PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=712896}

Nowy początek

Arrival
7,3 189 858
ocen
7,3 10 1 189858
6,8 44
oceny krytyków
Nowy początek
powrót do forum filmu Nowy początek

Wszyscy piszą o zaletach ( i słusznie), to ja trochę poszukam dziury w całym.

Ciężko wywnioskować to z filmu samemu nie będąc lingwistą, ale twist fabularny związany z rozkodowaniem języka obcych jest oparty na hipotezie naukowej https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_Sapira-Whorfa.
Skoro decydują się na zastosowanie elementu hard s-f, to wydaje się, że powinni trochę podbudować temat. Tymczasem w filmie pada tylko jedna zdawkowa wymiana zdań zahaczająca o ten temat i to w momencie, w którym jeszcze nie za bardzo daje się z ją z czymkolwiek połączyć. Bez tego ten zwrot akcji zajeżdża trochę deus ex machiną.
To trochę tak, jakby w Interstellar te wszystkie zawirowania czasowo-grawitacyjne miały miejsce "bo tak" bez odpowiedniego komentarza ze strony postaci z założeniem, że przecież jak ktoś się interesuje astrofizyką, to zrozumie.

Wydaje mi się, że ten brak podbudowy pod kluczowe dla filmu rozwiązanie jest jedną z rzeczy, które wynikają z zasadniczego problemu scenariusza, czyli złego rozłożenia akcentów.
Szerokie zagadnienie, z którego spokojnie można by zrobić miniserial, zostaje wciśnięte w 110 minut, z których połowa jest zarezerwowana na wojsko-polityczne banały ze sztampowym ściskiem dupy u.s. army, stereotypowymi reakcjami na kryzys poszczególnych nacji i robieniem z Chińczyków skrajnie agresywnych kretynów.
Ja rozumiem, że to jest podkład pod przesłanie o konieczności porozumienia między narodami, ale w takim układzie trzeba było albo wydłużyć film o godzinę, albo zepchnąć te banały na dalszy plan i zostawić więcej "czasu antenowego" na to, na co wszyscy przyszli do kina.
Przez takie, a nie inne rozłożenie akcentów w tak krótkim filmie, proces budowania komunikacji między bohaterką a obcymi zostaje potraktowany mocno skrótowo. Od etapu zupełnych podstaw bardzo szybko przeskakujemy do pełnej translacji, a już po chwili do płynnej komunikacji na nie do końca jasnych zasadach. Za szybko, za bardzo "po łebkach"

Odnośnie koncepcji, która stoi za rozszyfrowaniem "pisma" Heptapodów - sama idea powiązania sposobu komunikacji z brakiem linearności czasu jest bardzo ciekawa, natomiast sposób, w jaki to zostało zaprezentowane, prowokuje niewygodne dla scenariusza pytania :)
Pomijając już dziwaczną z punktu widzenia logiki i moralności decyzję bohaterki o podążaniu scenariuszem ukazanym w wizjach, mimo świadomości ile bólu będzie to kosztowało ją samą i jej najbliższych. Czy ta koncepcja nielinearności zakłada pełen determinizm i tylko jedną możliwą wersję przyszłości? Jeśli tak, to co jeśli, wiedząc to co wie, Louise jednak zdecydowałaby się odpuścić sobie tę rodzinną "sielankę"? Niepokalane poczęcie ? ;D
Natomiast jeśli ukazana bohaterce wizja jest tylko jednym z wielu możliwych wariantów przyszłości, to tu już wchodzimy na bardzo śliski grunt zahaczający o teorie światów równoległych, więc może lepiej się w to nie zagłębiać. Tak jak scenarzysta, który każe widzowi przyjąć finałowe rozwiązania "bo tak" ;)

Zastanawiający jest też koncept, w którym obcy naprowadzając, w ich mniemaniu, ludzkość na właściwe tory harmonii i współpracy, zadowoleni z siebie odlatują pozostawiając w naszych rękach "technologię", która w jakiś niesprecyzowany przez film sposób, pozwala zajrzeć w przyszłość, być może na nią wpływać. Możecie nazwać mnie cynikiem, ale Heptapody podchodzą do naszego gatunku chyba ze zbyt dużym optymizmem. Już widzę te wszystkie państwa rezygnujące ze służb wywiadowczych i grające ze sobą w otwarte karty bez ukrytej agendy. Wizja może i piękna, ale jak dla mnie nazbyt naiwna.
Przesłanie filmu słusznie zakłada, że konflikty często biorą się z barier komunikacyjnych, natomiast zdaje się nie dostrzegać innego istotnego czynnika - kompletnie sprzecznych interesów różnych grup.

