Jutro jakaś nawiedzona gimnazjalistka, przyniesie do szkoły żywą kurę, by nakłonić kolegów, do przejścia na wegetarianizm. W tym serialu, chyba już nic mnie nie zdziwi. Ale mogę się mylić.

Myślałem, że już wszystko było w tej szkole, a tu jednak jeszcze czasem potrafią nas czymś zaskoczyć, bo był już tam kiedyś szczur, jakiś wąż, ale kury to jeszcze nikt tam nie przyniósł. :) Ciekawe co oni tam jeszcze wymyślą i co z tą kurą będą tam robić. :) Mnie też już raczej nic nie zdziwi w tym serialu, bo tam jak widać, wszystko jest możliwe.

Widziałam zwiastun. Ta nawiedzona gimbusiara, będzie wkurzać swoich rówieśników. Więc wykradną jej tę kurę a potem wrzucą jej do plecaka, upieczonego kurczaka z rożna. Żebyś widział, jaką aferę z tego powodu zrobiła, aż nauczycielka ją uspokajała, bo zaraz by pewnie umarła z rozpaczy. Może to okrutne, ale ja byś się z niej ponabijała. Dała bym jej przezwisko "KFC". A w prezencie na dzień kobiet przyniosła bym jej kubełek skrzydełek z KFC. Mam jeszcze kilka innych pomysłów. Wredna jestem co nie ;) ?

Może i wredna, a jakie masz jeszcze pomysły? Widziałem jaką zrobiła z tego aferę i się popłakała. Ale ubaw mieli z niej niezły jak podrzucili jej tego kurczaka z rożna do plecaka i napisali, że to niby jest ta jej ulubiona kura. :)

Cóż. Po obejrzeniu tej części, wyjątkowo staje po stronie postaci dokuczających Indze. Ukradła koledze kanapkę z plecaka a potem wyrzuciła ją do śmietnika, bo nie spodobało jej się, że chłopak ma kanapkę z szynką. Jak tak można!? Moim zdaniem należało jej się. Zachowuje się, jak by była nawiedzona, albo coś. Nie dziwię się, że chłopcy z jej klasy, mają jej dość.

Ja też się zgadzam, bo jak można w ogóle wyrzucać kanapki do śmietnika, a tym bardziej jeszcze jakiejś innej osoby. Też się nie dziwię, że ci chłopcy się na nią wkurzyli i zrobili jej niezły kawał z tą kurą. :) Najlepsze to było jak podłożyli ją w drzwiach pokoju nauczycielskiego i wypuścili. :) Nieźle się z tego uśmiałem, jak tam potem nauczycieli próbowali ją schwytać, a Gruszka chodziła na kolanach. :)

Ja miała bym inny pomysł niż oni. Podrzuciła bym kurę do pokoju nauczycielskiego. A potem kiedy dyrektor ich przyłapał, udała bym zdziwioną. A potem zaczęła nadawać na Ingę. Że uparła się, żeby przekonać wszystkich do zostania wegetarianami i przyniosła dzisiaj żywego kurczaka do szkoły. I to pewnie jej. Nauczyciele i dyrektorzy uznali by, że za bardzo nakręciła się na wegetarianizm. I do tego miała by tzw. przypał za to, że przyniosła kurę do szkoły, podrzuciła ją do pokoju nauczycielskiego itd. Poza tym zdziwiłam się, że chłopcy po nakryciu bronili się mówiąc tylko, że ona ich wkurza. Gdyby tamten Marek powiedział, że Inga zabrała mu kanapkę i wyrzuciła do śmietnika. Myślę, że nauczyciele inaczej spojrzeli by wtedy na ich wybryk. A zachowanie Ingi z tą kanapką, to moim zdaniem szczyt chamstwa. Starsi powiedzieli by że gówniarze z dobrobytu przewróciło się w d*pie. :P

No to przyznam, że miałabyś niezły pomysł, żeby ją załatwić. :) Po czymś takim to na pewno miałaby niezły przypał. :) No właśnie ten Marek mógł powiedzieć przy nauczycielach, że ona mu wzięła kanapkę i wyrzuciła do śmietnika. Też tak myślę, że wtedy inaczej by na to zareagowali. To prawda, to szczyt chamstwa, żeby komuś zabierać jedzenie i wyrzucać do śmieci. Bardzo dobrze i trafnie ją podsumowałaś. ;)

Do tego jeszcze z okazji dnia kobiet, albo walentynek przyniosła bym jej w prezencie kubełek skrzydełek z KFC. A na lekcji, albo na przerwie puściła bym ze swojej komórki jeden z takich kawałków muzycznych ze wstawionym dźwiękiem gdakania kury i powiedziała przy wszystkich "Ejjj Inga mama do ciebie dzwoni!"

