Alaric- cudnie!
Enzo- cudnie!
Stefan- cudnie!
Gdzie Kol? Chciałam żeby przeszedł i pojechał do Orleanu do swojej rodziny:(
I wielki finał- serio?! Julka obejrzała Grę o tron czy co? Nie no, nie spodziewałam się, że Damon i Bonnie odejdą w stronę światła. Ktoś widzi sensowny pomysł na powrót ich dwóch? Łezka mi się w oku zakręciła, serio, mi! 5 sezon był do dupy, ale z zakończeniem postarali się. Nie wybaczę im tego, znowu będę odliczała tygodnie do kolejnego sezonu, a już nigdy miałam tego nie robić!
Z tym odcinkiem się postarali. Dla mnie 5 sezon był nudny i wymuszony, ale finałowy odcinek powalił mnie. Ostatnio tak płakałam, gdy zabili Robba z Gry o Tron.
Mam nadzieję, że będzie tak jak mówicie i oboje powrócą. Nie jest dla mnie w sumie ważne w jakiej postaci, ale chcę Damona! Jego postać dużo wnosiła do serialu i szczerze, zdziwiłabym się, gdyby tak to zostawili. Poza tym to TVD, w tym serialu wszystko jest możliwe.
Fajnie zakończyli bo teraz mogą zrobić wszystko!
Powrócić małymi kroczkami Stelene - tak dla ich fanów( ale było by mega!) , dołożyć ciekawych wątków z Alarickiem i pokazać jak wszyscy łącznie z Eleną i Jeremim idą na przód! :)
i wgl co mnie zmroziło to zachowanie Eleny na widok Stefana, żadnej łzy tylko omg, po tym wszystkim co przeszli???
I zgadam się dlaczego Bonnie po prostu nie dotknęła Damona i Alarica razem, tylko ucięła sb z nim pogawędkę jakby nie wiedziała że nie ma czasu!!
Damon wróci na miliard pro tylko mam nadzieję że początek sezonu odbędzie się bez niego i dopiero później jakoś wykombinują jak go przywrócić.
Zachowanie Elki jeśli chodzi o śmierć Stefana można wytłumaczyć tym, że wierzyła że i tak wróci. Choć i tak powinna się tym nieco bardziej przejąć..co do pogawędki to całkowicie się zgadzam, to było kompletnie bezsensowne : /
Caroline też wierzyła że i tak wróci a i tak się przejęła...a Elena twardy głaz jak by już nic ją nie obchodził...
Wgl ten serial stał się straszniee naciągany :/
Elena przeżyła śmierć tylu osób, że naprawdę mogła pozostać niewzruszona, zwłaszcza że wiedziała że Stefan wróci. Z Caroline było trochę inaczej, ona była świadkiem śmierci Stefana, to jednak może być mały szok.
Taaa, pogawędka była bardzo potrzebna, jeszcze mogli pójść na kawę i poplotkować.
Jeśli zaś chodzi o przywrócenie Damona... moim zdaniem, jeśli nie zrobią tego na samym początku (na zasadzie że druga strona się rozpadła, a on wylądował na ziemskim padole, 1. bo wiedźmy pomogły, 2. bo Lexi z babcią się poświęciły, 3. bo coś tam), to ten serial totalnie straci sens. Bo niby skąd mieliby go przywrócić, skoro odszedł w nicość i nigdzie go już nie ma? Chyba, że wymyślą trzecią stronę za tęczowym mostem :D Z drugiej strony takie przywrócenie od razu nie byłoby "spektakularne" i Elena ze Stefkiem i Riczkiem (<3) nie mieliby czasu porozpaczać. Nie wiem, ciekawa jestem jak to rozwiążą.
Choć prawdę mówiąc biorę też pod uwagę mniej optymistyczną wersję, w której Damon nie wraca... teraz, kiedy już nic nas w TVD nie zaskakuje i nie pogrąża w rozpaczy, bo wszyscy mogą wrócić, to nie przywrócenie Damona byłoby zaskoczeniem (zwłaszcza, że wszyscy są przekonani, że wróci). W sumie to, że Ian podpisał kontrakt na 6 sezon, nic tak naprawdę nie znaczy. Może grać epizodycznie, w retrospekcjach czy wspomnieniach.
Niech Damon wróci za jakiś czas. Chodzi mi o to żeby wrócił natychmiast bo tym wielkim rozbłysku ale żeby czas po drugiej stronie nie równał się czasowi w normalnym świecie, coś jak w Narnii:) Niech myślą, że nie było ich 10 minut, a naprawdę to będą 2 lata. Przeskok czasowy trochę odświeżyłby serial, pozwolił na wprowadzenie od razu kilku, kilkunastu nowych postaci.
cieszę się, że wrócił Alaric!!! Chciałabym tylko, żeby zamiast Tylera wróciła Lexi...... Uwielbiałam ją :D
i Damon........ mam nadzieję, że jedna wróci- Bonnie mi nie szkoda, ale jeśli jej powrót = powrót Damona- Bonnie wraaacaj :D
Czy tylko mi się nie podobał ten odcinek? już nie chodzi o Damona czy o inne postacie, po prostu był nudny. Dwie opcje dlaczego tak się dzieje. Pierwsza : po 5 sezonach mam dość i nawet finałowy odcinek nie zachwycił mnie tak jak powinien . Druga: Odcinek po prostu był kiepski. Sama nie wiem, mam 4 miesiące by zastanowić się nad tym czy dalej to oglądać.
Trzeba przyznać, że postarali się. Cały 5 sezon nie był ciekawy i z odcinka na odcienk było coraz gorzej. W 3x22 nie mogłam(jak zwykle) patrzec i słuchać Markosa, ale nie było z nim zbyt wiele scen więc dałam radę.
Było do przewidzenia, ze Lexi się poświęci i nie wróci. Co za dużo to nie zdrowo. Plec nie przywróciłaby tyle ludzi do świata żywych.
Więc wielki plus, że wrócił Alaric szkoda tylko, że kiedy wrócił - Damon odszedł, ale nie ma się co martwić. Cała trójka ma podpisany kontakt na 6 sezonów także to tylko kwestia czasu aż przywrócą Damona do życia. Mam nadzieje, że Bonnie również i teoria, że zostaną w jakiś magiczny sposób uratowani przez wiedzmy nie wydaje się taki zły i chyba najbardziej logiczny o ile można o tym tak powiedzieć.
Już od kilku odc było wiadomo do czego zmierza przyjaźń Caroline i Stefana także znienacka nikt tego nie zrobił :) Ja przede wszystkim chciałabym zobaczyć Stefana - zakochanego w innej kobiecie niż Elena. Także chętnie to zobaczę.
ale nie w Caroline!! Już wolała bym zobaczyć jego z Katherine...
ich przyjaźń była/jest taka prawdziwa...
nie mogli wprowadzić kolejnego sobowtóra Amary w której Stef by się zakochał?
No bo Car i Stef jako para mają chyba więcej przeciwników niż zwolenników...no ja nie wyobrażam sb ich razem...
Niech Stelena wróci wydaje mi się że tylko to mogło by uratować tvd (przynajmniej dla mnie).
Jak Stelena mogłaby uratować serial po tym wszystkim co zaszło między nimi ? Stelena to 1 i 2 sezon. Pierwszy poważny chłopak Eleny, pierwsza miłość i to na tyle chyba. Widać doskonale, że Stefan był i jest wazny dla Eleny, ale on nie jest miłością jej życia - a na pewno nie w chwili kiedy stała się wampirem. Skoro byłby to nigdy nie zakochałaby się w Damonie i nie czuła tego, co czuje będąc przy nim.
Po co kolejny sobowtór? Ja właśnie chce zobaczyć Stefana i boku kobiety nie wyglądającej jak Elena :D Wiem, ze Steroline ma więcej przeciwników, ale ładnie zaczęli budować ten zwiazek i mogę stwierdzic, że przekonałam się ostatnio do tego.
Błagam was, ja czekam do momentu aż Caroline przejdzie do Originals, bo nie ukrywajmy, że najbardziej pasuje do Klausa i jego powalonej rodzinki. A ze Stefanem? czuć między nimi chemię, ale nie.
ja mam ciągle w głowie końcówke 4 sezonu i najsłodszy moment w całym TVD : I Intend to be your last.
A według mnie spierniczyli całą chemie i wgle wszystko co było miedzy caroline i kluasem w 100? odcinku kiedy uprawiali seks. I to było ostateczne pożegnanie. Caroline mogłaby dołączyć do Klausa kiedy TVD sie skonczy czyli za 1,2 sezony o i ile TO tyle jeszcze wytrzyma :)
Nie rozumiem jak Plec mogła to zrobić. Zabić Damona na amen to jak strzelenie sobie do własnej bramki. Nie cierpię Stefana, to fakt, ale w tym serialu są trzy główne postacie i dla każdej z nich część widzów ogląda ten serial. Mam nadzieję, że Damon wróci jak najszybciej, bo inaczej mogą skończyć z kręceniem. Stefan na moje będzie wyglądał dobrze z każdą, która nie będzie Eleną. Plec tak poprowadziła jego postać, że ewidentnie widać, że dał już sobie z nią spokój i teraz życzy szczęścia Damonowi.
Zastanawiam się również, dlaczego przywrócili Tylera, jeśli od dłuższego już czasu nie wnosi do tego serialu nic. Pogawędka Damon-Bonnie od razu mnie poraziła. Jednak widząc na końcu rozpacz Eleny, do końca miałam nadzieję na to, że zaraz znajdzie coś pod ręką, czym będzie mogła się dźgnąć i dołączyć do Damona po drugiej stronie. Podczas ich pożegnania po prostu pierwszy raz w życiu ryczałam, oglądając serial.
Różne teraz będą teorie na temat powrotu Damona i Bonnie, ale ja się zastanawiam jeszcze nad jednym. Serial nie opiera się w ogóle na fabule książki, ale kiedy w książce Damon umarł, rozpadła się jakaś magiczna kulka czy coś (już nie pamiętam) i cała magia w niego wsiąkła, przywracając go do życia. Może rozpad drugiej strony również uwolni jakąś magię, która ożywi tą dwójkę. Z drugiej strony mogłaby w takim razie paść na każdego :/ Już sama nie wiem, co o tym myśleć. Ale osobiście nienawidzę Plec za taki finał. Najlepszy odcinek sezonu pogrążyć takim posunięciem... Chyba nie wytrzymam do 6 sezonu.
a co z matką caroline? ona chyba też umarła, a nie było pokazane żeby przechodziła????????
Przecież matka Caroline nie zginęła, była przecież scena jak Damon i Alaric jej pomagają.Poza tym przez Bonnie przechodzą tylko postacie istoty nadnaturalne.
Nie rozumiem czemu oni pozbywają się postaci najbardziej charyzmatycznych, pierwsze Rebekah, później Katharina teraz Damon, a dostawiają takie mdłe jak Stefan, Elena, Mat.Dobrze że przynajmniej udało się przejść Enzo, choć wątpię że zagości on na stałe, zwłaszcza że pożegnał się z Caroline.Także chyba piątki spędzone z pamiętnikami dla mnie przeszły do historii, bo już raczej nie warto wracać do tego serialu w przyszłym sezonie, ale czas zobaczy co będzie.
Rebeki się pozbyli tylko dlatego aby mieć The Originals - tak samo Elijah, Klaus. Katherine się pozbyli bo są idiotami albo po prostu musieli coś wielkiego wymyślić na 100 odcinek. A z Damonem przestańcie wszyscy panikować bo przeciez wiadomo ze wróci.
I nie kumam czemu według ciebie Stefan, Matt i Elena są "mdli". Elena jest inną osobą więc staram się nie zwracać na nią uwagę. Stefan już umarł, dostał po dupie tysiąc razy. A Matt nic w tym serialu nie robi, dostaje może 5 sekund z Damonem, więc co ci on przeszkadza?