Ostatnia porcja czepialstwa dotyczy faktu, że przez większość czasu filmowi udaje się unikać uderzania w zbyt ckliwe nuty, a pod koniec gubi tę konsekwencję. Najpierw naiwna scena, w której chiński generał turbodebil, który chciał koniecznie atakować obcych bez żadnego konkretnego powodu i nie mając pojęcia na co się w ogóle porywa, rezygnuje pod wpływem słów swojej zmarłej żony na trzy sekundy przed daniem rozkazu do ataku. Natomiast ostatnie sceny to już tani sentymentalizm po całości - płaczące skrzypce, ujęcia slow motion. Zastanawiam się jaki był w ogóle cel takiej końcówki. Czy to było wbijanie szpadlem do głowy dla szczególnie mało domyślnych i spostrzegawczych tego, że z tą córka to nie flasbacki, a flashforwardy? Nie wiem, ale niesmak pozostał ;)

No to tyle z mojej strony. Z tonu tej wypowiedzi można by wywnioskować, że film mi się nie spodobał. Absolutnie tak nie jest. Doceniam bodaj pierwsze od czasu Moon kameralne, stonowane s-f dotykające bardzo ciekawej tematyki, doceniam reżyserię i bardzo udaną kreację Adams. Natomiast jeśli lepiej rozłożono by akcenty, jeżeli podbudowano by jakoś i rozbudowano główny twist fabularny, to mogłoby być jeszcze lepiej, niż jest.

ocenił(a) film na 5
Anonimus_Perfidius

Spoko; "wygrasz" za parę latek :o)
Pozdro!

metropolis

"Dzięki";)
Również pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 7
metropolis

W sumie bawi mnie że obcy potrafią przekazywać magiczny uniwersalny język który przekracza wszelkie granice... Dlatego to co powiedzieli przetłumaczone na angielski brzmiało jak "Kali jeść. Kali pić". Powinno być bardzo dosłownie. Film ogólnie dobry pomijając bełkot

użytkownik usunięty
Anonimus_Perfidius

Gratuluję albo oglądania bez zrozumienia, albo oglądania ch*jowej polskiej wersji. Obcy powiedział bowiem, cytuję z Netflixa UK: we help humanity and in three thousands years we need humanity help, na co główna bohaterka pyta, skąd znacie przyszłość? Wynika z tego jednoznacznie, że przewidzieli przyszłość, w której zobaczyli własną zagładę i w ich mniemaniu ludzkość dzięki otrzymaniu od nich tego prezentu będzie w stanie za trzy tysiące lat ich uratować. Bez urazy, może nie Twoja wina, że skretynieni polscy tłumacze nie potrafią poprawnie przetłumaczyć prostego zdania. Nie bez powodu nigdy nie oglądam filmów z polskim tłumaczeniem. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Anonimus_Perfidius

Ten film to nie jest żaden dramat lecz film science fiction. Można stwierdziec, że film zakończył się happy endem, więc jaki to dramat niby.

plone

Jak niby ta hipoteza (zakładając, że jest prawdziwa) wyjaśnia rozgryzienie pisma? Mylisz przyczynę ze skutkiem. Skutkiem tego, że nauczyła się ich języka jest widzenie przyszłości, nie na odwrót (wg filmu, zostawiając pytanie na ile w ogóle coś takiego jest możliwe, ludzkie mózgi wciąż niezależnie jakim językiem mówi dany osobnik są podobnie zbudowane). Pytanie o to JAK się tego języka nauczyła jest więc jak najbardziej zasadne.

lena_awren_eithel

Ciąg dalszy, bo filmweb nie pozwala edytować komentarzy po 5 min...

