Pierwszy odcinek do bani, drugi trochę lepiej, ale dwie postacie ta zielona Twilekanka i ta z kolorowymi włosami już są cholernie irytujące a pewnie będzie jeszcze gorzej. Jedyne sceny które mi się póki co podobały to te ze "złymi".
No niestety prawda, cholernie irytujące. Ta w różowym wiecznie najmądrzejsza od wszystkich, wiecznie sarkastyczna. Już myślałem że umrze raz od miecza - to nie, cudowne uzdrowienie. Już miała drugi raz dostac nauczkę od Shin i Baylana, to tez nie. Teraz od tych nomadów dostawała po dupce, już leżała na ziemi - no to magicznie trafiali tylko w jej naramiennik a nie w głowę czy tors… i to kilka razy pod rząd. Idiotyzm… plot armor jak nic. Brak logiki w tym.