wg mnie 9/10 wkońcu mahone pozbył sie pana czarnego bujaki :) choć mogło by być pokazane więcej scen z jego tortur, szkoda troche brada oraz t-bag jak zawsze wychodzi cało z opresji :D ciekawe co będzie z Gretchen czy przeszła znowu na ciemną strone mocy czy to jakas prowokacja, jednym słowem bardzo dobry odcinek.
aleś okrutny dla Bellicka ;P jak dla mnie przynajmniej jedna postać mniej, a nawet dwie licząc Wyatta ;P A odcinek nie jest zły (lepszy od jakiegokolwiek z 3. serii ;])
Jakby Wyatt przeżył to bym się ostro zdenerwował było by to przesadzone. Szkoda Brada ale swoją role odegrał w serialu teraz ładnie to zakończyć bez zbędnego przedłużania i będzie fajnie.
Osobiście cieszę się ze Mahone pozbył się tego czarnego skurczybyka :D. Przynajmniej postać którą gra nie jest taka nijaka. Mnie również szkoda Brada. A co do Michaela to dla mnie mogli go uśmiercić w 3 sezonie :D Pzdro
Jestem totalnie zawiedziony... O ile zabicie chinola i Wyatta było przewidywalne i zgodne z toczącą się fabułą, to ubicie Bellicka było beznadziejnie zrobione...
Po pierwsze ni z tego ni z owego w tym odcinku postać Bellicka jest bardzo widoczna, co od dawna się nie zdarzało. Po drugie Bellick wypala stos beznadziejnych kwestii typu że jego ojciec nie żyje; że nie sądził że będzie pracował ze skazańcami itd. Widać że jest to swoiste pożegnanie postaci tylko że zrobione w bardzo kiepskim stylu... Do tego kwestia poświęcenia za Linca bo ma syna... Dziwne biorąc pod uwagę że od początku 3-ego sezonu do poprzedniego odcinka najważniejsza kwestia dla Brada to było PRZEŻYĆ i jeszcze raz PRZEŻYĆ... Melodramatyczne, naciągane i kompletnie bez sensu zrobione...
Zgadzam się w 100%!!!!! Bellick od zawsze był nastawiony tylko na przeżycie, jak najmniejszym kosztem. Kiedy scenarzysci nie usmiercili go w Sonie, gdzie panowaly ku temu "warunki" i przeniesli go do magazynu razem z ta cala gadka o wielkiej zmianie i przyjazni z Sucre, myslalam ze jest to zabieg, ktory ma na celu pokazanie go w innym swietle, w nowej roli, moze z nowymi umiejetnosciami..?? Tymczasem tak jak taka zmiane zafundowano Mahone'owi, tak Bellick nie dosc ze w zasadzie byl w 4 sezonie tylko marudnym panikujacym przynies-podaj-pozamiataj, to jeszcze w zasadzie nie mial zadnego wlasnego motywu, a juz nie mowie o "innym" wcieleniu..
Zastanawiam sie wiec po jaka cholere w ogole ciagneli jego postac? Mogli podziekowac mu w sezonie 3, gdzie spelnil swoja role.. bo tam mial role!! W 4. agonia tej postaci zupelna.. skoro nie planowali niczego nowego wniesc do zycia Bellicka, to dlaczego.. jak wyzej ;)
Odcinek bardzo słaby. Jak zresztą sezony 3 i 4. Ten sezon obfituje generalnie w banały i proste rozwiązania. Generał przemieszcza Scyllę, bo napadł na niego Scofield, ale hasła do budynku FIRMY się nigdy nie zmienia ! :D Poza tym Gretchen przechodzi przez cały budynek z bronią w ręku i nikt jej nie powstrzymuje. Tak samo akcja w biurowcu, w którym pracuje T-Bag. Nalezał do osemki z fox river i agent specjalny go nie poznaje !! Jest scigany listem gonczym ! Poza tym w tym biurowcu pracuje szef, zabity pracownik, asystentka i Cole :D No i wszystko jest dozwolone, T-Bag zatrudnia ekipe remontowa na wlasny rachunek i szef sie nie denerwuje, ze zmiany w budynku zachodza bez jego wiedzy :D Potem akcja z rura, ktorej nie zgniotlo cisnienie wody i akcja z podporka - smierc Bellicka byla zalosna. i tyle. Chlop, ktory caly czas byl kawalem chama i kombinatora nagle w jeden odcinek staje sie zajebisty i jest najlepszym kolega chlopakow. Generalnie masa niedorobek i bezsensownosci. Odcinek naciagany i zaden moment "napiecia" nie byl tak naprawde emocjonujacy ... Zenada sie robi z tego serialu, szkoda ze nie powstaly tylko 2 serie wtedy byloby zajedwabiscie.
