Niby tylko serial. Ale czegoś takiego jeszcze nie było. Owszem, były już dziewczyny, ale to ze Lwowa, a nie wojenne. W nosie mam, czy fabuła jest realistyczna, czy nie. Jak dla mnie, to nawet mogą skakać po wierzchołkach pędów bambusa, tak jak w Przyczajonym Tygrysie Ukrytym Smoku, a i tak mam frajdę z oglądania. Zwróciłem sobie uwagę na pewien szczegół: na faceta jeżdżącego rikszą mówią: riksiarz. Skoro tak, to na skaczącego o tyczce powinno się mówić: Tyckarz