PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18063
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Marta i Krzysztof

ocenił(a) serial na 8

Co myślicie o tej parze ? Ma to według was przyszłość ?

Ja kibicuje Krzysiowi żeby on znalazł sobie fajną babkę . W tym serialu większość jest w parach . Tylko ten poczciwina sam,a ten Podhalski to zupełnie na Martę nie zasługuje . Ona szuka miłości a ten "kudłaty mecenas " tylko zabawia się dziewczyną .

Oby coś między Martą i Krzychem wynikło,bo iskrzy oj iskrzy . :D Już widzę jakby Igę i "Kaszubę " zatkało :D

ocenił(a) serial na 10
Cobros

"Żeby się rozwijać ? Aktor który się nie rozwija i skupia się tylko na jednym roli ulega stagnacji i potem w razie końca danej produkcji zostaje z niczym bo już został zaszufladkowany w jednej roli . Dlatego Domagała poza graniem w filmach zajmuje się również muzyką i kabaretem ."

Zgadzam się całkowicie z tym co piszesz.
JK nigdy nie ukrywała, że nie skupia się na jednej roli, i tylko na Polsce. W tym zawodzie tak trzeba, by istnieć i zarabiać, a JK nie jest przeciętną aktorką.
Zapewne twórcy OMSNM musieli tak zrobić by "grała":) dalej w serialu, by dalej ta postać była, bo jednak bez Igi nie ma Marcina, a bez I&M, mimo innych wątków nie ma serialu.
Gdyby JK miała wybierać między główną rolą u Pawlikowskiego, a w OMSNM, to oczywiste co by wybrała, ja na jej miejscu tez:)))

Cobros

Nie wiem czy JK ma dziecko wiem że ma męża sama sobie wybrała zawód i sama się zgodziła wystąpić w serialu. Uważam że dzięki serialowi stała się bardziej sławna i rozpoznawalna niż dotąd była. To nic złego że chce się rozwijać ale serial mógł się zakończyć pięknie dla wszystkich postaci w 5 serii. Domagała nie gra w aż tak ambitnych filmach więc może sobie grać w trzech jednocześnie.
Właściwie to nie chodzi o to czy JK będzie czy nie będzie ale o cały serial. W sumie to nic się do końca nie wyjaśniło a nowe wątki dochodzą po co? Skoro aktorzy się wykruszają albo dla niektórych postaci nie ma się pomysłu na kontynuację? Nie wiem, ale dla mnie szukanie dawnej miłości Pani Irenki i teraz nagłe objawienie się rodziny Krzyśka to jakieś poboczne sprawy przede wszystkim naciągane bardzo.
Jasne status Krzyśka wzrośnie mam nadzieję że to nie będzie jedyny powód dla którego Marta zgodzi się zostać panią Małecką i będzie Krzyśkowi prać i prasować koszule. Mam nadzieję że oni oboje się naprawdę kochają chyba że ta "teściowa"(matma Marty) przybędzie tylko po to by namieszać jak matka Igi?

Pralinka_fw

Nikt nie powiedział że serial musi trwać i ciągle nowe wątki powstawać. Jak wiedzieli lub jak JK wiedziała że nie nie pogodzić pracy w serialu z filmem że terminy się pokrywają to mogli serial zakończyć i zrobić inny z Domagałą w roli głównej i resztę aktorów również zaangażować.

ocenił(a) serial na 10
Pralinka_fw

Znowu sobie pozwolę na wtręt:
Na inny serial trzeba uzyskać akceptację i fundusze, w tej lub innej stacji, a ten serial już miał na 6 serię, i jak słusznie zauważyłaś są koledzy, inni aktorzy, którzy dzięki serialowi zarabiają no i może zyskują "sławę", a i są widzowie, którym się nadal serial bardzo podoba i chcą kontynuacji.
Tak po prawdzie: generalnie, w tym serialu nie tylko gra Joanna Kulig, inni aktorzy i postaci nie stają się bezwartościowi, kiedy Iga na chwile wyjedzie.
To takie nietypowe, na aktualne czasy, kiedy się grupa ludzi rozumie, pomaga sobie, jest wzajemnie życzliwa, idzie na ustępstwa....wionie prehistorią.
Każdy z nich zapewne wołałby zagrać u reżysera, który zdobył Oskara, chociaż może kasa mniejsza.
Rzeczywiście obawiasz się czegoś drastycznego w tej serii, że lepiej żeby jej nie było?

wiseacre

Szczerze? Wolałabym aby serial się skończył i byłoby mi smutno że się skończył niż miałabym oglądać taki ślub pary głównych bohaterów jaki nam pokazali. Wciąż ten sam schemat a jak już coś się sensownego wydarzy między I&M to przerwą scenę wstawiając wrzaski Krzyśka lub odcinek się kończy i nie wiedomo co było i po co to było skoro potem się okazuje że jednak nie było żadnych konkretów bo oni tylko zaczęli temat i nie dokończyli albo trzeba było natychmiast kogoś ratować z opresji. Komitywa na Żelaznej też mi się nie podoba. Iga tak pragnęła się wyrwać od tego życia jakie miała i nagle zapragnęła do tego wrócić wydając niezłą kasę. Obawiam się że już nic ciekawego nie będzie oprócz piętrzących i małoprawdopodobnych sytuacji dla innych postaci serialu. Iga i Marcin większość przeszkód już przerobili a schemat serialu musi być zachowany. Może początek i końcówka będzie najciekawsza bo reszta chyba jest łatwa do odgadnięcia, albo będą razem ci lub tamci albo się rozstaną. To się chyba nazywa znurzeniem i brakiem emocji bo tak się czuję. Nawet jeszcze na 5 serię czekałam z niecierpliwością a teraz jest mi wszystko jedno nawet to czy Iga i Marcin są małżeństwem. Myślę że nie są ale to chyba bez znaczenia w tej chwili dla mnie bo skoro ślubu nie pokazali to widocznie dla nich też nie był istotny. Nie spopdziawali się chyba tylko jednego że będzie tyle osób zawiedzionych tak jak ja.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

"Szczerze? Wolałabym aby serial się skończył i byłoby mi smutno że się skończył niż miałabym oglądać taki ślub pary głównych bohaterów jaki nam pokazali."

Powiem tak jeśli ciebie osobiście ten serial zaczął nużyć to widzę tylko jedno wyjście przestać oglądać,po co się męczyć . :) Ale nie licz na to że serial zostanie zdjęty tylko dlatego że ty i może jakaś część popierających twoje zdanie osób by tego chciała . Dopóki oglądalność będzie zadowalać władzę tvp dopóki serial będzie kontynuowany . Prawa rynku . I nawet gdyby były pisane petycje do władz o anulowanie serialu a serial będzie trzymał oglądalność to będzie kontynuowany . Myślisz że dlaczego takie M jak miłość choć przez wielu uważane za totalny gniot nadal jest kontynuowane ? Bo ma ponad 6 mln widzów na odcinek i bije na głowę konkurencję . A to że na forum niektórzy "znawcy kinematografii" marudzą że to gniot to akurat decydentów tvp nie interesuje,ważne że kasa z tego jest .

Ile widzów straci 6 sezon ( jeśli w ogóle bo może zyskać ) dowiemy się dopiero po jego zakończeniu . Takie wróżenie przed premierą na zasadzie "bo ja myślę " to sorry trochę śmieszne . Pożyjemy zobaczymy . Porównamy wyniki sumaryczne na koniec sezonu ( bo opieranie się na pojedynczych odcinkach też jest bez sensu ) będziemy wiedzieć czy serial stracił widzów,zyskał czy utrzymał na tym samym poziomie . Już od 4 sezonu czytam że serial leci na psy i że już na pewno kolejnego sezonu nie będzie . Przy czym po zakończeniu sezonu okazuje się że oglądalność mimo najczarniejszych scenariuszy niektórych utrzymuje się na mniej więcej takim samym poziomie i kolejny sezon powstaje . Co do pomysłu nowego serialu to tu już chyba wszystko napisała wiseacre@ więc nie będę się powtarzał . To nie jest ani proste ani tanie stworzyć od nowa serial . Poza tym sorry ale uważam za bezsensowne tworzenie nowego serialu właściwie z tą samą obsadą tylko dlatego że p Kulig przez jakiś czas ma być mniej w serialu lub nawet nie być wcale . Gdyby tak robiono to żaden serial dwóch sezonów by nie przetrwał . :) Czasowa nieobecność aktorów to jest coś z czym scenarzyści muszą zmagać się w chyba każdym trwającym dłużej serialu .