Sie musze zgodzic. Motyw z rura mnie rozwalił, w ciagu kilku godzin chłopaki znalezli i odkrecili niepotrzebna rure, wycieli idealny otwór z jednej strony potem Sucre zrobil okraglutki i symetryczny otwor z drugiej strony za pomoca paska i palnika, w ktorym skonczyl sie acetylen i musieli wybic dziure młotami (mimo to byla okragla), po czym wszystko uszczelnili sznurami, a smierc Brada i ta cala jego przemiana to zostawie bez komentarza, serial sie pograza, choc uwazam ze Sezon 4 i tak jest lepszy od 3. Podobnie jak juz ktos tu pisal, ja rowniez ogladam serial z ciekawosci.
Wcale bym, sie nie zdziwil jak murzyn z pustakiem na rekach, pojawi sie w ktoryms odcinku, nie byla pokazana jednoznaczna smierc i trup murzyna, wiec scenarzysci zostawili sobie znowu pole bezpieczenstwa.
Rola Sary wogole mi sie nie podoba (mogli jej nie ozywiac, w 1 sezonie trzymala jeszcze poziom, potem bylo juz coraz gorzej), jej hustawka emocji jest beznadziejna.
Chory Scofield............to mnie ciekawi najbardziej, czy go uzdrowia czy usmierca. T-Bag podobnie jak Sara, trzymal poziom w 1 i 2 Sezonie potem juz coraz gorzej, w 4 sezonie jest juz nudny i zenujacy.
Mahone i Sucre, jedynie te dwie postacie zasluguja na wyroznienie w tym sezonie, jak narazie.
Mam dokładnie takie samo wrażenie. PB oglądam tylko i wyłącznie z powodu choroby Michaela. Chcę zobaczyć jak to się skończy. Motyw z rurą kompletnie mnie rozwalił. Scenarzyści nie mają zielonego pojęcia jak działa wodociąc. Nie znają podstawowych praw fizyki. Robią idiotę z widza. W dodtatku tak samo nie mają pojęcia jak działa korporacja. Żenada! Motyw z nagranym głosem pozostawiam bez komentarza. Albo ten odcinek miał budżet McGuyvera albo po prostu chcą dobić do końca sezonu i skończyć tą katorgę. Nic mi się nie podobało w tym odcinku. Od scenariusza przez zdjęcia, rekwizyty po grę aktorską. Ten serial się już skończył. Szczerze to ten sezon nie powinien w ogóle powstać. Tematyka więzienna była bardzo ciekawa a teraz wszyscy ganiają za jakąś scyllą. Kompromitacja dla scenarzystów.
Bellicka mi szkoda w sumie. A pan Terminator da sobie jeszcze o sobie znać, coś mi się zdaje. W PB jak wiadomo wszystko jest możliwe.
Jest już może gdzieś trailer następnego odcinka?
szczerze bardzo dobry odcinek, wreszcie zobaczylem jak Wyatt mieknie. Szkoda tylko, ze Belick zginal. Jak Wyatt przezyje to bedzie hardcore :P
odcinek nienajgorszy. szkoda mi bellica, mimo iz za bardzo go nie lubilam.wayatt to na pewno juz nie powroci, w sumie szkoda, ze sie go pozbyli, pzasował do roli
Alex dla pewności że Wayatt nie wypłynie powinien mu strzelić w brzuch kolano i głowę. Szkoda mi Brada lubiłem go ale skoro to PB to może gdzieś wypłynie i Studenciak się jednak pomylił. Co do reszty odcinka to moim zdanie Gretchen wkręca pułkownika i jednak woli kasę za Scylle niż bycie nr 2 poza tym nie wierze że nie chcę się zemścić. Ale poprzedni odcinek był lepszy ten oceniam tak na 7.5/10.
Ten generał to babiarz i bajerant :D :D; Najpierw jedną obściskuje potem drugą :D chyba Gretchen nie będzie taka głupia i nie da się zmanipulować.
Dla mnie czyn Bellicka jest idiotyczny, poswiecac zycie, aby nie zaprzepascic szansy dostania sie do budynku firmy? Przeciez znalezli by inne wyjscie z sytuacji
Bellick w czwartym sezonie przeszedł metamorfozę, dokładnie od rozmowy z Sucre na temat ucieczki, a co za tym idzie pozostawienia sprawy Firmy. Przestał kalkulować, a zaczął myśleć jak drużyna.
Oczywiście, że się zemści. W scenie w której odbiera telefon stojąc przy lustrze w swoim domu widać, że zabiera ze sobą dwa pistolety. Jeden straciła przy "pojednaniu" z Generałem.
A, co się tyczy wcześniejszych opinii. Młodszy ze Scofieldów na pewno umrze w czwartym sezonie.
