Ciekawa jestem, jakie odcinki uznacie za najgorsze. Niech każdy wypisze 3, które najmniej
mu się spodobały i dlaczego akurat te.
Zaczynam:
1. Wyobcowani - jak dla mnie naciągany i robiony na siłę. Poza tym nie lubię tematu obcych
2. Robaki atakują - za scenę, w której karaluchy oblazły Szeregowego. Obrzydliwe.
3. Boa Mściciel - oglądając go, miałam wrażenie, że ledwo się zaczął, a już się skończył.
Pomysł z zemstą Savio ciekawy, ale wykonanie kuleje.
Z tego co widzę, to najniżej oceniłem: Badger Pride, Hot Ice, Kanga Management, wszystkim przyznałem 3/10, ale dlaczego - nie pamiętam. ;P
Nie ogarniam tego odcinka z białą wydrą i o powrocie tego lemura robota. Jakieś takie mało pingwiniaste.
Nie za bardzo przepadam,za Król Maurice Pierwszy i Czerwony Wiewiór...
Ale to może dlatego,że tyle razy je oglądałam...
Zdecydowanie ,,wyobcowani,, sklecony jakoś tak na siłe,,,Mourice idzie spać,, no i ,,zamaskowany wichrzyciel,,.
Też nie za bardzo przepadam za "Zamaskowany wichrzyciel",chociaż Rzygorzut,Doktor Kontafauna czy Zamaskowany Poślad mnie rozśmieszyło.
Moim zdaniem najgorsze odcinki to "Uwolnić owcę", "Maurice idzie spać" i "gdzie mój mózg". Nawet nie wiem dlaczego. :P
1.Popcornowa panika - jakoś tego nie trawię
2.Miss Ja - no po prostu okropieństwo
3.Wyobcowany - sztuczne ,naciągane
1. Szeregowy i fabryka cuksów- Szeregowy nie ma zdolności (cytuje Juliana) "przywódczalnych", oczywiście według mnie.
2. Jednorożec apokalipsy- Naciągane...
3. Akcja bez zadęcia- Trochę... dziwne.... nie wiem... może tylko ja tego nie trawię ;)
1. "Arcywróg" - durny, płaski, bezsensowny ślimak bez charakteru, który potrafi tylko pastwić się nad biednymi Kowalskim i Szeregowym... Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać (podczas pierwszego oglądania mało mi brakowało do tego drugiego)...
2. "Szeregowy w Fabryce Cuksów" - no... wiadomo.
3. "Wyobcowany" - kosmici! Nie trawię ich zwyczajnie.
Dale mnie nie obchodzi, ale jedna poprawka - on się mścił za to, że go rozdeptano. To go na pewno bolało, poza tym dotarcie do zoo trochę mu zajęło. Ot tak nie pastwił się nad nikim.
Owszem, mścił się, ale aż do przesady brutalnie - czym jest rozdeptanie w obliczu przezwisk ("Jesteś królem paskudy i głupoty" itp.), wysadzania w powietrze, miażdżenia...
Wg mnie najgorsza jest przemoc psychiczna (sporo o tym wiem...). Szeregowy i Kowalski go w ten sposób nie dręczyli, tylko podeptali, a on... szkoda gadać.
Żal mi się ich zrobiło. Poza tym Dale jest kompletnie nieprzemyślaną postacią, wepchniętą do serialu tylko po to, żeby była. Uznaję "Arcywroga" za jeden z najbardziej bezsensownych odcinków. Drugim jest "Szeregowy w Fabryce Cuksów".
Zgadzam się. Dale faktycznie jest nieprzemyślaną postacią... najpierw wyzywa Szeregowego od "Małego, zezowatego", a później mówi, że rzucanie przezwiskami nie jest w jego stylu... -,-
Nie uważam, że Dale dobrze postapił, tylko to, że miał powód by się mścić, co zostało zapomniane. Czy potem przesadził czy nie to inna sprawa. Obie wiemy, że tak. Przemoc psychiczna jest straszna (witaj w klubie), więc to, że szkoda ich było to wiadomo. Inna sprawa, że niektórymi wyzwiskami nie ma się co przejmować.