Cobros

Ja tylko szczerze napisałam jakie jest moje zdanie na ten temat. O to mnie wiceacre zapytała ja nie nikomu nic nie sugeruję są widzowie to powstaje kolejna seria nic więcej. Napisałam że wolałabym(!) a nie domagam się zakończenia serialu! Odnośnie kontynuacji innego serialu z tą samą obsadą to dotyczyło fanów Krzyśka bo jego wątek w ostatnich seriach staje się główny a "główny" zanika. To jest serial i rządzi się swoimi prawami zaczął się od I&M jako głównym wątkiem a na koniec może się okazać że głównym wątkiem będą życiowe problemy Helenki i Oliwki! Kto wie? Dla mnie to był serial ciekawy a teraz wątki powstają zależnie który aktor ma więcej wolnego czasu lub jest akurat na fali. Żeby nie było ja nie mam nic przeciwko Domagale ale dla mnie Krzysiek był bardziej wiarygodny w 1-3 serii mimo że drań ale był autentyczny. Chyba wszystko się posypało odkąd zaczęły się pojawiać wszystkie te zjawy z przeszłości zarówno w życiu Igi jak i Marcina a teraz okazuje się że w życiu Krzyśka. Ciekawe dlaczego jemu jakieś Niemki z dzieckiem nie wcisnęli tylko inteligętną siostrę? Wątki można mnożyć zawsze ktoś będzie oglądał serial. Ale sam serial staje się podobny do tych które już lecą tylko w innej obsadzie. Masz rację mogę przestać oglądać ale myślałam że niepochlebne opinie też można napisać. Już prawie nie ogladam telewizji to był jedyny serial który oglądałam a teraz będę go śledziła w internecie tak jakoś nic nie zachęca mnie do oglądania go z takim zapałem jak dotąd.

ocenił(a) serial na 10
Pralinka_fw

....no nie dam rady się nie wtrącić:(,.....dlaczego inteligentna siostra?....na zasadzie skrajności...przewrotności losu....kpiny z Krzyska.....żartu.....pokazania jak determinuje rodzina w której wzrastamy, tylko prawdopodobnie ona i może odgrzebany tatuś i odrobinę Marta podziałają na jego ambicję....a może mu pomoże w "rozwoju".
To bardzo optymistyczne, że Krzyś wygrzebuje się ze swojego "prymitywizmu", to jest pełny wiary w człowieka wątek, że tak skończę moje wypociny górnolotnie:))))

wiseacre

Czy Ty sugerujesz że teraz Krzysiek weźmie się za siebie?
Człowiek się tak szybko nie zmienia tym bardziej że on miał już kilka okazji by się ostro za siebie wziąć ale wolał się innymi wysługiwać. To jest optymistyczne że chce ale on to sam powinien tak z siebie a nie dlatego że siostra się zjawiła. Nie było mu wstyd przed córkami być takim leniem i obibokiem? To że się siostra prawniczka zjawiła to jego IQ chyba automatycznie nie wzrośnie. Dobrze że będzie chciał ale ile w tym jego szczerych chęci a ile w tym wszystkiego na pokaz. Igę też podobno tak bardzo kochał i męczył ją tą miłością dopiero jak ją stracił. Krzysiek zawsze chciał to co inni mieli on sam tak dla siebie to chyba poza lekkim życiem niewiele więcej chciał. To jest bardzo optymistyczne powiem więcej aż za bardzo optymistyczne moim zdaniem. 3 serie zajęło mu odkochanie się w Idze a teraz ślub edukację i pracę ze sobą pogodzi? No może w 9 odcinkach się zmieści bo chyba na tyle Iga zniknie to czymś trzeba tę serię wypełnić.
Powiem krótko takie cuda to tylko w serialu! Bo nawet w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu!

ocenił(a) serial na 10
Pralinka_fw

W Paryżu nie ale u Pani Irenki tak:)
Krzyś powoli ale uczy się na swoich błędach.
Gdyby rósł w pełnej rodzinie, kto wie kim by był, może jednak ratownikiem:))))

wiseacre

Moim zdaniem Krzyś się uczy jak musi! Ale bardzo często mu się nie chce. On nie jest taki zły bo jak widać geny ma dobre ale on z nich nie korzysta(ł). Ale też jestem mile zaskoczona tym że tak szybko wszystko łapie. Nauczył się obsługi komputera a zakładam że w tej zawodówce co ją tam kiedyś skończył to komputerów nie było. Ale wszystko zaczęło się poprawiać odkąd zjawiła się Pani Irenka. Złota kobieta! Bo nie wystarczy wymagać ona po prostu zrobiła to tak aby on chciał choć na początku musiał! Ja go nie skreślam tylko on do tej pory albo się porywał z motyką na słońce albo jego zapał był słomiany(bardzo). Taki zakochany w Marcie ale znudziło mu się czekanie na jej odpowiedź to się w internecie zapisał na jakiś portal randkowy. Jak coś nie idzie po jego myśli to się zaraz rozmyśla albo robi coś głupiego. Gdyby rósł w pełnej rodzinie to może byłby inny ale tego nie wiemy znam przypadki pełnych i niepełnych rodzin gdzie "czarne owce" się trafiały. Tylko on też doprowadził do tego że jego córka(ki) wychowywały się w niepełnej rodzinie. Dopiero jak wszystko stracił to się zaczął nawracać bardzo powoli i na początku to chyba nawet siłowo bo Igę przecież oskarżył o zrzucenie ze schodów bo był zazdrosny że sobie próbuje bez niego życie ułożyć z kim innym. To było bardzo nieprzemyślane bo z zazdrości ale dziewczynki przez takie postępowanie nierozważne mogły zostać umieszczone w placówce wychowawczej a on i Iga uznani za rodzinę patologiczną. Na szczęście się trafił Kaszuba który też nawalił ale potem się zrehabilitował. Było źle z Igą i z nim i powoli oboje wychodzą na prostą tylko Iga była bardziej zdeterminowana a on się ślizgał jak mógł albo znalazł kogoś kto za niego pewne rzeczy zrobi. Ale też bardzo często robi rzeczy o które go nikt nie prosi sam się upoważnia( chciał zostać świadkiem na ślubie Asi czy wybór menu na wesele Igi i Marcina). Czy byłby ratownikiem chyba nie z tą jego nadgorliwością ale kierowcą karetki to chyba tak!

Pralinka_fw

W dużej mierze zgadzam sie z tym co napisałaś. To są fakty pokazane w serialu a nie analiza psychologiczna ( bo to zupełnie coś innego i przeważnie mija się prawdą . To, moim zdaniem, w zarzewiu tego serialu miało byc pokazane jako Małecki kontra Kaszuba, a pomiędzy tym Iga. Poza tym nie jest możliwe aby w kilkanaście miesięcy ktoś pozbył się naleciałości ( wszelkich ), ba takie coś tkwi w człowieku do końca życia. Nawet p. Irenka, owszem cos w tym kierunku działała, lecz to była taka lerkka szliferka. Oczywiście, to jest serial, a w serialach cuda sie Zdarzają. Dlatego albo ktoś uwierzy w te cuda... albo momenty ich powstawania ominie.

acomitam46

Zgadzam się cuda się zdarzają i coraz częsciej w serialu. Szkoda tylko że one tak zawsze tylko Igę i Marcina omijają ale z kolei problemy to się przed nimi mnożą na potęgę. Też uważam że człowiek swych nawyków i charakteru nie zmienia tak po prostu to jest już w nim po prostu zakorzenione. Poza tym albo jest sobą albo udaje kogoś innego. Iga jest nadal zakompleksiona ona miała też trudny start. W śweicie Marcina(prawników) miom zdaniem ona jest nadal postrzegana jako"sprzątaczka". Traktowana jest ulgowo i tolerowana tylko ze względu na Marcina. Asia nadal uważa ją i jej rodzinę poniżej poziomu Marcina. Moim zdaniem Asia i nie tylko ona czaka tylko na moment aż Iga się Marcinowi znudzi albo kiedy Marcin ją zostawi. Ślub Igi i Marcina chyba w ich mniemaniu wiele nie zmieni. Oni nadal uważają ten zwiazek za kontrowersyjny że Iga po prostu na Marcina ich zdaniem nie zasługuje. A co do Krzyśka mam nadzieję tylko że mu woda sodowa do głowy nie uderzy bo status jego rodziny znacznie wzrośnie. On też będzie nadal postrzegany jako ten gorszy który ma siostrę prawniczkę i ojca muzyka. Ludzie swoje wiedzą! Krzysiek też tak ludzi traktował on czuł się gorszy w stosunku do np. Marcina dlatego traktował go źle. Ale jak Marcin był mu do czegoś potrzebny to go nawet piwem poczęstował. A Marcin pomagał mu przeważnie bezinteresownie bo wiedział że złość Krzyśka może odbić się na Idze i dziewczynkach. Ja będę wypatrywać zatem tych momentów aby mnie cuda nie ominęły! Natomiast nie mogę się doczekać i chętnie w te cuda uwierzę jeśli się jakieś Idze i Marcinowi przydarzą kiedykolwiek.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

A na jakiej podstawie ty już założyłaś że Krzyśkowi od razu musi być tak dobrze ? Nie wiesz jak ta siostra prawniczka czy tam stażystka jak niektórzy piszą będzie tego naszego Krzyśka traktowała ? Może wcale nie aż tak po przyjacielsku,może będzie go uważać za konkurenta do spadku na przykład ? Może będzie typem Gadomskiej która idzie po trupach do celu .

