Millchick nie jest zły - jest co najwyzej karierowiczem, przelamal swoj charakter w tym odcinku dwa razy, pozwalając na "pogrzeb" Irvinga oraz wyrażając żal przy Natalie dotyczący obrazów z Kierem. Koniec końców jest co najwyżej służbistą, ale nawet pani Hwang go naprostowała mówiąc, że rozpędził się w momencie gdy...
Ale się Milchickowi oberwało.Źle wpięte spinacze na 3 raportach, bardzo, bardzo istotny błąd i ten kuriozalny pogrzeb, dokładnie tak jest w korpo, głowa z arbuza + pogrzebowe kubki, lepiej nie mogli tego nakręcić, brakowało tylko korpofotościanki.Ciekawe co z tym Irvingiem, do kogo dzwonił.A Pani Huang???
Poprzedni świetny odcinek ma niższa średnią niż ten. Dla mnie słaby zrobiony na siłę nic się ciekawego nie wydarzyło
Nudny odcinek, pierwsze parę minut ciekawe. Ostatnie parę minut ciekawe. Środek w większości nudny. Takim tempem będzie 10 sezonów.
Po 3-cim odcinku - no synek! Teraz to sie zacznie!
Po 4-tym odcinku - no dobra, jeszcze sie nie zaczelo, ale teeeraz, chopie!
Po 5-tym - mody! synek! Trzymaj gacie, bo od nasepnego odcinka bedzie PE-TAR-DA!