może zawyżyłem ocenę ze względu na sentement z dziecinstwa,ale warto go polecic. Rzecz jasna jest mnóstwo błedów logicznych,ale kogo to obchodzi ? To film o najezdzie kosmitów i ma na dostarczyć rozrywkę. W tej kategorii Dzień Niepodległości to bardzo dobra propozycja

Bawią mnie "profesjonalni krytycy" którzy wytykają dziury w fabule/logice i na tym opierają niską
ocenę. Film może się nie podobać, to rozumiem ale niektórzy przesadzają. Nie wiem czego się
spodziewają oglądając amerykański film akcji z kosmitami niszczącymi ziemię ale chyba nie jakiejś
wybujałej fabuły. Śmiech...

a końcówka już tak naciągana, że można puścić pawia. Jedyny plus to wyobraźnia i efekty

Dlaczego w takich filmach ufoludki nigdy nie atakują np. Warszawy albo Łodzi ?
A no tak zapomniałem tam nie ma czego atakować, polacy już odwalili robotę za najeźdźców.

Trochę pomaga im w tym prezydent Stanów Zjednoczonych, ale wychodzi mu to najwyżej przeciętnie.

Przy założeniu, że ten film to komedia parodiująca amerykańskie podejście do życia, ogląda go się całkiem gładko.

Czytam komentarze pod filmem i nie wiem czego większość tutaj oczekuje. To jest film akcji z lat 90. Dzień Niepodległości nigdy nie miałby być ambitnym kinem po którym zbierze nam się na refleksje, to od samego początku miał być Blockbuster przy którym można spędzić miło sobotni wieczór. Lata 80 i 90 właśnie słyną z...

Typowy prezydent: na niczym sie nie zna, musi mieć do wszystkich pretensje (zwłaszcza do szefa sztabu obrony (czy kogoś tam)), nie przejął się nawet nazbyt wiadomością o domniemanej śmierci żony, ma najwięcej do powiedzenia, popełnia masę błędów a i tak na koncu zostaje super bohaterem. Nosz kurde. Czy tylko ja mu...

Z tego co pamiętam pierwszy atak USAF przeprowadziły F-18 Hornet. A te samoloty używane są tylko i wyłącznie przez US NAVY.

mamy fart, że nasi ziemscy żydzi w 1996 już mieli laptopa
parę lat wcześniej nie byłoby co zbierać

Po prostu.

eh, wielkie rozczarowanie, film dennie głupi, tylko niezłe efekty specjalne jak na lata 90-te sprawiły, że dałam 2, a nie 1. Typowy, mdły amerykański schemat. Ziemię atakują kosmici, którzy chcą naszej ŚMIERCI!!!
Co dziwne cały świat zostaje uratowany przez fantastycznego, odważnego, super pilota- patrz....

Oglądałem ostatnio wersję reżyserską i sprawa z wirusem może jednak nie być taka głupia. David pokazuje doktorowi Okunowi we wnętrzu statku w strefie 51, że na laptopie ma podobne dziwne rzeczy jakie są także i na statku. Przecież te rzeczy pojawiły się na jego kompie same, czyli kosmici nawiązali z nim łączność tak...

Rozumiem że ten film w założeniu ma być patetyczny, absurdalny i god bless America - właściwie to dlatego dostałem ostatnio chęć żeby sobie odświeżyć rozrywkowe i tendencyjne kino lat 90. Ale niestety film mnie zanudził swoją schematycznością i biorąc również pod uwagę to, że nie mam żadnego sentymentu do tego filmu,...

...jak wydać 75 milionów dolarów.....
..... i zarobić 10 razy tyle!!!

Oczywiście, że pełno tu patosu, zadęcia, naiwności (Goldblum trzema kliknięciami klawiatury wyłącza system obrony obcych itp). A jednak ten film ogląda się znakomicie, za każdym razem!
I tak jak napisał ktoś poniżej - mimo całej tej nieznośnej manii wielkości Amerykanów i ich nadęcia - ja osobiście zazdroszczę im...

Całkowita hańba dla sztuki filmowej. Puste, durne, infantylne, pretensjonalne dialogi. Prostactwo i ubóstwo emocjonalne... W sam raz dla Amerykanów i dzieci w Europie...

Jak dupa węża.

Najprawdopodobniej urodzili się po jego premierze. Taki film powinniście spróbować oglądać oczami widza z lat 90 tych. To było wtedy nowe, fascynujące. Efekty specjalne na taką skalę, fabuła jakiej nigdy nie było połączona z humorem, początkujący Will Smith, który był mało znanym komikiem z głupiego sitcomu "Bajer bel...

W filmie jest taka ogromna dawka patosu i zwykłej propagandy, że nasi towarzysze ze wschodu w
czasach Stalina uznaliby to za przesadę.