Skoro ostatni odcinek sezonu to Cold Harbor, a w tym odcinku dowiedzieliśmy się, że MDR sortowali odczucia Gemmy w poszczególnych pokojach, to znaczy, że w ostatnim odcinku sezonu będą próbowali zabić Gemmę? Bo tak się wg mnie układają puzzle po rozmowie Eagana z tym doktorkiem. Okazało się też, że można być rozdzielonych na kilka person, a nie tylko dwie, ponieważ Gemma nie wiedziała co się działo w pokojach, Pani Casey na poziomie Rozdzielenia również. To może potwierdzić teorię, że Irving pracuje w Lumon długo i był kilkukrotnie rozdzielany(stąd te flashbacki korytarza transportowego, prawdopodobnie jeśli bohaterowie tam dotrą i wjadą na górę, to z powrotem nie będą rozdzieleni), a Burt zna go dłużej, jeżeli on rozdzielony nie jest. No i skoro teraz Mark jest już w stanie wykonywać Cold Harbor, to znaczy, że ktoś umiera, więc możliwe, że do tego wykorzystywane są te zagadkowe owce. Jeden odcinek, a jak wszystko ruszyło do przodu, jaram się!
A wytłumaczysz mi w jaki sposób są wykorzystywane te owce wg Ciebie? Sorry ale akurat jakoś tego nie kumam :P
Moja teoria jest taka, że je zabijają. Mark i inni sortowali na komputerach dane, który były odczuciami Gemmy w różnych pokojach (dentysta, pisanie kartek). Gemma nie była nigdy w pokoju Cold Harbor, a mimo to Mark jakoś jest w stanie ten folder wykonywać i go sortować, więc nie są to jej odczucia tylko kogoś innego. Skoro Gemma kilka lat chodziła do tych samych pokojów, żeby badali jej odczucia, to w pokoju Cold Harbor ktoś musi ciągle umierać. Jednak odczucia owiec są inne niż ludzi i prawdopodobnie muszą być świadome, że zaraz umrą, żeby wyłapać ich odczucia zaraz przed. Kiedy uczyli Helly sortować w pierwszym sezonie, to sama poczuła, że te liczby były straszne. Tak więc umysły osób rozdzielonych są połączone. Moja teoria jest taka, że jakimś cudem świadomość rozdzielonych ludzi jest wkładana w te owce, cieleśnie umiera owca, natomiast duchowo człowiek i stąd Mark jest w stanie wykonać Cold Harbor. Jednak powiedzieli, że gdy będzie wykonane 100% to doktor będzie musiał pożegnać się z Gemmą, więc prawdopodobnie by wykonać te badania musi zginąć człowiek.
Ja to szczerze mówiąc jakoś bardziej się skłaniałam ku temu że gdy Mark ukończy Cold Harbor to Gemma będzie mogła wejść do tego pokoju ale nie znaczy, że w nim umrze tylko bardziej stanie się kimś innym, nie wiem, osiągnie jakiś inny level w tym dziwnym eksperymencie, może przestanie np być tą swoją właściwą wersją i będzie funkcjonowała tylko w tych stanach rozdzielenia. Ale dalej moja teoria nie tłumaczy po co te owce
Też od jakiegoś czasu uważam że pokój Cold Harbor to śmierć. I tam musi umrzeć Gemma. Jednak czy to będzie kolejne jej "inni" czy tym razem będzie musiała umrzeć "outi". Dlatego też będzie ta cała akcja w ostatnim odcinku by ją ratować. Natomiast miałem inny pogląd na kozy jako nośniki świadomości dla kolejnych inni. Twój pomysł jest też ciekawy. Mark buduje dla Gemmy ostatni pokój i giną kozy aby śmierć niejako tam usadowić.
no coś w tym jest...może tak być jak mówisz. Powtarzają, że te badania są bardzo ważne i przełomowe, zastanawiałem się czy nie chodzi o wskrzeszanie ludzi po śmierci ale teraz już nie wydaje mi się prawidłowa ta teza. Więc co może być tak przełomowego w odseparowaniu uczuć ludzkich hmm
Odcinek mega i szczerze mnie przerazil. Straszne jest to co ich tam spotyka. Cały ten Lumon. Przerażającae jest to co robią ludziom, dla mnie to zaczęło mieć znamiona horroru. Jedna osobowość walczy o przetrwanie, a druga nie wie kompletnie co się tam dzieje. I myślę, że Gemma po stracie dziecka poszła tam dobrowolnie, aby zapomnieć o swojej tragedii, dokładnie tak samo jak Mark, który się tak znalazł tylko ze względu na ból po stracie żony.
Uważam, że zastępczyni Milchicka, Pani Hwang to jest jej dziecko, ale nie wiem czy Mark jest ojcem. Jak były te flashbacki z kliniki, to był tam też ten doktor z Lumon, tylko inaczej wyglądał i można go było nie poznać. Uważam, że Gemma zaprzedała duszę diabłu, bo chciała to zrobić dla Marka. Doktor obiecał, że pomoże jej zajść w ciążę w zamian za badania dla Lumon, urodziła w Lumon i wychowali młodą według zasad organizacji, czasowo chyba się to zgadza.
Wychodziłoby na to, że Gemma już tam jest gdzieś od 12-14 lat a to by się trochę nie zgadzało. A teoria o owcach to już dla mnie zbyt duża odklejka w stylu Lostów
W sumie to wiemy że Mark jest ok 2 lata rozdzielony ale nie wiemy chyba jak szybko po rzekomej śmierci Gemmy zgłosił się do Lumon?
Emma prawdopodobnie została zwerbowana na etapie wypełniania tych ankiet, ale pewnie wybrana została przez Lumon już po pobraniu krwi z pierwszej sceny (logo Lumon na sprzęcie nie zostało pokazane przypadkowo). Krew pasowała Lumenowi do profilu.
1) Skąd nagle jakieś info, że ktoś gdzieś umiera? 2) Oraz wewnętrzny Mark rozmawiał ze swoją żoną (jako Casey), więc ona była w tym Cold Harbor, bo inaczej jakby się spotkali? Marka nie przenieśli do innej osobowości przecież (czyli tych pokoi, gdzie wchodzi Gemma).