Co więcej ta hipoteza wręcz wyklucza możliwość takiego rozwikłania języka. Bo, żeby nauczyć się jakiegoś języka trzeba mieć pewną wspólną bazę pojęciową, by móc zacząć. Jakąś analogię do tego co jest znane i wszystkie znane nam języki ludzkie tak coś mają. Te części wszystkich języków są wzajemnie koncepcyjnie zrozumiałe, dopiero później nad tę bazę nadbudowuje się to co już jest charakterystyczne dla danego języka, pewne pojęcia, pewne idee. Ci naukowcy nie mieli nawet tego. Jeżeli języki tak bardzo kształtują myślenie, albo myślenie jest tak bardzo kształtowane przez język. Istoty, które myślą tak bardzo inaczej niż my powinny mieć język tak różny, że nie powinniśmy być wstanie pomyśleć jego zasad. Dla przykładu, jeżeli dla nich czas był nie linearny skąd pewność, że mieli czasowniki? Że mieli zdania?

ocenił(a) film na 10
lena_awren_eithel

nie widzenie, a zagladanie w przyszlosc oraz swoja opinie jak nauczyla sie jezyka napisalem w pierwszym poscie, w ktorym wcale nie twierdze ze hipoteza SW wyjasnia jego rozgryzienie ;)

plone

"skoro potrzebujesz dodatkowych wyjasnien na to jak tlumaczka rozgryzla ich pismo, niz hipoteza sapira-whorfa"
Gdzie ta hipoteza nic nie mówi o tym JAK ona to rozgryzła. Nic, a nic.
Czy ona widzi całą przyszłość czy tylko w nią zagląda jest dla tego zagadnienia nie istotne.
Dalej to już były tylko takie rozważania nad tą hipotezą, nie do końca do filmu.

ocenił(a) film na 10
lena_awren_eithel

w takim razie w drugim poscie :)

ocenił(a) film na 5
plone

Niestetto, ale nie masz racji; Hipoteza Sapira-Whorfa zakłada, iż język oddziałuje na myślenie, a w konsekwencji na zachowanie ludzi. I nie ma praktycznie nic do czynienia z TŁUMACZENIEM języków. A nawet postuluje założenie, że języki, jako takie (z powodu różnic w myśleniu, spowodowanych właśnie różnicami językowymi) nie są w zasadzie w ogóle przetłumaczalne.
Film pokazuje, że NAUCZENIE SIĘ przez panienkę języka Siedmiorniczek spowodowało zmiany (zgodnie z teorią Sapira-Whorfa) w pojmowaniu i odbieraniu przez nią rzeczywistości.
Ale film NIE POKAZUJE praktycznie w ogóle (!) PROCESU i metody w nauce i rozumieniu tego języka. FAIL! :o(

ocenił(a) film na 10
metropolis

opowiadanie tez tego nie opisuje, zbedny szczegol

ocenił(a) film na 5
plone

Zbędny szczegół? Chyba śnię! Przecież Siedmiorniczki przyleciały właśnie po to, żeby "nam" przekazać ich wiedzę. I GŁÓWNĄ rolę w filmie (jako tuszę, i w książce) gra panienka, która tę rolę gra WYŁĄCZNIE dlatego, że jest fachowczynią od języków. I właściwie ponad połowa filmu (zupełnie słusznie i logicznie) JEST poświęcona problemowi odczytania i zrozumienia pisma Siedmiorniczek. I tę część filmu można by skreślić, bo w niej nie ma właściwie ŻADNYCH informacji na zawarte w niej pytanie, a mianowicie, w jaki sposób udało się ten język zrozumieć i rozszyfrować. To tak samo, jak gdyby w jakimś filmie kryminalnym przez godzinę pokazywali, jak detektywi biegają w kółko ze zmarszczonymi czołami a potem, ni z tego, ni z owego, wyciągają przestępcę "z cylindra", nie tłumacząc w ogóle, jak go znaleźli. Cieniutko.