Ian powiedział raz, ze jeśli zabiją Enzo to on odchodzi :D Więc myśle, że Enzo zostanie inaczej by sie tak nie starali aby on wrócił :D
Ja bez Damona nie oglądam, chyba sobie odpuszczę początkowe odcinki i tylko będę tutaj sprawdzać co z Damonem i Bonnie jeśli jakoś wrócą to zacznę oglądać i nadrobię, jeśli nie to definitywny koniec. Nie interesuje mnie powrót w żadnych wspomnieniach i retrospekcjach. Może to wyda się dziwne ale nie chcę też żadnego wskrzeszania czarami to już było tyle razy wskrzeszony/przywrócony został już - Jer, Bonnie, Alarick...e chyba każdy oprócz Damona właśnie. Chciałabym żeby Bonnie i Damon cofnęli się w czasie do punktu gdzie Bonnie jest czarownicą a Damon jeszcze nie jest z Eleną to byłoby coś nowego, mogliby zmienić bieg zdarzeń i uniknąć tego wszystkiego.
BTW szkoda, że na końcu nie okazało się że zamiast Stefana powrócił Silas (podsunął wszystkim wizje w TOS żeby myśleli że ratują Stefa a Silasa porwało tornado) a Stefan dołączył do Bonnie i Damona i taki byłby koniec.
I jak wam wszystkim się może podobać finał? :D
Alaric powrót na stałe - cudownie, Lexi chwilka tylko ale super, Enzo powraca na stałe -super.
Nie było w ogóle Kola a to była idealna okazja aby go przywrócić. Dlaczego zawsze jego oni tak karzą, nic im nie zrobił. Damon umarł ale wróci, tak jak Stefan w poprzednim sezonie. Tylko, że za Damonem było pokazane jak Elena płacze a reakcja Eleny na śmierć Stefana była "oh no Stefan" i to wszystko co dostaliśmy. Bardziej już się przejęła śmiercią Aarona. Damon też jak odchodził nie poszedł zobaczyć swojego brata ale nad Eleną non stop siedział.
Elena idzie na misie samobójczą tak dla beki bo z Damonem i nie mówi nic o tym swojemu bratu (o którego btw pare odcinków temu powiedziała, ze musi się bardziej troszczyć!). Co by było jakby nie wróciła, jak by się Jeremy czuł? Nie tylko Damon jest ważny.
Bonnie umiera z Damonem, Bonnie jej najlepsza przyjaciółka którą zna całe życie. Ale ani słowa nie było powiedziane, ostatnie jej słowa do niej to pretensje dlaczego Damon nie przeszedł.
I jeszcze robią Steroline przy czym było pokazane tysiąc razy, że Stefan nawet Katheriny nie pokocha NIGDY tak jak Eleny. Co z Caroline "He is your epic love";"You and Elena epic".
I'm so done with this show.
pollitek zgadzam się w 100 pro!
Nic mnie tak nie rozwaliło jak reakcja Eleny na śmierć Stefana a raczej jej brak!
Stef płakał za bratem ale ten miał go w dupie bo po się z nim żegnać przecież Elena najważniejsza...
Hahaha troska Eleny o Jeremiego to już przeszłość. I masz rację ostatnia ich rozmowa to jak Elena obarcza Bonnie winą o to że Damon nie przeszedł...
Cyrk na kółkach.
Stefan i Caroline stanowczo mówię nie! Właśnie niech ją wyślą do TO wszyscy byli by zadowoleni :3
W sumie zgadzam się co do wypowiedzi o Elenie dotyczącej Bonnie i uczuć Jeremego.
Damon i Bonnie napewno wrócą, być może Lexi też, ale nie mam pojęcia co oni jeszcze wymyślą na powroty skoro druga strona już niby się rozpadła. Jak ich wyciągną z nicości jakoś sensownie to ukłony w ich stronę.
Aaa.. i jeszcze co do Eleny, może nie opłakiwała Stefka bo wiedziała, że znajdą sposób by ich przywrócić. :D
Ciekawa jestem 6 sezonu i mam nadzieję, że odrodzą się z pomysłami na nowo, bo prócz finałowego odcinka sezon był nijaki.
Nikt poza Jeremim nie wiedział, że Bonnie umrze.
Damon nie miał kilku godzin żeby ze wszystkimi sobie "pogadać" przed śmiercią.
Elena wiedziała, że Stefan wróci. Tak samo myślała o sobie i Damonie dlatego nie mówiła Jeremiemu. Bo i po co? Zbędne dyskusje- nie nie rób tego itd.Nie myślała, że to się tak skończy. Misja samobójcza nie była dla kaprysu, nie chciała żeby był sam. Skojarzyło mi się to z jednym filmem, ale nie chcę pisać z jakim bo to dokładnie takie samo zakończenie z tym wypadkiem samochodowym, a może ktoś nie widział.
Jest to jeden z lepszych finałów TVD (a już napewno lepszy od 4 sezonu!)!
A co do odcinka, strasznie mnie wkurzyła Elka - w ogóle nie potrafii szanować życia, co ciekawego miała troszczyć się o braciszka a ona zgadza sie z Damonem zginąć...
Lexi - bardzo podobała mi się ta postać, szkoda że nie wróciła.
Alaric - fajnie że chociaż jedna dobra postać powróciła, mam nadzieje że tego twórcy nie schrzanią, co pokazują przez praktycznie ostatnie dwa sezony.
Damon - jakoś od 4 sezonu za nim nie przepadałem - dla mnie żadna strata. Jak dla mnie to dobrze że chociaż Damon raz oberwał, bo przez ostatnie sezony to tylko Stefan (którego bardziej lubie) obrywał.
Stefan i Caroline? - WTF!??? Już Katherine bardziej pasowała do Stefana.
BonBon - szkoda że jednak umarła, pewnie wróci (oby, lubiłem ją)
Podróżnicy - C-H-W-A-Ł-A że skończyli ten nudny wątek!!!
Szkoda że twórcy nie wrócili Kola, Jenny i Katherine. I mam nadzieje że 6 sezonu nie zawalą, mają teraz pole do popisu. Mogliby dodac jakiegoś naprawdę czarny charakter podobny min. do Klausa z 2 sezonu
Odcinek oceniam na 8/10 - bardzo dobry. Ale i tak ten odcinek ( i odcinek gdy Kath umiera) nie ratują sezonu. Cały sezon oceniam na 5/10
A ja już mam powoli dosyć tych czarnych charakterów. Najpierw Katherine, później Klaus, Stefan, Silas, podróżnicy + Marcos. Wiem, że musi się coś dziać, ale mogliby np. 6. sezon poświęcić drugiej stronie albo tej "nicości".
Mam nadzieję, że powrócą wszystkie fajne postacie, jak np. Jenna, Kath, Kol, Lexi itd.
Co do Podróżników to zgadzam się całkowicie. Finał sezonu, a ja do tej pory nie mogę ogarnąć, o czym w ogóle był ten ich wątek nudny, że nie wiem. Aż mi się niedobrze robiło, jak widziałam tego całego Marcosa i jego podróżników zombie w ciałach mieszkańców MF powtarzających jakieś formułki. Nie zapominajmy dodatkowo, że to przez nich to całe zamieszanie z drugą stroną. Szkoda mi Lexi, bo byłaby jedną z lepszych postaci, gdyby zagościła na dłużej, ale chwała jej za ten pojedynek z Marcosem.
Fajnie, że Alaric wraca na stałe do obsady, bo go nawet lubiłam, ale uważam, że bez Damona nie będzie tego samego klimatu. Ich przyjaźń dodawała atrakcyjności.
Jeszcze co do reakcji Eleny na śmierć Stefana, to od dawna mieli zamiar przywrócić wszystkich zabitych, więc może dlatego niezbyt się tym przejęła. Poza tym od dłuższego już czasu widać, a pokazał to też finał sezonu, że Plec pogrążyła ich związek. Stefan odpuszcza ją sobie, a ona histeryzuje po śmierci Damona. Mam nadzieję, że nie przywrócą Steleny, bo byłoby to teraz po prostu nienaturalne i dziwne. Co więcej Stefan i Elena są nudnymi postaciami, kiedy są razem, więc zdecydowanie bardziej wolę ją z Damonem, z którym się wzajemnie uzupełniają.
imo raczej przecietny final , zaskoczen wielkich nie bylo ( serio ktos wierzy ze Damon i Bonnie zgineli? zwlaszcza ze babcia Bonnie mowila cos o poswieceniu sie ) natomiast masa glupot i naciagane tlumaczenie ( super inteligentna Elena ktora idzie zginac z Damonem a pozniej i tak na niego nie czeka bo Alaric przypomnial jej ze ma brata, albo niesmiertelna szeryf ktora przezyla mimo ze byla z Marcosem , a skoro mowa o Marcosie i podroznikach no super genialny plan na zebranie podroznikow , dac im darmowa gorzale ( jakby sami nie mogli sobie jej wziac lol wyrzneli cale miasto ale rzucili sie na gorzalke;d) rownie naciagane bylo gadanie Damona z Bonnie , zamiast wciagnac go jak Alarica to zaczela sobie gawedzic albo to jak wciagnelo Silasa a Bonnie juz nie mimo ze stali obok siebie
podsumowujac zaskoczen niewiele ( chyba tylko to ze Alaric wrocil ) masa glupot w scenariuszu i wyjatkowo slaby villain w postaci Marcosa , ktory w finale byl praktycznie zapchajdziura
UWAGA!!!
Matt Davis (Alaric) w stałej obsadzie serialu!
http://vampirediaries.pl/15988-matt-davis-wraca-do-stalej-obsady-tvd-w-6-sezonie
nie jestem jakąś szaloną fanką tego serialu. Patrząc na to trochę z boku wątpię, że Damon zniknie. Za dużo młodych dziewczyn ma na jego widok miękkie nogi i maślane oczy. Nie zrezygnują z niego tak łatwo ;)
dokładnie;) jeśli scenarzyści i te de chcą żyć, to będą musieli go przywrócić. jakbyście ludzie przeczytali książki to byście podkładali sobie fakty i mniej panikowali. :)
Odcinek fajny, podoba mi się to że chyba pierwszy raz sezon nie kończy się jakimś triumfem złego bohatera ( czy cos w tym stylu ) i wiadomo że wątek Markusa nie powróci już w 6 sezonie.Tak poza tym :
-Spodziewałam sie śmierci Damona więc nie było zdziwienia , ale i tak troche smutno. Jednak na pewno wróci więc nie ma co rozpaczać
-Fajnie że powrócli Alaric :) a tego że Lexi nie przejdzie spodziewałam się.
- Czekałam na pojawienie się Kola i to, że go nie było chyba jest najwiekszym rozczarowaniem
- Reakcja na śmierć Stefana " a co tam , przywrócimy go " . Co prawda było widać wkurzonego Damona i płaczącą Caro ale reszta jakos się nie popisała , w szczególnosci Elena, nie było widać po niej żadnych emocji jak by wogóle sie nie przejeła . Współczuje faną Steleny.
-Spodziewałam sie że umrze na dobre wiecej bohaterów np. Tayler czy Jeremy. To są postacie na których scenarzysci nie mają na prawde zadnych pomysłów . A i jak teraz wysadzili Grilla ( tak nazywa sie ten bar ? ) to Matt nie ma gdzie pracować , wiec rzadko będziemy go widywać , bo najczęściej pojawiał się jak bohaterowie szli się tam napić ;)
-Babcia Bonnie pewnie cos wymyśliła zeby jej wnuczka przeżyła więc ona też wróci
Caroline i Stefan? jakos tego nie widze . Jako przyjaciele są nawet fajni ale nic poza tym .
-I mam nadzieje że Enzo zabawi na troche w serialu .
A tak na koniec to jestem ciekawa o czym będzie 6 sezon i jaki nowy wróg niby nie do pokonania się pojawi :)
Jeśli Damon faktycznie ma wrócić, to pewnie zobaczymy jak wygląda ta cała "Druga Strona", do której ich porwało. Jak pisałam gdzieś niżej, liczyłam na to, że Silas wróci na dłużej, lubiłam tego bohatera i jego ciemny charakter. Ale jeśli nie on, to pewnie właśnie skupią się na przywracaniu Damona. Myślę, że teraz tym złym czymś, bedzie ta siła, która porywała wszystkich umarłych. I też mam nadzieje, że Enzo będzie się częściej pokazywał. Tylko błagam, niech go nie łącza z Caroline. Ani Caroline ze Stefanem.
