Trzeba sporo inwencji, żeby z zawodów w ochronie bezpieczeństwa danych (w których na ekranach komputerów graczy widoczne są jedynie przesuwające się cyferki) zrobić ciekawy spektakl. Oczywiście pomaga tu fabuła, z jednej strony skupiająca się na budowaniu drużyny i pielęgnowaniu ducha zwycięstwa, z drugiej - na rodzącym się uczuciu między kapitanem drużyny i internetową gwiazdą piosenki.
Uwaga marginesowa: liczba zapewnień, że drużyna e-gamowa robi wszystko dla chwały Chin i że chińscy gracze są najlepsi na świecie przekroczyła w tym serialu wszelkie normy przyzwoitości. W ciekawostkach jest informacja, że producenci zapłacili karę za "nieodpowiednią" mapę. Chińska cenzura (i chyba jednak nią spowodowany) chiński nacjonalizm zaczynają mnie przerażać.