ocenił(a) film na 10
metropolis

jak chcesz to przeczytaj co pisalem na poprzedniej stronie, na prawde nie chce mi sie powtarzac

Rick_Emski

"...ich pismo to jakiś plagiat reklamy Liptona, gdzie gość doznaje olśnienia na widok śladów od denka kubka na papierach,,," :):):)

ocenił(a) film na 7
Rick_Emski

Nie wiem, czy dobrze główkuję, ale ona nauczyła się tego języka, ponieważ znała go w przyszłości, a że widziała przyszłość, to nauczyła się go w przeszłości... To trochę jak z pytaniem typu: "Co było pierwsze, kura czy jajko?".

Natomiast wątek uczenia obcych swojego języka wygląda na troszkę naciągnięty. Edukacja tam wyglądała jak gra w kalambury, więc rzeczywiście słowo śmierć wydaje się być abstrakcją. Albo jak pokazali słowo "znaczyć", "cel"? Chyba, że obcy znając również przyszłość, tak samo wiedzieli czego zostaną nauczeni...

ocenił(a) film na 10
niedobitek_1

Obcy już to wiedzieli, czas był potrzebny tylko dla ludzkości i Louise, aby oswoiła się z tematem.

Rick_Emski

:) mi te kręgi przypominały rysunki japońskie tuszem sumi- e, widziałam taką kaligrafię właśnie kółka rysowane tuszem

ocenił(a) film na 10
tokar69

1."tymczasem w filmie pada tylko jedna zdawkowa wymiana zdań zahaczająca o ten temat"
Bo film, który się reklamuje jako SF, nie może mieć takich naukowych wstawek, Zresztą te teorie nie są naukowe, bo takiego przypadku nie bylo. Uważam, że tę kwestie pozostawiono wyobraźni.
2. "siebie odlatują pozostawiając w naszych rękach "technologię","
może coś przeoczyłem, ale nie zauwazyłem, by oni coś nam zostawili. To ona dostała ten gift gdy dotknęła szyby.
3 "udaje się unikać uderzania w zbyt ckliwe nuty, a pod koniec gubi tę konsekwencję. "
tu sie zgodze, w tym momencie 2 osoby juz wyszły z kina, Za długa ta końcowka i scena z chińczykirm jest .... dziecinna

ocenił(a) film na 8
fajneloginyzajeli

Czy ona na pewno dostała ten dar przez dotknięcie szyby? Było powiedziane w filmie, że aby otrzymać tez dar trzeba nauczyć się tego języka zgodnie z tą teorią Saphira-Whora. Oczywiście uważam to za bzdurę bo lepiej gdyby dostała go właśnie przez "dotyk". BYłoby to jak na sci fi bardziej wiarygodne - jakaś wyższa moc , której nie można wytłumaczyć.

ocenił(a) film na 9
Askol

"BYłoby to jak na sci fi bardziej wiarygodne - jakaś wyższa moc" - czy Ty się widzisz i czytasz? Sci-fi to nie fantasy! Chryste.

ocenił(a) film na 7
_Eve_

Chyba Askol ma rację. Kontakt z obcą cywilizacją o wyższym poziomie, która daje ludzkości coś, czego ona nie pojmuje to sztandarowy topos SF.

ocenił(a) film na 8
_Eve_

Co to w ogóle za reakcja. Każdy ma prawo do własnego zdania. Ja tak to widzę. To że tak napisałam to nie znaczy , że to fantasy. Rozróżniam te dwa pojęcia. Trochę kultury na forum przydałoby się.

ocenił(a) film na 7
Askol

Reakcja jak najbardziej normalna. Przeczytaj swoją wcześniejszą wypowiedź i odnieś ją do tego, że gatunek SF przede wszystkim charakteryzuje się zgodnością wydarzeń ze współczesnym stanem wiedzy. Więc niewytłumaczalne przekazanie przez przybyszy jakiejś niewytłumaczalnej wyższej mocy trochę stoi z sprzecznością do zasady SF i dość mocno zmierza w kierunku Fantasy.