Enzo ma być w stałej obsadzie w 6 sezonie wiec na pewno będzie go więcej :) A Caroline mogliby dać troche odetchnąć od tych facetów , ona zawsze kogoś ma, zawsze ktoś jej sie podoba . Lubie te jej "zaczepki" z Enzo ale nie chciała bym ich widzieć razem w poważnym zwiazku a pomysł na to że będzie ze Stefanem nie za bardzo mi sie podoba. Przyjaźń nic wiecej . Stefanowi to mogli by dać jakąś nową dziewczynę , która w sumie mogła by być człowiekiem . Bo trochę brakuje mi tego klimatu z 1 sezonu , kiedy praktycznie nikt nie wiedział o wampirach i nadnaturalnym świecie a wiekszość obsady to byli zwykli ludzie nie majacy o niczym pojęcia. Co prawda wprowadzili jakąs April w 5 czy 4 sezonie ,ale była za bardzo nijaka i ludzie jej nie polubili, przecież człowiek nie musi być od razu taki jak Elena, moze to być postać z lekkim pazurem .
A powrót Damona myślę ze potrwa co najwyzej kilka odcinków, albo właśnie dowiedzą sie ze jest jeszcze jakaś szansa dla Damona i będą go ratować przez pół sezonu , cóż zobaczymy w październiku :)
Finał dość przeciętnego sezonu , jeśli nie powiedzieć kiepskiego był akurat był całkiem udany :) Głównie ze względu na to jak namieszał w świecie wesołej gromadki z Mystic Falls.Rzeczywiście zgodnie ze spoilerami których jakoś nie miałem ochoty nawet wystrzegać się w tym sezonie , relacje postaci zostaną mam nadzieję w 6-tym sezonie wywrócone do góry nogami.Wreszcie jest jakiś postęp - pomysł na to jak ożywić ten serial , gdyż od 4-ego sezonu poziom obniżył się naprawdę gwałtownie.Zaskakuje fakt iż w finale sezonu nie pojawiło się jakieś kolejne apokaliptyczne zagrożenie aka Podróżnicy[sarkazm on] :) - to zdecydowanie na plus o ile w przyszłym sezonie rzeczywiście pojawi się wróg tak dobrze wykreowany jak Katherine[z drugiego sezonu] czy Pierwotni , bądź twórcy wymyślą coś oryginalnego a niekoniecznie stawiającego naszych bohaterów - którzy nie są typami charakterów jak Buffy czy Anioł, w sytuacji ratowania świata bądź wszystkich nadprzyrodzonych gatunków :D Zwłaszcza że Klaus i jego brat jakoś nie przejęli się możliwością całkowitego zniszczenia zarówno ich jak i wszystkiego co im bliskie - przecież to zaklęcie Markosa usunęło by całą magię w tym pierwotnych - w tym też dziecko Klausa z powierzchni Ziemi :) Jeśli tworzy się spin-off , to myślę wskazane było by aby łączyć fabułę obu seriali czasami w logiczny i interesujący sposób :)
Sam finał emocjonujący - momentami wzruszający jeśli zapomni się o fakcie że i tak wszyscy powrócą do świata żywych :) Jednak mimo to śmierć Stefana i Damona w ciągu 2-óch odcinków mogła zaskoczyć - tak naprawdę jednak tylko Stefana gdyż to że Damon się poświęci i zginie było łatwe do przewidzenia.Szkoda iż twórcy nie wpadli na pomysł by odesłać gdzieś....tam gdyż nie wiadomo w sumie gdzie - [niebo , piekło ?] zamiast Damona i Bonnie.- jego i Stefana ? - czyż nie było by to NAPRAWDĘ zaskakujące? :D Nierozłączni niczym Winchesterowie z Supernatural :) Oczywiście z możliwością a raczej koniecznością powrotu w 6-ej serii - wg mnie byłby to strzał w dziesiątkę i cliffhanger z prawdziwego zdarzenia.Jednak biedna Caroline by chyba tego już nie wytrzymała - jako że ona jedyna przejęła się śmiercią Stefka tak naprawdę najbardziej co akurat dobrze oddaje ich relacje a zwłaszcza w tej serii gdzie pogłębienie ich przyjaźni i perspektywa na coś więcej jest wg mnie jednym z największych plusów tego sezonu , gdzie większość innych relacji choćby Damon - Stefan zostało potraktowanych niezwykle po macoszemu i byle jak.
Cieszy powrót Alarica , Enzo , Tylera - w sumie nie wiem po co ale było to zaskakujące gdyż obstawiałem iż to koniec jego przygody z tvd na bank , a tu taki psikus...w sumie racja -z kim biedny Matt miałby sceny jeśli nie z nim a zwłaszcza że następuje reaktywacja gangu 3-ech normalnych - the last man standing....
Mam nadzieję że to początek jakiejś odmiany tego serialu na lepsze , twistów fabularnych rodem z 1-2, 3-ego sezonu , zaskakujących wątków , TRWAŁYCH i konsekwentnie budowanych relacji między bohaterami oraz nieprzewidywalnych i na litość Boską CIEKAWYCH anty-bohaterów jak Klaus swego czasu a nie miernot pokroju Silesa czy koczowniczego ludu zwanego podróżnikami - [powiało strachem jak pisałem te słowa....] Oby - oby było lepiej :)
Po cholerę ta Bonni uratowała Enzo. Mogła go puścić razem z Silasem. Teraz Enzo będzie próbował się mścić na Stefanie, za to, że ten go zabił.
Alaric w sumie też nie potrzebnie wrócił.
Bonnie zamiast jak zawsze ratować wszystkich powinna uratować Stefana (of corse) i Damona z Eleną cała reszta była zbędna...
A Alaric...jakoś nigdy nie byłam przekonana co do jego osoby, ale kto wie może wniesie coś ciekawego.
Pożyjemy zobaczymy co 6 sezon przyniesie
Słabiutki ten finał, tak jak i cały sezon. Więcej niż pewne jest, że Damon i Bonnie wrócą. Nie wiem jak ktoś może w ogóle to przeżywać i być zły, że uśmiercili Damona. Wiadomo przecież, że w tym serialu nikt nie umiera ostatecznie. Pożegnanie Eleny i Demona nie ruszyło mnie, a szybko się wzruszam... Fajnie, że wrócił Alaric, ciekawe że Lexi poruszyła temat prawdziwych uczuć Stefana i Caroline. To chyba tyle. Jak dla mnie serial zrobił się nudny po odejściu pierwotnych, wątek podróżników- beznadzieja. Nie wiem co scenarzyści mogą jeszcze wymyśleć, czym zainteresować, tutaj działo się już wszystko i to po dwa razy!
