Serial "Sprawa Iwony Wieczorek" to historia zaginięcia 19-letniej dziewczyny w Trójmieście. Pytanie o to, co się stało, nadal jest otwarte. W serialu analizujemy prawdopodobne poszlaki i śledztwo.
Jak wiadomo - Patryczek w tamtych czasach aniołkiem nie był, wystarczyło spojrzeć na niego. Zastanawia mnie zachowanie matki, ta kobieta w ogóle nie bierze pod uwagę że może mieć coś z tym wspólnego. Ta sprawa jest banalnie prosta, tylko nie ma komu przycisnąć odpowiednich osób. Dowodów jest aż za dużo!
"dziennikarka" Natalia Grzybowska - wstyd, niedobrze mi się robi już przy pierwszym odcinku kiedy pozostałe osoby wypowiadają się z pełną powagą, której wymaga sytuacja, a ta pożal się boże dziennikarka opowiada o zaginięciu Iwony z głupkowatym uśmiechem na twarzy jakby opowiadała o czymś zabawnym.
Skąd oni wzięli te „dziennikarki”. Okropne, jedna się śmieje, druga sepleni i bagatelizuje a trzecia używa języka potocznego jakby w barze siedziała.. Beznadziejny miniserial, szkoda bo potencjał był.
Bo co to właściwie wnosi do sprawy? Nic.
Pokazywanie odpicowanego Rutkowskiego po raz n-ty to szczyt absurdu. Ten człowiek to chodząca kompromitacja. Pokazuje się za każdym razem jak sprawa wypływa i świeci się jak psu j*jca. A kim właściwie jest Pani Trojanowska czy ta druga Pani mówiąca o sprawie z lekkim...