Nie wypowiadam się o Geralcie, nie o Ciri, nie o całym przedsięwzięciu, bo i tak będę oglądać, nieważne czy będzie dobrze czy nie. Ale to, jak wygląda Yennefer w tym serialu (w książkach atrakcyjna, ale straszna, piekielnie inteligentna, świadoma, złośliwa, sarkastyczna, wymagająca, zdolna, potężna), jest policzkiem i obrazą dla wielu chyba fanów twórczości Sapkowskiego. Toczyły się spory, czy nie będzie tak, że w jednej z głównych ról zobaczymy kogoś czarnoskórego, czy Jaskier nie będzie gejem, ogólnie - czy PC nie będzie w Wiedźminie ważniejsza od jakości serialu. Proszę, oto mamy zapowiedź. W roli czarodziejki o zimnych oczach, wąskich ustach, niemal białej skórze i BURZY loków, mamy dziewuszkę o urodzie ewidentnie południowej, zamglonych oczkach cielaczka (którego jedno jest półprzymknięte, nie wiadomo, zły grafik czy taka uroda) i oklapniętych włosach, które przypominają mi moje włosy o 3 nad ranem po imprezie w klubie. Kto jeszcze jest zbulwersowany?
Wlasnie obejrzalem pierwszy sezon. Mnie zbulwersowalo ze po tak zawanej przemianie niewiele lepiej wyglada-tak jakby czary nie zadzialaly :D. Caly czas mialem nadzieje ze scenarzysci ja usmierca-przeciez nie musza trzymac sie orginalu. No i ten Wiedzmin jak z taniego porno wyglad i dretwa gra. Ech lepiej znow poczytac.
Dla tych co twierdzili że nie można tak szybko skreślać - serial już wyszedł i już można powtórzyć to co wcześniej z tym że teraz to nie są obawy tylko fakty.
Cytat z "Ostatniego życzenia" dotyczący wyglądu Yennefer :"Yennefer zaś, choć na swój sposób atrakcyjna, za piękność uchodzić nie mogła."
Yennefer zaś, choć na swój sposób atrakcyjna, za piękność uchodzić nie mogła.
OSTATNIE ŻYCZENIE
Wiedźmin podszedł, przyglądając się w milczeniu. Widział jej lewe ramię, odrobinę wyższe od prawego. Nos, odrobinę za długi. Usta, nieco zbyt wąskie. Podbródek, troszkę zbyt cofnięty. Brwi, za mało regularne. Oczy...
Widział zbyt wiele szczegółów. Zupełnie niepotrzebnie.
(...)
Nadal patrzył. Miała figurę dwudziestolatki, choć jej prawdziwego wieku wolał nie zgadywać. Poruszała się z naturalną, niewymuszoną gracją. Nie, nie sposób było zgadnąć, jaka była dawniej, co w niej poprawiono.
OSTATNIE ŻYCZENIE
A on nagle znał prawdę. Wiedział. Wiedział, kim była niegdyś. O czym pamiętała, o czym nie mogła zapomnieć, z czym żyła. Kim była naprawdę, zanim stała się czarodziejką.
Bo patrzyły na niego zimne, przenikliwe, złe i mądre oczy garbuski.
OSTATNIE ŻYCZENIE
Yennefer tak całkiem urokliwa nie była
Mam nadzieję, że dzisiejsza premiera zamknęła wam mordy. Popraw ocenę bo tylko zanizasz coś, co zasługuje na dużo więcej.
no bo cały drugi odcinek to jest scenariuszowa i reżyserska katastrofa. wieje nudą, Geralt i Jaskier są na ekranie 10 minut - reszta to zamulanie o genezie Yen co można było wrzucić skrócone później w formie retrospekcji , a nie umieszczać kosztem mistycznego komediowego i proekologicznego opowiadania "Na krańcu świata czyli tam gdzie dioboł mówi...dobranoc"
Drugi i trzeci odcinek były arcydziełem. Wszyscy fani widza Yen jako zimną i seksowną sucz,a te odcinki pokazują jej walke i poświęcenie. Widać, że showrunnerką była kobieta i w niesamowity sposób pokazała niezależność i potęgę kobiet i determinację Yennefer. Te odcinki były potrzebne i wyszły niesamowicie.