P.S. jak byś mogła jeszcze wyjaśnić w którym momencie poprzednia wypowiedź była nie kulturalna bo jakoś nie rozumiem tego wezwania o kulturę wypowiedzi na forum.

ocenił(a) film na 8
chonest

Ok, masz swoje zdanie. Ja mam trochę inne. Może też źle to określiłam wcześniej. Chodziło mi o to, że lepiej gdyby dostała ten dar bezpośrenio od kosmitów przez np. dotyk. Wtedy byłoby to niewytłumaczalne dla ludzi jak to się stało. Czy wtedy film niebyłby już z gatunku dci - fi tylko fantasy. Nie sądzę.

Jeśli chodzi o drugą kwestię. Już od jakiegoś czasu można zauważyć tu na filmwiebie ludzie krytykują czyjeś wypowiedzi. Każdy ma prawo do własnego zdania, nawet jeśli jest ono niezgodne z przekonaniem innych filmwebowiczów . wystarczy na spokojnie odpisać swoje racje i tyke. Ja się poczułam atakowana bez powodu.

ocenił(a) film na 7
Askol

Mi tam twoja wypowiedź w żaden sposób nie przeszkadzała :) Tylko wypowiedziałem się bo się dziwiłem twoim oburzeniem do krytycznego w nieco sarkastycznym stylu komentarza _Eve_ do twojej wypowiedzi. Na to jest między innymi forum by czasami ktoś w kulturalny sposób skrytykował wypowiedź inne osoby z którą się nie zgadza :) Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
chonest

Problem w tym, że sarkazm ma niewiele wspólnego z kulturalną krytyką.

_Eve_

a Metallica gra tylko metal ;) {nie ma pod gatunków prawda}
.
ale od początku film świetny ale im dalej w las tym coraz ciemniej ;)
.
już wiem dlaczego ekranizacje książek NIGDY nie będą lepsze od oryginału bo opowieść (treść) jest zbyt wielka i nie starczy czasu aby upchać wszystko w odpowiedniej ilości w czasie 2 godzin tak aby wszystko było odpowiednio naświetlone ... no chyba że podzieli się to na części lub zrobi się serial a nie film
.
ten film byłby lepszy jako serial ... byłby wielki mam taką nadzieje
.
jakoś tak słabe wyjaśnienie jak rozszyfrowano język (tu chodzi o język a ludzie mają problem z tym ;) Kryptos – będąca kryptograficzną łamigłówką rzeźba, która stoi przed siedzibą CIA w Langley, wkrótce może stracić skrywaną od ćwierćwiecza tajemnicę.
dokładnie z tym

wiadomość

ENDYAHROHNLSRHEOCPTEOIBIDYSHNAIA
CHTNREYULDSLLSLLNOHSNOSMRWXMNE
TPRNGATIHNRARPESLNNELEBLPIIACAE
WMTWNDITEENRAHCTENEUDRETNHAEOE
TFOLSEDTIWENHAEIOYTEYQHEENCTAYCR
EIFTBRSPAMHHEWENATAMATEGYEERLB
TEEFOASFIOTUETUAEOTOARMAEERTNRTI
BSEDDNIAAHTTMSTEWPIEROAGRIEWFEB
AECTDDHILCEIHSITEGOEAOSDDRYDLORIT
RKLMLEHAGTDHARDPNEOHMGFMFEUHE
ECDMRIPFEIMEHNLSSTTRTVDOHW?OBKR
UOXOGHULBSOLIFBBWFLRVQQPRNGKSSO
TWTQSJQSSEKZZWATJKLUDIAWINFBNYP
VTTMZFPKWGDKZXTJCDIGKUHUAUEKCAR

klucz

NGHIJLMNQUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJL
OHIJLMNQUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJL
PIJLMNQUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLM
QJLMNQUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMN
RLMNQUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQ
SMNQUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQU
TNQUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQUV
UQUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQUVW
VUVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQUVWX
WVWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQUVWXZ
XWXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQUVWXZK
YXZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQUVWXZKR
ZZKRYPTOSABCDEFGHIJLMNQUVWXZKRY
ABCDEFGHIJKLMNOPQRSTUVWXYZABCD

