Wypłynął pierwszy webisode 3 sezonu. Do oglądnięcia tutaj: http://www.spoilertv.com/2012/10/the-walking-dead-cold-storage-webisode.html?utm _source=dlvr.it&utm_medium=tumblr
Jak już wspomniał Gambit_s15 AMC zadecydowało wypuścić wszystkie odcinki webisodes. Najwidoczniej zmienili taktykę marketingową. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia, ale mniejsza z tym.
Teraz odpowiedź do Ajfel93. Webisodes są to takie miniseriale spod znaku TWD. Są one uzupełnieniem ogólnej historii (pierwsze wydanie), ale traktują również o nowych bohaterach i ich wydarzeniach. Po prostu AMC chciało umilić oczekiwanie na nowy sezon.
Co do samego Cold Storag, to z przykrością stwierdzam, że jest kiepski. Fabuła, no cóż, mało wciągająca, nudna, ciągnąca się jak flaki z olejem (mimo tego, że to niecałe 20 min). Odniosłem wrażenie, że nic się kompletnie kupy nie trzyma. Bohaterowie bez wyrazu, płytcy, miałcy, podlegający schematom. Główny antagonista, o którego usposobieniu wiadomo już od samego początku, następnie bohater usilnie próbujący przeżyć, no i oczywiście musiał się trafić wątek z SPOILER molestowaniem. O ile w webisodes z Hannah (Thorn Apart) naprawdę coś się działo, i byłem ciekawy jej background'u o tyle tutaj siedziałem bez żadnych większych emocji. Nie wiem, może było to spowodowane licznymi propozycjami fabularnymi (w końcu miało opowiadać o ostatnich dniach walki armii w Atlancie) albo po prostu mam trochę zbyt duże wymagania od marki. Konkluzja: wiele hałasu o nic.
Czyli oprocz tego webisode ktorego dał nam suicideblonde90 jest jeszcze tamten o tej kobiecie, ktora potem wystepuje w 1 odcinku 1 sezonu jako szwendacz ktory sie wlecze po trawie i ktorego pod koniec zabija Rick i nie ma wiecej webisodes'ow oprocz tych dwoch tak?
Dokładnie tak jest. AMC zdecydowało się na tworzenie webisodes po pierwszym sezonie TWD. W USA publiczność była ciekawa losu Hannah, wiele pytań, a brak odpowiedzi. Lecz o ile tam mieli dobrą bazę, o tyle w Cold Storage wszystko kuleje, aczkolwiek źle też nie jest.
Pomysł faktycznie niezbyt oryginalny, ale są dwa ciekawe momenty:
1. Znalezienie albumów rodzinnych Ricka i Lori. Skąd one się tam wzięły.
2. Jak to się stało, że z tamtego gościa została tylko głowa?
wg mnie:
1. to taki wielki magazyn, gdzie każdy może wykupić sobie boks, w którym przechowuje rzeczy, na które nie ma miejsca, bo nie posiada np. strychu, czy piwnicy w swoi domu. wynajęcie przestrzeni dla swoich gratów, o. :-)
2. babka odcięła mu głowę tym wielkim nożem. nie dziwię jej się...
Ok, też bym się nie zdziwił, ale jeśli ta głowa została później walkerem, to znaczy, że facet został wcześniej ugryziony. A jakoś na ugryzionego nie wyglądał ;)
ym...nie? oglądałeś ostatni odcinek 2 sezonu, czy nie bardzo? temat przemiany w zombe jest tu wałkowany od kilku miechów non stop. radzę poczytać...
Oglądałem, oglądałem - i nawet wielokrotnie pisałem o tym, że wszyscy są zarażeni. Przecież to była delikatna prowokacja, emotka ;) mówi sama za siebie :)
no właśnie bardzo się zdziwiłam, sorry, jestem już przeczulona, ale tamta wypowieź przy Twoim nicku nie dawała mi spokoju. :D
Ale tutaj masz 4 odcinki jakbyś nie zauważył, i o Hannah też jest kilka tylko nie pamiętam ile.
