Ma ktoś jakiś pomysł o co chodzi z tą małą niema Madeleine? Dlaczego jest taka ważna? I skąd nadleśnictwo jakaś psychokinetyczna moc zademonstrowana na samym końcu....
Wydaje mi się, że jest jakimś antidotum. Joseph szuka krwi, która by się opierała - każda, którą zbadał została zainfekowana. Natomiast na Madeleine ta krew nie działa (scena w której wbija sobie strzykawkę i nic się nie dzieje). W ostatniej scenie człowiek w więzieniu mówi "nareszcie się odnalazłyście", więc tak faktycznie może być - jedna powoduje chorobę, druga ją leczy i w jakiś sposób są ze sobą powiązane.