3 i 4 są b.dobre bo zmienił się reżyser. Odc 2 to najgorszy odc sezonu. Geneza Yen bez polotu. Do tego wyglądała komicznie i widać było że jest sztucznie obrzydzona.
Każdy będzie miał inne zdanie. Nie jestem psycho fanem, uważam serial za solidny i nic ponad to. Czepianie się efektów specjalnych... W Dark czy Stranger things nie jest lepiej - nie oszukujmy się. Jak dla mnie ok i tyle, mają szansę rozwinąć drugi sezon, bo zarobić zarobią niemało.
to jak nie mieli kasy to trza było się skupić na opowiadaniach i fabule a nie napierda%$ać z sagą i bitwą o Soddden! ST 1 też nie miało wielkiego budżetu a zrobili kapitalną robote
Bardzo duzo glosow krytycznych. I zgadzam sie ze nijak serial ma sie do ksiazki. Tylko wrto tez pamietac , kto serial robi i dla kogo ta produkcja. Netflixa nie ogladaja ludzie ktorzy czytali ksiazke. Poprostu ksiazke czytalo troche Polakow i tyle. Stad mamy polowe bohaterow o urodzie roznorodnej
Nie po prostu NETFLIX zrobił ten serial jak zwykle POD SIEBIE. Czyli zrobił po swojemu serial, to jak Wiedźmin rzuca znaki jest pomstą do nieba, Aktorka grająca Ciri jest nieźle irytująca i pasuję jak w cale do tej postaci.
Wydaje mi się że Henry miał większe pojęcie o naszym Wiedźminie, aniżeli pani reżyser. Bo do jego gry nie ma większych zastrzeżeń. Gra przyzwoicie, jestem po 4 odcinku i na razie 6/10, dupy serial nie urywa.
Ale te kostiumy to faktycznie jest jedna wielka tragedia, Nifgaardzcy żołnierze i i ich zbroje wyglądające jak zmarszczony naplet :D. Zbroja Królowej Calanthe to był po prostu LOL i tyle.
Serial jest interesujący, ale kiepski. Za dużo odstęp od książek, za dużo kombinowania, a przez to całkowicie niezrozumiały, nawet dla kogoś kto książki przeczytał. No i przede wszystkim jest tani, co najlepiej pokazuje scena ze smokiem w szóstym bodajże odcinku, co jest śmieszne, bo za smoka także polski Wiedźmin był krytykowany. Niestety, mogło być zajebiście, a jest przeciętnie.
Jestem po 4ym odcinku i na razie serial jest prosty jak konstrukcja cepa - i w ogóle nie trzeba do niego czytać żadnych książek...
Na miłość Boską!!! Spójrzcie na napisy końcowe. Sapkowski był przy każdym odcinku. Nie wierzę w to, że nie brał udziału przy wyborze obsady. Dzisiaj po obejrzeniu całego sezonu mogę powiedzieć, że Yen po Wiedźminie była najlepszą postacią. Zagrała fenomenalnie, a scena z jej przeobrażeniem to majstersztyk. Kogo obchodzi jaka byłą w książce? Dzisiaj pewnie spora grupa brunetek będzie szukała niebieskich szkieł kontaktowych. Po Cavillu na większości serwisach ma najlepszą notę. Pretensje miej do tego co obsadził Musiała w filmie, bo to była totalna rozpacz
Yennefer to porażka pierwszego sezonu.Jedyne co łączy Anye Chalotre z filmową Yen to poświęcenie.Nawet nie myślę co tez ta dziewczyna musiała uczynić ,aby otrzymać te rolę.
Obejrzyj caky serial i potem sie wypowiadaj. Ksiazek nie czytalem. Wiec nie mam zadnych odgornych uprzedzen i oczekiwan... Po 8 godzinach "na raz" z wiedzminem stwierdzam, ze Yennefer byla najlepiej zagana postacia!