Oj, to sporo masz tych pomysłów, ta Inga nie miałaby przy tobie życia w tej szkole.

Dzisiaj będzie odcinek, który pokaże zarówno głupią jak i dobrą stronę uczniów.

Przemek, Grzesiek i Sebastian piszą program komputerowy, dzięki któremu uczniowie mogą oceniac nauczycielki w internecie. Dając im lajki, lub oceny na minus. Zapowiadają, że wyleją wiadro brudnej wody na nauczyciela, który zajmnie w rankingu ostatnie miejsce. Sebastian chce odegrać się na nauczycielu jezyka niemieckiego, za to że postawił mu jedynkę i w tajemnicy fałszuje wyniki głosowania, tak by zajął ostatnie miejsce. Sęk w tym, że germanista jest jednym z najbardziej lubianych nauczycieli. Kiedy zajmuje w rankingu ostatnie miejsce i zostaje oblany pomyjami wszyscy są w szoku. Chłopcy zaczynają być prześladowani przez kolegów, za to co zrobili nauczycielowi.

Szkoda, że sfałszował te wyniki głosowania i dostało się temu nauczycielowi niemieckiego, bo najwięcej minusów dostała ta okropna Kłosek z informatyki i to ona miałaby na głowie to wiadro z brudną wodą. Widać, że ten Huber jest lubiany i inni uczniowie chcieli go bronić i tak się uwzięli na tych, co go oblali tą brudną wodą.

Dzisiaj strajk w szkole. Uczniowie protestują bo nie mogą kupić w szkolnym sklepiku czipsów i innych rzeczy. Najlepsi byli nauczyciele fizyki i wicedyrektorka, którzy potraktowali chłopaka, który przyniósł czipsy do szkoły, jak by miał przy sobie narkotyki. Ja na miejscu tego chłopaka podle bym się poczuła. Na manifestacji opowiedziała bym o tym co mnie spotkało i jak się czułam i zaczęła krzyczeć "Dyra Hitler! Lesicki gestapowiec!". Myślę, że ludzie stanęli by za mną murem i też by to krzyczeli, są tak tępi i bezmyślni że na pewno by to zrobili. Ale popieram ten ich strajk. To wygląda tak, jak by wegetarianie będący mniejszością w szkole narzucali innym co mają jeść. I najlepsze były słowa wegetarianki, która powiedziała swojemu chłopakowi, że jak nie podoba mu się jedzenie w sklepiku może iść do sklepu na przeciwko szkoły. Tylko że pewnie za opuszczenie szkoły nawet w takim celu nauczyciele pewnie robili by mu wyrzuty.

No i chłopak który zbiera dla dziewczyny, która mu się podoba haki na innych by zmusić ich do wystąpienia w pornosie.

Dla mnie o wiele gorsza była ta sprawa z tą wariatką, która chciała nagrać w szkole film porno. Dobrze, że ten chłopak w porę zmądrzał i pokasował jej te kompromitujące zdjęcia tych niedoszłych "aktorów". Jaką karę ona za to dostała? Chyba nic, bo nawet nauczyciele się o tym nie dowiedzieli. Szkoda, bo byłby niezły przypał i na pewno by jej się dostało.
Z tym strajkiem to tak nie do końca chodziło tylko o to jedzenie chipsów, bo to też tej dziewczynie chodziło o chłopaka. To prawda, jakaś mniejszość nie może innym narzucać, co mają jeść. Każdy powinien jeść to na co ma ochotę.

Najlepsze było to, że nauczyciel i dyrektorka kompletnie nie brali pod uwagę zdania osób protestujących za przywróceniem słodyczy. Najbardziej żenujące było to, jak powiedzieli im, że powinni wziąć pod uwagę, że w szkole są też wegetarianie i oni też mają prawo jeść co chcą a oni mogą sobie kupować niewegańskie jedzenie poza szkołą. Szczerze to nie chce mi się wierzyć, że ponad połowa szkoły to wegetarianie. Postawa nauczyciela fizyki i dyrektorki była beznadziejna. Rozumiem, że przepisy przepisami, ale chyba w szkole powinna obowiązywać jakaś równość. A w sklepiku powinny być zarówno słodycze, jak i zdrowa żywność, tak by uczniowie mieli prawo wybrać, co chcą jeść. A nie narzucać innym taki sposób odżywiania.

