Czy nie ma jakiegos dokumentu o tej tragedii? Chetnie bym obejrzała......może ktoś kojarzy?

Kochana mamusia nie żyje (Mommy Dead and Dearest) - znajdziesz na necie.

Ten dokument jest dostępny na HBO GO, a przynajmniej był bo tam go oglądałam zaraz po premierze.

Plus materiał Karoliny Anny na kanale kryminalnym na youtube Karolina Anna "HISTORIA DEE DEE I GYPSY ROSE BLANCHARDE ", dobrze zrealizowany :)

czy Gypsy w końcu odsiaduje wyrok czy została uniewinniona? moim zdaniem po tym wszystkim powinna wreszcie zaznac spokoju..

Odbywa karę 10 lat pozbawienia wolności, tak, wiem że jest to całkowita niesprawiedliwość ale co poradzić na taki wymiar sprawiedliwości.

prawdopodobnie gdyby nie zabiła swojej matki nigdy by się nie uwolniła, powinni wziąć pod uwagę, że jej matka tak naprawdę miała gdzieś dobro swojej córki, a zależało jej tylko na pieniądzach

Sąd wziął pod uwagę okoliczności. Gdyby tego nie zrobił, Gypsy groziło dożywocie. Dostała minimalny wyrok w przypadku zabójstwa „człowieka”.

Wyrok jest jak najbardziej sprawiedliwy. Zaplanowała morderstwo swojej matki, posłużyła się do tego chorym psychicznie chłopakiem. Skoro potrafiła się jej wymknąć to mogła to zrobić i pójść na policję czy chociaż do sąsiadów. Wątpię by zignorowali ją tylko ze względu na niepełnosprawność, chodziło w końcu o dość poważne znęcanie. Z resztą wystarczyłoby żeby wstała z wózka i by jej uwierzono. Odziedziczyła skłonności psychopatyczne po mamusi (o czym mówią także biegli psychiatrzy). W serialu zostało pokazane jak w trakcie rozprawy próbowała manipulować i zgrywać niewiniątko. Nie zaprzeczam temu, że spotkały ją w życiu okropne rzeczy, że matka dawała jej poczucie, że z nikąd pomocy, ale to nie daje jej prawa do bezkarnego morderstwa.

W tym stanie nadal obowiązuje kara śmierci a te 10 lat, które dostała, to chyba najłagodniejszy wyrok jaki mogła dostać. Pod uwagę zostały wzięte chyba wszystkie możliwe okoliczności łagodzące. Wiem, że nóż się w kieszeni otwiera jak się słyszy tę historię, ale nie zmienia to faktu, że zaplanowała morderstwo matki. I nie jest to niesprawiedliwość, wręcz przeciwnie - musi odpowiedzieć za to, co zrobiła. Skoro mogła wszystko zaplanować, namówić chłopaka na przyjazd do domu, po wszystkim jeszcze uprawiała z nim sex we własnej sypialni a potem uciekła z domu, to sorry, ale nie zgadzam się, że to niesprawiedliwość. Równie dobrze mogła z nim uciec bez zabijania matki.

Wiele razy uciekała i matka ją odnalazła, a potem torturowała w domu i niszczyła laptopa piłą mechaniczną

Jednak w dalszym ciągu zaplanowała morderstwo matki i nie ma podstaw, aby została uniewinniona, bo tak jak napisał użytkownik essi_deven, wzięto pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące. Nie chcę wchodzić w umysł dziewczyny, która przez całe swoje życie była okłamywana, uznawana za niepełnosprawną i chorą, przy czym była osaczona przez matkę, ale popieram to, co napisano wyżej - uciekała kilkukrotnie. Zawsze miała jakieś pieniądze, choćby na zakup laptopa, więc równie dobrze mogła zabrać ze sobą cokolwiek i tej feralnej nocy uciec z chłopakiem na dobre, w końcu była pełnoletnia. Nie musiała zaplanować morderstwa matki, ale to zrobiła, więc została za to osądzona, sprawiedliwie. Wiem, że do jej matki czuło się nienawiść przez cały sezon, ale to była zbrodnia z zimną krwią. Gypsy lepiej by na tym wyszła - jakkolwiek źle to brzmi - gdyby samodzielne zabiła swoją matkę w samoobronie, a później wyjawiła, że zrobiła to, bo matka się na nią rzuciła, gdy ta zaczęła się buntować w jej chorym świecie. Przypuszczam, że mogłaby nawet zostać uniewinniona, bo działała w samoobronie i była niszczona psychicznie przez lata. Zamiast tego zaplanowała morderstwo i została za to skazana.

Moim zdaniem najważniejsze jest, żeby po wyroku ktoś się tą dziewczyną serio zajął. Mam na myśli odpowiednią opiekę psychiatryczną i psychologiczną, żeby mogła sobie jeszcze ułożyć życie i wyjść na prostą.

I moim zdaniem 10 lat więzienia to niesprawiedliwy wyrok. Dziewczyna, zamiast do paki, powinna trafić do zamkniętego oddziału, gdzie otrzymałaby fachową pomoc lekarską i terapię. Stara zmieniła jej życie w piekło, morderstwa nie popieram, ale trzeba wziąć pod uwagę, jakie Gypsy musiała mieć spustoszenie w głowie, skoro się na to zdecydowała. Straszna historia.

Faktycznie niemądra, mogła zwyczajnie jej nie podać insuliny. Nie była okłamywana , ona była więziona, znęcala się nad nią fizycznie i psychicznie. Pozbawiła ją po prostu człowieczeństwa. Zabójca zabiera zycie jednorazowo, ona je zabrala jej od razu, sztucznie podtrzymując je. Oszpecała ją, upupiała, nie mogła się pewni rozwijać.
Wstrętna, kontrolująca psychopatka. Wiele matek to psychopatki i socjopatki, które pod płaszczykiem opieki robią dzieciom wielką krzywdę. A dziecko powinno być wolne, autonomiczne, powinno być dla świata.

Problem leży chyba w tym, że nie widzę Gypsy jedynie w roli ofiary. Nie zaprzeczam, że nią była. Ta historia jest straszna, Dee Dee była potworem i rozumiem, jak zdesperowana musiała być dziewczyna, ale to w dalszym ciągu nie usprawiedliwia zaplanowanego morderstwa. Podtrzymuję to, co napisałam wyżej. To nie było zabójstwo w afekcie lub obronie koniecznej, z czego byłaby w stanie ujść bez większego szwanku. Zbrodnia była zaplanowana, a ja dzięki temu widzę, że Gypsy była niezłą manipulatorką (co zresztą podnoszą specjaliści, którzy skupili się na jej profilu psychologicznym), która nie tylko była w stanie przez długi czas ukrywać przed matką posiadanie laptopa i zorganizować "przypadkowe" spotkanie ze swoich chłopakiem, na którym uprawiała z nim seks, ale także namówić go do zabójstwa. Wiem, że był niezrównoważony psychicznie, jednak nie oszukujmy się, że manipulacja na takim poziomie jest w jakikolwiek sposób łatwa. Po wszystkim uciekła z nim do Wisconsin, do domu jego rodziców, jakby nie mogła zrobić tego od razu. Argument o tym, że po każdej ucieczce znajdowała ją matka, też do mnie specjalnie nie przemawia. Rozumiem, że czuła się przez to osaczona, ale pod koniec była pełnoletnia. Jeśli ucieczka z chłopakiem była dla niej trudniejsza niż zaplanowanie morderstwa, to kara, jaka została jej wymierzona, jest jak najbardziej słuszna. Wzięto pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące, w innym przypadku z więzienia to ona by już nie wyszła. Niesprawiedliwy wyrok, bo absurdalnie krótki dostała Jasmine Richardson, która mając dwanaście lat, przyglądała się, jak jej o wiele starszy chłopak morduje jej rodzinę, do czego namawiała go przez kilka miesięcy. Zbrodnia bez powodu, bo dziewczyna chciała być jedynie "wolna". Nikt nigdy się nad nią nie znęcał, była kochana przez rodziców. Nie bronię Dee Dee, nie twierdzę, że Gypsy nie miała spustoszenia w psychice i życiu, ale potrafiła nieźle kombinować, czego nauczyła się od matki. Dostała dziesięć lat, nie dożywocie właśnie przez to, jakich szkód narobiła jej Dee Dee.