Nie masz odgórnych uprzedzeń i oczekiwań, ale też nie znasz tej postaci, a właściwie jej pierwowzoru... stąd tyle krytycznych głosów
To zagraj w dzikiego gona,tam zobaczysz Yennefer jaka powinna mniej więcej być ,a nie to coś co "zagrała " Chalotre.
Anya Chalotra jest genialna jako Yen. Na twitterze, na całym świecie ludzie nie mogą wyjść z podziwu.
No niestety muszę przyznać, że obsada jest najsłabszym punktem tej produkcji, zaraz obok muzyki.
Yennefer - ta dziewczyna zupełnie nie pasuje do tej postaci. Powinni wybrać kogoś o kruczoczarnej burzy loków, spojrzeniu nieznoszącym sprzeciwu i dumnej, wyniosłej aparycji.
Triss Merigold - do momentu kiedy się nie przedstawiła, naprawdę nie wiedziałem kim jest ta postać... A przecież jej kasztanowe włosy i wygląd dziewczynki były jej znakiem rozpoznawczym.
Calanthe - naprawdę, ciemnowłosa? Gdzie Pavetta i Cirilla to po prostu blond jak się nie patrzy...
Pavetta - taki cielaczek. Agata Buzek zdecydowanie lepsza w tej roli.
Myszowór - był druidem, a w filmie nic z druida nie zostało
Tissaia de Vries - mam mieszane uczucia, ale w moim odczuciu jeszcze za mało cyniczna i wyniosła. W książce jej postać była opisana tak, że miałeś poczucia iż ona jest "ponad wszystko"...
Eithne i driady - tego się nawet nie da skomentować. Położony temat.
Fringilla Vigo - ciemnoskóra? Nie powinna mieć przypadkiem krótkich włosów i być bardzo atrakcyjna?
Jaskier - tragedia, nie ma nic w tej postaci. Jest pusta jak wnętrze lutni, a jednak książkowy Jaskier miał "przebłyski".
No i tak można długo i namiętnie kontynuować... Generalnie nie rażą mnie ciemnoskórzy aktorzy w danej obsadzie, ale tu po prostu totalnie nie pasują i to kłuje w oczy. To tak jakby dać rolę Wiedźmina japończykowi...
Taaak wiemy, to jest adaptacja. Tylko czemu zostawili imiona właściwe bohaterom???
Ty tak poważnie? Przecież nawet jak robi się filmy oparte na faktach, to niektóre sytuacje się koloryzuje i dodaje, żeby podkreślić znaczenie wydarzeń lub podkręcić emocje.
To jakie były Twoje oczekiwania? 100% odwzorowania, czy pozostawienie tylko Geralta i wrzucenie go w nowe historie z innymi postaciami?
Czemu w roli Geralta nie obsadzili Takeshiego Kaneshiro? Albo Jackiego Chana? Grał w wielu filmach walki, jest dobrze zbudowany. Pasuje nie? ;-)
W sumie całkiem na poważnie, bo u Sapkowskiego to jednak postacie budują historię, a tutaj obsada to istny dramat... Nie da się odwzorować w 100%, ale można dążyć. Widać, że twórcy stwierdzili że lepiej napiszą te historie, lepiej stworzą postacie, lepiej przekażą ideę. Tylko najpierw trzeba oryginalną historię dobrze zrozumieć i tutaj chyba polegli... Wyszedł z tego bigos. Niby dobre, ale nie rozpoznasz poszczególnych elementów. Takie ot do zjedzenia.
Jeżeli chcesz jakąś normę odwzorowania literackiego pierwowzoru na ekranie , to jest tym interpretacja Petera Jacksona a chodzi o "Władcę Pierścieni" .Jak dla mnie najlepsza jak dla tego gatunku twórczości.
Gdyby robili to rasiści z Netflixa to Frodo byłby azjatą , a Sam Berberem.
