Znajomość angielskiego to poziom wyżej. Ja tylko mówię, że lektor jest lepszy niż napisy, jeśli ktoś nie zna języka.
Pozwolę się nie zgodzić. Ja nawet nie znając języków na tyle, żeby rozumieć w pełni wszystkie wypowiadane przez aktorów kwestie nie wyobrażam sobie wybierania wersji z lektorem, który zagłusza głosy tychże aktorów i inne dźwięki z muzyką włącznie. Bez przesady - napisy czyta się szybko i spokojnie można też ogarnąć obraz (czy jak to nazywasz "zdjęcia").
PS. Oglądanie filmów w kinie musi być dla ciebie męczarnią? ;)
To tylko twój subiektywny punkt widzenia i nie możesz się nie zgadzać z tym, że ktoś woli coś innego niż Ty.
Ty wolisz napisy, inni lektora, a Niemcy preferują dubbing i każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy. W niektórych filmach napisy odwracają uwagę od tego co na ekranie, czasem też wystarczy na moment odwrócić wzrok, by stracić wątek i trzeba przewijać do tyłu. Tu akurat napisy są ok, sam oglądałem bo jakoś damski głos mi nie odpowiadał, ale w przypadku filmów nieanglojęzycznych zdecydowanie wolę lektora.
Nie lubię kminku i twoja opinia w tej kwestii ma zerowe znaczenie.
To samo dotyczy cudzych preferencji dot. wyboru tłumaczenia filmu.
Argumentum ad personam - typowe dla buraka, który nie ma nic merytorycznego do powiedzenia.
Rada na przyszłość - nie przedstawiaj się publicznie w internecie, wiesz RODO te sprawy.... buahahah
Chcesz dawać rady, a nie wiesz do czego odnosi się RODO.
Na przyszłość postaraj się lepiej. Bez odbioru.
A Ty mozesz sugerować komuś co jest dla niego lepsze? Sam sobie zaprzeczasz . Zgadzam sie że z napisami szlifuje się jezyk. Sam za to wolę wersje z lektorem z uwagi ze nie muszę odwracać wzroku od akcji na rzecz czytania.
"To tylko twój subiektywny punkt widzenia i nie możesz się nie zgadzać z tym, że ktoś woli coś innego niż Ty."
Bzdurne stwierdzenie, ponieważ każdy ma prawo się nie zgodzić z drugą osobą na dowolny temat poruszany na publicznym forum. Każdy z nas ma własne subiektywne zdanie na różne kwestie. Koniec końców liczy się siła argumentów. Tym też sposobem wykazałem właśnie, że nie przemyślałeś swojej wypowiedzi, gdyż jest zupełnie nielogiczna. No bo kim ty w ogóle jesteś, skoro próbujesz rozstawiać ludzi po kątach odnośnie tego na co mogą się zgodzić lub nie? Nie jesteśmy w szkole na lekcji, a ty nie jesteś żadnym nauczycielem, którego każdy ma się słuchać. Napisałeś głupotę i jasno to wykazałem. Szach mat.
Może zauważ, że właśnie próbujesz robić to co sam mi zarzucasz.
Nie zrozumiałeś.
Jeżeli powiem że lubię zapach drzewa sandałowego, to nie możesz tego kwestionować, bo to mój gust i wybór. Lubię go i tyle, koniec, kropka.
Dyskutowanie na ten temat nie ma sensu. Możesz co prawda zaproponować inny zapach, ale nie możesz mi go narzucać jako lepszego, bo to ja zdecyduję, który bardziej mi się spodoba.
To samo jest z tą dyskusją.
Jeżeli ktoś preferuje filmy z lektorem, to żaden kretyński komentarz na FW tego nie zmieni, a form tłumaczenia, w przeciwieństwie do gamy zapachów, jest ledwie kilka i każdy zdążył wyrobić już swoje preferencje.
Jest takie powiedzenie, że o gustach się nie dyskutuje, ale w praktyce jak jest każdy widzi. Zgadzam się z tym, że forsowanie swojego zdania na zasadzie "nie możesz lubić tego co lubisz, bo ja tak mówię" jest absurdalne. Ja zwracam uwagę tylko na to, że każdy może się z kimś nie zgodzić na dowolny temat, bo taka jest naturalna kolej rzeczy. Właśnie tak to wszystko funkcjonuje - to jest oczywisty, prosty i niezaprzeczalny fakt. Czy pisząc o tym fakcie równocześnie zarzucam ci jak masz myśleć na zasadzie o której pisałem przed chwilą? No bo jak inaczej mam odebrać ten fragment, że robię niby dokładnie to, co ci zarzucałem? Stwierdziłem oczywistość, a ty się oburzasz, jakbym walił mieczem w twoją hełbicę. Nie wiem, masz jakiś problem z zaakceptowaniem rzeczywistości? Jak się nie zgadzasz z powyższym faktem, tym gorzej dla niego? Gdzie zatem twój kontrargument? Nie ma? Tak myślałem. Po prostu odpisałeś w stylu "no chyba ty". Bardzo merytorycznie... gratuluję.
