Pewnie zaraz zacznie się hejt, ale nie było tu jeszcze takiego tematu, a mnie bardzo ciekawi Wasze zdanie na temat tego pairingu^^
Za co lubicie, a za co nie? Czekam na wypowiedzi fanów i antyfanów Destiela. Ale proszę Was, odpowiadajcie kulturalnie i podawajcie jakieś rozsądne argumenty za, lub przeciw. Z góry dziękuję za odpowiedzi :)
Było już tu coś podobnego http://www.filmweb.pl/serial/Nie+z+tego+%C5%9Bwiata-2005-225833/discussion/Dean+ i+Castiel%C2%A0,2183380 ;)
Osobiście uważam ,że ludzie mają za dużo wolnego czasu i wymyślają głupoty ^^
Podobnego może i tak, ale dawno i dotyczyło tylko sezonu ósmego. No i temat miał inną nazwę xD
No można i tak uważać xD Ale jeśli te głupoty sprawiają nam radość, to niech i tam będą sobie tymi głupotami, w każdym razie dla niektórych^^ Zwłaszcza, gdy jest nadzieja, że nasze przypuszczenia okażą się prawdziwe xD
Prawdziwe ? Przecież Dean podrywa co drugą dziewczynę w serialu a Castiel w ludzkiej postaci był żonaty z Daphne Allen.Poza tym jakby był taki motyw w SN to by ludzie zaczeli hejtować jak w Under the Dome.
Właśnie, był żonaty, a później o swojej żonie chyba zapomniał. A nawet szkoda, często się zastanawiam, co się z nią stało. Jej mąż gdzieś pojechał i nie wrócił, a twórcy serialu ją olali. Tak się nie robi :(
Co do Castiela, to on tak naprawdę nie ma płci, w jednym z odcinków był w ciele dziewczyny. Więc może się zakochać w kimkolwiek. Chociaż teoretycznie to powinien być aseksualny, ale mniejsza z tym xD
Prawda jest taka, że gdyby Castiel był właśnie w ciele dziewczyny, to już dawno on i Dean byliby parą. Nawet twórcy serialu tak podobno powiedzieli. A co do Deana, to owszem, podrywa pełno dziewczyn, ale z żadną nie potrafi stworzyć stałego związku. No i zawsze może być bi, nikt nie powiedział, że nie.
Owszem, wiele osób by pewnie zaczęło hejtować, jednak duża część nie ma nic przeciwko. Niektórzy piszą, że nie są za Destielem, ale gdyby był w serialu, to by się z tym pogodzili^^
Dean stworzył związek z Lisą i było im dobrze ,ale oczywiście wyjechał polować z Samem.W paru odcinkach miał propozycje od gejów i nie skorzystał więc nie jest bi ;-)
Swoją drogą przypomniał mi sie pocałunek Bobbiegobi Crowleya ,to by dopiero była parka :D
Według mnie wątek żony został w pewien sposób zakończony, bo dla Castiela ludzkie zachowania i wartości są zupełnie obce, więc automatycznie ta kobieta była dla niego zwykłym człowiekiem. Na dodatek atak demona i ucieczka żony oraz córki Jimmy'ego stanowi naturalne rozwiązanie problemu, co zrobić z rodziną. I jakoś nigdy nie odczuwałam ich braku, po prostu przyszły, poszły :)
Co do Deana - to, że nie potrafi stworzyć stałego związku z dziewczyną, wcale od razu nie oznacza, że jest gejem.
Co do Destiela - nie pasuje mi ten wątek. Dean to twardy facet, wojownik i w ogóle nie pasują mi tu kwiatki, serduszka i motywy typu: Cas, przytul mnie, bo mi smutno. Nawet jeżeli pojawi się taki motyw, to myślę, że będzie raczej w sferze domysłów, bo jak wiadomo nie każdemu musi pasować pojawienie się gejowskiej pary i mogą tracić widzów.
Mogą stracić widzów, a mogą też wielu zyskać - natknęłam się niedawno na wykresy jasno przedstawiające, że w USA wraz z pojawieniem się osoby o orientacji homoseksualnej/homoseksualnego związku liczba widzów serialu wzrasta. Wiem, dla niektórych może to wydać się trochę zaskakujące, no ale to USA. Kto wie jak by było w przypadku SPN?
Co do tematu - słyszałam jakieś plotki, że Destiel podobno ma zostać kanonem w czwartym odcinku dziewiątego sezonu. Ile w tym prawdy jest - nie wiem, ale pomyślałam, że wspomnę :)
A romantyczna miłość dwóch facetów wcale nie musi robić z nich ciot do kwadratu, szczególnie jeśli mamy do czynienia z kimś pokroju Deana i Castiela. Poza tym ej - uczucie do jednego mężczyzny nie robi z ciebie geja (nawet słownik ci to powie, tylko innymi słowami ;)
Może powiem tak, oglądałam wiele filmów i seriali, w których występowały pary homoseksualne i dopóki postać była charyzmatyczna, to w ogóle nie zastanawiałam się nad jej orientacją. Trzeba jednak przyznać, że Winchesterowie podchodzą bardzo emocjonalnie do problemów i po prostu obawiam się, że chcąc połączyć tę cechę z możliwym związkiem Deana i Castiela, twórcy mogą trochę przesadzić. Cóż, poczekamy do 4 odcinka ;)
Kwestia utraty widzów była raczej przeniesieniem na polskie podwórko, bo z naszym konserwatywnym podejściem może się tak zdarzyć. Ale oczywiście nie ma co porównywać naszych poglądów do amerykańskich.
