Owszem nie jest długa - ale jak na tamte czasy wystarczyła w zupełności. Bez pomocy gazet (RIP Top Secret) co z czym zrobić i gdzie iść, bez niekończącej się energii czy wiecznych podpowiedzi na każdym kroku (co mamy z kolei w dzisiejszych grach) trzeba było się naprawdę sporo namęczyć aby to ukończyć. Po za tym dobrze dobrana muzyka i efekty dźwiękowe, miałem wówczas 486 z Soundblasterem, jaki to był efekt :)

Alone 2 i 3 również przypadły mi do gustu, ale nie miały już tego klimatu co jedynka. Jedna z moich pierwszych gier, gdzie naprawdę się bałem jako dzieciak i na niej żywota dokonała jednaj z moich klawiatur jak dobrze pamiętam ;)

PS scenkę końcową w samochodzie pamiętasz? ;)

Pamiętam tą scenę :D