Najlepszy odcinek w tym słabym sezonie. I ze wstydem muszę przyznać, że jak tylko skończyłam oglądać i ogarnęłam się z oszołomienia, RZUCIŁAM SIĘ do Internetu, żeby znaleźć informacje o tym, czy Damon wraca w 6 sezonie ;p Wraca. Mam nadzieje, że to nie będą tylko retrospekcje. Myślę, że taki reset serialu dobrze mu zrobi. Ale bez Damona, którego tak wiele fanów uwielbia, to chyba bez sensu. I chociaż nie jestem już fankż Deleny, bo to już nie ta sama chemia co na początku, sam Damon jest dla mnie konieczny, jeśli w ogóle mam jeszcze myśleć o TVD.
I zapomniałam - chwilowy powrót Silasa. Kurczę, on był fajny. Wolę jego, niż jego nudnego sobowtóra, Stefana. Szkoda, że nie wrócił na dobre.
No szkoda, że nie okazało się na końcu że to on wróciła a Stefan został tam z D i B. Oczywiście wszyscy myśleliby że to Stefan.
Fabuła tego serialu sensu nie stara się już nawet robić. Podróżnicy wyciągnięci nagle niewiadomo skąd ale "zawsze gdzieś tam byli", no to skoro byli to ciekawe dlaczego nie interesowali się jak dotąd doppelgangerami, Originalsami, niczym. Podobno mają wtyki wszędzie. Nagle okazuje się że wszyscy bohaterowie są czarownikami (Katheirne, Isobel, Elena, cała rodzina Salvatore pochodzą od Podróżników, a to oznacza że sami są podróżnikami). Podróżnicy w ogóle mieli przez tysiące lat Amarę, dlaczego nie próbowali użyć jej do zrealizowania swojego planu tylko czekali tysiące lat aż Bonnie zostanie Kotwicą? (Chyba że fakt że Amara byłaniesmiertelna blokował im możliwosć doprowadzenia do sytuacji kiedy są tylko dwa doppelgangery na świecie) Cała ta akcja z umieraniem i wskrzeszaniem mnie strasznie wkurza. Na początku tego serialu jak ktoś umarł to był martwy, koniec. Chyba że napił się krwi wampira, wtedy mógł zyć jako wampir, tyle. Teraz tacy w tym wskrzeszaniu zrobili pewni, że wręcz sobie mówią "Tak, Enzo, non stop kogoś wskrzeszamy to wskrzesimy i ciebie!". No bo przywrócenie kogoś do życia to taka drobnostka przecież, robią to co drugi dzień. ;) Uważam, że szkoda że wskrzesili Alarica (który moim zdaniem nie ma prawa być wampirem jako że warunkiem jego wampiryzmu była żywa Elena, a Elena ciągle jest martwa więc Alaric powinien zostać wskrzeszony jako człowiek) chętnie bym go tam wepchnął z powrotem i wyciągnął na jego miejsce Lexi, która jest super postacią a dostała w tym serialu JEDEN odcinek na początku. Poza tym pojawiała się już tylko jako duch albo we wspomnieniach. Alarica lubię, ale po pierwsze jest za silny, a po drugie miał już dość czasu w tym serialu. Dajcie mi Lexi.
A najbardziej wkurzający był cholerny Enzo w tych ostatnich odcinkach. Tak jak go polubiłem jak go wprowadzili, tak w ostatnich odcinkach zachowywał się jak debil. Ciągle gadał, żeby go wskrzesić, terroryzował inne postaci podczas kiedy idiota przecież sam się zabił. Nie podobało mi się, że przeszedł przez Bonnie nie czekając na Damona (swojego podobno wielkiego przyjaciela na zawsze). Zwłaszcza że jak chciał żyć wystarczyło sobie nie wyrywać serca. Cały ten sezon był zwyczajnie idiotyczny. Nie wiem czy bardziej nie mogę znieśc faktu, zże zabili Damona, czy że go przywrócą zapewne znowu w jakiś idiotyczny sposób.
Czy Enzo nadal ma wyłączone uczucia? Bo tak myślę- może zabił się bo mu się uczucia wyłączyły, a po drugiej stronie włączyły się i stwierdził, że jednak chce żyć? A jeszcze z trzeciej chyba strony- gdyby nie miał wyłączonych uczuć to poczekałby na Damona. Tyle pytań:D
Tzn. że się zabił bo miał wyłączone uczucia, potem mu się włączyły więc chciał żyć, a potem je wyłączył żeby nie czekać na Damona? :P No ogarniam, że zasadniczo się zabił bo miał wyłączone uczucia, ale i tak mnie wkurza że zabił się po czym w następnym odcinku zaczął terroryzowac wszystkich że przez nich nie żyje i że mają go wskrzesić. _^_
nie spodziewałam się takiego finału...
wściekłość i to tylko delikatne słowo na określenie tego co teraz czuję..
1 Stefan powinien NIE WRÓCIĆ
2 Damon powinien ŻYĆ
3 po cholerę przywracają Alarica
4 Bonnie - tu nie mam zastrzeżeń powinna być MARTWA NA DOBRE
5 ten cały podróżnik- cóż jedna wielka nuda, masakra gra i dobrze że już go nie ma
6 chociaż Enzo wrócił
7 ktoś dobrze napisał ten serial to nowa wersja mody na sukces..;/
8 szeryf, no i jakim cudem tylko ona przeżyła wybuch? powinna wylecieć w powietrze i koniec
niestety ale coraz częściej oglądam nowe odcinki z myślą"a może teraz będzie lepszy niż poprzedni" niestety każdy nowy odcinek jest gorszy-> no dobra, śmierć Stefana była jedynym plusem- póki go nie przywrócono do życia;/
Normalnie nie wypowiadam się na forach odnośnie seriali, które oglądam, ale teraz zrobię wyjątek bo jestem po finale 5 serii i w końcu jestem zaskoczona tym, co osiągnęli scenarzyści. Ten serial ogląda się naprawdę spoko żeby zabić nudę. Jest trochę wciągający, ale co jest w nim naprawdę "cool" to postacie. Przyznaję, że cieszę się cholernie, że postać Alaric'a na nowo zagości w serialu i odnoszę przy tym wrażenie, że jego wątek zostanie całkiem porządnie teraz rozwinięty i naprawdę zaskoczy - mam taką nadzieję!
