PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18063
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Marta i Krzysztof

ocenił(a) serial na 8

Co myślicie o tej parze ? Ma to według was przyszłość ?

Ja kibicuje Krzysiowi żeby on znalazł sobie fajną babkę . W tym serialu większość jest w parach . Tylko ten poczciwina sam,a ten Podhalski to zupełnie na Martę nie zasługuje . Ona szuka miłości a ten "kudłaty mecenas " tylko zabawia się dziewczyną .

Oby coś między Martą i Krzychem wynikło,bo iskrzy oj iskrzy . :D Już widzę jakby Igę i "Kaszubę " zatkało :D

ocenił(a) serial na 8
Cobros

Cobros zgadzam się z Tobą, ja też uważam że Iga dopóki nie związała się z Marcinem wyraźnie nie zniszczyła Krzyśkowych iluzji że będą razem. Niby mu mówiła że go nie kocha ale potem się przejmowała jego złamaną nogą lub jedli rodzinne obiadki a niestety z takim typem to trzeba konkretnie i zdecydowanie jak pani Irenka. Na szczęście pojawiła się Marta chociaż nie wiadomo co z tego będzie bo czytałam na facebooku że ludzie bardzo niezadowoleni z tego związku. Już się boję, że Krzysiek po stracie Marty znów zamelinuje się w motylkowie a Iga znów nie będzie umiała wyznaczyć mu granic. W 3 odcinku niby fajnie ale tak na zdrowy rozum jak człowiek musi wyjeżdżać z miasta albo nawet udawać że nie ma go w domu żeby nie spotkać byłego męża to nie jest normalna sytuacja. Krzysiek jest jak grzybica zawsze kiedyś wraca:)

ocenił(a) serial na 8
Lipa88_2

No i o to właśnie chodzi . Nie było wyznaczonych granic . Niby go nie lubiła,niby ją wkurzał,ale jak mu się coś działo to pierwsza leciała mu pomagać . Pamiętna sytuacja z tym pobiciem na tym proteście . W 4 sezonie też niby wyznaczyła mu granice,a już parę odcinków później siedziała z nim przy kawce . Paradoksalnie to moim zdaniem największe granice wyznaczył sobie sam Krzysztof . I to jeszcze przed tym jak zaczął "kręcić " z Martą . Myślę że gdyby nie odpuścił sobie Igi to z Martą nie miałby szans żadnych,nawet by pewnie się nią nie zainteresował . Aczkolwiek nie zgodzę się z tym żeby z Krzyśka robić stalkera . ( no może trochę ) Dajesz się trochę zwieźć stereotypowi "byłego męża wariata/psychopaty ",ale Krzysiek wszystkie stereotypy łamie . Czy on Idze,albo Kaszubie zrobił jakąś krzywdę ? ( pominę te głupie oskarżenia o pobicie w 1 sezonie bo to było z czystej głupoty ) Czy dobijał się do drzwi ? No nie wiem pobił Igę ? Dobrze wiemy że takie sytuacje nigdy nie miały miejsca . Wiadomo że to bardziej Krzysiek się boi Igi niż ona jego . Zapominasz jeszcze o tym dlaczego Krzysiek tam wtedy przyszedł. Nie miał jak to Iga stwierdziła "swojej sprawy " . Tylko przyszedł z JEJ tatusiem "na gigancie " . Bo niby jaki on ma obowiązek utrzymywać byłego teścia ? Jeszcze potem "dostał po uszach " od Igi za to że jej nie powiedział . Jakby on miał obowiązek robić za pośrednika między Igą a jej ojcem . Trochę nie fair według mnie .

Cobros

Zajmował się teściem choćby ze względu na dziewczynki bo to jest ich dziadek, a po drugie dla Krzyśka nadal jest jego teściem, bo mimo rozwodu stosunek powinowactwa nie ustaje i dlatego nadal powinien mówić do niego tato. A na jego pogrzeb z pracy dostanie wolne, bo ma do tego prawo -to jest członek jego rodziny, może dostać też odszkodowanie ubezpieczeniowe itp.- ale tu firmy starają się wywinąć od litery prawa i stosunków rodzinnych.

ocenił(a) serial na 8
loka12

Ale przecież teść Krzyśka ma córkę,jego byłą żonę Igę . I żonę od której uciekł . Więc ja nie rozumiem argumentów że jakoby Krzysiek musiał się nim zajmować . Zrobił to ze swojej dobrej woli . Zresztą kwestia teścia była drugorzędna w mojej wypowiedzi . Po prostu Lipa88_2 zarzuciła Krzyśkowi że nachodził Igę i Marcina,ja zwróciłem uwagę że nie byłoby Małeckiego tam wtedy,gdyby nie ojciec Igi którego to ukrywał. ( na wyraźną jego prośbę )

Cobros

Oczywiście, że teścia przyjął pod swój dach z dobrej woli. Pytanie tylko z czego ta jego dobra wola wynikała i w tym miejscu każdy moze sobie na ten tamat pomyśleć swoje. Małecki jest w tym serialu bardzo kontrowersyjny. Jest w nim sporo dobrych cech, jak i odwrotnie. Krzysiek jeżeli coś robi, to przeważnie kalkuluje czy to mu się opłaca ( prawie każdy takie coś ma ). Chyba głównym powodem tego był fakt, że to on potrącił teścia, że to była Krzyśka wina a teść wybronił go przed policją, a mógł teść postąpić zgodnie z prawdą. A więc była to wdzięczność. Potem było, jak było ale też specjalnie Małecki nie naciskał aby teść objawił sie córce, zwłaszcza, jak Małecki widział, że może "doić" teścia. Według ciebie oskarżenie osoby, którą się kocha, to głupota? Przecież to też wyrachowanie. Żona zostanie kryminalistką i wtedy zobaczy co to znaczy nie być razem z Krzysiem, zostawić Krzysia bez zupek, jajeczniczki, nie opierać itd. i albo wróci byłej żonie rozum i wtedy wycofam oskarżenie albo do ciupy. To dla ciebie tylko głupota z jego strony. No wybacz ale cos chyba ci sie w tej kwestii mocno pomylilo. To wyrachowanie. Przecież takich przykładów można pokazać bardzo dużo i to nie tylko odnośnie Igi czy Marcina ale odnośnie prawie wszystkich innych osób. Zgadzam sie tez z tym, że w Małeckim tkwia tez dobre cechy i robi coś bezinteresownie. Kiedyś pisałam też i o tym, ze dla mnie jest rzeczą nie zrozumiałą, że Iga, jak to piszecie, nie wyznaczyła granic byłemu. Gdyby jednak tak sie stało, to właściwie obecność Krzyśka, w tym serialu była by zbyteczna. Małecka, moim zdaniem, poza chęcią, aby Krzysiek utrzymywał dobre kontakty z córkami, nie buntowania ich przeciwko niemu, potrzebuje też Krzyśka do podrzucania mu dziewczynek kiedy chce być sama z Marcinem ( takie wykorzystywanie go, tez wyrachowanie z jej strony ). Nie widzę nic złego w tym, ze Iga pod kancelaria ( 3 sezon ) przytuliła sie do Krzyśka. W tym momencie i całej sytuacji on był pod ręką. Co miała lecieć do Ewy, miała szuka Aśki czy Adama, miała jechać do domu rodzinnego itd. Był w tym momencie Krzysiek, który mimo wszystko był dla niej wtedy najbliższy i liczyła na jego pomoc. Dlatego tez nie dziwi mnie reakcja Kingi pod szpitalem. I to na teraz wszystko.

