Serial jest ok, po prostu ok. Wątek i historia głównego bohatera są strasznie przewidywalne, pisane jak na gotowcach. Typowe relacje typowego nastolatka z typowymi problemami z typowej teen dramy, nic odkrywczego, nic nowego, nic ciekawego. Emocjonalność jest taka jak wszędzie indziej w tym gatunku - czym tu się zachwycać?
Wątek Omni-Mana jest ciekawszy, choć też prosty i zawiodłem się jak bardzo dziecinno-bajecznie poszedł scenariusz. Dosłownie jakbym oglądał Odlotowe Agentki na Jetixie, zwłaszcza było to zaskakujące po końcówce 1 epizodu, która dawała nadzieję na coś w rodzaju The Boys może, że znajdzie się jakaś głębia w tym wszystkim, jakieś 2 dno, ale nie...
Relacja ojciec-syn miejscami ratowała całość i szkoda, naprawdę szkoda, że nie przyłożono do niej więcej uwagi i starań zamiast skupiać się na wspomnianym już typowym życiu typowego nastolatka...
No i oczywiście musiały pojawić się typowo dzisiejszo-celebryckie podejście do problemów świata i typowo bajkowo-moralizatorskie tłumaczenie widzowi o co chodzi - czy to wokeizmy, czy klimat, czy głód, czy cokolwiek. Jakby te wątki napisał jakiś pseudo-znawca aktorzyna wylewający na tt swoje mądrości, uwagi, rady i groźby. Nie pozwalało to tym bardziej podejść do historii na poważnie.
Serial, a właściwie 1 sezon, poniekąd ratują 2 ostatnie odcinki, z naciskiem zwłaszcza na 8, ale to zdecydowanie za mało, żeby nazwać produkcję dobrym serialem. Scenariusz, jak opisałem wyżej, a kreska taka zwyczajna, też nic specjalnego. Ogółem, jeśli ktoś szuka czegoś wartościowego, dobrze napisanego lub technicznie pozytywnie odstającego, to nie polecam.