To chyba poprzedni rząd wprowadził takie ograniczenia w tym co powinno być w szkolnych sklepikach, że ma nie być słodyczy. Też tak myślę, że powinna być równość i powinno się tam znaleźć coś dla każdego zarówno dla tych wegetarianów jak i pozostałych. Ja też w to wątpię, żeby aż tylu w tej szkole było wegetarianów, chyba coś tam z tym ściemniają.

Dzisiaj idiotka, która chce rzucić szkołę i wyjechać ze starszym od siebie chłopakiem do Anglii. I kradnie w szkole by uzbierać na to kasę. A jeden frajer bierze na siebie winę, za to co zrobiła.

I mam takie przemyślenia odnośnie postaci informatyczki. Dopatruję się w tym teorii spiskowej. Postać Kłosek jest skonstruowana niewiarygodnie stereotypowo. Żyleta, która nie tylko jest surowa, ale sprawia wrażenie takiej, co męczenie uczniów sprawia jej przyjemność. Czasami mam wrażenie, że tę postać wymyślono w taki sposób, by jakoś usprawiedliwić niechęć uczniów do nauki i ich różne wybryki przeciw nauczycielom.

Co za idiota, żeby brać na siebie winę za czyjeś kradzieże. :/
Ta Kłosek przyszła tam z misją dręczenia uczniów w tej szkole. Jak widać bardzo sprawia jej to przyjemność. Chciałbym, żeby stamtąd wyleciała.

Ale najlepiej rozwiązano kwestię złodziejki. Dziewczyna okradła kolegę i nauczycielkę a historyk chciał zamieść całą sprawę pod dywan. Ta Kłosek miała rację. Takie zachowanie jest bardzo pedagogiczne :P

No i udało mu się, jak mówisz zamieść tą sprawę kradzieży pod dywan, bo nawet dyrektor się o tym nie dowiedział, a tym bardziej policja.

Dzisiaj postacie dziewczyn na topie.

Jedna jest fajna, odważna i chce się postawić dwóm kretynom, którzy wymuszają pieniądze od niej i jej kolegów.

A druga to Elwira. Na prawdę opadają mi ręce nad jej głupotą i niedojrzałością. Ma chłopaka, który ją kocha do tego stopnia, że chce się z nią ożenić. A ona wariuje na widok gościa z którym chodziła podczas wakacji i nie widziała go od 2 lat! Jak tylko go zobaczyła to zakręciło się jej w głowie. Porażka !

Mnie też podobała się ta, która chciała postawić się tym dwóm idiotom. Chciała nauczyć się bić. :) Potem miały fajny pomysł te dziewczyny, żeby chodzić po szkole i robić porządek z tymi chuliganami i młodocianymi bandytami. Najlepsze było jak tego jednego rudego zamknęły na kłódkę w tym schowku. :)
Te Elwira kompletnie potem zbzikowała po tym pocałunku z tym kolesiem. Dobrze, że się chociaż wreszcie później ogarnęła i została z tym Robertem. Chłopak się starał, nawet się jej oświadczył w szkole tak przy wszystkich, a ona jeszcze zrobiła coś takiego. :/ Oj, tak porażka.

Dzisiaj też jest śmiesznie. Pusta Ewa zwodzi dwóch frajerów z przerośniętymi ego, Aleksa i Tomka. Obaj myślą, że laska umówi się z tym który lepiej gra. Najbardziej żałosne w nich jest to, że każdy z nich uważa, że jest najlepszym piłkarzem w szkole.

I jeszcze Oskar, tępy prymityw, który chce poderwać dziewczynę, udając że zna się na poezji.

Ta Ewka może jest i pusta, ale ładna, więc nie dziwię się tym chłopakom, że się im podoba. :)
Oskar wymyślił sobie nowy sposób na podryw dziewczyny na wiersze. Ale ta poezja to jakoś do niego nie pasuje, jest na to zdecydowanie zbyt tępy.

Najlepsze jest to że dziewczyna, którą chciał poderwać jednak zdecydowała się z nim być. Co prawda kłamał, dręczył kolegę z klasy, ale co z tego!? Zrobił to z miłości! Tak bardzo się starał :P Aż mi się nie dobrze robiło, jak słyszałam te wyjaśnienia, dla czego chce chodzić z Oskarem. Widać, że dziewczyna jest tępa jak orzech laskowy.

Czy ja dobrze widziałam, że ta Ewka na końcu postanowiła dać "nagrodę specjalną" chłopakowi z przeciwnej drużyny(w sensie chodzącemu do tej drugiej szkoły)? Miał czerwoną koszulkę, a Ci "rodzimi" grali w niebieskich...

No tak ta Ewka na końcu postanowiła dać jakąś nagrodę specjalną temu chłopakowi z przeciwnej drużyny, bo on okazał się jej chłopakiem. Ciekawi mnie tylko jaka to była ta nagroda specjalna. :)

Monika z dzisiejszego odcinka. Okropna postać. Pocięła bluzkę koleżanki z klasy, Klaudii, bo wściekła się, że rzekomo kopiuje jej styl. Ciekawe jaka będzie miała minę, kiedy dowie się, że to Klaudia prowadzi blog, na którym wzoruje swój styl ubierania się?

Za tą pociętą bluzkę powinna była zapłacić, a nie żeby tak po prostu jej to uszło i nic za to nie miała. Jak tak może być. :/ Jeszcze kuzynka Klaudii Iza podszyła się pod nią, że to niby ona prowadzi tego bloga.
A Franek z Jadźką skonstruowali atrapę bomby i chcieli nastraszyć Witka, że go wysadzą i udało im się to. :)

W przypadku Franka i Jadzi wyjątkowo ich popieram. Słusznie postąpili. Ten cały Witek, to wyjątkowo tępy i wredny typ. Franek miał moim zdaniem rację. Pójście do nauczycieli nic by nie dało. Bo co by mu zrobili? Dostał by uwagę a potem jeszcze bardziej dokuczał Jadzi, bo wyszła by na donosicielkę. Koleś taki jak Witek musiał dostać nauczkę, którą zapamięta na bardzo długo w przeciwnym razie nie dał by im spokoju.

Mnie też spodobał się ten pomysł z nastraszeniem Witka tą bombową atrapą. :) Koleś przynajmniej dostał za swoje i nieźle się wystraszył, jak wyciągnął tą bombę z plecaka. :) A Franek z Jadzią mieli z niego ubaw. :) Po czymś takim to już chyba nie będzie się do nich zbliżał. To prawda, gdyby powiedzieli o tym nauczycielom to niewiele by to dało, bo dostałby jakąś uwagę czy obniżyliby mu ocenę z zachowania i dalej robiłby to samo.

Do rankingu najgorszych postaci, wpiszę ogólnikowo serialowych wegetarian. Ja ucząc się w tej szkole i patrząc na to, co tam się dzieje, nie stała bym się zwolenniczką wegetarianizmu, tylko jego zagorzałą przeciwniczką. Najpierw była Maryśka, która kradła kolegom kanapki z plecaka i przyniosła żywego kurczaka do szkoły. Potem był zwolennik słodyczy, który urządził w szkole strajk, bo jego dziewczyna chciała go zmusić do wegetarianizmu. Sytuacja tam, powoli zaczyna wymykać się spod kontroli. Serialowi wegetarianie, chcą siłą zmusić innych, do zmiany sposobu żywienia się. Nie zdziwiła bym się, gdyby niedługo pokazali odcinki w których uczniowie, przed lekcjami będą stawali pod ścianą z wyciągniętym przed siebie kanapkami w dłoniach. Wegetarianie, będą sprawdzać, co w nich mają a kiedy okaże się, że wędlinę, to będą wyrzucać kanapki do śmietnika a ludzie będą cały dzień chodzili głodni.

Dzisiaj najbardziej żałosna była dzisiaj koleżanka dziewczyny z przeszczepioną rogówką, która twierdziła, że widzi to co widział zmarły dawca i że widzi duchy. I jeszcze wywoływanie "ducha rogówki". Jak można być tak durnym!?

Jeszcze gwoli odcinka z blogerką Klaudią... Kilkanaście odcinków temu Dagmara pomaga Maksowi ws. dręczenia Kaśki przez jakieś dziewczyny, a teraz sama uczestniczy w gnojeniu kogoś? Wiem, że ona święta nie jest i zrobiła to tylko dla niego, a nie dla Kaśki, ale wychodzi lekka hipokryzja! Swoją drogą te dziewczyny zachowują się jak ciemne owce! Daga mówi Monice, że nie może zabronić Klaudii wzorować się na tym samym blogu, Monika uważa inaczej i zarządza, by spuścić Klaudii łomot, a te tak po prostu się na to zgadzają, bo tak mówi ich "liderka" i to jest święte!