Czym jest rozdeptanie w obliczu przezwisk? Nie licytuje się cierpienia, ale 'zapytaj' tych stratowany przez zwierzęta, zadeptanych przez ludzi lub tych którym słoń nadepnął na głowę. Tak też bywa. Wracając do Dale'a jego też mogli, niechący bo niechcący rozdeptać na zawsze (mam na myśli maszynę, Szeregowy (czy reszta pingwinów) nie jest taki duży by nadeptując na ślimaka zgnieść go doszczętnie).
Jak dla mnie najgorszym odcinkiem jest Wszędzie Żołędzie. Reszta mniej lub bardziej mi się podoba, to jasne. Niemal w każdym odcinku nawet jeśli poziom był niski, były sceny, momenty, dialogi, które warte są uwagi (mojej, mówię za siebie).
No, zgadzamy się.
Chodziło mi o rozdeptanie przez pingwina - Szercio i jego małe łapki...
Mnie się podoba "Wszędzie Żołędzie"
Także wiem coś o przemocy psychicznej...A była to ponoć"Szkoła z baśni"...Taak..._.
Bogu dzięki jestem już w gimnazjum,z normalnymi ludźmi...(normalnymi,bo nie są PzManiakami)...
Ja z kolei chodzę na razie do podstawówki (jeszcze tylko rok!!!)...
I tam też nieczęsto spotkasz maniaków PzM ;'(
Ale jeszcze poszukam bratniej duszy... kto szuka, nie błądzi ;D
Niestety ja też chodzę do podstawówki (JESZCZE ROK I ODERWĘ SIĘ OD TYCH CHOLERNYCH GIMBUSÓW!!!).
W jednym z tematów kłamałem, że chodzę do gimbazjum :'(
Wybaczycie?
Heh, ja w internecie widzę prawdziwych gimbusów (nie mówię o was, nie jesteście gimbusami i debilami). Często jak widzę komentarze w stylu "lol ale guwno co to jest na głuwnej" to śmiać mi się chce.
Ale się nie mogę doczekać gimbazjum :)
Też się nie mogłam doczekać. Tyle się słyszy o tych gimbusach i muszę powiedzieć, że to prawda. xD Tak tępych, zapatrzonych w siebie, durnych, głupich ludzi jeszcze nigdy nie spotkałam.
Ja z moimi klasowymi mało nie oszalałam po koncercie Biebera...Śpiewały,gadały,a ja ledwo to wytrzymałam...I jeszcze ciągle to "omg" i " lol"...Za co...
Takie słowa irytują mnie u zmanierowanych paniusi,które myślą,że są najlepsze.
Nie mów mi tylko,że do takich należysz!
Sama się tu oceniać nie będę, ale chyba nie, gdyż nie jestem zbytnio lubiana przez moją klasę.
Ja w ogóle :'(
Ale takie witanie się nie jest złe, jak się nie jest zblazowanym idiotą, który myśli że jest "kul" i "czadowy".
Normalnie WKU*WIA mnie częste używanie wyrazów super, odlot, czad, na maxa. Znakomitym przykładem jet właśnie Nickelodeon Polska, które w swoich reklamach seriali (np. iCarly) używa cholernie często takich wyrazów: "iCarly to serial pełen SUPER ODLOTÓW". Arghhh, jak to słyszę, to mam ochotę powiedzieć "iCarly to serial pełen SUPER MEGA W PSIPSIOREK WYCZEPISTYCH W KOSMOS ODLOTÓW ŻE JA PIERDZIELE''.
Tak samo jak w przypadku takich wypediciurzonych laluniek z kompleksem na punkcie CHOLERNYCH TIPSÓW!!!
Arghhhh, się wyspowiadałem.
Ja nie używam słów typu "odlot" czy "czad". Zawsze mnie takie słownictwo drażniło. Ja ograniczam się tylko do "lol", "omg","joł","ziom" i czasem"krejzol".
Nie mówię, że takie wyrażanie się jest złe, ale nie można przedobrzać. "Byłem na superowym koncercie, normalnie odlot, kapela dała czadu a muzyka była podkręcona ma maxa"- nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to brzmi komicznie.
A co do popularności w klasie, to ja nawet nie żałuję. Nie uważam się za lepszą, po prostu nie chciałbym mieć już mieć takich przyjaciół. Wystarczy, że kiedyś byłam pod wpływem "przyjaciółki". Z grzecznej dziewczyny zrobiłam się przeklinającą, palącą i zbuntowaną gówniarę. :|
Tacy ludzie nie znają słowa "synonim".
Przeklinająca, paląca i zbuntowana gówniara? Wow...
