W tą serię grałem w jakiejś powalonej kolejności, bo zacząłem od jedynki, potem pre sequel, a teraz dwójka i w sumie jest w środku pod wieloma względami, zabrakło np niektórych broni z najnowszej części, ale z drugiej strony jest Ich więcej niż w jedynce, klimat z drugiej strony był fajny, ale nie tak świetny jak w jedynce. Gra dalej opiera się na dwóch rzeczach, świetnej rozgrywce, gdzie z przyjemnością niszczy się kolejnych przeciwników i na humorze, który może nie jest najwyższych lotów, ale momentami bawi. Historia nie powala, ale jakaś jest i mamy tu nawet ciekawe postacie. Masa broni i ulepszeń, do tego fajny rozwój postaci, choć trzeba przyznać że "drzewka" ciut za duże, bo spokojnie kończąc grę nie doszedłem do końca w żadnym z Nich, więc trzeba by było dużo grać po zakończeniu historii, co jest w sumie możliwe, bo jest dużo ciekawych misji pobocznych, ale i tak bez tego gra ma przyzwoitą długość. Do tego postać Jack'a, czyli jeden z lepszych "złych" w grach ogólnie. Na minus oczywiście to że nie dało się ominąć przeciwników-gąbek i czasem nierówny poziom trudności, poza Tym Borderlands bawi jak zawsze.