Druga sprawa, która mi się podoba to, że właśnie tak zestawili finał - Bonnie i Damon together - bo od samego początku istnienia tej amerykańskiej fantasy telenoweli ta dwójeczka była przedstawiana w sposób pejoratywny. Niezbyt pałali do siebie sympatią, niezbyt zaufaniem. Po finale 5 serii domyślam się, że teraz ta dwójeczka będzie naprawdę rozkręcać "imprezę". Moim zdaniem najrozsądniejszym posunięciem scenarzystów będzie uczynienie z tych dwoje przyjaciół na śmierć i życie, po tym co razem przeszli, pójście w ten klimat, w zasadę "kto się czubi ten się lubi" będzie najlepszym, co Amerykańce będą mogli dać widzom. Na pewno też nie zrobią tak, że od razu powrócą z początkiem następnego sezonu bo moim zdaniem następna seria będzie właśnie dotyczyła sprowadzenia tej dwójki do świata rzeczywistego i na tym temacie zostanie zbudowana fabuła. Mam jednak małe marzenie, żeby Bonnie i Jeremy w końcu przestali mieć pod górkę z tym związkiem bo to jest naprawdę męczące. Ile razy można budować napięcie tym, czy ona wróci czy nie wróci? Naprawdę nuda, zwłaszcza, że to jedyna para w tym serialu, która jest naprawdę dopasowana, i która moim zdaniem przeszła najwięcej jeśli brać pod uwagę ofiarę, cierpienie i wiarę w "cud". Myślę, że już starczy..
No i mam też takie małe marzenie, że w końcu wprowadzą jaką fajną i "obdarowaną" postać żeńską dla Stefana, bo on i Elena to jedno wielkie nieporozumienie...
PS 6 seria będzie we wrześniu ??
PS 2 Moim zdaniem oni wrócą z jakimiś dodatkowymi zdolnościami, co sprawi, że będą silnym wrogiem i przeciwnikiem, którego ciężko będzie złamać i pokonać. Że to zachwieje wszystkie "universow'e przepowiednie" bla bla bla
Czytam sobie co tu piszecie i się jedynie zastanawiam co do Jenny? Czy ona nie zginęła jako człowiek i w ogóle nie przebywała po tzw. "nadnaturalnej drugiej stronie"? Więc chyba nie mogli jej pokazać ani przywracać.
no nie wierzę! jak przywrócili mojego ulubionego martwego bohatera - Alarica, to zabrali Damona, serio?
Tak czy inaczej jestem pozytywnie zaskoczona ostatnimi dwoma odcinkami, jak cały sezon był naprawdę średni, to ostatnie dwa odcinki dały radę.
Nie wiem czy było wstawiane ale tu wywiad z Julką, może rozwieje trochę wątpliwości:
Julie Plec odpowiada na nurtujące nas pytania po finale 5 sezonu!!
Q: Wydaje się, że Bonnie i Damon odnaleźli spokój w momencie
zniszczenia drugiej strony. Zacznijmy od najpoważniejszego pytania, jakie pojawiło się w głowach fanów – czy Ian Somerhalder będzie stałym członkiem podstawowej obsady 6 sezonu?
J.P: Sądzę, że takie zakończenie finałowego odcinka celowo wprowadza spekulacje na temat tego, co tak właściwie się z nimi (B i D) stało. Na pewno mogę rzec, że druga strona przepadła na dobre, jak również to, że w chwili jej zniknięcia nasi bohaterowie byli z tym pogodzeni – bez względu na to czy chodzi o znalezienie spokoju, czy o coś innego. Co do całej reszty – myślę, że pozwolę spekulacjom narastać jeszcze przez jakiś czas.
Q: A możesz powiedzieć jedynie czy zobaczymy Kat i Iana ponownie?
J.P: Na pewno ich zobaczymy. Jest milion sposobów, w jakich można to zrobić. Ale to w jakim kontekście – jak, dlaczego i gdzie – to pozostaje częścią tajemnicy.
Q: Około rok temu pisałaś na twiterze, że masz pomysł na zakończenie sezonu 5 i że ten pomysł „rozwala mózgi”. To o tym zakończeniu wówczas myślałaś?
J.P: (śmiech) Tak, o tym. Kiedy zastanawiasz się nad zakończeniem na początku roku, to zawsze musisz zostawić sobie możliwość zmian. Bo kiedy wszystko jest już gotowe, próbujesz sprawić, żeby twój pomysł wydawał się momentalnie świetny, a potem masz problem z odkręceniem tego, to zawsze można delikatnie zmienić historię. Ale tego zakończenia byliśmy niesamowicie pewni i wszystko w niemal chwalebny sposób sprowadziło nas do niego. Więc nie musieliśmy wprowadzać za wiele zmian.
Q: Uwielbiam sposób w jaki Ian odegrał pożegnanie Damona z Eleną. Dało się poczuć u niego spokój. Czy miały tu znaczenie opanowane, spokojnie pisane skrypty?
J.P: Wiesz, w chwili, w której kręciliśmy ten odcinek, Ian był tak głęboko wkręcony w postać Damona oraz w jego związek z Eleną, że po prostu się w tym odnalazł. Ian miażdżył w tym sezonie. Aby wcielić się w tę postać, która jest tak nieustraszona i staje w obliczu prawdziwego zapomnienia i śmierci, prawdopodobnie po raz pierwszy w swoim wampirzym życiu – uważam, że to
naprawdę piękne, w jaki sposób to ogarnął i zmierzył się z tym, no i jak odegrał swoje pożegnanie. Więc czapki z głów przed Ianem Somerhalderem.
Q: Tyler nie wrócił z drugiej strony jako hybryda. Jest teraz tylko człowiekiem z wilkołaczym genem?
J.P: Trafiłeś w sedno – to co zostało z niego usunięte w chwili, gdy przerzucono go za granicę to pierwiastki zarówno wampirze jak aktywno-wilkołacze. Jest więc znów chłopcem z wilkołaczym genem. A to stawia go przed naprawdę interesującym problemem w przyszłym roku, ponieważ to dla niego niemalże powtórka z rozrywki w dobrym, ale i przerażającym znaczeniu. Pojawi się
testosteron oraz potrzeba wyładowania agresji, tak żeby nie stracić głowy i nie reaktywować klątwy (śmiech). Myślę, że po tym wszystkim przez co przeszedł, ponowne aktywowanie klątwy wilkołaka byłoby dla niego losem gorszym od śmierci.