Jeżeli będą kręcić 5 sezon to jak według ciebie może umrzeć? Odcinek nawet dobry, co do śmierci przydupasa Generała nie możemy być pewni na 100% niestety, szkoda mi Bellicka bo wyraźnie się zmienił. Ciekawe jak choroba Scofield'a będzie postępować. A co do Gretchen to na 100% chce sie zemścić bo nie powiedziała Generałowi, że bracia jednak żyją.
Ale 5 sezonu nie bedzie - juz poszlo info, ze uda sie uratowac caly 4 (w sensie nie zakoncza w polowie sezonu, a dopiero po 22 odc) i bedzie to juz definitywny koniec. W USA ogladalnosc tego dziela na poziomie naszego PB w Polsacie. Z tym, ze jakby inne potencjaly krajow. Z moich kamyczkow do ogrodka dorzuce piekne sceny z postrzelonym Sucre, ktory przez chwile trzyma sie za bok i mowi "chlopaki nie pomoge, bylem postrzelony", by w nastpnych scenach machac mlotem, czy podnosic rure. Scenarzysci sami sobie sa winni, ze nie ma juz chetnych na ogladanie tego gniota.
Ale jak General zaczal calowac Gretchen.. to juz OBLECHA na maxa!! juz mogli sobie takie motywy darowac - chociazby pokazujac ze General ma do gretchen raczej ojcowskie "uczucia" niz takie.. fuuuuuuuuuuuuuuj!
Twórcy ponownie przegięli, tym razem ze śmiercią Bellicka. Koleś w 1 i 2 sezonie nienawidzi braci a potem poświęca dla nich życie... Akcja z Gretchen też naciągana. Jest gotowa się mścić, niemalże przystawia Generałowi broń do skroni, ale wystarczy całus od starucha i wszystko jest cacy. Wątek z chorobą Majkela i jego sztuczna miłość z panią doktor już w ogóle jest żenujący. Jedynie dla Williama Fichtnera i jego postaci będę dalej oglądał tą żenadę bo aktor wywiązuje się ze swojej roli fenomenalnie.
1)Bellick nienawidził braci w 1 i 2 sezonie bo nie wiedział, że są niewinni. Dopiero w 3 sezonie zaczął ich szanować kiedy już wiedział, że Lincoln nie jest mordercą. Ogólnie jego życie było nieudane. Nie miał przyjaciół, mieszkał z matką więc jakoś tak się zbliżył do reszty drużyny. Poświęcił się dla nich bo może chciał w końcu się czymś wykazać, zostać zapamiętanym jako ten dobry.
2)Nie sądzisz, że to wszystko co się wydarzyło po tym jak Gretchen wparowała do biura generała to gra? Raczej wiedziała, że on będzie ją chciał z powrotem. Dzięki temu będzie wiedziała co się w Firmie dzieje, a to pomoże jej w działaniu przeciwko niej.
3)Wątek miłości Scofielda z Sarą w 4 sezonie strasznie sztuczny i na siłę. tu się zgadzam
4) Fichtner genialny aktor. Tutaj również się zgadzam:)
Dla mnie odcinek bardo udany 8\10.
Mam nadzieje, że Scofielda nie uśmiercą. To by było za proste.
właśnie zbyt proste byłoby jakby go NIE uśmiercili
myślisz że scenarzystom łatwo jest zabić głównego bohatera?
Proste w takim względzie, że narazie wszystko wskazuje na to, że umrze, bo matka miała identyczną sytuacje. Zbyt przewidywalne to by było. Mam nadzieje, że nie umrze.
Gretchen nie powiedziała Generalowi, że bracia nie żyją, bo sama tego nie wiedziała:). Była z lekka zdziwiona, gdy jej oznajmił ze zginęli. Co do Sucre to strasznie naciągnięte. Tu Majk ledwo dyszy, a zaraz się bierze do roboty z rurą, co dopiero Sucre. Bellick się ciekawie zmienił, chociaż we wcześniejszych sezonach jego postać była bardziej interesująca i charyzmatyczna.
Mam nadzieję, ze 5 sezonu nie będzie, bo się z tego Moda na sukces zrobi.
Nie było tak źle, ale fakt Sucre pracujący, a nawet wspinający się po drabince - lekka przesada, jak na ranę postrzałową. Ale co ja tam wiem.
A T-bag wciskający "swoje" dane ze sprzedaży jako tego gościa? Kurtka podpisów na umowie nie ma, że nie sprawdzili.
No i zatykanie dziury liną - ech...
Ale reszta ok. A Bellicka mi nie żal. Jeszcze mogą sprzątnąć Sarę i Rapaporta :) Płakać nie będę. Sarah jako aktorka w tym sezonie jest po prostu BEZNADZIEJNA!