Kazdy kontolowany czlowiek wczesniej czy pozniej tak robi, uczy sie manupulacji. To zaden niezdrowy odruch to proba przetrwania w chorym zyciu jakie jej stworzyla. Probowala uciec i jak to sie skonczylo.
To straszne 20 letnia dziewczyna miala laptopa i uprawiala seks ;)
Jezeli twierdzisz ze nikt sie nad nia nie znecal to chyba pora odwiedzic psychologa i dowiedziec sie jakie sa rodzaje znecania i ze te psychiczne sa o wiele gorsze od fizycznych, nawet biegna agresja potafi wyrzadzic krzywde.
Zimbardo to dobrze opisal co się dzieje z mechanizmami człowieka, kiedy jest wieziony a kiedy jest oprawcą.
Zrob sobie maly espreryment sprobuj przez pare dni byc w jej roli i zobaczysz co sie zadzieje z twoim umyslem.
Podobnych przypadkow bylo milion, najczesciej ten sam schemat, kontorlujaca matka , zniewalajaca. Czasami dochodzilo do zabojst, byla slynna sprawa czlowieka , ktory zabil swoja matke i ja pocwiartowal aby sie od niej uwolnic, nienawisc byla tak silna. Owy czlowiek po odsiedzeniu kary wyszedl na wolnosc, zalozyl rodzine i jest bardzo przykladnym ojcem.
Ja bym do wiezienia skazywala wszystkich sadystow fizycznych i psychicznych , ktorzy latami morduja nas po trochu.
Uwazam ze kazdy zdrowy czlowiek ma taki system uciekaj albo walcz.

"To straszne 20 letnia dziewczyna miala laptopa i uprawiala seks ;)"

Czytaj uważnie. Fakt, że posiadała laptopa i uprawiała seks, nie jest straszny. Chciałam ci pokazać, że pomimo obsesyjnej kontroli ze strony matki była w stanie kupić sobie sprzęt, z którego następnie korespondowała i przez długi czas doskonale się z tym kryła. Była w stanie umówić się na spotkanie ze swoich chłopakiem, na którym uprawiali seks i to pod nosem jej matki. Wiem, że manipulacji nauczyła się od matki i była to jak najbardziej naturalna reakcja, automatyczny sposób na przetrwanie.

"Jezeli twierdzisz ze nikt sie nad nia nie znecal to chyba pora odwiedzic psychologa i dowiedziec sie jakie sa rodzaje znecania i ze te psychiczne sa o wiele gorsze od fizycznych, nawet biegna agresja potafi wyrzadzic krzywde. "

Po raz kolejny, czytaj uważnie. Nie pisałam o Gypsy, ale o sprawie JR, którą podałam dla porównania. Poniżej zacytuję fragment, żeby znowu nie było nieporozumień.
"Niesprawiedliwy wyrok, bo absurdalnie krótki dostała Jasmine Richardson, która mając dwanaście lat, przyglądała się, jak jej o wiele starszy chłopak morduje jej rodzinę, do czego namawiała go przez kilka miesięcy. Zbrodnia bez powodu, bo dziewczyna chciała być jedynie "wolna". Nikt nigdy się nad nią nie znęcał, była kochana przez rodziców."

Wracając do Gypsy. Miała czas i możliwość zaplanować morderstwo matki, więc była też w stanie zaplanować ucieczkę do swojego chłopaka, czyli dokładnie to, co zrobili po dokonaniu zbrodni. Wybrała drugą opcję i została za to ukarana najprawdopodobniej najłagodniejszym wyrokiem, na jaki mogła liczyć. Mam jej bić brawo i użalać się nad nią jak inni ludzie, którzy nie potrafią spojrzeć na sprawę trochę bardziej obiektywnie? Miała koszmarne życie i matkę potwora, nigdy razu temu nie zaprzeczyłam.