"Ludzie się tak łatwo nie zmieniają "
W życiu może rzadko to się zdarza,aczkolwiek się zdarza . My tu jednak mamy do czynienia z serialem a w serialu możliwe jest dosłownie wszystko . A ja uważam że Krzysiek od pierwszego do 5 sezonu zmienił się bardzo "in plus " . A wywlekanie teraz jakichś sytuacji z pierwszych sezonów by tylko pokazać jaki to Krzysiek podły jest trochę jest nie fair . nie uważasz ?

"Krzysiek wykorzystuje Marcina .... "

A i owszem tak jak się czasem "wykorzystuje " członków swojej rodziny . A Krzysiek Kaszubę mimo początkowej niechęci ( zrozumiałej zresztą ) przyjął do rodziny . Zapytajmy skoro mówimy o "wykorzystywaniu " . Czy Iga z Marcinem nigdy Krzyska nie wykorzystywali ? Nie było podrzucania dzieci Krzyśkowi gdy Kaszubowie na randki się wybierali ? Nie trzymał Krzysiek u siebie swojego byłego teścia jak ten "dał w długą " z domu ? I to nawet po tym jak się Iga o wszystkim dowiedziała jakoś ojca do siebie nie kwapiła się wziąć . W końcu nie udostępnił on byłej żonie swojego mieszkania gdy ta nabawiła się półpaśca ? Za co jeszcze oberwał za byle co od Lucynki . Nie no ale Krzysiek to podlec jakich mało. :p

Cobros

Krzysiek jest taką osobą czy ktoś go akceptuje czy nie on i tak sobie nic z tego nie robi. Robi po prostu to co chce! Myślę że to raczej on będzie się domagał rekompensaty od siostry i ojca za "zmarnowane" dzieciństwo i młodość. Krzysiek zawsze zgarniał wszystko do siebie! Nie wiem czy pamiętasz ale to on przypisał sobie ratowanie Łukasza. On zapraszał na rosołek do Igi!
Aktorka grająca Sylwię mówiła, że będzie "tą dobrą" cokowliek to znaczy! Na spadek to raczej liczyłabym od babci Helenki bo Filipowi nagle po latach o córce się przypomniało a pieniądze dla Igi to od swojej mamy dostał a potem je stracił. Ojciec Krzyśka-muzyk skoro teraz dopiero się odnalazł to chyba raczej mało znany więc pieniądze jakie miał to na edukację córki poszły nie wiemy kim jest matka Sylwi bo to też istotne. Mnie najbardziej jednak interesuje matka Krzyśka jaka ona naprawdę jest czy taka jak ją Krzysiek określił czy może to dobra kobieta ale nie radziła sobie z Krzyśkiem. No i jaka aktorka ją zagra (to nie mój pomysł) ale przeczytałam gdzieś że fenomenalnie do tej roli pasowałaby Dorota Pomykała świetna aktorka!
Co do kolejnej kwestii to się zgadzam w życiu różnie bywa i wszysko może się zdarzyć. Krzysiek się bardzo zmienił barszo moim zdaniem trochę za szybko i nie całkiem to mu na dobre wyszło(ale to dłuższy temat). Ja akurat uważam że na początku był bardziej autentyczny i prawdopodobny jako Krzysiek. Teraz jest taki nierówny. Przytoczę dwie różne sytuacje rozmowa z prokuratorem in minus i cała sprawa z pedofilem na plus. W pierwszej sprawie gdzie chodziło o jego życie(wolność) wszyscy się dwoją i troją by mu pomóc a on jak ostatni kretyn się zachowuje. Sam się chciał z prokuratorem dogadać!!! Natomiast w drugiej sytuacji pomijam kamuflaż ale od samego poczatku zachował się jak rasowy i odpowiedzialny ojciec i w takie coś jestem w stanie uwierzyć. Nie zawsze też podoba mi się jego stosunek do kobiet i to jak traktuje Marcina.
Krzysiek nie tylko Marcina wykorzystuje on wykorzystuje każdego kto mu na to pozwoli. A co to za wykorzystywanie Krzyśka przez I&M by zajął się córkami? A kto prosił aby Marcin zawiózł Krzyśka po dziewczynki i potem się nimi zajął jak on się upadł przed szkołą? Kto Krzyśka ratował z każdej opresji? Marcin chciał aby Krzyśka wypuścili po pobiciu Ostrowskiego tylko Iga go powstrzymała? Krzysiek ukrywał swego teścia u siebie przecież nie za darmo! Witek nie tylko płacił ale też gotował i sprzątał u niego. Igę przyjął do siebie z półpaścem by się wtrącać w przygotowania do ślubu sam się we wszystko pchał nikt go o nic nie prosił raczej go stopowali by się za bardzo nie wtrącał. Ja nie obrzucam go pomyjami ani nie napisałam jaki jest podły tylko podkreślem że Krzysiek po prostu czsami sam sobie złe świadectwo wystawia. Jego bezmyślność i wtrącanie się we wszystko jest czasami porażające i całkiem niepotrzebne. Ja czasami mam wrażenie że Krzysiek zachowyje się jakby miał mniejszy rozumek od Kubusia Puchatka! Bo taki kryształowy jak Ty sugerujesz to on nigdy nie był. Niestety ma swoje za uszami i sam jest sobie winien bez względu na to czy wychowywał się bez ojca i miał przez to gorzej niż inni. Ja mam na myśli to jak się zachwywał na początku jako ojciec Oli i mąż (jeszcze) Igi. Dopiero w 4 serii jak się w Idze nagle odkochał a właściwie odkąd "związał" się z Panią Irenką. To nie Krzysiek się zmnienił to Pani Irenka go zaczęła zmieniać. I podejrzewam że Pani Irenka nie ojciec i siostra ale właśnie ona jescze nie raz go wyprostuje!

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Ja nigdy nie twierdziłem że Krzysiek był ideałem i nigdy nie twierdziłem że jest kryształowy . Ba ja nie twierdze że on teraz jest idealny i że kiedykolwiek będzie . Nikt z nas chodzącym ideałem nie jest . Ja twierdziłem zawsze i twierdzę nadal że Krzysiek od 4 sezonu ( właściwie trochę już od 3 ) zaczął się zmieniać . Oczywiście największy wpływ na niego miała p Irenka . Ale czy ona mu pistolet do głowy przystawiała ? Nie Umówmy się nikogo na siłę nie da się zmienić . Ale on się zmienił bo chciał a ty mimo że wszystko próbujesz Krzyśka cały czas bardziej w tym negatywnym świetle stawiać . Oczywiście ty masz do tego prawo i nic mi do tego,tylko ty ciągle przytaczasz przykłady z tych starych sezonów ( Ostrowski Łukasz,sprawa z nogą ) to wszystko było przed tym 4 sezonem gdzie nastąpiła zmiana w zachowaniu Krzyśka . Sprawa z prokuratorem ? Owszem głupio postąpił,ale ja nigdy nie twierdziłem że on jest jakimś geniuszem,ba sam wielokrotnie twierdziłem że potrafi wyczyniać takie głupoty że aż głowa boli . Ale powiedz mi jedno . Czy przy tej sprawie swoją głupotą zaszkodził komukolwiek oprócz siebie ?