)

zrozumienie języku przez dotyk by było bardziej "prawdopodobne" bo obcy mają technologie lepszą więc mogą tak zrobić więc kończy się tu gdybanie dlaczego zrozumiała język
.
tak czy siak polecam oglądnąć film bo jest bardzo dobry

ocenił(a) film na 9
Askol

I właśnie o to chodzi, ze każdy moze posiac wiedze czasu ,ale nie tak o po prostu. tylko trzeba do tego dorosnąć intelektualnie i nauczyc sie to zrozumiec i tylko wtedy nie będzie wojen i konfliktów. Gdyby te wiedze posiadli wszyscy politycy np. typu Macierewicz to wojna była by murowana a dane jest tylko tym na odpowiednim stopniu rozwoju emocjonalnego i ntelektualnego to jest prawdziwa fantastyka a nie jakies bujdy o sile wyższej.No i watek osobisty zdecydowała sie chociaz wiedział ,ze dziecko umrze a małżeństwo sie rozwali, moze bała sie ingereowac w przyszłosc bo to nie wiadomo jak sie moze skończyc a moze stwierdziła ,ze to co przezyła bedzie/było piekne i warto nawet jesli skończy sie jak skończy. Zachowała sie tak jakby sie zachowała nie wiedząc o przyszłosci.

ocenił(a) film na 9
Ami_656

A może zdecydowała się dlatego że właśnie znała przyszłość może ona sama ją wykreowała? Albo zrobiła to by w przyszłości spotkać generała Chańskiej armii?

ocenił(a) film na 9
korat

Myśle ,ze zaczyna sie od tego ,ze najpierw nie wie co widzi, później posiada mozliwosc zaglądniecia w linię czasu i wie juz wszystko a później dostaje szanse żeby zdecydowac czy chce tego wszystkiego pomimo wiedzy.Wtedy decyduje gdy on sie pyta czy chce dziecko i ona odpowiada tak, moze powiedzieć nie .A czy moze ingerowac w linie czasu do końca nie jest powiedziane bo byc moze tylko zdecydować się czy ta sytuacja zaistnieje czy nie ,ale jak zaistnieje czy moze ja zmienic zostaje niedopowiedziane być moze jak juz uaktywni ciag zdarzeń ingerować nie może.Jakby uaktywniła inny ciag zdarzeń to tez znała by swoja przyszłosc bo posiadła juz te umiejętnosc, ale była by to inna przyszłość.Sporo jest mozliwosci kombinacji.Z tym generałem moze byc jak piszesz i z tym ,ze ona sama to wykreowała bo inaczej by sie nie dogadała ludzkosc z przybyszami. W filmie pada takie zdanie która ona mowi do tego przyszłego męza mam wrazenie ,ze ta cała sytuacja jest zwiazana tylko z nami dwojgiem a inni ludzie na całym swiecie sa nieważni w pewnym momencie i uderzyło mnie to, powiedziaął zanim jeszcze poznała przyszłość.

Askol

Problem polega na tym, że hipoteza Sapira-Worpha nie jest metodą ani teorią dotyczącą nauki języka (nie wiem, czy dobrze zrozumiałam Twoją wypowiedź). Jest to hipoteza relatywizmu językowego, która mówi o tym, że języki determinują i ograniczają nasz sposób myślenia o świecie. Bazując na tym, Amerykańscy deskryptywiści w ogóle odrzucili badanie znaczenia w języku, koncentrując się na jego strukturze. Nie potrafię sobie wyobrazić, w jaki sposób można poznać i zrozumieć język istot z tak zupełnie innym aparatem pojęciowym bez możliwości obserwacji uczestniczącej, czyli też relacji między członkami danej społeczności językowej. Pytanie, w jaki sposób poznała i zrozumiała język jest jak najbardziej zasadne i na to pytanie nie poznajemy odpowiedzi, co sprawia, że film jest bardziej fantasy niż Sci-Fi. Więc zgadzam się, że w tej konkretnej sytuacji możliwość nauczenia się języka przez dotyk byłaby o wiele bardziej "naukowa".