Każdy obstawia przy swoim zdaniu i można dyskutować nawet jeśli nie dojdzie się do konsensusu. W granicach zdrowego rozsądku takie rozmowy są przeprowadzane i wtedy jest to jak najbardziej w porządku. Właśnie po to, aby poznać cudze zdanie/odmienny punkt widzenia i/lub wady i zalety czegokolwiek. To właśnie było clue mojego wpisu. Przypomnę, że niczego tutaj nie narzucam bez sensu i nie forsuję niczym rozjuszony byk w czerwoną płachtę. Piszę o podstawach, które każdy znać powinien, gdy ma się konto na forum. Boże, aż się za głowę złapałem.
Z tym fragmentem "no chyba ty" odnosiłem się rzecz jasna do twojego pierwszego akapitu/zdania.
Lektor lepszy od napisow jeśli ktoś nie zna języka? Haha to właśnie hak się ogląda w wersji oryginalnej z napisami można się równocześnie uczyć języka a nie oglądając z lektorem
Z napisami tez widac co dzieje sie na ekranie, napisy nie sa u gory, tylko dolu ekranu...
Wiele osób, z różnych powodów, w różnych okolicznościach. Bo niedowidzą, bo akurat w danej chwili bardziej słuchają niż oglądają, bo źle im się czyta i ogląda jednocześnie, bo oglądają z kimś, kto również z różnych powodów woli lektora od napisów. Biali, czarni, Azjaci, dzieci. Czasem nawet ci z perfekcyjnym angielskim.
A nie pomyślałeś, że może ten film jest skierowany głownie do kobiet? Przecież to widać po sposobie prowadzenia narracji. Czy nie pomyślałeś, że może akurat tu bardziej pasuje głos kobiety? Jakoś trudno mi wyobrazić sobie Tomasza Knapika czy Janusza Szydłowskiego opowiadającego o gwałcie na nim popełnionym.
Co za bzdurne uzasadnienie. Są setki filmów, które poruszają tematykę gwałtów i nigdy do tej pory nie użyto w związku z tym damskiego lektora. Poza tym film nie jest skierowany głównie do damskiej widowni. Równie dobrze mógłbyś napisać ze Titanic jest skierowany do osób pływających transatlantykami, a Czterej Pancerni i Pies - do czołgistów. Głupi wniosek, prawda? Ale taki jest twój tok myślenia.
Albo, tak jak ja, w czasie oglądania robią na drutach i wtedy są w stanie robić te dwie rzeczy jednocześnie. Samo patrzenie w telewizor z pustymi rękami wydaje mi się marnowaniem czasu.
Do lektorki przyzwyczaiłam się po 5 minutach.
Wciąż mnie poraża jak dla niektórych osób życie innych jest ważne. Co cię to obchodzi jak ktoś filmy ogląda?
Miałam tak samo. Przez pierwsze minuty bardzo raziła, ale jej głos szybko stał się niezauważalny, czyli tak jak powinno być. Czepianie się autora tematu, że lektorka "do dupy" to już naprawdę chyba tylko po to, żeby sobie ponarzekać.
Dokladnie tak! Przez tę lektorkę film dużo traci. Może gdyby to była Czubówna.....
Osobiście po lektora sięgam tylko przy komediach lub jak oglądam z dziewczyną, bo ona jest już przyzwyczajona. Jednak to fakt, bardzo dużo się traci oglądając z lektorem, który dużo zagłusza jak i często ma inne tłumaczenie..
Hej:) Czy to przypadkiem nie ta sama pani lektor co w serialu When They See Us?:) Koszmarek
Mam taką samą opinię na temat lektora wersji zenskiej.
Czasem po długim dniu mam ochotę nie czytać, nie analizować czy wszystko dobrze zrozumialam tłumacząc z angielskiego
Ale słuchać i odpoczywać.
Tutaj się nie dalo. Lektor damski mnie drażnil
Tragedia ... chciałam ogladnąć z ojcem, który ma słaby wzrok, wiec napisy odpadają, a tu tak kaszana :(
Kompletnie nie rozumiem tego ataku na osoby, które oglądają "z lektorem". Skoro jest taka opcja, tzn., że są osoby, które preferują taki sposób oglądania i nie układajcie mi życia. Nie mówcie co powinno być dla mnie "lepsze". Serio - mamy wolność i jeśli lubię oglądać filmy i seriale z lektorem, to mogę oceniać poziom lektorów. Mam wrażenie, że po prostu jest to sposób na okazanie swojej wyższości, bo "ja znam język angielski, a Ty nie". No ja nie znam i na razie nie jest mi on do niczego potrzebny. Jakby nie było, wątek dla osób, które oglądają seriale z lektorem i które z jakiegoś powodu tak wolą. Co do komentarza - moim zdaniem nietrafionym i szowinistycznym jest określenie, że problemem jest "kobiecy" lektor. Problemem jest ta lektorka. Są seriale i filmy ze świetnymi lektorami i lektorkami, którzy oddają emocje i świetnie oddają klimat. Tu lektorka jest fatalna, niestety nie wtapia się w tło i w ogóle nie potrafi oddać emocji. Wszystko jednostajne i drewniane...