PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 176986
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Lori

ocenił(a) serial na 9

Nieźle sobie zmienili postać Lori na potrzeby serialu. W komiksie jej "romans" z Shanem jest tylko chwilą słabości. Nawet po ich stosunku ma od razu wyrzuty sumienia. A w serialu jedzie z nim ostro po całości tam się liźnie, tu szybki numerek w lesie, widać że ten romans kwitł już chyba przed pobytem Ricka w szpitalu. Ogólnie niezłe kurewsko.

ocenił(a) serial na 9
Mongoose

W serialu romans Lori i Shane'a jest bardziej wyeksponowany, żeby przygotować widza na konflikt z Rickiem, że niby nie tylko o obozowisko im będzie chodziło. W komiksie też Shane stwierdza, że "czekał na to od dawna".
Ciekawe czy zachowają oryginalne komiksowe zakończenie wątku Shane'a. W sumie skoro chwalą się otwarciem serialu przez rozwałkę zombie-dziewczynki, to i tu nie powinni mieć oporów.
Zobaczymy, czy Lori poniesie takie konsekwencje skoku w bok jak w komiksie.
Skoro nie filmują komiksu kadr po kadrze, to tylko robi się ciekawiej.

ocenił(a) serial na 7
Mongoose

To samo odczucie miałem - tym bardziej że jak "ustaliliśmy" już na fw, Rick był nieprzytomny nie więcej niż kilka tygodni po wybuchu epidemii...

ocenił(a) serial na 9
Victor_Fw

Zostawienie Ricka przez Lori wydaje się być sterowane przez Shane'a (ładny mi najlepszy kumpel).
Babka zgarnia dzieciaka, pędzi do Atlanty, a nieprzytomny mąż ma radzić sobie sam. Tylko zdjęcia zabrała z domu na pamiątkę.
A na trasie tylko ona i Shane (no in dzieciak).

ocenił(a) serial na 7
Mongoose

No nie wiem, w komiksie też jest to mocno zarysowane, nawet jest pokazany początek tego romansu. Także dla mnie nie ma jakiejś szczególnej różnicy, po prostu w komiksie czytelnik musiał się więcej domyślać, a tutaj mamy wszystko podane na tacy.

ocenił(a) serial na 7
Neverwhere

Z tego co pamiętam:
1. Shane w komiksie wcisnął Lori, że Rick nie żyje.
2. Zalecał się do niej i wziął ją "z biegu", wykorzystując chwilowe załamanie, nie szła specjalnie dla niego do lasu.
3. Nie wyglądało to tak, jakby tego chciała, raczej po prostu się nie sprzeciwiała. Muszę sprawdzić, ale wydaje mi się, że płakała w trakcie pierwszego razu.

ocenił(a) serial na 7
Victor_Fw

Ale ona nie szła dla niego do lasu -_-;. Przecież Shane ją zaskoczył, nie wiedziała, że tam będzie.
No a skąd wiesz, że tutaj też jej nie wcisnął, że Rick nie żyje?
Tutaj też jest scena, kiedy ona zauważa serduszko (najpewniej dostała je od Ricka, albo miała w środku ich wspólnego zdjęcie, czy coś takiego) i na chwilę przestają się kochać. Ona smutnieje, wymieniają znaczące spojrzenia, aż w końcu zdejmuje je i odkłada na bok.

Dla mnie nie jest problemem to, że Lori ma romans z Shanem, przecież ta kobieta myśli, że jej mąż nie żyje. Są ciężkie czasy, więc znalazła kogoś w kim może mieć oparcie, jakiegoś wzorca dla syna etc. Sama ździrowatość polega tylko na tym, że dość szybko się zakręcili w okół siebie (Shane i Lori).

ocenił(a) serial na 7
Neverwhere

No co ty gadasz, człowieku.

Zaskoczył ją, ale powiedział też (mniej więcej) "Co tak długo?" na co ona odpowiedziała "musiałam poczekać, aż ***** wróci z grzybów" - byli w lesie umówieni.

W dodatku w komiksie jest jasno powiedziane, że spała z nim tylko raz i to właśnie chyba tak jak ja to opisałem. Z tego co pokazali w serialu możemy się domyślić, że to nie pierwszy raz.

ocenił(a) serial na 7
Victor_Fw

O to ja nie wyczaiłam tego w lesie zupełnie.
W dalszym ciągu to bez różnicy. Lori nie wie, że jej mąż żyje więc próbuje sobie ułożyć życie na nowo. Przynajmniej ja tak to odbieram.
A poza tym widać, że w momencie gdy przypomina sobie o Ricku smutnieje. Przynajmniej ja odiberam tak tą scenę z wisiorkiem.

ocenił(a) serial na 9
Neverwhere

Wszystko wyjaśni się za niecały tydzień ja coś jednak czuje że bedzie innaczej niż w komiksie i Lori będzie oziębła w stosunku do Ricka, ale równocześnie będzie jej głupio przed synem świrować z Shanem.

ocenił(a) serial na 7
Mongoose

Nie no mam nadzieje, że wersja z komiksu zostanie. Ja może za Lori jako postacią nie szaleję jakoś szczególnie, ale wiele scen wręcz wymaga ich "pojednanie" . Pożyjemy zobaczymy.

ocenił(a) serial na 7
Mongoose

I pomyśleć, że trzeba będzie tak długo czekać aż ona zginie. Lori w komiksie nie budzi negatywnych uczuć odbiorcy a w serialu jest postacią tak odpychającą, że niedobrze mi się robi jak na nią patrzę. Wracają do kumpla Ricka, miał on stosunek z Lori ( w komiksie) tylko raz i to jeszcze zanim Rick się obudził, a działo się to przy szosie, która wiodła do Atlanty. W tym samym czasie Atlanta była demolowana przez zombi. Cały romans z Shanem był tylko błędem, który Lori najchętniej by wymazała ze swego życiorysu. W serialu natomiast Lori wychodzi po prostu na zwyczajną kobietę lekkich obyczajów. Nie podoba mi się to i mam nadzieję, że zginie szybko.

ocenił(a) serial na 9
tym25r

W serialu małżeństwo Lori i Ricka nie jest idealne, jak rozmawiają gdy Carl śpi, wypływa temat błędów, kłótni i "złych czasów" SPRZED epidemii zombie, a dopiero po tym Lori oddaje Rickowi obrączkę. Wygląda to jakby w serialu BARDZIEJ starali się ją usprawiedliwić. Ale im nie wyszło. Komiksowe rozwiązanie tego wątku było o wiele lepsze, bo nierozwleczone.

Jak jesteśmy przy losie Lori, to ciekawe, czy utrzymają watek następstw romansu z Shanem. W komiksie była to jedna z tych rzeczy, która omal nie zrobiła Rickowi siana z mózgu.

Nie sadzę, żeby miała szybko zginąć. Takiego Merla trzymają przy życiu, a jest postacią dodaną, więc możliwe, że Lori PRZEŻYJE cały serial w myśl zasady, że w amerykańskiej telewizji "rodzina to świętość"