Q: To prowadzi do pytania, czy Stefan z Eleną i reszta wracających z drugiej strony to także ludzie?
J.P: Nie. Tyler umarł na terytorium Mystic Falls i w zasadzie został fizycznie odarty ze wszystkiego do samej podstawy – która była nadnaturalna istotą, chłopcem z wilkołaczym genem. Dzięki temu mógł pojawić się po drugiej stronie. Ale Stefan i pozostali umarli jako istoty nadnaturalne, więc wrócili tacy, jacy
odeszli. Nie są ludźmi. Okoliczności dla wszystkich są takie same, za wyjątkiem Tylera, który został rozebrany do samych wnętrzności.
Q: Oznacza to, że Alaric to nadal super-pierwotny?
J.P: Nadal nim jest i sądzę, że jeżeli ktokolwiek nie jest zadowolony z tego, kim jest, to jest to właśnie Alaric. Tak naprawdę nigdy nie widzieliśmy go radzącego sobie z byciem wampirem, ponieważ Esther dobrała się do jego głowy i namieszała w niej tak bardzo, że poniekąd uczyniła go czarnym charakterem bez sumienia. A więc teraz kiedy nasz ulubiony seksowny nauczyciel wrócił do naszego życia, będzie musiał ukrywać fakt (śmiech),że jest tym
dziwnym, tą dziwną odmianą wampira, Coś sprawia, że nie jest pewien czy mu się to podoba. Więc będzie dla niego ciekawy wątek.
Q: Co do Stefana i Eleny – czy od razu zaczniesz z nimi, próbującymi przekonać się, czy aby na pewno Damon i Bonnie odeszli na dobre?
J.P: Myślę, że najważniejszym, co mogę powiedzieć o 6 sezonie jest to, że nasi bohaterowie będą musieli pogodzić się z tym, że Bonnie i Damon odeszli na zawsze oraz że będzie to trwało dość długi czas po naszym powrocie. Niektórzy będą temu zaprzeczać, niektórzy wciąż będą szukać odpowiedzi. „Muszą się gdzieś znajdować. Gdzie oni są? Musimy ich ocalić.” Początek sezonu pokaże nam reakcję każdego z bohaterów jaką wywołała
strata tej dwójki.
Q: Czy pojawia się w ten sposób miejsce dla trójkąta
Elena-Stefan-Caroline?
J.P: Cóż, no wiesz, sądzę, że ludzie będą dość zaskoczeni jak ta trójka osobno radzi sobie z tragedią, z jaką przyszło im się zmierzyć. Początek sezonu naprawdę skupi się na odnalezieniu przez każdego z przyjaciół drogi do siebie nawzajem, jakby sprzeciwiając się robieniu miejsca dla wszelkich miłosnych zagmatwań. Jeśli coś już miałoby się wydarzyć, to na
krótko i z szybkim rozwiązaniem. Częścią podróży jaka czeka nas w pierwszej części sezonu jest przesłanie, że jeśli nie możemy być blisko siebie, mieć siebie nawzajem i móc na siebie nawzajem liczyć, to gdzie upatrywać sensu?
Nie mamy wówczas niczego. Dodatkowo, oczywiście, to, że jeśli nie możemy odzyskać naszego domu i żyć w nim, a także odebrać tego, co nasze, to wszystko, co zrobiliśmy poszło na marne.
Q: A co z Enzo? Wydawało się, że odszedł po tym jak powrócił z drugiej strony.
J.P: (śmiech) Zachwycający Michael Malarkey nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jest wspaniałym uzupełnieniem dla naszej obsady i dołączy do niej na stałe. Mam nadzieję, że jesteś pierwszym, który się o tym dowie.
Q: Uwielbiam jego zarost na klatce piersiowej. Kiedy widzieliśmy go w którymś tygodniu – (JP: O mój Boże) zrobiłam screena i wrzuciłam na twittera podpisując, że widok owłosienia na klatce piersiowej aktorów CW jest jak widok jednorożca.
J.P: (śmiech) Tak sobie myślę, że w sezonie 9, w przypadku Enzo i Alarica po prostu stworzymy im ich własne seriale. Sądzę, że dożywotnie byłyby w sam raz.
Q: Przewidujesz dla nich wspólne sceny w nadchodzącym sezonie. Byłaby między nimi zabawna chemia.
J.P: Tak sądzę. Przewiduję, że nie będą za sobą szczególnie przepadać.
Q: Podczas rozmowy z tobą dla naszego działu Women Who Run TV, stwierdziłaś, że wraz z Kevinem Williamsonem mieliście plan na zakończenie całej serii, kiedy gonił was deadline na Atlanta Mall, gdzieś na początku sezonu 2. Wciąż podążasz ścieżką dla tego samego zakończenia?
J.P: Cóż, to zmodyfikowana wersja tej ścieżki (śmiech), z nią związany był pewien duch. Obecność drugiej strony wymusiła tu pewne modyfikacje. Ale głęboko wierzę, że wiemy jak chcemy zakończyć tę serię. Myślę, że będzie to oczywiście zależało od tego, kiedy seria się zakończy i kogo wciąż będziemy mieć na kontrakcie. A w przypadku tych, których już nie będzie – od tego, kto
wyrazi chęć na powrót i grę. Zdecydowanie mamy poczucie tego, gdzie chcemy umieścić każdą z postaci, kiedy serial dobiegnie końca.
Q: Czy tworzycie sezon 6 pod kątem ostatniego, czy nie macie tego jeszcze na uwadze?
J.P: Nie, wciąż nie mamy tego na uwadze. Pytając dziesięć osób mogłabyś dostać 10 różnych odpowiedzi co do tego, jak długo potrwa serial. Warner Bros odpowiedziałoby: ,, 17 sezonów!” Myślę, że ja odpowiedziałabym : „Siedem” (śmiech). Przypuszczam, że w zależności od warunków, wylądujemy
gdzieś albo bliżej mojej woli, albo ich.