ocenił(a) serial na 8
acomitam46

Ok rozumiem twój tok myślenia i rozumiem że możesz nie lubić Krzyśka . To jaki był w pierwszym i może trochę w drugim sezonie to jedno,a to jaki stał się potem to drugie . Pamiętajmy o tym w ocenie . Owszem to całe oskarżenie było chamskie nie da się ukryć . Ale czy na pewno z wyrachowaniem chciał wsadzić Igę do więzienia ? Tego bym nie był taki pewien . Pamiętaj że on na tamtej rozprawie sam się "wyłożył " w zeznaniach praktycznie przyznając że sam zleciał z tych schodów . Czy na pewno zrobił to tylko przez to że jest głupi ? On chciał zemścić się na Idze fakt,chciał "zagrać jej na nosie " . Ale czy na pewno chciał wsadzić matkę swoich dzieci "za kratki " ? Nie byłbym tego taki pewien . Ta sprawa z odebraniem dzieci to już w ogóle dla mnie przejaw czystej bezdennej jego głupoty . Najpierw pomyślał potem zrobił i dopiero jak zobaczył co to znaczyłoby dla jego córek wycofał się z tej głupoty natychmiastowo . I jeszcze ostatnia mega głupota Krzyśka czyli oskarżenie Igi o zlecenie pobicia . Umówmy się w pierwszej chwili mógł tak pomyśleć . Wpada Biczyński leje go i wrzeszczy żeby dał Idze spokój . No co byś pomyślała ? Jak już ochłonął to zdał sobie sprawę że Iga prędzej sama by mu "nakopała w zadek " niż jakiegoś "gacha " wynajmowała . Ale znowu przez złość i może trochę upokorzenie pokrzyczał sobie i tyle . Żeby nie było że ja bronie tego co robił Małecki w pierwszym sezonie . To był gnój i obibok nie ulega wątpliwości . Ale sprzeciwiam się temu ażeby Krzysztofa oceniać tylko przez pryzmat pierwszego sezonu . Bo to jest jednak bardzo dla niego krzywdzące,ponieważ od 2 sezonu facet się sukcesywnie zmienia na lepsze . Oczywiście dużo cwaniactwa w nim jeszcze zostało,ale umówmy się nikt nie zmienia się ot tak z dnia na dzień . Jedno jest pewne Krzysztof z pierwszego sezonu a Krzysztof z 4 sezonu to zupełnie inny facet już . I nie zgodzę się z twierdzeniami że jakoby "On tylko udaje,i jak przyjdzie co do czego to wróci do starych przyzwyczajeń " . Udaje,ale po co ? Przecież już od 3 sezonu widzi że Iga do niego raczej nie wróci,a od obecnego jest już tego pewien . Więc po co dalej by miał udawać i się starać ? A on to nadal robi . Pracuje utrzymuje mieszkanie,zajmuje się dziećmi,dogadał się nawet dla dobra Helenki z Filipem . Tak zachowuje się według ciebie wyrachowany cham ? Sama piszesz przecież że w ostatnich sezonach to częściej Iga wykorzystuje Krzyśka niż Krzysiek Igę . Zresztą sama o tym piszesz . "Przytuliła się do niego bo był pod ręką . " I to było w porządku ? Bądźmy szczerzy zarówno Krzysiek jak i Iga nauczyli się zręcznie wykorzystywać siebie,jak i innych do swoich celów . Iga wykorzystywała Marcina,Ewę,Krzyśka,a Krzysiek Igę,Polę,Panią Irenkę . Jedyna różnica między nimi to taka że Iga może częściej sama innym potrafiła pomagać . Choć Krzyśkowi też się to parę razy zdarzyło jeśli mamy być tak do końca uczciwi . Oczywiście masz prawo do swojego zdania,ale wybacz mi,ja nie potrafię odczuwać do Krzyśka niechęci . Mimo tego iż wiem że to nigdy nie był,nie jest i nie będzie "kryształowy " facet .

Pozdrawiam

Cobros

Chwila, chwila. Ja nie odnosiłam się do obecnego Krzyśka. Ja odnosiłam się fo twojego stwierdzenia o jego głupoci w kwestii oskarżenia Igi. Dlatego nie imputuj mi czegoś, co nie napisałam ( tak mi sie wydaje bo nie czytam poprzednich wpisów) Przecież Iga mogła też oskarżyć go o fałszywe oskarżenie zarówno odnośnie tej złamenej nogi, jak i pobicie przez Biczyńskiego, a to jest karalne. I tak by odbijali, jak piłeczkę pinpongową. Pomijam kwestie, ze skoro jest wspólna lodówka, pralka i td, to mimio rozwodu sa nadal małżeństwem i można przytaczać wiele innych rzeczy. napisałąm, że zaróno jedno i drugie nawzajem siebie wykorzystują. Nie wiem dlaczego to negujesz. To, że Krzyś wreszcie po 5 latach podjął się jakiejś pracy, to zrobił to tylko i wyłącznie, jak to powedział aby odzyskać twoją miłość ( i to mi sie podobało ), a nie dlatego, że tak by należało uczynić. aby jakos ulżyć ekonomicznie swojej bylej żonie a przede wsztkim córce ( jak to dobrze wyjadało się z lodówki to na co sie nie zapracowało ). Dlatego raczej nie rozważajmy 1 sezon, bo w nim głupota Krzyska goni za glupotą ( pisze głupota aby nie napisac gorszego słowa, bo może dla ciebie to jest tylko głupota). Oczywiście Krzysio sie zmienia, ale właściwie tylko w 4 sezonie i to od momentu kiedy porzucił marzenia o Idze. Nie wracam do jego inwektywow odnośnie książki ( nareszcie coś udało mu się przeczytać ), ale bardzo fajnie odebrałam jego postępowanie w stosunku do Mary po jej powrocie do kraju. Tutaj stanął na wysokości dżentelema ( czy faktycznie oni tacy są ). Cóż z tego skoro jak cham ( teraz właśnie to piszę ) wtargnał do mieszkania p. Irenki i wyrzucił ja od jej laptopa. Czy to też według Ciebie jego głupota. Jeżeli tak, to każde jego negatywne zachowanie możemy usprawiedliwiać jego głupotą. Poza tym, jak już mi zarzucać niechęć do Małeckiego ( co chyba tak jest, bo nie lubie tego typu ludzi i to obojętnie mężczyzna czy kobieta ) to były takie sytuacje kiedy prawdziwie bylo mi go żal, przykładowo kiedy Iga, Marcin,dziewczynki jadle obiad a on stał w drzwiach, kiedy Iga obcesowo zachowywała się kiedy on mówił, że się zmienia, że ją kocha itd. A czy ty widziałeś " krzyształowego" człowieka? I jeszcze jedno. To oczywiśćie nie deprecojonowanie Krzyśka i innych ( prawo serialu ), ale dlaczego ( skąd ) on jest raczej pozytywnie przyjmowany w środowisku ludzi o... Jestem zadowolona, że piszesz, bo też i ja cały czas utyskiwałam na brak na tym forum mężczyzny, ale uderz w stół i...

ocenił(a) serial na 8
acomitam46

Widzę że dotknąłem jakiejś twojej prywatnej sfery tym Krzyśkiem . Jakiej ? W to już nie wnikam sprawa nie moja . Ja ci nic nie imputuję,nie narzucam i nie oceniam . :) Po prostu odniosłem takie wrażenie że większość tych negatywnych zachowań bierzesz z 1 sezonu,i na tym opierasz całą swoją ocenę . Być może się pomyliłem za co przepraszam . :) Być może trochę zbyt łagodnie określiłem te "wybryki " Krzyśka,ale też starałem się tłumaczyć dlaczego myślę tak a nie inaczej . Czy moje argumenty do ciebie docierają ? Nie wiem,pewnie nie . Masz do tego pełne prawo,ale pozwól też mi mieć prawo do swojego zdania .

Szkoda że nie czytasz wszystkich postów bo pewne kwestie już wyjaśniałem jak rozumiem . Na przykład tą sytuacje z "wyganianiem " Irenki z przed komputera . To było coś na zasadzie " Ej daj coś zobaczyć,bo ja muszę już " . Sam wielokrotnie doświadczałem takiej sytuacji że ktoś już musiał w ważnej sprawie z mojego komputera skorzystać ( dla Krzyśka telefon Marty to była ważna sprawa ) użyczam wtedy komputera, nie zastanawiając się nawet . "O ten to powinien mnie poprosić ładnie,a nie tak obcesowo . " Po prostu czasem tak bywa że komuś się mocno spieszy i już . Myślę że za bardzo próbujesz patrzeć na Krzyśka z jednej perspektywy ,a Krzysiek nie jest "czarno-biały " tak jak każdy z nas ma tyle samo dobrych jak i tych złych . Dlaczego Krzysiek jest lubiany w środowisku ? Bo nie jest "z gruntu " zły,robił w życiu wiele złych,głupich i wyrachowanych rzeczy,ale gdy już go człowiek ma znielubić,to zaskakuje jakimś dobrym miłym i uczynnym gestem . Pozwól że zacytuje twoje stwierdzenie "( co chyba tak jest, bo nie lubie tego typu ludzi i to obojętnie mężczyzna czy kobieta ) " to jasno niestety pokazuje że akurat dla ciebie ta postać zawsze będzie mniej lub bardziej negatywna . Nic ci oczywiście nie zarzucam,masz pełne prawo do swoich opinii . Tylko ja staram się trochę inaczej na ludzi patrzeć i widzieć w nich jednak bardziej dobre cechy ( nie w każdym się da ),a na te złe trochę czasem nawet "przymykać oko " . Nikt nie jest ideałem,nikt nie postępuje zawsze dobrze ze mną włącznie .

Jeszcze tylko pozwolisz że odniosę się do tych "inwektyw o książce " . Po pierwsze Krzysiek dopiero w 12stym odcinku dowie się że książkę napisała Pani Irenka pod pseudonimem . Po drugie na prawdę "ze świecą " szukać faceta który się przyzna przed swoimi kumplami że czyta tz "kobiecą literaturę " bo by go "zabili śmiechem . " . Po trzecie przyznasz że dla kumpla Krzyśka lektura tej książki przez dziewczynę nieciekawie się skończyła ? Mam na myśli dietę,odwołany ślub itp . A wszystko dlatego że się jego narzeczonej po lekturze książki zachciało jego w "księcia z bajki " zamieniać . A drogie panie muszę was zmartwić "książąt " już coraz mniej,"królewny " też już raczej nie uświadczymy . Choć może po głębszym namyślę to dobrze . :)

Pozdrawiam

Cobros

Nie lubię ludzi typu Krzyśka i to obojetnie czy w rzeczywistości czy w filmie, to powtórka Gdybyś uważnie przeczytał, to byś zauważył, że napisałam o pozytywach odnośnie Krzyśka. Może nie rozwlekle ale jednak. Nie rozumię, co mają wypowiedzi Krzyśka na temat książki z tym, że kto ją napisał nastąpi w 12 odcinku. Czyli zacznie książke chwalić dopiero, jak dowie się kto jest jej autorem? Jeżeli tak, to o czym to świadczy. Może ty pozwalasz innymna odsuwanie ciebie od komputera i jesteś taki, jak p. Irenka, ja dałabym po łapkach i w tym rzecz. Co innego, jak ktoś mnie poprosi aby go dopuscić do komputera, a co innego, jak postępuje tak jak Kzysiek i to jeszcze, jak ktos wtargnie niespodziewanie do mojego lokum. Dla mnie takie coś nazywa sie, tak jak napisałam. Czy dlatego, ze obecnie jest coraz mniej "książąt" czy "księżniczek" to ja musze sie z tym zgadzać. I, oczywiście, że nie ma ideałów ( nawet ja nim nie jestem, jak i również "księżniczką" ), bo ich nigdy nie było. Mam różnych znajomych, lepszych, gorszych i nawet nieco podobnych do Krzyśka, ale zawsze walę "prosto z mostu", co u nich mnie denerwuje, a oni mnie i wszystko jest w porządku bez zbednych emocji. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 8
acomitam46

Widzę że niewiele zrozumiałaś z moich wypowiedzi . No trudno :( Masz swoje zdanie sympatię czy antypatię i ja cię na siłę do swojego poglądu na sprawę nie będę przekonywać . Ale pozwól że nie będę oceniał tak surowo Krzysztofa . Jeśli raczyłaś dokładnie przeczytać ostatni mój post to wiesz dlaczego .

Również pozdrawiam .

Cobros

Ależ ja nie mam zamiaru w żaden sposób nakłaniać Cię do zmiany postrzegania Krzyśka. Przeczytałem dokładnie i jakoś specjalnie do mnie nie przemówił. Ja to inaczej widzę, m.in. odnośnie wtargnięcia do mieszkania p. Irenki i odrzucenia jej od laptopa, to tylko przykład. Natomiast zgadzam się odnośnie ostatniego akapitu.

ocenił(a) serial na 8
acomitam46

No i na tym zakończmy dyskusję o tym jakim człowiekiem jest Krzysztof . Możemy tak dyskutować jeszcze długo . Tylko po co ? Ani ja,ani pewnie ty zdania nie zmienimy . I dobrze . :) Każdy ma przecież prawo oceniać te same wydarzenia wedle własnych kryteriów .

Pozdrawiam

Cobros

Masz racje. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Jak miło czyta się Twój komentarz!
Ja też nie za bardzo przepadałam za Krzyśkiem, ale w tej serii to chwilami jest lepszy od Kaszuby. Po nim to przynajmniej widać, że jest zakochany w Marcie. A po 12odc. to ja nie jestem pewna, czy Marcin kocha Igę!
Po prostu razem mieszkają, wpada Kinga i już nie wiem o co chodzi. Ja rozumiem że chce jej pomóc, ale nie kosztem Igi. Z Kingą się przytula, a do Igi tylko "pa"!
Może Kinga nie jest zagrożeniem, ale jej obecność wiele komplikuje.
Wytłumacz mi tylko jedno(bo uważam, że robisz to w sposób wyważony), jak to jest Kaszuba widzi, że Kinga jest zakochana w Szymonie, a nie widzi że Iga(jego narzeczona, ukochana) go potrzebuje. Ja rozumiem, że w potrzebie prawa i racje ustępują, ale tu nie widzę ani potrzeby ani racji tak bliskich relacji z Kingą.

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Bardzo mi się podobało to pełne wdzięk i bezpretensjonalności
to: " nie krepuj się", poważnie.:)
Zaglądaj, bo tu pełny luz i głos faceta jest niezwykle interesujący.:)

ocenił(a) serial na 8
wiseacre

Dzięki dzięki . :) Będę zaglądał bo widzę że tu pewne stereotypy "o złych niewrażliwych samcach " trzeba obalać .

Będę się starał . :)

Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Stereotypów od ......więc obalaj i inne.
Też często myślę inaczej i lekko nie jest:))))))

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Mam wrażenie, że się nie rozumiemy. Ja uważam, że ktoś taki jak Kinga nie ma prawa plątać się ani po życiu i mieszkaniu Igi i Marcina. Błysnęła głupotą, myślałam, że trochę się taj głupoty ulało ze łzami, ale ona dalej bezmyślnie pakuje się ze swymi problemami do żucia i domu I&M. Rozumiem Igę, są granice i nie ma znaczenia, że Marcin jest adwokatem. Nikt nie ma prawa wpadać ze swoimi problemami do czyjegoś domu. To jest obca osoba, nic poza nieporozumieniem ich nie łączy, ale ona wykorzystuje dobroć Igi i słabość Marcina do Mateusza, nic więcej. Beznadziejna matka, namolna i bezmyślna kobieta, która wikła się w bezsensowne sytuacje i Iga "musi" być wyrozumiała a Marcin "musi" jej pomóc! Nie oglądałam jeszcze nowego odcinka bo wyjechałam odpocząć bez tv i laptopa. Mam nadzieję, że Kinga nie namąciła bardziej niż dotąd! Dlatego tak późno piszę komentarz.

Infiniti9

Infiniti9, dam Ci dobrą radę: odpuść sobie 12 odcinek. Twoje serce może tego, co się w nim dzieje, nie wytrzymać;)))

Infiniti9

Infiniti9, jeżeli do tej pory nie mogłaś znieść Kingi, to po 12 odc. całkiem nie będziesz mogła! Radzę Ci przed emisją napić się melisy, gdyż Kinga w tym odc. występuję w roli głównej! Niestety!

ocenił(a) serial na 8
Mela_5_100

No ale jest Happy End Kinga zaczyna kręcić się wkoło prawdziwego ojca Mateusza . Więc o ile faceta nie wsadzą ( na to liczę ) to może raz na zawsze odczepi się od Marcina i zajmie się nią w końcu ten Szymon .

Cobros

Jeśli chodzi o tę namolność, to jednak sprawa karna była, gdzie początkowe przesłuchanie jest bardzo ważne dla dalszego toku sprawy i warto by było żeby wtedy był adwokat. Przypomnę tylko, że Iga wydzwaniała wieczorem do Marcina, gdy baraszkował nagi w łóżku z Aśką, a Iga na komisariacie siedziała. I jakoś skrupułów nie miała, żeby do niego dzwonić. A on wstał i poszedł. Poza tym adwokat to osoba zaufania publicznego, nie pracuje od 8 - 16 jak urzędnik, to wolny zawód jak lekarz, który też ma obowiązek pomóc choremu w nagłej potrzebie. A sprawy karne to takie przypadki. Do Laury klientka wydzwaniała całą noc. To jednak jest służba społeczna. Jeśli ktoś chce mieć spokojniejsze życie zostaje po prostu radcą prawnym i nie musi obcować z kryminalistami.

loka12

To troche nie tak. Owszem adwokat jest osobą zaufania publiocznego, ale ani adwokat ani radca prawny nie służbą spoleczną. To jest wolny zawód. Obecnie również i radca prawny może występować w sprawach karnych i może obcować z kryminalistą.

acomitam46

Tak wiedziałam o tym wcześniej że radcy też mogą występować, ale specjalnie nie pisałam bo po pierwsze mało ludzi o tym wie i szuka adwokata, po drugie - sędziowie karni są przyzwyczajeni do adwokatów, znajomych twarzy i lepiej wziąć adwokata, po trzecie - adwokaci mają doświadczenie sądowe w sprawach karnych i ich aplikacja więcej zawierała prawa karnego niż radcy. Ja bym wzięła jednak adwokata i radziłabym i to dobrego , najlepiej znajomego - bardziej zaangażowanego. Wychodzi na to , że Kinga dobijając się do drzwi Marcina bardzo racjonalnie postąpiła. Najlepszy wybór dla niej.

loka12

Mało przekonuje mnie argument, że dlaczego Marcin nie ma pomagać Kindze, skoro Idze kiedyś też pomagał. No, ale tak zaczęła się ICH znajomość, ICH historia, ICH bajka. Iga z impetem wkroczyła w życie Marcina i od tego momentu zawsze była gdzieś z tyłu jego głowy, kosztem życia prywatnego (Aśka) i czasami kosztem życia zawodowego (np. Biczyński). Jednak Iga to Iga! Iga to kobieta, która Marcina zauroczyła, zafascynowała, pokazała „inny świat”. Jak żadna inna kobieta wcześniej wciągnęła go w swoje sprawy. W końcu Iga to kobieta, dzięki której Marcin zrozumiał, co to jest miłość i upewnił się, że na pewno nie to łączy go z Aśką. Dlatego stawianie na jednej szali Igi w potrzebie i Kingi w potrzebie nie jest do końca trafione, bo wychodzi na to, że Marcin pomaga każdej osobie w potrzebie i Iga nie stanowi w tej kwestii żadnego wyjątku.

ocenił(a) serial na 10
Mela_5_100

Iga przede wszystkim przyszła po swoje pieniądze, bo przez Marcina przegrała sprawę! Niczego Marcinowi nie wciskała, ujęła go tylko jednym zdaniem:"Niech mnie pan nie zostawia samej"!
A Kinga raz z dzieckiem, raz "krawatem" pewna siebie próbowała wrobić go w ojcostwo. Bezpodstawnie, bo skoro było ich dwóch, to obaj są "prawdopodobnymi" potencjalnymi ojcami. Ale Kinga zadowoliła się krawatem i się przejechała na swojej bezmyślności.Żadnych konsekwencji, żadnej refleksji, jak się uda to trzeba wykorzystać ile się da! A że przy okazji zrani Igę, może się poprzytulać do Marcina, to tylko lepiej dla niej!

Mela_5_100

O tej pomocy dla Kingi wypowiedział się ostatnio, gdy Iga miała pretensje o to. Że właśnie będzie pomagał, bo tego nauczył się od niej.

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Obyś miał rację, na Kingę można liczyć, spieprzy życie każdemu! Ale mam nadzieję, że teraz dopiero Marcin na poważnie zainteresuje się Igą, jako kobietą swego życia, a nie wieczną narzeczoną, która musi rozumieć wszystko co on uzna za ważne!

Infiniti9

To kwestia prorytetów dla każdego z nich. Jakoś nie zauważyłam aby Marcin coś narzucał Idze, poza wtracaniem się w sprawy klientów kancelarii

ocenił(a) serial na 10
acomitam46

A co ma jeszcze Iga dla Kingi zrobić, odejść od Marcina? Kinga teraz będzie latać od Szymona do Marcina i będzie zadowolona, gdy rozwali związek I&M, bo ona chyba lubi wszystko zepsuć!

ocenił(a) serial na 10
Mela_5_100

Dzięki emka98 i Mela_5_100:))) Właśnie obejrzałam i jak zobaczyłam Kingę, "na śniadaniu" na Poziomkowej i jej głupi uśmieszek, to faktycznie miałam dość, ale po dzisiejszym odcinku mam powoli dość Marcina. Ile można dać sobą manewrować, nie widzieć głupoty Kingi i ile ta cała sytuacja nerwów kosztuje Igę? Kinga zainteresowała się Szymonem, bo już tylko on jej został i Marcin jej powiedział, że "kocha Szymona!" Zapomniała o nim na 6 lat i teraz wspaniałomyślnie się znowu w nim zakocha. Nie ma już żadnego "pewniaka" do roli tatusia na jej liście, to musi być Szymon. Bo u Kaszuby wyczuła, że nie ma szans(choć tak ładnie umie dziękować, przytulając się, może poruszyłaby w końcu niewzruszone jej wdziękami jego serce). A ten Marcin tak głupio się wikła w sprawy, które są konsekwencją jej bezgranicznej głupoty. Iga jej to powiedziała, a Marcin jeszcze ją w obecności Igi broni. I jeszcze wmawia Idze, że to dzięki niej właśnie zajmuje się tą beznadziejną Kingą, która swą bezmyślnością kolejnemu facetowi rujnuje życie!!!

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Spokojnie . :) Wydaje mi się że tu się niektórzy zanadto "wkręcają " ( i nie mówię tu personalnie o tobie Infiniti9 ) serial ma nam dawać rozrywkę,powody do uśmiechu,odprężenia . A nie powody do nerwów czy nawet kłótni z innymi fanami tego serialu którzy może mają inne zdanie do naszego . Trochę luzu i dystansu do było nie było fikcji literackiej nie zaszkodzi . :)

Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Jestem spokojna, ale nie mogę się zgodzić jak z Kingi robi się "świętą" a z Igi "głupią". A przecież jest zupełnie odwrotnie! Masz rację(nie po raz pierwszy) to również mój ulubiony serial, może dlatego, że zbliża się koniec serii i nie ma pewności, czy będzie CDN, wszystko denerwuje. A poza tym nie pierwszy raz mamy różne zdanie na pewne sprawy. Mnie cieszy, że nie jestem odosobniona w swojej opinii, nawet same p.scenarzystki też za pośrednictwem swoich bohaterek (Laury i Renaty) podzielają moją opinię na temat Kingi.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

A kto z Kingi robi niby taką "świętą " . ? Ja na pewno nie . Po prostu nie przejmuje się nią,bo nie ma powodu . W ogóle nigdy nie przejmuje się zbytnio serialami które oglądam . A jak mnie jakiś zanadto wkurzy to potrafię nawet przestać w ogóle oglądać i po kłopocie .

Cobros

Masz racje. O to chodzi.

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Uruchomiłaś jakąś lawinę i ona cały czas schodzi i zniekształca.
Nic takiego o czym piszesz nie ma miejsca.
Spoko, Kinga kochała i kocha Szymona, a skontaktowała się z nim po testach.
Iga nadwyręża związek ze świetnym facetem przez głupią i bezmyślną zazdrość i to nie upiększa jej obrazu , jak pardon- trochę przesadne porównanie-muchy na portrecie cesarza Franza Josefa w Szwejku .
Z jednym się zgadzam, Marcin to zakochany "baran" i wszystko zniesie w zachowaniu Igi.

ocenił(a) serial na 8
wiseacre

"Uruchomiłaś jakąś lawinę i ona cały czas schodzi i zniekształca.
Nic takiego o czym piszesz nie ma miejsca.
Spoko, Kinga kochała i kocha Szymona, a skontaktowała się z nim po testach." Dokładnie Kinga nigdy nie była jakimś wielkim zagrożeniem ( a teraz tym bardziej nie będzie ) trochę "napsuła krwi " Idze i Marcinowi,i na tym jej rola się kończy . :)

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Dzięki, skoro "codziennie" o Szymonie myślała, to w jakim kontekście? Skoro tak ciągle o nim myślała, to dlaczego nie sprawdziła co u niego? Przedtem z nim spała, nie miała wyrzutów, że rozbija jego związek z inną kobietą. Teraz nagle nie chce jego związku rozbijać. Wie, że Igę denerwuje swoją osobą, plącze się stale koło Marcina, "przytula" się do Marcina. Tak kocha Szymona a powiedziała mu że z Kaszubą spała?

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Jaką lawinę, ty stale oskarżasz Igę, a przecież to Kinga jest bezmyślna. Kobietą niby wykształconą, ale bez zasad. Po 12odc. wcale nie jestem pewna czy Marcin kocha Igę, stale Kinga i Mateusz, a Iga ma tylko wszystko akceptować i rozumieć. Tu nie chodzi o obronę Szymona ale o jego "niezdrową" relację z Kingą. Na co on jeszcze jej pozwoli i na co jeszcze Iga ma się zgadzać i w imię czego?

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

Mam po prostu inne zdanie.
Naprawdę:) Igi o nic nie oskarżam:) odbieram serial tak, a nie inaczej, więc i postaci, i poszczególne zdarzenia, prawdopodobnie w/g własnych kryteriów np.lubię być mentalnie czynna w swoim własnym życiu, w swoim "ja", co wcale nie oznacza braku mielizn i zakrętów. Lubię serial bo on niby żartem muska o poważne sprawy, lubię parę I&M.
Dlatego oglądam. Igę jak i inne postaci oceniam różnie w zależności od rozwoju sytuacji, Iga nie ma u mnie patentu na doskonałość jak i inne postaci na negatywność.
Krótko: Iga jest Igą, a Kinga Kingą. Dwa różne typy kobiet, dwa różne życia. Po wyjaśnieniu się wątku Kingi nie uważam jej za beznadziejnie! bezmyślną i bez zasad. Nie mam żadnych podstaw by tak sądzić, wynikających z fabuły lub moich domysłów. Relacji Kingi z Marcinem też nie uważam za niezdrową.
Historia wyglądała na nieszczęśliwą miłość, z żonatym facetem, której nie chciała ciągnąć, bo facet się nie zdeklarował. Postanowiła zapomnieć, klasycznie, nawinął się Marcin i ciąża. Szukała Nowaka dla dziecka, nie dla siebie, bo Szymon, codziennie:) w głowie, gdyby go znalazła, próbowałaby zapomnieć. No i gwiazdka z nieba, Szymon rozwiedziony, Marcin nie ojcem, tylko, że Szymon rozwalił policjantkę. To jest idealna historia dla Pani Irenki na kolejny romans:)))

ocenił(a) serial na 10
wiseacre

Zgadzam się prawie we wszystkim. Ale ja nie rozumiem Kingi, niby nic do Marcina, ale przytula się! Niby wie że denerwuje swoją osobą Igę, a zjawia się znienacka na Poziomkowej. Rozumiałabym jej postępowanie, gdyby było przed testami. Ja po 12odc. nie jestem pewna czy Marcin jeszcze kocha Igę czy już nie! Lata za tą Kingą, pozwala się obrażać Szymonowi w szpitalu, nie widzi co się dzieje z Igą, ale martwi się o Kingę. Nawet Renacie nie podobała się zażyłość Marcina i Kingi. Za pierwszym razem to był odruch, że Kingę przytulił, ale teraz przed szpitalem obejmował, wręcz ściskał ją obiema rękami.
Pewnie gdyby się nie zreflektował na widok wściekłej Renaty to by ją jeszcze pocałował!!! To nie jest zdrowa relacja, pomoc pomocą, ale to nie idzie w dobrym kierunku. Kinga sprawdza ile jeszcze może się posunąć. Niby nic, ale co zepsuje między I&M to będzie jej. Ma już swoją miłość, ale dlaczego ma rezygnować z Kaszuby?
Albo scenarzystki się pogubiły, albo jak już napisałam wcześniej miało być inaczej, że Marcin miał być ojcem. Ale po fali krytyki pod adresem Kingi zmieniły scenariusz i teraz robią co mogą by Kinga była jednak pozytywna.
Nie rozumiem dlaczego Kinga nie zniknęła po testach, przecież jej postać jest kompletnie bezbarwna, wkurzająca, beznadziejna. Co ona wniosła do serialu poza zamętem i niestrawnością. Dosłownie jak ją zobaczyłam na śniadaniu na Poziomkowej nie miałam ochoty oglądać dalej. Przyznam z bólem, że oglądam już tylko dla I&M, ale nawet postać Marcina mnie męczy.
Napisz proszę, w którym momencie 12odc. TY widziałaś, że Marcin kocha Igę? Wszystko popsuły scenarzystki wprowadzając wątek Kingi, nie ma już ani miłości I&M, ani uśmiechu mecenasa, jest za to głupota Kingi rozpisana w najdrobniejszych szczegółach. Ta postać zamuliła całą serię. Marcin wikła się w beznadziejne sprawy, stracił błyskotliwość, stał się dupkiem, który nie wie czego chce. Od Igi tylko wymaga, Iga ma wszystko cierpliwie znosić i rozumieć, nie wtrącać się, a on w nagrodę, w ramach przeprosin kolację przy świecach zorganizuje.
Kwiaty, prezenty dla Laury, czas nieograniczony dla Kingi. No, łaskawie jeszcze z Igą śpi, ale rano już się o Kingę dopytywał. Nie dzień dobry kochanie, już wstałaś, tylko gdzie Kinga? Kogo w ogóle Kinga obchodzi?

ocenił(a) serial na 10
Infiniti9

To napisałam w innym wątku:
"Spełniły się żądania większości Forumowiczów rysy na zbroi Marcina, a że odprysk trafił w Igę, no cóż, prawdopodobne na polu walki:)))
Parafraza z innego serialu, "najgorzej jak życzenia zbyt szybko się spełniają" :)))))"

Myślę, że wszelkie próby są dobre przed małżeństwem i że tę próbę przejdą I&M zwycięsko.
Kinga była potrzebna do kolejnego przełomu.
Iga musi uporać się z zazdrością bo w kancelarii może być moc ponętnych klientek:))))
Marcinowi może zaimponować jeszcze niejedna klientka, ale umniejszanie jej nie wzbogaci wizerunku Igi, kocha Igę i tak.
Scenarzystki pokazały małżeństwo rodziców Grzegorza i schizę matki na punkcie zazdrości o ojca, kosztem czego straciła syna z pola widzenia, pokazały na przykładzie Kingi przy okazji różnicę w punkcie widzenia kobiet i mężczyzn(już to pisałam wielokrotnie).
Nie było możliwości okazania kiziu-miziu między I&M w 12 odcinku, a może gdyby Iga mniej szalała, któż to wie:)

ocenił(a) serial na 8
wiseacre

Dokładnie tak ! Ja też lubię Igę,ale nie zamierzam jej idealizować . Udawać że wszystko w jej zachowaniu mi się podoba . Nie będę sam siebie oszukiwał . Iga też ma wiele "za uszami " o czym sam też pisałem . Nie oskarżam jej bo nikt nie jest idealny,Marcin też w tej całej sytuacji zachowuje się czasem że tak to nazwę "niedelikatnie",jakby nie potrafił zrozumieć pewnych spraw .

Co do Kingi to jest ona trochę samolubną jednak osobą . Ja wiem że ona ma problem,wiem że Marcin to może jedyny adwokat jakiego zna . Ale po tym wszystkim,załatwił bym to osobiście trochę inaczej . Na pewno nie wparował bym komuś do domu po nocy z tekstem "Musisz mi pomóc " . Nie miała telefonu ? Nie mogła wcześniej zadzwonić i upewnić się że Marcin w ogóle ma ochotę z nią rozmawiać ? Nie ta wparowuje do nich do domu niczym dobra znajoma . Ja rozumiem stres,nerwy itp,ale nawet w takich sytuacjach trzeba myśleć,a może w takich właśnie szczególnie .

Nadal jednak podtrzymuje stwierdzenie że Kinga nie jest i nie była żadnym zagrożeniem . Może gdyby ten serial to była jakaś "Moda na sukces " to ta teza o zagrożeniu ze strony Kingi mogłaby mieć rację bytu . Ale nie w tym serialu,w takim formacie .

Cobros

Obiektywnie, Kinga nie jest zagrożeniem. Ale tu o subiektywne odczucia poszczególnych bohaterów chodzi i jak są odbierane. Niby Iga powtarza (czy tam zaklina rzeczywistość w swoim mniemaniu), że to o Mateusza chodzi, ale z głowy nie potrafi jej wyjść myśl, że może nie tylko. Ona nie potrafi tak do końca obiektywnie na to spojrzeć, bo za bardzo jej to dotyczy, by nie chciała dmuchać nawet na zimne. Tak, to jej słabość i ktoś powinien ją wyprowadzić z błędu, jeśli to błąd.
Ale chciałam o czym innym (bo o tym to już w innym wątku się rozpisałam). O Krzyśku chciałam. Tzn. o Twoich stricte o nim wpisach. Może niezbyt dogłębnie to wszystko przeczytałam, ale bardzo mi się podobają. Z większością się zgadzam. Dobrze poczytać kogoś, kto patrzy na niego podobnie jak ja. Tu na forum raczej ciężko z przychylnymi opiniami o Krzyśku, więc tym bardziej się cieszę, że o tym pisałeś :))

ocenił(a) serial na 8
in_tro

Masz rację nie da się wszystkiego obiektywnie ocenić . Ale związek to też zaufanie którym powinni się obdarzyć partnerzy . Bez tego nic się nie uda . Jak to już ktoś napisał . Do Marcina przyjdzie jeszcze nie jedna klientka ( choć może już bez dziecka ) Czy Iga zamierza szaleć przy każdej z nich ? Ja rozumiem że Kinga trochę obcesowo weszła w ich życie i Idze może to nie pasować . Ale ona ( nawet z racji wykonywanego zawodu ) powinna zrozumieć że Kinga nie ma zupełnie nic wspólnego z tym że Marcin angażuje się w sprawę Szymona . Zresztą Marcin mówi Kindze że robi to co robi nie dla niej ale dla Mateusza .

A co do Krzyśka to cieszy mnie wasza opinie ( twoja i wiseacre ) na temat Krzyśka . :) Ja wiem że on w pierwszych odcinkach był chamski,samolubny,wyrachowany itp . Ja temu nie przeczę . Ale w dalszych sezonach dostał w kość od życia ( w większości przypadków słusznie ) i to zapoczątkowało pewną zmianę w nim która trwa nadal . Jasne może na początku jego działanie było w jakimś stopniu wyrachowane ( chciał odzyskać Igę ) ale później z własnej woli zaczął się zmieniać . Wyniósł się od Igi,do pani Irenki,a że ta nie dała "wejść sobie na głowę " ( skądinąd bardzo słusznie ) musiał się zmobilizować przełknąć dumę "że kobieta nim rządzi " i chodzić do roboty . Później gdy Iga zostawiła mu "wolną chatę " też "ogarnął " sytuacje . Zarabia utrzymuje dom,zajmuje się dziećmi gdy Iga z Marcinem "balują " . Ja na prawdę w ostatnich sezonach nie mam mu wiele do zarzucenia . Owszem trochę cwaniactwa w nim zostało,ale jak już pisałem człowiek tak z dnia na dzień nie zmienia się .

Jego stosunek do kobiet też wydaje mi się zmienił . Chociażby sytuacja z Leną . Na początku i owszem nagadał jej,mając ją za "złodziejkę melodii piosenkowych " . :D Ale gdy później zobaczył jak traktuje ją ten cały narzeczony to Krzysiek jak niektórzy o nim piszą "pasożyt " ruszył jej na pomoc . ( choć w około był "wianuszek" dziennikarzy ) Wywalił kolesia i jeszcze mu dogadał nieźle :"Co ty jesteś ty . Co robisz ? Mężczyzna jesteś czy miękka buła,że cię trzeba jak rogaciznę za chabety wyciągać ? "

I właśnie tym zaimponował Marcie . A nie można powiedzieć że wtedy działał z wyrachowania by jej zaimponować . Działał impulsywnie,tak jak uważał za stosowne działać ( nawet nie jestem pewien czy zauważył Martę w tamtej chwili )

Myślę że facet w obecnym "stanie " mógłby być już całkiem dobrym materiałem na partnera . Oczywiście jeśliby znalazła się kobieta która potrafiłaby go "ustawić " i pogodziłaby się z jego pewnymi wadami,które niewątpliwie posiada .

Cobros

Tak, Marcin Kindze mówi, że to dla Mateusza, ale Igę gorączkującą się zbywa milczeniem. Przynajmniej ja nie kojarzę, żeby w ostatnim odcinku zapewniał, że tylko i wyłącznie o Mateusza chodzi. A akcja "Kryptonim: Kinga" rozpoczęła się i zajaśniała nowym blaskiem właśnie w końcówce 11 odc. Natomiast racja z tym, że z zaufaniem u Igi krucho.
O innych klientkach i ewentualnych racjach Igi piszę w wątku 12 odc. Nie chcę się powtarzać, a krótko i na temat nie bardzo umiem, niestety. Zawsze mi jakieś epistoły wychodzą ;) W każdym razie piszę tam mniej więcej, że dla Igi Kinga to jednak wyjątkowy przypadek i jej nerwy w tej sprawie nie wynikają jedynie z nieuzasadnionej chorobliwej zazdrości.

A z Krzyśkiem często bywa tak, że po jakiejś akcji już masz go uważać za tego ostatniego, a tu nagle łamie schemat i pokazuje jakąś inną swoją twarz. Paradoksów co niemiara :) Mnie się to podoba, mam do niego chyba jakąś słabość, choć nie umiałabym być z takim Krzysiem. Ale do Marty pasuje, ona go będzie umiała trzymać w ryzach. W pierwszym sezonie, przez kilka początkowych odcinków ta jego postać zgrzytała, ciężko mi wchodziły jego szarże, a potem niepostrzeżenie okazało się, że z niego śmieję się najbardziej i w dodatku właściwie najmocniej śmieszą mnie te jego najbardziej prymitywne akcje. Takie, o których pisały dziewczyny, że były najgorsze. Ja to jako czyste żarty brałam, widząc przecież wyraźnie, że to chamstwo i masakra w jednym. U Krzysia to jest prawdziwa e w o l u c j a. Powoli bardzo, ale jednak zmienia się z tego płaza (bo słowo "gad" już zarezerwowano dla kogoś innego ;) ), czyli może z tej żaby, no...w księcia to zdecydowanie nie, ale nabiera przyjemniejszej postaci. Nie jest to tak łatwo zobaczyć, bo jednak chłopina ma zszarganą opinię przez swoje akcje, mitomańskie teksty i inne cwaniactwa.

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Dlaczego Iga nie ma być zazdrosna o Kingę?
To przez Kingę, Marcin ją okłamał i zranił. Kinga nie jest klientką Marcina, awansowała na dawną znajomą!
To nie Igę przytulał, karmił i obwoził po nocy na Poziomkowej, tylko Kingę. Iga się nie może do niego nagle dodzwonić, bo stale się Kingą zajmuje.
Co się takiego stało, że Kinga tak awansowała?
Co miłego, albo dobrego Marcin w 12odc. zrobił, lub powiedział do Igi?
Teraz będzie się wczuwał w sytuację Kingi, czy Szymona? Może jeszcze się z nią prześpi, żeby to lepiej zrozumieć? A Iga powinna to zrozumieć i zaakceptować, bo Kinga jest w tarapatach!!!
Chora jest ta relacja Marcina i Kingi, to nie jej ma bronić. Ona niech wraca do Łodzi, do Mateusza, na Poziomkowej jest zbędna, jak jej postać w tym serialu.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Mogę się założyć że prędzej czy później Kinga wyląduje z Szymonem . To widać na kilometr . Więc na prawdę nie rozumiem koleżanko tej twojej paniki o tą całą Kingę . Powtarzam jeszcze raz to nie "Moda na Sukces " żeby tu takie "akcje " przechodziły . W ogóle . Co za pomysł że Marcin chciałby się z Kingą przespać ? Kinga KOCHA Szymona zawsze go kochała i gdyby wiedziała wcześniej że Szymon nie jest bezpłodny to by jej Marcin do niczego nie był potrzebny ( praktycznie sama Marcinowi to w 12stym odcinku mówi ) teraz Marcin Kindze jest potrzebny TYLKO jako adwokat żeby jej ukochanego z więzienia wyciągnąć . Więc nie wiem dlaczego na siłę chcesz wszystkim wmawiać że Kinga jest jakoś mega w Marcinie "zabujana " . Jest to nie prawda zupełna .

ocenił(a) serial na 10
Cobros

Ja tylko tłumaczę dlaczego uważam, że Iga ma powód, by się Kingi obawiać. Kinga już nie jedno powiedziała i deklarowała i sam wiesz, że to była nieprawda! Wiem, że wyląduje z Szymonem bo już innych opcji nie ma.
Skąd wiesz, że Kinga kocha Szymona? Bo tak powiedziała, że codziennie o nim myślała, ale skojarzyć z Mateuszem go jakoś nie potrafiła? Ani Szymona nie pocałowała, ani nie przytuliła, tylko się tak głupkowato uśmiecha, zawsze się tak uśmiecha. Gdzie, w którym momencie Ty widziałeś, że ona jest zakochana w Szymonie? A przecież to taka wielka miłość była, a teraz zachowują się jak pierwszaki?
Dobrze, że wyląduje "wreszcie" z Szymonem, szkoda, że tyle odcinków zmarnowano na jej historię.
Nie wiem co to Moda na sukces! Od ponad 2 lat jestem w Polsce, nie oglądam w TV nic poza OMSNM.

ocenił(a) serial na 8
Infiniti9

Naprawdę nie znasz tego zjawiska jak Moda na Sukces ? To najpopularniejsza opera mydlana świata ( i nie,nie Polska ) chodziło mi o to że nie wszystkie schematy z takich "oper mydlanych " należy stosować do OMSNM bo to jednak serial który ma zdecydowanie luźniejszą formę niż typowy dramat obyczajowy ( w końcu to serial komediowy ) a ty się tym wszystkim tak strasznie przejmujesz bez potrzeby . Kinga nie skojarzyła Szymona z Mateuszem bo myślała że ten jest bezpłodny,może to naiwne ale tak myślała,zresztą i sam Szymon tak myślał biorąc pod uwagę to co mówił w 12stym odcinku . Zresztą Szymon był żonaty o czym Kinga wiedziała wcześniej. ( o Idze dowiedziała się dopiero gdy Marcina spotkała ) Dlaczego Szymona nie pocałowała ? Naprawdę uważasz że po tym wszystkim,KInga powinna pierwszą rzeczą którą zrobi to całować Szymona ? To by było dopiero dziwne,nie uważasz ? Nie bronie Kingi Broń Boże tylko tłumacze ci pewne fakty które ty pomijasz,być może nieświadomie .