No postać Yennefer położyli po całości... W ogóle jakby bohaterów nie rozpisali. Bo i Jaskier jakiś taki niejaskrowy, Eithne i driady mało prawdziwe, elfy jakieś szkaradne i mało wyrachowane. Szkoda...
elfy to porażka totalna. Komicznie i tanio wyglądały. Ogólnie świat jest słabo zarysowany w serialu. Za duży nacisk położono na Yen i czarodziejki
Brawo. Cielę, to jest właśnie to. Spojrzenie niezmącone myślą, głos i sposób mówienia wyrwany z rynsztoka.
Tipsiara, która mogłaby się rewelacyjnie sprawdzić w kolejnych wytworach Patryka Vegi, ale nie jako Yennefer.
Jeszcze rozumiem gdyby w książce ten garb i krzywy ryj jakoś wpłynął na charakter Yennefer... i chyba twórcy stwierdzili że zrobią z niej jakąś zakompleksioną czarodziejkę, która głęboko w środku czuje się pogubiona i słaba... czekająca na swojego rycerza który ją wyniesie niczym boginię. No i mamy pasztet
Ależ oczywiście, że ukształtowały. Nie mam pewności, ale chyba w książce było wprost napisane, że ona na zawsze pozostanie garbuską. Dlatego była taką zimną su*ą...
Nie ma w książce napisane że jej dawny wygląd wpłynął na jej charakter. Właściwie dawna przeszłość większości bohaterów w oryginale nie ma większego znaczenia. Twórcy serialu zrobili jakąś pseudo-głęboką analizę psychologiczną głównych postaci... Uważam że to dość pokracznie wyszło
Obiecuję, że jak będę po raz kolejny czytać sagę to wstawię cytat... A tymczasem: to właśnie jej wygląd sprawił, że chciała się zabić. Takie wydarzenie ma znaczny wpływ na jej charakter. I pamiętam jakąś jej niespełnioną miłość, ale niestety totalnie nie mogę sobie przypomnieć szczegółów. To chyba też tłumaczyło jakieś jej zachowanie. Geralt na przykład z bólem wspomina swoje dzieciństwo i próby traw. To też jakiś wpływ jego przeszłości na teraźniejszość.
Żałuję, ale nie mam w tej chwili dostępu do książek, więc nie podam szczegółów.
Słuchałem znów całkiem niedawno. W książce są dosłownie wstawki 2-3 zdaniowe na ten temat. Chylę czoła, że zapamiętałaś jakąś wstawkę o próbie samobójczej Yennefer. Naprawdę, wielokrotnie czytałem i słuchałem opowiadania oraz sagę i totalnie nie zwróciłem uwagi na ten fakt... Z kolei na przemyślenia Geralta dot. przeznaczenia, kodeksu wiedźmińskiego poświęcono kilka opowiadań... czy stosunek zarówno Geralta jak i Yennefer względem czarodziejów, kapituły, polityki było naprawdę sporo. W serialu o tym zapomnieli, a szkoda bo późniejsze ich losy będą nierozerwalnie z tym związane.
Chyba nie obejrzałeś całości pierwszego sezonu bo Yennefer przechodzi metamorfoze (podobno w książkach tego nie było but still)
Dokładnie. Patrząc jaki budżet ma Netflix mogli zatrudnić chociaż Terę Patrick.
Patrze na Anye Charlotre w roli Yennefer nie widze dojrzalej, poteznej magia, pewnej siebie kobiety tylko aktoreczke ktora bardzo prubuje sprawiac takie wrazenie. Netflixowa Yenna nie jest doswiadczona czarodziejka, doswiadczona kobieta, ktora bol wczesniejszych doswiadczen uczynil kobieta niezlomna i ponad miare ambitna. Widze za to dziewczyne ktora udaje tak swoj bol jak i ambicje, w gruncie rzeczy nie majac pojecia co to oznacza. Ale taka jest chyba maniera dzisiejszych aktorow. a ja, bylo nie bylo, urodzilam sie w ubieglym wieku.