Ten końcowy toast ławeczki to jest po prostu majstersztyk. Popłakałam się jak głupia, tak pięknie mówili. Ostatni odcinek bardzo dobry, cudowna atmosfera Świąt Bożego Narodzenia, zima, rozmowy na plebanii, Doktorowa, jedynie Stasiek mnie denerwował. I oczywiście Lucy wróciła, miłość zwyciężyła! I co by nie mówić o tych nowszych seriach, jakie by nie były, Ranczo to dla mnie serial ponadczasowy. Gdyby tacy politycy jak Kozioł po przemianie istnieli, co ja mówię, gdyby ludzie tacy byli jak Stach powiedział, to od razu świat byłby piękniejszy. I to jest ta mądrość scenarzystów, tego serialu - te piękne przesłania w odcinkach, te myśli złote wypowiadane między wierszami. Takiego serialu już nie będzie. Będę go bardzo dobrze wspominać.
" I na miłość Boską ludzie, lubcie się trochę bardziej."
Pozdrawiam cieplutko wszystkich fanów Rancza. I nie fanów też.:)
Przede wszystkim zimowe Wilkowyje wyglądają przepięknie, aż szkoda że nie chciało im się troszkę pomarznąć i zrobić przynajmniej 2 lub 3 odcinki w zimowej scenerii (swoją drogą jeszcze tydzień temu na drzewach były zielone liście a dziś zima). Sceny na plebani oczywiście wymiatają - interakcje księży z Koziołem najfajniejsze reszta też ok ale to wszystko po prostu zmierzało do szczęśliwego finału i w tym sensie było bardzo dobre. Kolejne już pożegnanie ławeczki również fajnie wypadło, chłopaki mimo że za nimi nie przepadam ładnie się znów pożegnali. Ranczo było serialem niezwykłym, wiadomo z czasem wszystko się zmienia czasem nie wszystko było fajne ale podsumowując jako całość był to super serial i ja z całą pewnością jeszcze nie raz do niego wrócę, zawsze mając nadzieję że być może to jeszcze nie koniec.
Byłbym bardziej szczęśliwy, gdyby Lucy się nie pojawiła..
Faktycznie chyba nastąpiła zgoda między braćmi. Przydałby się jeszcze odcinek, czy dwa, jak prezydencja wychodzi.
Mam nadzieję, iż to koniec Rancza, i nie będzie więcej "dodruków".
dokładnie! Mnie jeszcze bardzo wzruszyła scena Lucy i Kusego przed dworkiem. Bo można wiele mówić o niezbyt trafionych pomysłach scenarzysty, ale prawdziwe Ranczo musi być z tą która całą lawinę pozytywnych zmian spowodowała czyli z Lucy.
Aż ciekawa jestem jakie sceny wyleciały w montażu bo na pewno były mistrzowskie tak jak i te które weszły do odcinka.
Ogólnie 9 seria była wg mnie słaba, 10 dużo lepsza ale miała swoje mankamenty, ale mimo to ostatnim odcinkiem zachwycili. Skończyli w swoim "ranczowym" stylu. Bardzo długo żaden serial ich nie przebije w jakości... bardzo! A powtórki czuję, że będziemy oglądać jeszcze przez.... naście lat :)
Właśnie, ciekawe jak wyglądały usunięte sceny. I szkoda, że zima była tylko przez 1 odcinek i nie pokazali Wieczerzy Wigilijnej. Ogólnie ostatni odcinek mógłby być dłuższy, nie miałabym nic przeciwko.:)
Ja to ciągle powtórki oglądam.
dokładnie o tym samym pomyślałam :) Rozwaliły mnie np. stroje na wigilii w dworku. Tak patrząc na te sceny to można się domyślać, że trochę usunęli. Np. to dlaczego Lucy i Kusy spóźnili się na pasterkę? Kto wie czy nie była przed tym jakaś scena, która została wycięta bo "treść się dublowała" (tak zawsze montażysta Rancza tłumaczy dlaczego dane sceny są usuwane).
Powtórki oglądają wszyscy, nawet mimochodem :D
Taaaa, lubcie się a przez kilka ostatnich sezonów nikt normalnie w tym Ranczu nie rozmawiał tylko darł swojego plugawego ryja każdy na każdego.
Co do Lucy, Kusego i ławeczki zgoda. Pięknie. Ale tego, że kanciarz, krętacz, karierowicz Kozioł dzięki brudnym sztuczkom został jednak prezydentem to akurat uważam za fatalne zakończenie. Zło, krętactwo, nieuczciwość powinny być karane nie nagradzane. Lepsze byłoby zakończenie, że Kozioł minimalnie przegrywa i wtedy docenia co jest w życiu ważne - rodzina, spokój, czyste sumienie a nie urzędy i zaszczyty za wszelką cenę. Mam uwierzyć, że facet który całe życie kłamał, oszukiwał, kradł, krzywdzil ludzi zmienił się w ciągu kilku dni na tyle żeby być uczciwym i dobrym prezydentem? A jeżeli nawet to droga jaką do tego doszedł pozostaje bez znaczenia? Przepraszam, ale scenarzysta i reżyser przynajmniej ode mnie wymagają zbyt wiele. Mnie ten wątek bardzo rozczarował. I zepsuł serial, który mógł się autentycznie pięknie skończyć bez tej moralnie wątpliwej hucpy z Koziołem.
Masz racje, odcinek piekny i klimatyczny. Zycze kazdemu aby zobaczyl podczas zimowego wieczoru swiatla samochodu podjezdzajacego pod dom - z ukochana osoba w srodku.. Lzy wzruszenia pojawialy sie kilka razy :) Pewnie mozna bylo zakonczyc lepiej, pewnie gorzej. Trudno. Skonczylo sie.