pewnego stopnia "Marii Antoninie" opowieść o życiu na jałowym biegu i desperackich próbach uruchomienia silnika. A także kolejny portret silnych kobiet: zapiętej pod szyję i rządzącej twardą ręką dyrektorki Marthy Fansworth (Nicole Kidman), wyraźnie nieszczęśliwej w murach internatu, wolnej duchem Edwiny Dabney (Kirsten Dunst) oraz rozkwitającej seksualnie uczennicy Alicii (Elle Fanning). 

McBurney nie zasypia gruszek w popiele i próbuje uwieść każdą z kobiet. Zadaje niewygodne pytania, komplementuje, mruży oczy i czaruje. Czy jest po prostu tchórzem, który chce wkupić się w łaski swoich dobrodziejek i oddalić widmo powrotu na front? 

Całą recenzję można przeczytać TUTAJ

***

Dla miłośników Nowych Horyzontów, a także dobrego kina w ogóle przygotowaliśmy ANKIETĘ, w której wybieramy najlepszy film poprzednich edycji festiwalu. Głosować można TUTAJ.