Nie wiem czy wszystko dobrze zrozumiałem, czy główny bohater to jakiś brat Lori? I skąd tam zdjęcia rodziny Grimesów? I czy on nie dostał kulki w łeb w tym kontenerze?
Jeżeli chodzi o zdjęcia Grimes'ów to właściciel mówi, że jeden szeryf wynajmował schowek. Zastanawia mnie jednak jedno, dlaczego tak daleko od Cynthiany? Atlanta to kawał drogi, od miasta w którym mieszkał Rick, ale mniejsza z tym.
Co do stwierdzenia, iż jest bratem Lori, to ja naprawdę byłbym skory do pójścia w tym kierunku. Padło zdanie, że zmierza do Cynthiany i ma siostrę z dzieckiem. Poza tym wystarczy zobaczyć z jak on patrzył na albumy ze zdjęciami. Do tego taka jednoznaczna muzyka w tle. Tak szczerze to nie zdziwiłbym się, gdyby powrócono do tego wątku w 3 sezonie.
Mi się już po pierwszym odcinku nie spodobało. Wygląda jak jakaś fanowsko-amatorska wersja. Lepiej sobie komiks nadrobić.
obejrzałem wszystkie 4 webisody ;) Super sprawa ;) dobre filmiki na wkręcenie ludzi na sezon 3 :D
Jak pisałam wyżej - lepiej poczytać komiks. Nie mogę się doczekać kiedy Michonne w końcu wkroczy do akcji.
Obejrzałem jeszcze raz, na spokojnie, bez towarzyszących mi wczoraj emocji, że wraca TWD. I niestety szału nie ma. Motywy z tej serii webepizodów można znaleźć niemal w każdym filmie czy serialu postapokaliptycznym, od filmów Romero po angielski serial "Survivors". Najbliżej webepizodom chyba do "Dnia żywych trupów".
Akcja toczy się już po upadku Atlanty. Słyszymy interesującą informację, że trzymają się jeszcze Chiny. Kolejna ciekawostka i nawiązanie do głównego serialu to oczywiście albumy Ricka w magazynie. Czyżby Rick o nich zapomniał? Był przekonany, że zabrała je Lori, uciekając do Atlanty.
Jeśli bohater webepizodów jest bratem Lori, to prawdopodobnie spotkamy się z nim jeszcze. Może nawet w trzeciej serii.
Wydaje mi się poza tym, że twórcy serialu grunt pod webepizody powinni przygotowywać wcześniej. Zawsze można zostawić bez wyjaśnienia losy jakiejś sympatycznej (bądź nie) postaci, a potem wrócić do niej w webepizodach - czy to kończąc jej historię, czy przeciwnie, opowiadając o początkach.
Ten gość bardziej nadawał by się na brata Ricka :D
Te "webisody" (szczerze powiedziawszy to pierwszy raz z czymś takim się stykam) nie są za specjalne. Cały czas odnoszę wrażenie jakbym oglądała jakieś amatorskie nagrania dla "jaj" (na początku w 1 odc występuję Merle czy mam zwidy?) , nie wiem czemu (może przez to że ci aktorzy tacy trochę drętwi).
Poza tym nic specjalnego się tam nie dzieję i nie dowiadujemy się jakiś "szokujących" informacji. To że zaraza dotarła poza granicę USA już wiadomo w 1 sezonie serialu. Po za tym o nie rozumiem za bardzo dlaczego Rick zostawił w jakimś magazynie swój album. Wydaje się mi się że takie coś by wziął z sobą, w końcu nie miał pewności czy jego rodzina żyję.
Podejrzewam, że te albumy znalazły się magazynie przed postrzeleniem Ricka. Po co? Nie mam pojęcia. Co prawda z Cynthiany jest stosunkowo blisko do Atlanty, ale sens utrzymywania tego schowka byłby wtedy, gdyby Rick miał romans i trzymał tam jakieś kompromitujące materiały. No ale tam były przecież albumy fotograficzne Ricka - zdjęcia z pracy, zdjęcia rodzinne.