ocenił(a) film na 8
fajneloginyzajeli

Proszę wytłumacz - chyba niezbyt ostrożnie oglądałem film a chciałbym wiedzieć - oni przylecieli tylko po to, aby przekazać komuś dar "przewidywania przyszłości" czy raczej "nieliniowego w czasie postrzegania ciągu wydarzeń"?? Czy tym kimś bohaterka jest z przypadku czy specjalnie? Czy był jakiś inny cel ich przybycia? Co ten dar dany ludzkości, daje kosmitom?

sliwek1992

znaczy w filmie również padło zdanie: "My pomagaliśmy wam 3 tysiące lat teraz wy pomóżcie nam" Hepaptod tak mówił. I kolejne nawiązanie - "język jest bronią". Prawdopodobnie celem alienów było przekazanie języka dla odpowiedniej osoby. Oczywiście wtedy odkryła sens i poznała że przeszłość będzie przyszłością. Dzięki temu Powstrzymała Chinoli na atka alienów .Nawet był urywek jej wydanej książki o tym nowym języku z dedykacją dla Hannnah

Wojtegs

Też się na to nabrałem, ktoś źle przetłumaczył napisy. Aż dziwne jak można takim drobnym niedopatrzeniem zepsuć film :)

Cytat z wyżej
"W scenie kiedy Costello sciagnal Louise na statek mowi jej ze beda potrzebowali pomocy za 3 tysiace lat dlatego przybyli zeby dac im bron/narzedzie (jezyk). Nie mowi ze pomagalismy wam przez 3 tysiace lat wiec teraz wy nam pomozcie"

wojni1

No nieźle, ale to i tak nie zmienia zdania że końcówka jest mocno pogmatwana :/

ocenił(a) film na 8
wojni1

Ojej, no to zmienia całkowicie sens, :P będę musiał ten fragment jeszcze raz obejrzeć be z napisów i się skupić. Dzięki wszystkim za odpowiedź.

ocenił(a) film na 8
Wojtegs

Po raz kolejny (bo ktoś już wyżej już to napisał): heptapod powiedział "będziemy potrzebować waszej pomocy za 3 tys. lat" A NIE "pomagaliśmy wam przez 3 tys. lat" :)

fajneloginyzajeli

Odpowiem wam na nurtujące was pytanie. Otóż bohaterka decyduje się na życie takie jakie w wizjach ponieważ w wizjach tych jest ukazane jak jej córka ma ten sam dar co ona a co za tym idzie jest to genetyczne więc za 3 tysiące lat cała populacja byłaby w stanie z tego korzystac w rezultacie pomagając wspomnianym kalamarnicom którym o to zresztą chodziło xD pozdro

kubaz1997

To nie jest nadprzyrodzony dar. Znajomość języka i posługiwania się nim sprawia, że potrafisz myśleć nielinearnie i widzieć przyszłość. Bohaterka wydała książkę (z której sama się tego języka uczy), więc w niedalekiej przyszłości wszyscy mają szansę poznać ten język. Nie jest to genetyczne. Jej wybór jest powodowany chęcią/potrzebą doświadczenia relacji z córką mimo konsekwencji. A skoro widzi ją w przyszłości to znaczy, że takiego właśnie wyboru dokonała.

tokar69

1. Wymiana, w której widz dowiaduje się o tej hipotezie, ma nakierować go na to co dzieje się z bohaterką.

2. Pozostawienie ludzkości takiej technologii, jaką w tym filmie była sama wiedza, nie jest chyba tak beznadziejna co ? To dzięki niej, bohaterce udało się osiągnąć swoje.