Sprawa z Witkiem . Nie przypominam sobie żeby Witek prał Krzyśkowi ( choć mogę nie pamiętać ) gotować chyba gotował . Ale czy to coś złego jeśli się u kogoś mieszka coś czasem ugotować ? Co do płacenia . To z tego co pamiętam Krzysiek nie od razu zażądał kasy . Tylko po tym jak Witek otwierając drzwi czy tam okno szybę wybił . A właściwie to nie tyle Krzysiek zażądał co Witek zaproponował że będzie płacił . Krzysiek tylko na to przystał . Bo w sumie dlaczego miałby nie przystać ? Krzysiek nie obraca takimi pieniędzmi co Kaszuba a Witek wcale nie był bezdomnym bez grosza przy duszy,tylko nawiał z domu od żony do tego ze sporą kasą . Mógł sobie spokojnie nająć jakiś pokój albo pójść do córki,a nie siedzieć u byłego zięcia . Skoro siedział i nawet interesy chciał z Krzyśkiem robić to mu widocznie źle nie było .

Na koniec powiem ci jedno gdyby Krzysiek był taki zły podły i się wtrącał to by Kaszubowie nie poszli z nim w jednym budynku mieszkać . Dziewczynkom krzywda by się wielka nie stała gdyby mieszkały kilka ulic od Krzyśka,zresztą już mieszkały i jakoś Krzysiek to wytrzymał . A jednak Kaszuba mecenas kupuje powtarzam kupuje nie wynajmuje mieszkanie w bloku Krzyśka skazując się na niego,co najmniej do czasu spłacenia kredytu . I tu wszystkie mity jak to Krzysiek dręczy naszą biedną parę zakochanych "spalaj na panewce " . Bo skoro im tak źle z tym Krzyśkiem,to dla czego mieszkają z nim w jednym bloku ?

Cobros

Pistolet do głowy to Krzysiek sobie sam przystawił a tylko Pani Irenka rękę mu podała. Iga jakoś nie czuła że jemu też nałeży pomóc jak każdemu innemu nie angażując się za bardzo emocjonalnie. Nie musiała pomagać mu jako byłemu ale jako zwykłemu człowiekowi który się pogubił. Nie wymagała nic od niego to miała z nim tylko utrapienie.
Krzysiek sam musiał się niestety zmianić. Ale każda zmiana (na lepsze) była niejako wymuszona nic tak od siebie nie zrobił. Sytuacja życiowa go do tego zmusiła a właściwie brak pieniędzy!
Swoją głupotą Krzysiek szkodzi Idze i Marcinowi a także córkom. To dzięki nim jest na wolności.
Dla mnie ta sprawa z Patrycją była chyba tylko po to by pokazać jaka Iga jest niezawodna. Nie uwierzę po prostu nie wierzę że dwaj pierwszoligowi adwokaci byli aż tak bezradni nie poradziliby sobie z Patrycją. Już Łukasz zadając jej kilka niewygodnych pytań i Patrycja się łamała. Gdyby Marcin i Łukasz czy nawet Paweł wzięli ją w krzyżowy ogień pytań to dziewczyna sama by te zeznania odwołała nie zważając ani na sponsora ani na swojego chłopaka ani w ogóle na nic. Nie wierzę że tak bez wyrzutów sumienia można kogoś skazać i potem z tym żyć. Patrycja chciała tylko wygodnie żyć ale nie za taką cenę.
Uważam że Krzysiek swoją głupotą i popisami sam z siebie robi głupka którym nie jest! Sam sobie przykleja taką łatkę.
Sprawa z Witkiem. Oczywiście to nic złego że ktoś coś potrafi zrobić i się tym dzieli z innymi. Ale Ty napisałeś że Krzysiek "przyjął" go pod swój dach! Owszem nie za darmo i nie z dobrego serca jak Ty sugerujesz. Krzysiek ojca Igi potrącił! Bał się i dlatego "powierzył" go opiece Pani Irenki! Może to był powód że ojciec Igi nie zamieszkał w hotelu. A potem sprawy potoczyły się tak a nie inaczej. Krzysiek bał się też reakcji Igi ale nie wierzę że wziąłby Witka na utrzymanie! Filip też musuiał "zarobić" na swoje utrzymanie gotując i sprzątając a Zuzanna Krzyśkowi zapłaciła za sprowadzenie dla niej Filipa.
Natomiast tego zamieszkania na Żelaznej I&M w ogóle nie rozumiem. I&M to mieszkanie kupili nie ze wzgladu na Krzyśka by być blisko niego ale dlatego że im się podobało (Idze) i na nie właśnie Marcin dostał kredyt. Na inne ich nie było stać (podobno)albo były za daleko i dziewczynki musiałyby zmienić szkołę. To nie ze względu na Krzyśka ale taka była konieczność znalezienia szybko mieszkania. Nie chcieli kolejny raz wynajmować ani zbyt długa pomieszkiwać u Ewy. Powtarzam Ci już któryś raz Krzysiek nie jest taki zły on jest po prostu wszędzie nie zawsze potrzebny. Dla mnie jest go po prostu między I&M - za dużo!!!

ocenił(a) serial na 10
Pralinka_fw

Bingo:)))) ostatnie zdanie, bez: "za dużo".
Gdyby Krzysia nie było i gdyby nie był taki jaki był to nie byłoby romansu:)))) I&M i związanych z tym romansem emocji u widzów.
Krzyś dla Helenki był jak ojciec więc gdyby był inny, to w 4 by sobie żyli długo i szczęśliwie.
Przyznam szczerze, że tak rąbniętej, luzacko szajbniętej postaci, od czapy, dawno nie spotkałam w jakiejkolwiek fabule.
Taki był zamysł scenarzystek, kropka, świetny.
Trochę mnie dziwi przekonanie, że człowiek pod wpływem przeżytych zdarzeń się nie zmienia, to pod wpływem czego? najpierw elementarza a potem książek Santorskiego?
Wszystko co się zdarzyło w serialu w jakimś stopniu wpłynęło na bohaterów.

wiseacre

Trochę się nie zrozumiałyśmy. Chodzi mi tylko o postać Krzyśka. Ale to jest seraial więc tutaj możliwe jest wszystko niekoniecżnie to musi być logiczne (życiowe).
Krzysiek jest jaki jest a romansu by nie było gdyby nie zaniedbywał Igi nie zdradzał i nie zabierał jej ostatnich groszy z portfela! Pieniędzy które ona zarobiła! To nie jego głupoty które wygaduje i głupkowate zachowanie doprowadziły do rozwodu. Ta postać miała być bardziej "chamska" sam Domagała to powiedział że on swoją postać trochę rozweselił i scenarzystki dały mu w 1 serii "wolną rękę". Nie wiem na ile teraz one mają wpływ na to co Krzysiek wyprawia ale chyba nad ogólnym zarysem tej postaci panują. Gdyby Krzysiek nadal był z Igą to nie miałby motywacji by się zmienić żyłby tak jak do tej pory bo Iga nawet teraz nic od niego nie wymaga czasami tam na niego pokrzyczy. Pani Irenka wprowadziła go na dobre tory to od niej się wszystko lepiej zaczęło w jego życiu układać ale nadal go trzeba pilnować bardziej niż dziewczynak niestety! Rąbnięty luzak i czasami śmieszny ale żyć z kimś takim na codzień to niezła udręka. Można się pośmiać ale żyć już nie za bardzo chyba. Nie wszystko w życiu można tak lekko traktować chyba że ma się w pobliżu Igę i Marcina wtedy życie może być śmieszne i lekkie. Nie twierdzę że człowiek nie może się zmienić pod wpływem przeżytych zdarzeń ja napisałam że Krzysiek miał w swoim życiu wiele zdarzeń nieciekawych i się nie zmianiał. Rozwód z Igą co zmienił? Nic mieszkał z nią i nadal robił co chciał. Ale zmuszony do wyprowadzki zmuszony do zarabiania na siebie brak pieniędzy na prezent dla Oli to już na niego podziałało. Podziałało bo już się Pani Irenka pojawiła bo na pewno zapomniałby o urodzinach córki sama Oli o tym wspomniała.
Ani elementarz ani żadne książki go nie zmianiły dokonała tego Pani Irenka i sytuacja życiowa w tej właśnie kolejności.
Zgadzam się że wszystko co się zdarzyło w serialu miało wpływ na bohaterów ale te "wpływy" to nie zawsze były powiedzmy sobie takie życiowe. Czasami tak na potrzeby serialu podniesienia ciśnienia zostały niedorzecznie skomplikowane. Te dwa światy (prawników i zwykłych ludzi) miały się przenikać a niestety tylko Marcin przeniknął do świata zwykłych ludzi a Iga(miom zdaniem) nie przeniknęła do świata elit. Niestety Iga jest tolerowana ze wzgladu na Marcina jest owszem ceniona jako człowiek jako pracownik ale nic więcej. Rodzice Marcina ją akceptują bo Marcin ją kocha i jest z nią szczęśliwy. Tak potraktowaliby każdą jego wybrankę bo mu ufają i wiedzą że on o swoim życiu i wyborach decyduje sam. Na razie tylko świat zwykłych ludzi jest szczery i otwarty na nowe. Wszyscy akceptują Marcina ale już w druga stronę to niestety nie działa i do tego przyczynił sie niestety Krzysiek np.swym wtargnięciem do kancelarii węsząc zdrady byłej żony z Marcinem. Iga też sobie nie znalazła zwolenników. Bo to że Wiktor mówi o niej pani Iga a nie jak dawniej "ta Małecka" to nic nie znaczy. Marta gdy pojawił się Marek Kaszuba i Iga z Marcinam zamiaszkała dopiero wtedyz mieniła się w stosunku do Igi. Z Adamem Igaznalazła wspólny język ale on taż tak jak ona był tolerowany bo zwiazał się z Asią. Laura też Igę tolerowała nie przyjażniły się. To chyba wszyscy. Asia podczas przygotowań do ślubu udowodniła jak ozięble traktuje Igę, jej rodzinę i związek z Marcinem. Było jej żal Marcina ale wiedziała że on chce tego ślubu z Igą i to chyba miało wpływ na to co się potem stało. Myślę że chyba zrozumiała że nadal kocha Marcina i jak Adam wyjedzie to ona wda się w romans z Radeckim albo z kimś innym ale to też niestety nie zastąpi jej Marcina. Tak ja odczytałam jej zachowanie może dopiero ten nieszczęsny wypadek jej uświadomi że to koniec i musi się z Marcina wyleczyć. Może jej w tym pomoże dziecko lub odnalezienie matki.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

"Natomiast tego zamieszkania na Żelaznej I&M w ogóle nie rozumiem. I&M to mieszkanie kupili nie ze wzgladu na Krzyśka by być blisko niego ale dlatego że im się podobało (Idze) i na nie właśnie Marcin dostał kredyt. Na inne ich nie było stać (podobno)albo były za daleko i dziewczynki musiałyby zmienić szkołę. To nie ze względu na Krzyśka ale taka była konieczność znalezienia szybko mieszkania. Nie chcieli kolejny raz wynajmować ani zbyt długa pomieszkiwać u Ewy."

Chcesz mi powiedzieć że wziętego adwokata nie było stać na wzięcie większego kredytu i tylko mieszkanie w bloku Krzyśka mu zostało,bo takie okazyjne cenowo było ? Że przeniesienie się kilka nawet kilkanaście ulic dalej od Żelaznej automatycznie skutkowało by zmianą szkoły ? Sorry ale trochę naciągane te teorie,nawet rzekłbym bardzo naciągane . I ostatnia rzecz . Dlaczego Idze spodobało się akurat to mieszkanie ? W bloku byłego męża który według ciebie tak bardzo ją i Marcina dręczy ?

Próbujesz udowodnić że Krzysiek to tz "wrzód na d..." zaprzeproszeniem Igi i Marcina . Tymczasem to co się dzieje w serialu kompletnie temu zaprzecza . Owszem Krzysiek bywa upierdliwy,ale w gruncie rzeczy zarówno Iga jak i Marcin ( o zgrozo ) go lubią ! Z czym ty chyba będziesz się musiała pogodzić . Nie rozumiem też twoich wizji kontaktów byłych małżonków ? Na prawdę uważasz że zawsze musi kończyć się na kłótniach,wyzywaniu i walce ? A to wszystko kosztem dzieci ? Dla mnie taki układ jaki mają Iga/Marcin i Krzysiek jest najlepszym co mogło przydarzyć się dziewczynkom . I możesz pisać że jest mało realistyczny,ale osobiście życzył bym sobie takich "układów " życzył wśród byłych małżonków . Szacunek ode mnie wielki dla Domagały za to jak zmienił postrzeganie postaci Krzyśka .

Cobros

To nie ja tak twierdzę ale tak wynikało ze scenariusza. Wziętego adwokata nie było stać na większy kredyt bo musiał skorzystać nawet z pomocy oferowanej mu przez rodziców. I to też nie jest tak że adwokat to od razu dostanie taki kredyt jaki chce musi być zdolny finansowo spłacić ten kredyt. Jak był sam to potrafił i 5 000 wydać w jeden wieczór. A teraz ma też wydatki nie tylko wpływy na konto. Musiał mieć pieniądze na remont tego mieszkania. Dla mnie jest niezrozumiałe dlaczego Iga wybrała to właśnie mieszkanie i na Żelaznej? Coś tam chyba wspominała Marcinowi że będzie w piżamie mogła do Ewki wpadać na pogaduchy! A poza tym oni chcieli szybko znaleźć mieszkanie nie siedzieć u Ewy. Widocznie Krzysiek im nie przeszkadza i traktują go jak 3 dziecko! Wydaje mi się to nieprawdopodobne ale nie ja pisałam ten scenariusz. Iga i Marcin więcej wymagają od dziewczynek niż od Krzyśka jemu nie potrafią wyznaczyć granicy albo wiedzą że i tak ją przekroczy. Krzysiek też nie potrafi jakby zrozumieć że pewnych rzeczy się po prostu nie robi. Czy Ty wszedłbyś do czyjegoś mieszkania bez pukania? On sobie wszedł do mieszkania Ewy bo Iga i Marcin u niej pomieszkiwali tak jakby się tam paliło! Wybacz ale nawet coś takiego w przypadku Krzyśka wydaje mi się przesadzone to mogło się zdarzyć jak był o Igę zazdrosny ale nie teraz?
Nie napisałam że Krzysiek ich dręczy ale jest go za dużo między Igą i Marcinem bez powodu. On powinien swoje życie z Martą układać a nie plątać się wszędzie i to tam gdzie go nikt nie potrzebuje. Już pomijam kwestię kiedy on w ogóle pracuje skoro ma na wszystko czas i jest praktycznie wszędzie? Gdzie on pracuje w sortowni i w firmie którą z Witkiem założył i jeszcze stale ma urlop albo koledzy go zastępują?
Nie powinien się wtrącać w życie Igi i Marcina i plątać się po ich mieszkaniu - tylko tyle!
Moim zdaniem Krzysiek jest jak wrzód!
A właściwie to lata i wciska się jak przysłowiowy "kot z pęcherzem"!
Iga i Marcin go tolerują bo muszą to ojciec Oliwki i dość nieprzewidywalny gość! Raczej to oni wolą go mieć na oku by za bardzo nie narozrabiał. Kontakty byłych małżonków były dobrze pokazane w 4 serii. Krzysiek przychodził po Oli a jak Iga go "poprosiła" to zostawał z dziewczynkami by ona mogła sobie z Kaszubą porozmawiać! A teraz to Iga i Krzysiek latają do siebie w piżamach i wrzeszczą na siebie a Kaszuba latał w tym czasie po knajpach z Pawłem!
Układ jaki jest między Igą i Krzyśkiem to zasługa Marcina. Iga i Krzysiek nigdy ze sobą tak zgodnie nie żyli chyba że przed rozwodem. Moim zdaniem teraz Krzyśka za bardzo "wygładzają" (siostra- prawniczka ojciec - muzyk) by bardziej do Marty pasował. Iga teżrozpoczęła studia aby nie było aż takiej dysproporcji między nią i Kaszubą (sprzątaczka i prawnik). Wątek Igi i Marcina już właściwie się kończy więc trzeba wymyślić kolejne. Teraz Krzysiek tak jak Iga będzie chciał zmienić swoje życie - wreszcie!

