Tak sie zastanawiam, nie pokazali ciała, nie wiadomo, czy zombiak ją zjadł czy coś innego, a
zauważyłem, ze w openingu nadal jest jej nazwisko, mysle, ze gdyby zginela to usuneli by jej
nazwisko z openingu i dali inne. Ale to tylko moje zdanie. Sądzicie, ze to mozliwe ?
Jeden zjadł więcej i już nie wstał:) A inne szwędacze zapewne oddaliły się zabierając po kawałku Lori ze sobą. Naprawdę musi być wszystko pokazane w serialu/filmie abyście się nie domyślali.
A z ubraniem to jest inna historia po prostu jeden zombie pracz postanowił pójść nad rzekę i uprać lori zakrwawione ubranie gdyż taka mu się akurat misja narodził w zgniłym mózgu...
Naprawdę nie doszukujmy się sensacji tam gdzie jej nie ma:)
haha ;P
ok jakby był tam gdzies obgryziony szkielet już pal licho te ciuchy , ale nie wierzez ze zomabkai zjadły sobie jej czaszkę chociażby :P
w komiksie (tak tylko przypominam, że serial kręcony jest na jego podstawie) Lori ginie, chociaż nie w tak sposób jak tutaj, ale w więzieniu, więc raczej nie powinna się już pojawić żywa
Myślę, że Ilyade w tym przykładzie bardziej chodziło, o to, że twórcy nie trzymają się dokładnie komiksu, więc nie muszą robić tego samego co jest w nim z Lori. No, ale co ja się tam znam.
Nie bądźcie wszystkiego tacy pewni. Kiedy uciekł ten jeden murzyn i wpadł na spacerniak między stadko zombie i Rick go tam zamknął też można było stwierdzić, że on zginął. A tu co? Otwiera więzienie dla zombiaków i się mści.
No ale proszę Cię pomyśl trochę. Przecież Wasze teorie o cudownym ocaleniu Lori są śmieszne...
Poleca następne odcinki to się przekonamy. Ale Lori jest jedyną osobą w serialu, której śmierć nie jest do końca pewna. Innych śmierć była zawsze dobrze pokazana.
Lori nie żyję. Jedyne co wzbudza wątpliwości to, to czy nie stała się Walkersem.
To, że nie trzymają się dokładnie komiksu to fakt, ale w tych najważniejszych punktach, gdzie giną najważniejsze postacie mniej więcej wszystko się zgadza. A tak, to scenarzyści poprowadzili taką alternatywną linię fabularną ;)
Nie żyje...
Te całe zamieszanie z ciałem to jest zrobione specjalnie, żeby ludzie mówili więcej o serialu - co za tym idzie większa oglądalność.
Po akcji z Andrew(?) którego śmierci nie pokazano, a on nagle zaczął uprzykrzać życie naszym bohaterom, każdy teraz wymyśla teorie spiskowe, bo przecież nie pokazali do końca wiec jednak coś może być.
Specjalnie nie pokazali jak Carl strzela, jak szamają ciało Lori, żeby ludzie robili szum wokół serialu.
Zastanawiam się tylko, czy faktycznie zmarła podczas porodu, czy może zemdlała a Carl ją dobił.
Obstawiam, że błąkająca się samotnie Carol zaopiekowała się ciałem Lori, z tego też powodu nie było zwłok w miejscu gdzie powinny się znajdować. Druga sprawa, sądzę, że nie bez przyczyny pokazali w tym pomieszczeniu zombie z pękatym brzuchem jakby dopiero co go napełnił. Co do jej domniemanego ocalenia SPOILER SPOILER SPOILER w komiksie również ginie w więzieniu,w znacznie innych okolicznościach ale jednak...SPOILER SPOILER SPOILER.
Zastanawiam się, czy użytkownicy tak śmiało typujący Carol, mogącą zająć się ciałem Lori mają choć odrobinę zmysłu przestrzennego. Wydaje mi się, że nie. Ludzie trochę zdrowego rozsądku. Powiedz mi jakim cudem Pelatier mogła znaleźć Grimes, kiedy to jedna skierowała się w stronę zachodniej części więzienia czyt. Lori i kierunek na blok B, a druga we wschodnią część czyt. Carol i blok E? Ich spotkanie jest fizycznie niemożliwe. Każdy z bloków połączony jest odpowiednią siecią korytarzy, która mniej więcej plasuje się tak blok A-B-C-D-E-hangar. Carol na samym początku szła w stronę bloku E jako, że weszła od strony hangaru. Następnie musiała przejść łącznikami między blokiem E, a D. Kolejnym celem były łączniki między D, a C. Gdyby udało jej się dojść do bloku C, to znalazłaby się przy wyjściu, z którego wyszedł Carl z lekami, czyli nie ten przez który weszła Maggie wraz z Lori i Carlem, a ten na samym końcu budynku gdzie rezydowali Rick i reszta. Gdyby doszło do tego, że jakimś cudem znalazłaby się w bloku C, to myślicie, że będąc bezbronną nadal pchałaby się w głąb korytarzy? Nie! Albo zostałaby zamknięta w celi, albo wyszła na dwór do Hershela i reszty.