Druga sprawa, która już od baaardzo dawna mnie zastanawia... Co to do cholery jest za szkoła?! Jak to możliwe, że w obecnym systemie do jednej szkoły chodzą tam tępaki, przeciętni i geniusze od olimpiad przedmiotowych, albo dzieciaki z zacięciem konstruktorskim? Przecież są egzaminy szóstoklasistów i gimnazjalistów, nie uwierzę, że Ci którzy są super zdolni wybraliby szkołę do której dostał się ktoś taki jak np. Witek..., a i on nie zdołałby napisać tych egzaminów na tyle świetnie, by chodzić do jednej placówki z tymi super mądrymi.

Właśnie też tego nie wiem, jak można być takim durnym. Tam chyba są coraz głupsze te historie i ich bohaterowie. Czasami to nie chce mi się już na to patrzeć, bo to jest żałosne.

Jutro kolejna historia z cyklu "Jak ja chcę być popularny!". Jakiś chłopak wygrywa zawody szachowe, ale nikogo to nie obchodzi. Wszystko zmienia się, gdy koleś udziela wywiadu dla telewizji. Kumple mówią mu, by tak się nie ekscytował, bo interesują się nim ludzie, którzy jeszcze rano mieli go gdzieś. I faktycznie mają rację. Kiedy chłopak przegrywa ważny pojedynek, nowi znajomi się od niego odwracają. Chłopak jest wściekły i zapowiada, że zrobi coś, przez co wszyscy pożałują, że go olali.

Ciekawe co ten desperat znowu zrobi, jak się tak odgrażał, że wszyscy pożałują, że go olewali. To jest ten sam koleś, który był kiedyś uzależniony od gier komputerowych i zdemolował salę informatyczną. Potem namówił kumpli, żeby napadli na piekarnię jego ojca wtedy, jak on tam był, bo musiał tam odpracowywać za to, co zniszczył i zapłacili za niego rodzice.

Scenarzyści tworzą niespójne historie, zapominają o scenariuszach odcinków, które stworzyli kilkanaście epizodów wcześniej. Ja wiem, że w gimnazjum życie prywatne zmienia się jak w kalejdoskopie, ale jak to jest, że Hubert w odcinku 246 pisze bloga i żali się na nim, że chce się zabić i przede wszystkim ma w tym odcinku DZIEWCZYNĘ, a kilkanaście odcinków później ugania się za Edytą Chojnowską...?

Faktycznie ten Nikodem jest żałosny! Należy do postaci, których kompletnie nie rozumiem. Chłopak, nie jest szkolnym wyrzutkiem. Ma przyjaciół, ludzi z którymi dobrze się dogaduje i spędza fajnie czas. Ale dla niego to za mało!!! Jego reakcja na utratę popularności też niezła. Ten frajer chciał się powiesić!!! Hahahaha!!!!

To prawda ten Nikodem to żałosny koleś. On to chciałby być popularny w całej szkole i koledzy mu nie wystarczają, ale nie jest jedyny, bo można by było tam znaleźć więcej takich osób, które chciały za wszelką cenę być popularnymi gwiazdami tej szkoły. On tylko udawał, że chciał się powiesić, żeby zwrócić uwagę na siebie, albo raczej na swoją głupotę.

Na szczęście jego koledzy Jacek i Sylwek go olali. Typ nie jest wart nawet cienia uwagi.

Heh, swoją drogą... Co to jest "pokazowe samobójstwo"? On chciał sobie założyć tę pętlę z paska na szyję, potem cyknąć selfie i wypuścić na FB?

Ula Mielczarek, postać kolejnej idiotki. Kto normalny przynosi ze sobą, własny pamiętnik do szkoły!?

Ciekawe czy w tym pamiętniku napisała jak Wolska chciała ich zmusić do nakręcenia pornosa XD

A ta wredna Monika na serio powinna trafić na jakąś terapię, albo leczenie psychiatryczne.

W tej szkole znalazłoby się o wiele więcej takich osób do leczenia psychiatrycznego jak ta Monika. Z tego co pokazywali to jutro dopiero ma być jakaś masakra, jak jakiś wariat będzie demolował gabinet dyrektora i będzie chciał ich pobić. To dopiero psychopata.

W jego przypadku to całkiem możliwe.

Czekam, aż ktoś w końcu wytnie jej jakiś porządny numer.

Na pewno byłoby ciekawie, gdyby ktoś tak zrobił.

Metody w tej szkole. Dawid po tym, jak prawie utopił kolegę w toalecie mógł zostać w szkole. A teraz chce wrobić dyrektora w potrącenie ucznia.