Zgadzam się co do Sary, jest beznadziejna, a szkoda, bo w 1 i 2 sezonie ją lubiłam. Gretchen pewnie i nie wiedziała, że bracia żyją, ale gdyby naprawdę współpracowała z Generałem to by podała mu miejsce pracy T-Baga, wiec nadal stawiam, ze to tylko gra żeby zniszczyć Firme.
Niestety ale 9 odcinek slabiutki. Motyw z rura rozłożył mnie na łopatki kompletnie. Dawno nie widziałem w jakimkolwiek serialu takiej głupoty jak ta. Po pierwsze ciśnienie wody taka rurkę zgniotlo by w pyl. Po drugie do czego oni ją podwiesili.
Sucre z rana postrzałową tez jakoś żwawo wymachiwał tym młotem wybijając okrąglutki otwór.
Lincoln z Bradem zbyt łatwo odcięli dopływ wody do części miasta. Nikt ich nie widział ani nie słyszał. Widać że Michael to medium skoro wiedział gdzie dokładnie jest konsola do odłączenia wody. Nawet narysował im to co mają uszkodzić.
Kolejna sprawa jak Gretchen udało się przejść przez cały budynek tak łatwo. Nikt jej nie zauważył a więc i bracia mogli by po prostu wejść i wsiąść scylle.
Motyw z nagraniem głosu Wyatta a potem odtworzenie nagrania generałowi też mocno naciągany.
Moja ocena nie może być wyższa niż 3. Jak do tej pory cały czwarty sezon to wielka kpina. Wydawało się że po dobrym odcinku 7 który według mnie był najlepszy będzie coraz lepiej. Niestety srogo się zawiodłem. Boje się o następny odcinek bo może być jeszcze gorzej.
jeden z najgoszych odcinków. Jak wyzej było pisane motyw z rurą takie motywy tylko uwłaczaja inteligencji widza
hmm..no to tak..ogólnie odcinek suuper! ale..smutny.. bardzo...
Chodzi mi oczywiście o Bellicka..ale jego śmierć dziwna była..bo zachował się jak bohater i w ogóle..pięknie, ale przecież on nigdy taki nie był odważny..hmm...brać jego całą osobę w całym pb..to go nie lubiłam bo to był cham i w ogóle..ale i tak szkoda...bardzo!
Dobrze, że Mahone pozbył się Wyatta:D Żal mi go było (mahone nie czarnego ;p)
Akcja z rurą- nie rozumiem jej;/ taka jakaś... dziwna;/
Ale odcinek ogólnie super:)
hmm..ogólnie cały odcinek super..ale.. smutny..bardzo
Oczywiście teraz nawiązuję do śmierci Bellicka..ale..dziwna jego śmierć..znaczy..bo zachował się jak bohater i w ogóle..pięknie, ale on przecież nigdy taki nie był..hmm...odważny.. biorąc jego osobę z całęgo pb to go nie lubiłam bo to cham był..ale i tak szkoda..bardzo
Dobrze, że Mahone pozbył się Wyatta:DŻal mi go było(mahone nie czarnego;p)
Akacja z rurą...dziwna ;/nie rozumiem do końca..
Ale ogólnie odcinek super:)!!
Odcinek bardzo dobry patrzac na to dno, ktore bylo w pierwszych trzech odcinkach 4 sezonu. Smierc mujino i Bellicka jak najbardziej do zaakceptowania. Bellick od konca 2 sezonu byl nikim. Scenarzysci nie wiedzieli tak naprawde co z nim zrobic, milo bylo poogladac jak byl poniewierany w 3 sezonie, ale to raczej nie rola i miejsce dla szefa klawiszy Fox River. Dlatego ciesze sie, ze w koncu padl, chociaz tak naprawde byl zbedny w calym sezonie. Nie pokaza zadnych retrospekcji z jego udzialem bo tak naprawde nie byl kims wyjatkowym dla naszej druzyny A.
Mahone jak zwykle w najlepszej formie, chociaz zaczynaja mnie juz troche irytowac te jego maslane, niewyrazne spojrzenia bylego narkomana. Jesli ma zgrywac bylego psychola to powinien miec spojrzenie dojeżdżacza a nie bladzic slepiami jak wysysa resztki zycia z Wyatta.
Sara, Sucre - pomylka. Co oni robia w tym serialu? Sara jest smieszna, zapomnialem juz nawet, ze z Mycha sie ciezko kochaja. Ich platoniczna i niespelniona milosc jest smieszna i nie wywoluje zadnych emocji. To juz smierc skosnookiego byla duzo bardziej dramatyczna.
Ozdoba tej serii sa jak zwykle bracia i Mahone. Grethen tez daje rade chociaz te motywy z latinogeneralem, ktory opierdala sobie dwie panienki jest juz jak najbardziej naciagany.
Czekam na ostatni odcinek, na smierc Prażoka i na godnie i racjonalne zwienczenie historii...
7/10 jeden z lepszych odcinkow 4 sezonu...