A ja jeszcze raz napisze , "Lori" juz raz ocalała mimo tego że odcieli jej głowę , więc przecięty brzuch to nie problem :P
W "Prison Break" postać grana przez tę aktorkę rzekomo miała zginąć. Na dowód pokazano nawet jej odciętą głowę. Potem okazało się jednak, że ona żyje, a głowa należała do innej, podobnej kobiety.
Kolega japiotrekk zażartował, stosując skrót myślowy.
Jaśniej już nie umiem wytłumaczyć.
Nie mówię, że ją magicznie uzdrowiła, tylko zajęła się ciałem:) Myslenie przestrzenne ok, spoko...ale ostatecznie to jest serial, ficja, gdzie nie zawsze wszystko jest do końca dopięte na ostatni guzik i w pełni logiczne. Wydaje mi się, że gdyby Carol miała być martwa to już by była i byśmy to zobaczyli. Raczej nie powtórzą zabiegu z zaginionym członkiem grupy i jego powrotem jako zombie. Zobaczymy co przyniosą kolene odcinki.
To chyba nie do mnie.
Jeśli chodzi o Carol to pojawiają się pogłoski, jakoby miała zostać znaleziona przez Daryla.
Zauważcie, że Daryl kładzie na jednym z grobów kwiatek, o którym opowiadał Carol w drugim sezonie. Czyli można wnioskować, że to grób Carol. Czyli albo nie pokazali odnalezienia ciała albo pochowali ją fikcyjnie - pusty grób.
Jak powiedziała Tortuga, grób zarówno jej jak i Lori jest symboliczny. Ktoś tutaj się czepiał, iż dlaczego wykopywali dwa kolejne. A no dwa proste powody. Jeden jest dość trywialny i chodziło o zajęcie czymś więźniów, drugi natomiast wygląda tak, iż nie mieli wiedzy na temat stanu Lori.
A wracając do Carol, to w zapowiedzi do kolejnego odcinka widać, jak Daryl znajduje jej nóż wbity bodajże w ciało jednego z trupów. To zaowocuje tym, iż zacznie jej szukać. Finał będzie taki, że ją znajdzie. Ja osobiście stawiam na to, że ona jeszcze żyje. Wyczerpana, bo wyczerpana ale jednak. Pokaże to widzom, że mimo tego, iż z pozoru wygląda na osobę słabą, posiada na tyle chęci i samozaparcia, że jest w stanie sama dać sobie radę.
A wracając do układu przestrzennego. Tak strasznie wszyscy domagali się logiczności, a jak przychodzi co do czego, to by tylko poprzeć swoje zdania odwołują się do tego, iż serial jest jedynie fikcją. Dobra, fikcja fikcją, jednakże nie zmienia to faktu, że obydwie znajdowały się w różnych częściach kompleksu. Twórcy mimo dużej dozy absurdu jaka towarzyszy serialowi stara się trzymać dość twardo pewnych elementów tylko po to by ukazać je z racjonalnego punktu. Więzienie to ogromny kompleks. Nie podejrzewam, aby ktokolwiek wpadł na tak absurdalny pomysł jak pomoc Carol przy Lori.
Ludziska zastanawiam się nad jednym jeżeli Carl zastrzelił Lori tzn że zmieniła się w szwędacza a z tego co wiem to oni nie zjadają sami siebie więc jeżeli ją zjedli tzn że Carl strzelił w podłogę a nie w głowę Lori nie sądzicie ?????????????????
Zombie nie zjadają osób po PRZEMIANIE. Ciało będące jeszcze w fazie "przed" jest takim samym "kąskiem" jakby nadal funkcjonowało, gdyż wciąż jest świeże itd.
Ale Carl musiał ją zastrzelić jak się zmieniła więc zombi by jej nie zjadł tak mi się wydaje więc coś tu jest nie tak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sam mówił że ona się zmieni i to jego matka więc nie zostawiłby jej na pastwę losu żeby ją zeżarli
Chodzi o to, że zastrzelił ją gdy była już martwa, ale nie zdążyła jeszcze zmienić się w zombie. W związku z tym zombie mogły się do niej dobrać, gdyż nie była jeszcze jednym z nich.
Przemiana może nastąpić w czasie od 3 minut do 9 godzin. Lori jeszcze nie była "pełnoprawnym" zombie. Jej ciało znajdowało się w stadium przejściowym. Po rzekomym postrzale, wirus już w ogóle nie mógł działać bo i na czym skoro mózg unieszkodliwiony? Ciało mimo wszystko nadal było dobrym "kąskiem"
PS. po co tam masa znaków zapytania czy wykrzykników?
Ja wolałabym żeby nie, bo wtedy Maggie będzie jedyną kobietą w grupie Ricka (Beth nie liczę, bo ona oprócz uśmiechania się do Carla nic więcej nie robi, taki T-Dog w wydaniu teen).
Jak dostanę od reżysera mapę więzienia wraz z korytarzami i dokładną legendą to będę mógł walić takie stwierdzenia.
A to trzeba aż dostawiać niezbite dowody? No przestańcie. Właśnie przez to, że mało kto myśli nad układem przestrzennym takiej placówki, wychodzą takie "kwiatki" w postaci możliwości ratowania Lori przez Carol. To nie jest farma gdzie każdy siedział sobie na kupie. Więzienia to ogromny kompleks, w którym najbardziej charakterystyczne pomieszczenia porozrzucane są po całej przestrzeni, a nie skupione w okół jednego obiektu, w tym wypadku bloku C. Jedynym minusem jest to, że twórcy nie pokwapili się o stworzenie kilku wersji korytarzy. Zrobili sobie jedynie jeden, przez co widzowie mają wrażenie jakby wszyscy kręcili się w kółko.
Tomb ale nie masz możliwośći umieścic na "swojej mapie" pomieszczeń z serialu, nie wierz jak korytarze i bloki się ze sobą łączą, mało tego nawet bohaterowie tego do końca nie wiedzą. Po czym poznajesz gdzie padł T-Dog? Po łunie światła przy otwartych drzwiach, pozatym nie wiadomo co Carol dalej robiła, którędy pobiegła itd...
BTW: Rick powienien zginąć już przy opuszczaniu szpitala, schodami przeciwpożarowymi. Windy nie działały więc logiczne , że reszta udała się na schody, a on tam żadnego zombiaka nie spotkał i jeszcze po ciemku z zapałką. W realnym świecie mielibyśmy jakieś 80% na to że polegniemy na tych schodach:/
Mogę sobie mniej więcej rozplanować gdzie co leży. To naprawdę nie jest trudne. T-dog razem z Carol weszli od strony hangaru, co widać. Nie ma innej możliwości dojścia do bloku C, niż przejście blokami E i D. Widać to chociażby patrząc na zewnętrzny wygląd więzienia. T-dog tłumaczył Carol, że aby mieć w miarę prostą drogę by przejść do bloku C, muszę przedostać się przez podwójne drzwi. Czy tak nie było? Owszem było. T-dog padł, a Carol poszła dalej, jednakże nie udało jej się z sukcesem dotrzeć do bloku. Możliwe, że zatrzymała ją spora grupa zombie, bądź zmusiła do ucieczki w inny kierunek, zważywszy na to, że nie udało jej się spotkać po drodze z Maggie oraz resztą. Generatory położone są na drodze w kierunku bloku B. Czy tak jest? A i owszem. Lecznica położona jest w przejściach prowadzących na północ od bloku C, czyli wejście przez które wszedł Carl z lekami. Blok A, to zapewne miejsca gdzie również przetrzymuje się więźniów, z tymże, miejsce to opatrzone jest jeszcze pomieszczeniami biurowymi do których nasza grupa się nie dostała zważywszy na zamieszanie towarzyszące im ostatnimi czasy. Reasumując, to naprawdę nie jest wielkie wyzwanie, aby mniej więcej rozplanować sobie gdzie co jest. No przynajmniej dla mnie. Jak z resztą? Nie mam zielonego pojęcia.
Co do Ricka, to z góry przepraszam, że to powiem, ale co Ci strzeliło do głowy z tym wywodem? Chyba zatraciłeś gdzieś ciąg przyczynowo skutkowy. Całe piętro było czyste, to skąd niby na schodach trupy? Przecież w szpitalu dokonano czystek, a to z rozkazu zapewne samego rządu. Dodatkowo rzecz ma się tak, że trupy mimo wszystko się przemieszczają. W Atlancie bloki tez nie były wypełnione po brzegi trupami. Weźmy chociażby pierwszą lepszą z brzegu placówkę, czyli sklep, w którym przebywała grupa. Po tym, jak uciekali cały budynek został opanowany przez hordę. Po powrocie w to miejsce ostały się tam tylko dwa elementy.
Mimo wszystko całe więźienie ma napewno więcej korytarzy i przejść , choć być może się mylę... olej mnie mam dzisiaj zły dźień i widać się przypierdalam bez powodu :/
Co do Ricka to wspomniałem o tym mimochodem, bo jak to pierwszy raz zobaczyłem to pomyslałem, że zapewne zjadłyby mnie na tych schodach zombiaki. Myślałem, że czyszczenie szpitala zostało przerwane gdy zombie zaatakowaly żołnierzy.
Uważam, że ten zombiak zjadł lori. Bo co innego mógł zjeść? Tak się nażarł, że nie mógł się poruszać.
mógł zjeść np wszystko to co zniej wypadlo po porodzie, Carol mogła ją odratować a Lori zginie tak jak w komiksie czyli gubernator ją załatwi razem z dzieckiem. może jest taka opcja przewidziana :)
Ale łasuch z tego zombie :) Tez tak myślę że została zjedzona. Na początku myslałem że to Lori siedzi ale przecież tak szybko by się nie zmieniła skóra.
Lori nie żyje ale Carol chyba błąka się jeszcze po więzieniu? Jakoś nie zarejestrowałam jej śmierci - chyba, że akurat mrugnęłam i coś mnie ominęło?