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Ty masz swoje poglądy,ja mam swoje,ani ty mnie nie przekonasz ani ja ciebie . :) Ale nie wmówisz mi że Marcina wziętego prawnika w jednej z najlepszych kancelarii w mieście ze stałymi dochodami na takim poziomie że taki Krzysiek to by sobie mógł pomarzyć . Nie stać na wzięcie kredytu . Bo to nie jest realne !! Przecież taki prawnik to za byle sprawę bierze ze 2 k albo i więcej . Pamiętasz ile Laura zaśpiewała za sprawę Laskonia ? I to po znajomości . A teraz pomyśl sobie że taki prawnik potrafi takich spraw 2,3 a nawet więcej DZIENNIE mieć !! A to i tak "drobnica " bo jak mają w kancelarii jakąś obsługę prawną dużej firmy,albo kilku to wpada dobre kilkadziesiąt tysięcy MIESIĘCZNIE od jednego klienta . Kaszuba nie pracuje na kasie w biedronce tylko jako adwokat ! Prawda jest taka że ani kasy od rodziców,ani tym bardziej od teściów brać nie musiał . Przecież pół sezonu była awantura właśnie o to że Kaszuba NIE CHCIAŁ kasy brać od teściów,a ty nagle wypisujesz że on niby był taki do muru przyparty,i że musiał zamieszkać w bloku Krzyśka bo tylko tam było mieszkanie na które jego było stać . Bo to w całym mieście tylko jedno mieszkanie było do wynajęcia i to akurat w bloku Krzyśka ? No wybacz ale im bardziej analizuje podane przez ciebie argumenty tym bardziej wydają mi się one bez sensu . Marcin i Iga sami wybrali tą "komunę " czy ci się to podoba czy nie,i sami mają to co chcieli ( czytaj Krzyśka na głowie :D )

Tak się jeszcze zastanawiam . Kiedy to niby Krzysiek w piątym sezonie nachodził Igę i Marcina . . Pomijając sytuację z tym nocnym najściem podczas sprawy z gwałtem,gdzie to oczywiście było mało eleganckie,aczkolwiek sytuacja w jakiej znalazł się Krzysiek w tamtym momencie częściowo go tłumaczy . W pozostałych przypadkach w tym sezonie jego obecność jest uzasadniona . Bo chyba miał prawo być przy własnej córce podczas sprawy z pedofilem ? Albo sprawa z półpaścem ? Jak mu Kaszubowie mieszkanie zajęli to gdzie miał się z Martą i dziewczynkami podziać ? Miał się zwalić na głowę Irence ?

To już w tym 4 sezonie który ty za wzór relacji podajesz Krzysiek do Igi częściej zachodził na pogaduszki pod nieobecność Kaszuby,a jej to jakoś szczególnie nie przeszkadzało . Teraz nie zachodzi bo zajął się Martą .

Cobros

Zdaję sobie sprawę że bardzo lubisz postać Krzyśka - Twoja sprawa! Tylko przyjmijmy jakąś logikę naszej dyskusji. Ja go nie atatkuję ja tylko przytaczam to co zobaczyłam na ekranie jak ja daną sytuację odebrałam i co usłyszałam. I jakie jest moje zdanie w tym temacie.
Nie podoba mi się że Iga i Marcin kupili mieszkanie na Żelaznej. Ale rozumiem że tak to sobie scenarzystki wymyśliły albo musiały wymyślić bo może nie miały innego pola manewru. Nie wiem! Faktem jest że Iga i Marcin nie kupili tego mieszkania dlatego że tam Krzysiek mieszka ale pomimo to. To ogólnie nic złego tylko dziwne nie tylko ze względu na Krzyśka. Nie wiem na jaki kredyt Marcina stać ale fakty są takie że na to właśnie mieszkanie bank udzielił mu kredyt! Marcin kasy od rodziców Igi nie chciał brać bo na popczątku to miały być pieniądze "za ślub z Igą" to miało być takie zabezpieczenie dla niej i jednocześnie ich wkład(jej) w to mieszkanie. Potem to Iga dostała te pieniądze nie Marcin. Rodzice nie chcieli Idze dać pieniądzy tylko Marcinowi na to mieszkanie ale pod pewnym warunkiem a on się uniósł honorem i wyszedł i potem to już nie rozumiem jego zachowania ale wszystko "dobrze się skończyło" bo Iga i Marcin się jednak kochają są razem tylko kłody stale rzucane im pod nogi wszystko opóźniają.
Dziwne że zawsze na drodze stoi jakaś kobieta ale to szczegół taki tylko.
Krzyśka na głowie i tak będą mieli bo to ojciec Oliwki tyle że teraz mają go "pod ręką" albo określając to bardziej obrazowo "nad głową"!
Jeśli dobrze pamiętam to Krzysiek sam zaproponował żeby Iga zamieszkała na czas choroby u niego. Też dla mnie dziwne bo to dziewczynki mogły zamieszkać u Krzyśka albo Iga mogła być izolowana w sypialni w ich mieszkaniu po co do Krzyśka? Widocznie po to by mógł podsłuchać jej rozmowę z Asią i potem sam siebie upoważnił do wyboru menu na jej wesele z Marcinem. Sprawa z pedofilem już to pisałam i pochwaliłam Krzyśka ale skoro Marcin jest partnerem Igi to też miał prawo w tym uczestniczyć i służyć radą fachowca. Krzysiek i Iga kierowali się emocjami a Marcin rozsądkiem. Ale dzięki Oli Marcin poczuł że jest gotów na ślub z Igą i to najważniejsze. Marta też ma swoje mieszkanie to dlaczego Krzysiek się do niej nie przeniósł na czas kiedy Iga leżała u niego chora? To takie niezrozumiałe dla mnie jest ale podobno wszystko jest komplikowane po coś.
W 4 seri Krzysiek nie wpadał nieproszony tylko dzwonił potem czasami się zasiedział ale czekał pod drzwiami aż go wpuszczą a nie właził jak do siebie. Nie zajął się Martą tylko przygotowaniami do ślubu Igi i Marcina. Marta sama się zajęła i wprowadziła do niego by go mieć na oku a Krzysiek myślał że mu będzie prać i prasować.
Patrz trochę uważniej na Krzyśka a nie tylko z uwielbieniem troche więcej obiektywizmu.
Krzysiek się zmienił i to bardzo ale daleko mu jeszcze do bycia normalnym facetem. Godnym zaufania partnerem na resztę życia. Marta też ma pewne naleciałości jako singielka oni muszą się po prostu zgrać. Ale jak Krzysiek będzie latał tak jak do tej pory Iga i wszystkim we wszystko się mieszał to to jeszcze trochę potrwa zanim się z Martą dotrą jak Iga i Marcin.

ocenił(a) serial na 10
Pralinka_fw

Tak sobie czytam Twoje komentarze i stwiardzam, że są dość ostre, i prawie tak"jadowite" jak moje.
Też zwracasz uwagę na pewne szczegóły, niedociągnięcia i mankamenty postaci, i serialu.
Gdyby 4 i 5 seria doprowadziły do czegoś konkretnego, gdyby nie było tej szrpaniny między I&M, byłoby ciekawiej i I&M byliby już na innym etapie (rodzinnym). Scenarzystki od dwóch serii próbują nam udowodnić, że cokolwiek się zdarzy między I&M, to oni przetrwają. Oczywiście, że przetrwają, bo takie jest założenie tego serialu!!! Tylko, że miłość I&M z serii na serię wygląda coraz bardziej blado.
Albo się kocha, albo nie!
A I&M się kochają przez pierwsze 3-4 odcinki i potem jakoś znienacka pojawia się zjawa. Ze strony Igi, to niewydarzony członek rodziny, a ze strony Marcina-kobieta! Nagle wszystko między nimi się psuje. Kłócą się i ranią, a miłość się jakoś ulatnia, by w ostatnich odcinkach znowu wybuchnąć, bo oni są już nierozerwalni.
Ostatnie dwie serie patrzyłam na I&M i czekałam kiedy coś się między nimi popsuje i przez którego z nich tym razem?
Wszystko jeszcze może się zdarzyć i złego, i dobrego! Wszelkie kombinacje są możliwe, mniej lub bardziej nieprawdopodobne wątki również. Scenariusz jest dość elastyczny i można go rozciagnać w każdą dowolną stronę.
Widocznie scenarzystki uznały, że nie trzeba kończyć jakikolwiek wątek, bo można po prostu, wszystko pomieszać ze sobą?
Na koniec 5 serii, gdyby nie było tych wygłupów Krzyśka to znalazby się czas, by I&M spokojnie doszli pieszo do kościoła.
Asia, chyba nie za bardzo chciała patrzeć na ten ślub i na szczęście I&M i tak też się stało! A przecież wypadek Asi mógł się wydarzyć w chwili, gdy I&M wychodzą już z kościoła. Wtedy można byłoby spokojnie czekać na następną serię. A tak, przygotowania tylko, bez ślubu, to bardzo głupie posunięcie i nie na finał. Cały czar prysł, już bez emocji. Piękna bańka mydlana pękła i nie zostało już nic z tej pięknej atmosfery!
Pamiętam tylko, krew lecącą z nosa Asi i krzyk Igi. Straszny finał! Popsuł wszystko, popsuł najpiękniejsze wydarzenie w życiu I&M. Wydarzenie, na które czekałam aż 5 serii tego maratonu z przeszkodami i nic!
Może od tego nieszczęsnego ślubu rozpocznie się 6 seria i może I&M złożą sobie przysięgę, tylko po co, skoro ich znowu rozdzielą? Znów trochę sielanki na początek, a potem przez skypa dopiero będzie ich miłość kwitła.
Jak mają siebie na wyciągnięcie ręki, to się tylko kłócą. Może rozstanie wzmocni ich uczucie, ale ono podobno jest już najsilniejsze. To będzie tylko kolejne doświadczenie w ich przebogatej kolekcji rzucanych im kłód pod nogi.
Może siostra Krzyśka, będzie próbowała przetestować wierność Marcina? Myślę jednak, że ona jest dla Pawła przeznaczona, bo nawet trochę do Asi podobna!
Coraz trudniej zachować spokój patrząc, jak I&M się motają i plączą wokół siebie, zamiast żyć dalej bez ślubu i gdy będą do niego gotowi - pobrać się, nie być do niego zmuszani.
Dla mnie ta decyzja przez Marcina została podjęta pod przymusem, bo na coś się musiał w końcu zdecydować.
Wszyscy czekali na jego decyzję, bo od zaręczyn minęło sporo czasu. Ja wolałabym jakiś spontan, mały kościółek, ślub, bez tego jarmarku i zamieszania. Potem wyjazd we dwoje, gdzie Iga informuje Marcina, że zostanie ojcem, tym razem naprawdę, oboje szczęśliwi. To jest ich życie i to oni powinni o wszystkim decydować, nacieszyś się sobą.
Radości i wiecej szczęścia. Zabawnie i zaskakująco, a przede wszystkim więcej luzu , tego brakuje w serialu i w relacji I&M. Przed ekranem trzyma mnie tylko ciekawość, jak się wszystko ułoży między I&M, a nie co będzie dalej się działo z innymi wątkami.
Myślę, że dla dobra serialu, 6 seria powinna być ostatnia, albo będzie ostatnią, którą da się jeszcze ogladać, a najważniejsze wątki powinny być doprowadzone do końca.

Infiniti9

Twoja jadowotość mi nie przeszkada jeśli takie są Twoje odczucia a komentarze dotyczą serialu.
Nie wszystkim się musi wszystko podobać!
To co napisałaś odnośnie ostatniej sceny finałowego odcinka to mną wstrząsnęło troszeczkę.
Biała sukienka Igi garnitur Marcina potem trzask - krew i krzyk. Jak na finał to straszne zakończenie.
Do tej pory bardziej optymistycznie kończyła się każda seria ale masz rację Iga i Marcin są razem bez względu na wszystkie przeszkody walące im się pod nogi.
Jak widać tych przeszkód będzie ciąg dalszy. Mam nadzieję że pokażą to z sensem a tym sensem będzie prawdziwe uczucie Igi i Marcina a nie kolejne wątki i wygłupy Krzyśka. Iga i Marcin jak dotąd tylko na popczątku i na końcu serii są szczęśliwi bo na ich wątek coraz częściej albo pomysłu brakuje albo czasu.
Wciąż ten sam schemat i wciąż problemy które oni pokonują tym razem na odległość.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

"Też dla mnie dziwne bo to dziewczynki mogły zamieszkać u Krzyśka albo Iga mogła być izolowana w sypialni w ich mieszkaniu po co do Krzyśka? Widocznie po to by mógł podsłuchać jej rozmowę z Asią i potem sam siebie upoważnił do wyboru menu na jej wesele z Marcinem. "

Jedno jest pewne . Nikt jej tam siłą nie trzymał . Z tym menu to też była sprawa dziwna niby Iga taka wkurzona ale jakoś łatwo odpuściła , Marcin to nawet stwierdził że Krzysiek najpewniej ma trochę racji . Oczywiście nie twierdzę że Krzysiek powinien tam iść . Umówmy się "wlazł z butami " w nie swoje sprawy . Widzisz bo z Krzyśkiem to trochę jak z dzieckiem,pozwoli sobie na tyle na ile wyznaczy się mu granice . Jeśliby Iga z Marcinem byli bardziej stanowczy względem tego jego "łażenia " to by im tak po domu nie łaził,ale tego z jakiegoś powodu nie robią więc łazi i łazić będzie ( no chyba że mu Marta to ukróci )

"Patrz trochę uważniej na Krzyśka a nie tylko z uwielbieniem troche więcej obiektywizmu. "

Na jakiej podstawie zarzucasz mi brak obiektywizmu ?

Ja doskonale zdaje sobie sprawę z wad Krzyśka że to głupek ( choć czasem potrafi zaskoczyć ) bywa gburowaty i ma archaiczny stosunek do roli kobiety . Ale co to da że będę kolejnym który wypomina mu te OCZYWISTE wady ? Co da że będę wypominał że "on w 1 sezonie to był taki a taki " ? No był ? I co z tego ? Zamiast tego staram się skupić na tym co w nim dobre . Bo w gruncie rzeczy mimo tego wszystkiego Krzysiek to dobre chłopisko ( jak się postara ) Świadczy o tym chociażby to jak traktuje córki. Cała sprawa z pedofilem . Czy jak zaczął ostatnio traktować Irenkę, choć nie zawsze traktował ją ładnie to teraz chyba jego stosunkowi do niej wiele zarzucić nie można ? Choć pewnie jak ktoś chce się doczepić to się doczepi . Czy w końcu to jak potrafi stawać w obronie kobiet . Nawet tych które uważa za stuknięte wariatki tak jak było z tą wróżką od Marty co mu sugerowała że ma zmienić orientację . ;D Gdy wywalał tego kolesia za fraki z tekstem "Wariatka,wariatką,ale kobieta ! " No nie powiem trochę mi zaimponował . Czy tak się zachowuje drań kompletny ? Ja chce tylko pokazać że Krzysiek wcale takim ''czarno - białym"" charakterem nie jest .

"Ale jak Krzysiek będzie latał tak jak do tej pory Iga i wszystkim we wszystko się mieszał to to jeszcze trochę potrwa zanim się z Martą dotrą jak Iga i Marcin. "

Kaszuba dał sobie z Igą radę to Marta też da radę . :)

Cobros

Krzysiek pozwala sobie na tyle ile inni(oprócz Pani Irenki) mu pozwolą! Zgadzam się z Tobą ale sądzę że Iga i Marcin nie za bardzo wiedzą jak z Krzyśkiem postąpić i dlatego pozwalają mu na wiele(za wiele) tak dla świętego spokoju. To ojciec Oli i nie jest szkodliwy lecz upierdliwy. Coż Iga też taka była a Marcin widocznie ma słabość do takich ludzi. Może Marta to ukróci a może Pani Irenka która Martę i Krzyśka skieruje na właściwe tory myślowe.
Może za mocnych słów użyłam posądzając Ciebie o brak obiektywizmu bo wydawało mi się że za bardzo bronisz Krzyśka. Ale Twoje argumenty mnie przekonały nigdy dotąd nie byłeś tak szczery na jego temat. Też będę szukać i oczekiwać tych pozytywnych(nie śmiesznych) zmian u Krzyśka. Bo sam przyznasz to bardzo nierówna postać. Raz jest jak lew i broni swego stada a czasami zachowuje się jak uparty osioł albo jak kompletny głupek.
Zmienny i niestały - nieprzewidywalny!

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

"To ojciec Oli i nie jest szkodliwy lecz upierdliwy. Coż Iga też taka była a Marcin widocznie ma słabość do takich ludzi. Może Marta to ukróci a może Pani Irenka która Martę i Krzyśka skieruje na właściwe tory myślowe. "

Iga też była upierdliwa . ( czasem jest nadal ) to fakt . :) Jakby tak popatrzeć na sprawę szerzej to Iga i Małecki mają ze sobą wiele wspólnych cech charakteru . Jedną z nich jest wybuchowość . Doskonale to widać w scenach ich wspólnych kłótni . :) Oczywiście Krzysiek to jednak dużo "lepszy numer " nie ma co ukrywać . :)

"Może za mocnych słów użyłam posądzając Ciebie o brak obiektywizmu bo wydawało mi się że za bardzo bronisz Krzyśka. Ale Twoje argumenty mnie przekonały nigdy dotąd nie byłeś tak szczery na jego temat. Też będę szukać i oczekiwać tych pozytywnych(nie śmiesznych) zmian u Krzyśka. Bo sam przyznasz to bardzo nierówna postać. Raz jest jak lew i broni swego stada a czasami zachowuje się jak uparty osioł albo jak kompletny głupek.
Zmienny i niestały - nieprzewidywalny! " .

Moje podejście do Krzyśka wynika chyba z ogólnego mojego podejścia do ludzi . :) Zawsze staram się szukać w ludziach tych dobrych cech ,choć przyznam że nie zawsze się da,to akurat w przypadku Krzyśka jakoś mi to łatwo przychodzi,bo on wbrew pozorom tych pozytywów trochę ma . A że jest uparty i czasem głupkowaty? No cóż nikt nie jest idealny . Czyż nie tak ?
Też nie mogę zgodzić się z twierdzeniem niektórych że Krzysiek to ostatni gbur,cham i prostak . Ci którzy tak twierdzą to proszę mi wybaczyć,ale w życiu chyba prawdziwego chama i gbura na oczy nie widzieli . Ja znam takich przy których Krzysiek to dźentelmen i mógłby ich dobrych manier nauczyć,a szczególnie jak powinno się kobiety traktować . Więc śmieszą mnie czasem oskarżenia typu jak to Krzysiek "brutalnie " w którymś tam z odcinków p Irenkę "wygonił " z przed komputera . . :D Oczywiście to nie jest tak że Krzysiek czasem mnie nie wkurza i nie myślę sobie " Czy na prawdę musiał aż tak głupio się zachować ? " Ale o tym raczej nie piszę . Dlaczego ? Przecież na naszym forum tych którzy wypomną Krzyśkowi każdy błąd jest więcej niż tych którzy zauważą jakąś pozytywną zmianę . A ja od początku tutaj byłem za tz "adwokata diabła " i pewnie w tej roli nadal pozostanę . :)

Cobros

Masz bardzo ciekawe spostrzeżenia w sprawach adwokackich. Pewnie jesteś dobrze zorientowany na czym funkcjonowanie takich kancelarii polega i oczywiście jak oni "ograbiają" swoich klientów. Pewnie również byłeś w takiej renomowanej kancelarii i stąd czerpiesz te wiadomości.

ocenił(a) serial na 8
acomitam46

Zupełnie nie rozumiem po co te twoje docinki w moją stronę . :( Gdzie ja niby napisałem że ktoś kogoś "ograbia " ? Czy to nam się podoba czy też nie są zawody uprzywilejowane i takim jest zawód adwokata czy też lekarza . A czy stawko adwokatów są za duże ? Nie mnie to oceniać . Bo pewnie za granicą za to samo biorą jeszcze więcej . Takie stawki są i już . Co do moich doświadczeń . Ja osobiście mam znikome doświadczenia z prawnikami ( może na szczęście ) ale zdarzało się że moi bliscy korzystali z pomocy prawników przy różnych sprawach i co nie co o tym ile płacili za te czy inne sprawy wiem . Więc nie "wyssałem sobie z palca kwot " . Dodam że mówię tu o terenach wschodnich czyli terenach tz "Polski B " nie zdziwił bym się gdyby w tych bogatszych zakątkach kraju ceny takich usług były jeszcze wyższe . Więc twierdzenie że Marcina nie stać na kredyt na mieszkanie i MUSIAŁ biedny wprowadzić się do bloku Krzyśka bo jakimś cudem tam akurat znalazło się JEDYNE mieszkanie na które go było stać . Uważam za delikatnie mówiąc za naciągane . :)

Zresztą Idze pierwszej spodobało się to mieszkanie . Czyżby dostała "zaćmienia " i zapomniała że w tym samym bloku mieszka ten "wrzód " Krzysiek który ją tak dręczy ? Widzicie jak to brzmi ? Jak szukanie na siłę powodów do tego że oni musieli przeprowadzać się na Żelazną . A prawda jest taka że nie musieli,ale z jakiegoś powodu chcieli . Widocznie im ta "komuna " której tu niektóre z was tak przeboleć nie mogą odpowiada .

Cobros

Źle zadane pytanie i słuszna odpowiedź. Słowo "ograbia" nie dotyczyło Twojej wypowiedzi. To tylko wypowiedź osób ( nie z forum ). Przepraszam za brak precyzyjności. Nie traktuj to jako docinki. Poza tym myslałam, ze wiesz cos wiecej na temat działalności adwokatów ( radców prawnych ).
Zupełnie zgadzam sie z Twoją wypowiedzią w drugim akapicie.Mozna przypuszczać, że kwestia zakupu mieszkania wynika jedynie z ustawienia aktualnej, jak i następnych akcji czy też sezonów w scenariuszu. Chyba łatwiej tworzyć akcje kiedy główne postacie sa skumulowane w jednym miejscu, chociaż, jak dla mnie ciekawiej by było zamieszkanie Igi i Marcina z dala od Żelaznej i ich życie w jakimś "odcięciu" od "komuny" ( brzydkie słowo) na Żelaznej.
Wracają do kwestii kancelarii. Poszperałam w internecie, porozmawiałam z innymi. Z serialu wynika, że kancelaria ma 4 współwłaścicieli ( Zarzycki, senior Kaszuba, junior Kaszuba i Curyło). Poza główną siedziba ma też filie w Krakowie ( dodatkowe koszty utrzymania ). Pomiedzy wspólnikami musiała byc zawarta umowa odnosnie funkcjonowania kancelarii, jak i finansów. Jest to zupełnie cos innego aniżeli działanie kancelarii indywidualnej. W kancelarii "wspólnej" uzyskane dochodzy są wpłacane do je3dnej "kieszni". Z tej kieszeni sa dopiero dzielone pieniądze pomiedzy wspólników, po płaceniu wszelkich podatkow, opłat za czynsz, media, wynagrodzenia dla zatrudnionych osób ( Radecki, Łukasz, Marta, Iga - Sylwia). Jakie profity otrzymuje Marcin tego nie wiemy. To że adwokat ( radca prawny ) bywa, że jest kilka razy dziennie w sądzie, nie świadczy o tym, że ta bytnośc dotyczy nowych spraw. Przecież, wiadomo, że większośc spraw toczy sie prze długie okresy czasu i nie zawsze koczą się na jednym terminie. Oplaty sa uzależnione od różnych czynników, jak rodzaj prawy, trudność sprawy, czas poświęcony.
W każdym razie,moim zdaniem, Marcin ( nawet w Warszawie ) mógł śmiało wystąpić o kredyt hipoteczny nawet na budowę domu czy tez zakup apartamentu, mając w zanadrzu pomoc finansową rodziców. Wprawdzie Marcin utrzymuje wspólny dom ( siebie, Igę i jej córki plus opłaty ) ale Iga jakies pieniądze za prace w kancelarii też otrzymuje i wspomaga Marcina. Poniewaz serialu nie wynika ( z otatnich sezonów ) aby Iga i Marcin uczestniczyli w jakis spotkaniach ( imprezy towarzystkie, chodzenie do lokali, kina, teatru, wycieczki, wczasy itp, więc na te cele nie ponoszą jakiś kosztów.Wydatków nie widać także po ubiorach Igi,corek a nawet Marcina.
Co do tego, że kancelaria jest renomowana. Mam jakies mieszane uczucia. Podobno z jednej sgrony duża ilośc klientów ( kwestia czy dotyczy to drobnych spraw ), z drugiej strony dwie pracownice, które, jak to widać w serialu mają dużo luzu, "strzelają" fochy". które są tolerowane przez właścicieli. Jak dla mnie jest to coś nie tak, zwłaszcza przy istniejącej konkurencji na "prace przy biurku", ba, nawet przy sprzątaniu.
Tak, wiem, to serial i tutaj wszystkie chwyty sa dozwolene, takie sobie " lincentia poetica", ale serial to nie poezja.

ocenił(a) serial na 8
acomitam46

Kto widział spot wizerunkowy serialu z Martą i Krzyśkiem ? Jak wrażenia ?

ocenił(a) serial na 8
Cobros

Powiem wam szczerze czego jak czego ale tego że Martuś będzie kradła kiecki w sklepach to się bym nigdy nie spodziewał . :D Co ona chciała solidarnie z ukochanym mieć zawiasy ? ( za pierwszą kradzież jej raczej nie wsadzą ) I w ogóle kto to wymyślił że kobiecie w ciąży tak bardzo traci rozum na skutek hormonów że kradzież w tej sytuacji to coś normalnego ? Tym bardziej że ona tylko MYŚLAŁA że jest w ciąży !! "Nadmecenas " jakąś kiepską linię obrony wybrał wg mnie . :D