Przeczytałam dokładnie raz jeszcze o tej sprawie, szczególnie o zachowaniu Dee Dee, czyli o tym, jak mocno ograniczała córkę i muszę przyznać ci rację. Myliłam się, bo wydawało mi się, że Gypsy miała inne możliwości i mogła uciec, ale rzeczywiście dziewczyna była ubezwłasnowolniona do tego stopnia, że jedyna droga na wolność wiodła przez morderstwo matki. Nie twierdzę, że kara pozbawienia wolności powinna ją ominąć, ponieważ w dalszym ciągu zmanipulowała swojego chłopaka i uczestniczyła w morderstwie, ale być może faktycznie została zbyt ostro potraktowana.

polecam ci dokument na HBO kochana mamusia nie zyje

Mi się wydaje, że matka zdecydowanie była w dużej części odpowiedzialna za rzeczy, które wydarzyły się z Gypsy. W sensie okłamywała córkę i bardzo wiele ludzi uzyskując finansową pomoc, szkodząc dziecku i niezmiennie je kontrolując, nie pozwalając mu dorosnąć. Są mocne przesłanki do tego, że truła swoją macochę, a także, że zagłodziła swoją matkę. Cała jej rodzina wypowiada się o niej dość dosadnie, że była okropną, zawistną osobą. Jedynie ojciec widać, że miał z nią jakąś relację i nie jest tak stanowczy w swoich poglądach, widać, że kochał swoją córkę, ale nie umiał jej wychować, ani zsocjalizować z innymi.

Z drugiej strony widzę bardzo wygodną sytuację - że wszyscy obwiniają niedobrą matkę, która skrzywdziła własne dziecko, jednocześnie cała ta historia dobitnie pokazuje, jak bardzo wszyscy mieli gdzieś dobro Gypsy. Rodzina wiedziała, że z dzieckiem, wszystko jest w porządku. Wiele lekarzy widziało, że rzeczy o których opowiada matk nie mogą być prawdziwe. A mimo to dostała mnóstwo niepotrzebnych zabiegów, co do których nie było wskazań tylko (matka tak powiedziała). Z jednej strony rozumiem, rodzinę, że nienawidzili tej Dee Dee, nie umieli z nią rozmawiać, robiła i tak co chciała, więc nikt się bardziej w sprawę nie zaangażował. Dziewczyna wielokrotnie próbowała uciec, raz musiała przeprosić przy wszystkich w szpitalu, że miała wątpliwości co do swojego wieku, jednocześnie zobaczyła, że każdy wierzy jej matce, a nie jej. Rozumiem, że czuła się w potrzasku, a w połączeniu z dziwną młodzieńczą miłością dało to taki, a nie inny efekt. Nie mniej uważam, że kara 10 lat jest sprawiedliwa - zaplanowała to, po części chciała żeby tak się stało. Widać, ze jednocześnie kochała w jakiś sposób matkę i pewnie teraz z perspektywy czasu zrobiła by to wszystko inaczej - uciekła odłożyła pieniądze, zmieniła nazwisko, napisała do ojca. Mam nadzieję, że teraz dokładniej to wszystko sprawdzają z wszpitalach i fundacjach i sprawdzają, czy jakieś dziecko rzeczywiście nie cierpli.

"...więc równie dobrze mogła zabrać ze sobą cokolwiek i tej feralnej nocy uciec z chłopakiem na dobre, w końcu była pełnoletnia." Nie wiem jak to było w rzeczywistości, ale w serialu po uzyskaniu pełnoletności przez Gypsy, matka zmusza ją do podpisania dokumentów przez które generalnie może dalej nią rządzić...

Najbardziej poszkodowany jest chłopak, który ze względu na swój stan psychiczny popełnił zbrodnie, która zaplanowała Gipsy.
Wyrok bardzo niesprawiedliwy