Pomysł na talentshow z raperami mógł wypalić ze względu na panującą obecnie modę na rap, ale forma tego serialu jest po prostu dramatyczna. Człowiek oglądając każdy odcinek ma poczucie zmęczenia ze względu na to, że twórcy chcieli trafić w gusta przebodźcowanych od tiktoka małolatów, a myślę, że nawet im się "Rap generation" nie spodoba. Największą bolączką tego tiktokowego stylu montażu jest to, że oglądający nawet nie może przesłuchać całego występu artysty, gdyż w tym samym momencie słyszy 3 głosy jurorów, 5 głosów innych uczestników, a przy tym na ekranie pojawia się mnóstwo różnych efektów - tego się po prostu nie da oglądać