3. Chiny miały zaatakować obcych dopiero kiedy odczytano hasło "BROŃ". Nie wiem czy to zgubiłeś, ale kiedy to ujawniono to wszyscy byli przerażeni. Sam sabotaż wojskowych usa o czymś świadczy.

ocenił(a) film na 10
Pawelek777888

oni nie zostawili zadnej technologii. ta "technologia" byla umiejetnosc Louise do zajrzenia w przyszlosc, ktora przyczynila sie do zatrzymania ataku na obcych, zjednoczenie ludzi i zrobienia kroku w kierunku ocalenia gatunku heptopodow. Tutaj nie chodzi o zadne pozaziemskie technologie tylko uzmyslownie ze skupianie sie na wrogosci, agresji i nienawisci hamuje rozwoj ludzkosci i zagraza istnieniu naszego i innych gatunkow. Dzieki rozmowie Louise z chinskim generalem znalezli kompromis, ktory zakonczyl sie korzyscia dla obydwu stron (stad scena o grze z suma niezerowa).

plone

Zostawili "uniwersalny język", którego zrozumienie sprawia, że zmienia się postrzeganie czasu.

ocenił(a) film na 8
plone

Oczywiście, że zostawili. Ten obraz z setkami symboli to był opis tej technologii, a była to jedynie 1/12 całości, resztę przekazały pozostałe statki.. Louise dostała jedynie możliwość odczytania tego zapisu.

ocenił(a) film na 10
plone

Moim zdaniem jak najbardziej zostawili "technologie". Technologia ta (czyli język heptapodow) pozwalał na zmianę postrzegania czasu (jego nielinearność). Natomiast też zwróciłem uwagę na tą scenę z grą o sumie niezerowej. W scenie gdy Dr Banks rozmawia z jednym heptapodem jest mowa mianowicie on twierdzi, że przynoszą broń (tą technologię) natomiast sami będą potrzebować pomocy za 3tys lat. Stąd odwołanie do gry o sumie niezerowej. Jednoznaczne jest też dla mnie, że heptapody wykorzystywały język do działania (przekazania nam broni (technologii) oraz prawdopodobnie uratowania siebie w przyszłości).

ocenił(a) film na 7
siwy__90

hej :) przecież oni mówili do niej, iż "pomagamy ludzkości od 3000 lat i teraz to my potrzebujemy pomocy" i ta rozmowa, przynajmniej z jej punktu widzenia, nie dobyla sie w przyszlości przeciez.

ocenił(a) film na 7
berenka

chociaz z drugiej strony, mogło chodzic o przyszlosc, jezeli przyjąc ich postrzeganie czasu na całość...

ocenił(a) film na 10
berenka

Hej, teraz ciężko mi się odwołać do Twojego cytatu "pomagamy ludzkości od 3000 lat i teraz to my potrzebujemy pomocy", bo film widziałem 2 miesiące temu i już go tak dobrze nie pamiętam ;) Aczkolwiek o ile sięgam pamięcią Heptapod mówił: " We help humanity in three thousand years" - odnosząc się do tego zdania przetłumaczyłem to jako "pomagamy ludzkości w 3000 lat (czyli w sensie w ciągu 3000 lat/to samo znaczenie kontekstowe ;-) ) Dlatego napisałem we wcześniejszym poście za 3tys. lat choć w zdaniu heptapoda nie ma słowa will, które sugerowałoby jednoznacznie odniesienie do przyszłości . Co więcej, myślę, że jest to celowy zabieg, żeby uwidocznić właśnie, że dla heptapodów czas nie jest linearny, co znaczy że nie rozdzielają oni czasu/zdarzeń na przyszłość i przeszłość ;) W każdym bądź razie film jest wspaniały, na pewno jeszcze do niego wrócę ;) Odwołując się do bieżących wydarzeń bardzo mi szkoda braku nominacji dla Amy Adams, w mojej opinii wypadła znakomicie w swojej roli ;) Dobrze, że chociaż docenili film w innych kategoriach. Pozdrawiam serdecznie ;)

ocenił(a) film na 7
siwy__90

dzięki, do podobnych wniosków doszłam (i tam był czas teraźniejszy, co, biorąc pod uwagę brak liniowości czasu, spokojnie może się odnosić do przyszłości jak i przeszłości jednocześnie, and teraźniejszości of course)

ocenił(a) film na 8
berenka

Nie berenka, wyraznie mowia, ze beda potrzebowali pomocy za 3 tysiace lat

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones