PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=709640}

Potomkowie Słońca

Tae-yang-eui Hoo-ye
8,3 2 201
ocen
8,3 10 1 2201
Potomkowie Słońca
powrót do forum serialu Potomkowie Słońca

Południowokoreańskie wojsko jest najlepsze na świecie, podobnie jak służby medyczne, a także aktywiści, nie mówiąc o zaawansowanej technologii…

Mnie natomiast podobała się muzyka i postać sierżanta Seo. I tyle. Reszta była całkowicie SZTUCZNA. Serio, żadna z postaci mnie nie przekonała (poza wspomnianym sierżantem i może przemytnikiem diamentów), nie przekonała mnie żadna z relacji (może poza bromansem sierżant-kapitan: to jedyna para, która nie zmarnowała czasu antenowego), nie uwierzyłam w żadną lokację (wrak z Zakynthos jest przecież tak dobrze znany…), żadna sytuacja nie wywołała we mnie większych emocji (a przecież było i bombardowanie, i wybuch wulkanu, i trzęsienie ziemi, nie mówiąc o atrakcjach na mniejszą skalę, z cliffhangerem na czele ;)).

No dobra, bawiło mnie, jak długo pani doktor opiera się awansom kapitana (ale z drugiej strony musiałam na słowo uwierzyć, że jest tak piękna, że warto było się o nią przez tyle odcinków starać). I doceniam, że Joong-Ki w ostatnich odcinkach mówi po angielsku tak, jakby rozumiał, co mówi. Podobał mi się też akcent Valentiny (swoją drogą, w pewnym momencie kapitan miał taki sam silny rosyjski akcent, ciekawe, czy to coś znaczyło xd). Dałam się też złapać na poranną rozgrzewkę żołnierzy. Niezła była story arc z żołnierzem z Północy (bez końcówki, bo przecież kanały nadawcze zmienia się regularnie, nie co roku…). Szkoda. Biorąc pod uwagę oceny tej dramy, jej recepcję i nagrody (a także obsadę), byłam pewna, że dostarczy mi więcej pozytywnych wrażeń.

ocenił(a) serial na 5
ACCb

Aż byłam ciekawa, czy ktokolwiek napisze o tym wraku. I ten motyw muzyczny z Greka Zorby w tle, mimo że scenariusz sugeruje akcję na Bliskim Wschodzie. Co do bohaterów mam te same odczucia, a nawet bym powiedziała, że pani chirurg, jak na swoją profesję to straszną histeryczką jest. Miałam kilka razy ochotę strzelić jej w pysk i krzyknąć: weź się lalesa ogarnij! Co do lokalizacji - chyba tylko prawdziwe i wiarygodne są te ujęcia kręcone w Seulu.

szkockakrata

To pewnie jest jakieś ograniczenie poznawcze, ale bardzo lubię mieć ściśle osadzoną akcję. To znaczy niby wiem, że rzecz dzieje się w fikcyjnym państwie, ale chociaż kontynent powinien mi się zgadzać... A tu niby Grecja (ale skąd tam koreańskie wojsko), więc może Cypr (bo jednak się kłócą Grecy z Turkami, to może im jakiś rozjemca potrzebny), ale potem weszły czarnoskóre dzieci obok dzieci blond (więc może RPA?), a w końcu okazało się, że jednak scenarzyści myśleli o Iraku. Więc jak już stawiali dekoracje, to mogli zamiast ruin chrześcijańskiego kościoła wznieść coś białego o neutralnym kształcie i już byłoby lepiej...

Tak mnie tym zakręcili, że przestałam im wierzyć, a przy okazji - wierzyć aktorom. Bo jeśli w "Vincenzo", a zwłaszcza w "Nice Guy", wszyscy na dzień dobry mówią, że postać grana przez Joong-Ki jest nieziemskim przystojniakiem, to się z tym zgadzam i im wierzę, a w DOTS tenże Joong-Ki udawał, że żadnej urody nie posiada i jedyne, co ma nieziemskie, to dobroć serca i umiejętności żołnierskie. Z kolei Hye-Kyo, za którą latał nie bardzo wiadomo czemu, bo w DOTS ani jej uroda, ani jakiś super charakter nie były zauważalne, w innych dramach okazała się przepiękną kobietą o ciekawym wnętrzu. Niby kochali się, jak przekonuje nas scenariusz, ale jej miłość zobaczyłam dopiero w "Encounter", choć Bo-Gum od niej młodszy o 11 lat i wydawałoby się, że trudniej jej było to zagrać.

Mogłabym tak długo, kiedyś nawet zastanawiałam się, skąd u mnie tak negatywne podejście do tej dramy, która nie jest przecież gorsza od innych, bo umówmy się - większość wymaga zawieszenia niewiary. Dowcipkowałam, że z zazdrości o Joong-Ki, no ale przecież nie, bo oglądałam ją już po zakończeniu historii Song-Song. Nie wiem. Najwyraźniej trafiają się takie ogólnie kochane seriale, które do mnie nie przemawiają, także koreańskie...

ocenił(a) serial na 5
ACCb

Obejrzałam do końca i mam tylko jeden wniosek: propagandowa laurka. Być może nawet na zamówienie armii. Postaci zarysowane zbyt ogólnie żeby je kupić i dać wiarę w ich motywy - może za wyjątkiem tych drugoplanowych, tam jest znacznie ciekawiej. I na te kilka dram, które mam za sobą, to ta nie wyróżnia się niczym szczególnym. A wręcz odrzuca tym, na co zwróciłaś słusznie uwagę.

ACCb

Ledwie dotarłem do końca. Do pewnego momentu było po prostu bardzo przeciętnie, ale ilość głupot w końcowych odcinkach mnie przerosła. Infantylna, przesłodzona, groteskowa. To dopiero ósma drama koreańska, którą obejrzałem (nie liczę zachodnich w formie koreańskich seriali netfliksowych), ale zdecydowanie najgorsza z nich. I pierwsza, po której żałuję czasu poświęconego na jej obejrzenie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones