A ja powiem tak- punkt za BARDZO BARDZO BARDZO wierne oddanie fabuły książki XD Nie pamiętam żeby jeszcze kiedyś ktoś do tego tak się przyłożył ;p A co tak uwielbiasz w Muskając Aksamit? ;)

Tylko widzisz, jak już ktoś postara się wiernie oddać fabułę książki to zaraz podnoszą się krzyki, że film się dłuży. Nie da się dogodzić :P
Ach, tu mogę pisać i pisać ale postaram się nie przedłużać :)
Niesamowicie podoba mi się w tej książce ukazanie takiego stopniowego przechodzenia z dziecięcych mrzonek w dojrzałość, co jest notabene spowodowane brutalną rzeczywistością. Widać przemianę Nancy, zmianę w jej postrzeganiu świata, kompletne odwrócenie priorytetów. Poza tym czasy wiktoriańskiej Anglii są takie klimatyczne... :))
Akcja rozbudowana jest w bardzo ciekawy sposób-kojarzy mi się w motywem podróży, pomimo, że toczy się głównie w Londynie.
Podoba mi się nakreślenie postaci, każda zostawia coś w osobowości bohaterki przez swoją odmienność i barwność.
Motyw rewii jest świetny! Te wszystkie występy, teatralne niuanse... Kurcze, wciągnęło mnie to niezmiernie :P
A już poza wszystkim mam do niej zwyczajny sentyment, pewnie dlatego też patrzę na nią tak przychylnym okiem.
Tak czy siak polecam, polecam i jeszcze raz polecam :))