Merle'a to ja tam nie dostrzegam. Kumpel głównego bohatera jest do Merle'a po prostu trochę podobny.
Nie twierdziłem, że informacja o Chinach jest "szokująca" - moim zdaniem jest po prostu interesująca. To państwo totalitarne, a więc mające ogromną armię i mechanizmy kontroli obywateli. Co za tym idzie mieli po prostu większą szansę na uniknięcie paniki, wprowadzenie segregacji ludności oraz zapewne mniejsze opory przy strzelaniu do ludzi - zarówno tych już przemienionych w walkerów, jak i tych o to podejrzewanych.
Czy aby faktycznie jest tak blisko z Cynthiany do Atlanty? W linii prostej to 321 mil, a po przeliczeniu na nasze kilometry to prawie 514 z lekkim haczykiem. Dość spory kawałek drogi. Przynajmniej teraz wyjaśnia się dlaczego Rick przesiadł się na konia :P A co do jego schowka, to pewnie trzymali tam jakieś niepotrzebne rzeczy, których nie chcieli sprzedać albo wyrzucić. Może wkrada się kwestia sentymentalna?
Co do Chin to bardzo dobre spostrzeżenie. Naprawdę dziwię się, że zawsze to państwo pada. Już potrafię zrozumieć USA.
O ile mi wiadomo w USA, w stanie Kentucky jest tylko jedna Cynthiana. Jeżeli nie wierzysz, to wystarczy wpisać w google maps trasę pomiędzy danymi miastami i odległość jest pokazana.
Dokładnie o tą. A tak na marginesie to znalazłem fajną aplikację THE WALKIG DEAD GOOGLE MAPS. Jest to mapa na której oznaczono wszelkie lokacje które odwiedziła nasza grupa. Łatwo można sobie policzyć odległości między nimi. Tak szczerze to Rick i reszta poruszają się po dość rozległym terenie. Nawet nie zdawałem sobie jak rozległym.
Podziel się, nie bądź taki :)
A co do Cynthiany w stanie Kentucky, to odległość od Atlanty jest faktycznie bardzo duża i tym bardziej nie widzę sensu w trzymaniu przez Ricka schowka 500 km od domu. Zwłaszcza schowka, w którym trzyma zdjęcia rodzinne.
EDIT
Znalazłem już.
Nie wiem dokładnie jak tam z tym rzekomym bratem, jednakże jeżeli on mieszkał w Atlancie to mógł tam od czasu do czasu zaglądać. Chociaż jest to dość naciągane bo postać z Cold Storage raczej nie wyglądała na zaznajomioną z tym miejscem.
takie boksy na pamiątki/graty są popularne w wielu państwach. to tak jak z pralniami - nie ma w domu miejsca na pralkę, to idzie się do pralni. nie ma w domu strychu/piwnicy na pamiątki, graty, stare meble - wynajmuje się konener w magazynie. :-)
Jasne - nie ma się pralki, idzie się do pralni. Nie ma się miejsca na pamiątki, graty, stare meble - wynajmuje się kontener w magazynie. Zgadzam się.
Ale dlaczego 500 km od domu?
zgadzam się, też widziałam tam Ricka i Merle'a. zbyt podobnych aktorów dobrali jak na mój gust. chyba, że Lori wybrała sobie męża wizualnie podobnego do brata, co w sumie często się zdarza, przynajmniej ja kilka takich par znam. ;-)
niestety muszę się zgodzić - dupy nie urywa i najzwyczajniej w świecie wieje nudą. spodziewałam się czegoś lepszego. ciekawszych motywów i powiązań z serialem. a dostaliśmy niskomplikowaną, w sumie przewidywalną jak cholera namiastkę. taki trochę zapychacz. no już trudno, liczę, ze trzeci sezon nam to zrekompensuje.