Niestety ja też jestem taki, bo cierpię na koprolalię - to ciągła potrzeba przeklinania.
A co palisz? :)
P.S. Pisałem że jeszcze rok i się uwolnię od tych gimbusów? Pomyliło mi się. Jeszcze tylko dwa miesiące, ostatnio pisałem Egzamin Szóstoklasisty do gimnazjum. BANALNY.
"A co palisz?"- No właśnie już nie. Uwolniłam się od tej przyjaciółeczki jak kazała mi się napić wina. Wtedy zrozumiałam co ze mną robi. A najgorsze jest to, że przez nią mam teraz problemy z akceptacją siebie i poczuciem własnej wartości. Tak boję się wyśmiana albo coś podobnego, że w towarzystwie nie pokazuje nawet krzty emocji.
A, właśnie. Ty pisałeś niedawno egzamin. Jak Ci poszło? :D Pamiętasz jakie tam były zadania, bo chcę porównać czy rok temu był trudniejszy.
Wino? Heh, ja kiedyś na świętowaniu chrzcin kuzyna (Czaruś, lat 2), przypadkiem (!) się napiłem wódki (O_O). Myślałem, że to była cola. To była cola... z wódką.
Widać, że twoja "przyjaciółeczka" była buntowniczką.
Też się boję wyśmiania w miejscu publicznym. Tak samo jak ta krzta emocji :(
Nooo, było tam jedno zadanie z matmy z sadzonkami i makulaturą. Z deka trudne więc nie rozwiązałem ale pozostałe zadania (ok. 6) były prościste.
Takie czytanie ze zrozumieniem z zadaniami z matmy :P
"Myślałem, że to była cola. To była cola... z wódką."- Miałam taką samą sytuację, tylko, że w domu. Widziałam, że moja mam coś pije,a to wyglądało zupełnie jak cola z lodem, więc wzięłam, napiłam się i nigdy nie zapomnę tego paskudnego smaku. Nie mogłam się go pozbyć przed dobre 20 minut. Do dzisiaj nie wiem czego się właściwie napiłam. xD
Liczę na Ciebie. ^^ Na pewno poszło Ci fantastycznie, wierzę w Ciebie. :D Nawet przed komputerem czuć, że jesteś inteligenty. Na pewno pójdzie Ci lepiej niż mnie.
P.S. Jeden chłopak z mojej klasy na tym egzaminie miał 7 punktów. :D
To pewnie było whiskey xD
Dzięki za te komplementy <3 Inteligentny? http://i1.memy.pl/obrazki/9a2a67566_oj_tam_oj_tam.jpg
7 punktów? Loool (ja też używam)... Mój sąsiad (Michał, pierwsza klasa gimnazjum) mówił o takim gościu co ma chyba ze 19 lat, a nadal jest w gimnazjum. Robił NAPRAWDĘ poje*ane rzeczy. Był w ciąży z 13-latką (:O), psiknął gazem pieprzowym nauczycielowi w oczy, tłukł się z kimś metalowymi drągalami i jeszcze go wrobił (Michała - sąsiada) w przekręt z marihuaną (:O :O :O).
Droga Blanko,
Serdecznie Cię informuję, że dostałem z tego Egzaminu... 85%!!!!!!! 34/40 punktów!!!!!! :D
Serdecznie gratuluję! :D Jestem z Ciebie dumna! Czyli wyszło na to, że jesteś inteligentniejszy ode mnie. ^^
To ile miałaś, że tak spytam? ;d
I serio jakiś gość od ciebie z klasy miał SIEDEM punktów? Miszcz xD
Eh... Mi się nigdy poniżej trzydziestki zleźć nie udało...
King Bruce Lee Karate Miszcz ;)
Jeżeli przez to mówisz, że zawsze miałeś więcej niż 30% to gratuluję ;)
P.S. Właśnie oglądam Cyber Mariana. MISZCZ xD
Weź mnie za kujona, ale na ogół mój wynik oscylował między 36-40 pkt.
I teraz, na tym finałowym teście, udało mi się zdobyć te cholerne 40 punktów!!! xD
Spoko, po znajomości dam ci zniżkę xD
PS. A o jakiej książce napisałeś w ostatnim zadaniu?
Wiem ;P A w liście chyba trza było polecić jakąś książkę, o ile mnie pamięć nie zawodzi, nie?