Najpierwej obejrzałam Mare z Easttown i w komentarzach polecano serial Pustkowie. A nawet podawano, że Mare nie ma startu do Pustkowia. Więc z zaciekawieniem włączyłam czeską produkcję.
Serial ciągnęło mi się jak flaki z olejem, akcja toczy się na jakimś brudnym klepisku (tak, wiem, obok jest kopalnia). Widzom podoba się, że aktorzy "naturalni". Ja nie wiem, czy to takie naturalne, że chłop (ojciec) sobie włosów nawet nie umie przyciąć czy się ogolić i wygląda jak ostatni ochlapus. Nawet gdy idzie do telewizji. Matka to samo. Szarobure, rozciągnięte swetry, brudne włosy. Nawet nie przystoi jako na lokalną "przywódczynię".
Wszystko wygląda jakby toczyło się w czasach Pawlaka i Kargula a nie współcześnie. Lekarz patolog i asystentka nie mają szacunku do zwłok. Ona z nogami na stole i szlugiem, on rozchełstany i w odkrytych klapkach i syfnych, bosych syrach, blech. Oceniłam na 5 ale chyba za wysoko.