Uczucie do jednego mężczyzny na pewno nie zrobi ze mnie geja, bo jestem dziewczyną (ale czaję kontekst) :)
Trzeba mieć po prostu nadzieję, że scenarzyści nie zmieniliby ich charakterów wraz z pojawieniem się między nimi wątku romantycznego, ja sama na to liczę, bo jeżeli Destiel = skopanie charakterów i Deana i Castiela to wolę jednak nie ;)
To prawda, Polacy mają bardzo konserwatywne podejście do tego typu spraw i spodziewałabym się wielkiej fali hejtu jeżeli Destiel faktycznie się zrobi kanonem :)
No na pewno by nie zmienili xD
Oj tam, Polacy to tylko niewielka część widzów, w dodatku nawet w naszym kraju sporo osób by się ucieszyło, gdyby wątek pairingowy z Deanem i Castielem rzeczywiście zaistniał^^ A inni by to zaakceptowali. A jeśli chodzi o homofobów, czy coś, to myślę, że niewiele z nich ogląda ten serial xD Chyba, że to masochiści xD
No tak, no bo w sumie jak podzielisz widzów to masz tak - ludzi, którzy nie mieliby nic przeciwko, ludzi, którzy byliby za Destielem i ludzi, którzy by nie chcieli. Proporcje są 2 do 1 :D do tego potencjalnych widzów, którzy zaczęliby oglądać z tego powodu. Moim zdaniem wyszedłby ten wątek stacji CW i twórcom na dobre :3
Moim zdaniem też :)
Castielowi i Deanowi też by to wyszło na dobre, w końcu nie byliby samotni xD
No właśnie... tacy świetni faceci zasługują na szczęście i miłość :(( oni się kurde dopełniają wzajemnie
:D
O tej plotce nie słyszałam, ale fajnie by było xD
Zgadzam się, nie trzeba być osobą homoseksualną, żeby móc zakochać się w kimś, kto ma tą samą płeć. Podobno nie trzeba być nawet bi^^
Ja tam uważam, że związek Deana i Castiela wyglądał by tak samo, jak teraz, bo oni już się zachowują, jak gdyby byli parą xD Przecież charakter im się nie zmieni przez zakochanie się w sobie, o to nie trzeba się martwić xD Oni już się kochają, chociaż na razie to tak bardziej platonicznie^^
Jeżeli zostałoby tak, jak jest teraz, to spoko, nie przeszkadza mi to. Szczerze mówiąc, to bardziej wolę opcję, kiedy domyślam się, czy rzeczywiście coś między nimi jest niż gdyby mi to podano jak na tacy.
Ja lubię domyślanie się, ale jednak pod koniec serialu bym chciała wiedzieć, jak to jest naprawdę z nimi xD
No takich scen raczej nie będzie (mimo, że nie do końca zrozumiałam, o co chodzi xD)...
Dlaczego w przeświadczeniu większości ludzi, a szczególnie mężczyzn, miłość na ekranie od razu musi doprowadzać do graficznej sceny seksu? Szczerze wątpię, żeby podali widzom porno na talerzu :D
Szczerze powiedziawszy mi, jako że bym chciała Destiela w kanonie, wystarczyłby jeden jedyny gest, który świadczyłby o faktycznym uczuciu między nimi - może chwycenie za rękę, może jakieś słowa, kto wie, w każdym razie coś subtelnego, nawet niekoniecznie pocałunek :) ale to już personalna opinia
Znów się z Tobą zgadzam :)
Ale pocałować to by się mogli, w końcu skoro Crowley się całował z facetem, to czemu Dean i Castiel nie mogą? xD
Chociaż mi również wystarczyłby jakiś gest, ale taki naprawdę świadczący o uczuciu, bez kolejnego domyślania się, czy coś między nimi jest, czy nie^^
Jasne, że pocałować by się mogli, ja bym bardzo tego chciała xD po prostu mam poszanowanie dla innych odbiorców, którzy niekoniecznie chcieliby na to patrzeć, w takim wypadku coś subtelniejszego byłoby wskazane przez scenarzystów ;)
Myślę, że ludzie, którzy to oglądają już pogodzili się z takimi scenami xD Są osoby, które miały dość tak wielu podtekstów i przestały oglądać. Ci co zostali są raczej odporni xD
według mnie cas i dean to świetni kumple ale nie ma co robić z nich na siłę pary ...
Twórcy serialu robią z nimi tyle hintów, że to już nie jest robienie na siłę :) Kiedyś by było, zgadzam się. Po ósmym sezonie już nie. Takie moje zdanie, w każdym razie^^
no tak:) ja tam nie widze nic takiego spoko moze po prostu sie lubia ... no dobra sama nie wierze w to co tu pisze ...
Tak po prostu to oni się nie lubią xD To już jest miłość, tylko że na razie platoniczna. Chociaż... kto tam wie? xD
Na odpowiedź trzeba czekać do października niestety =/ ale wg mnie czekanie to połowa zabawy :D
Nie mogę się doczekać >w<
A może będziemy musiały czekać dłużej, niż do października... Ale mam nadzieję, że dostaniemy odpowiedź kiedykolwiek :)
Też się nie mogę doczekać^^
A propos Dean'a i jego związków z kobietami.
Interesuję się seksuologią, czytam publikacje o tej tematyce, generalnie myślę o przyszłości związanej z zawodem seksuologa. Moim zdaniem Dean Winchester jest IDEALNYM przykładem ukrywanych i tłumionych tendencji biseksualnych (czyli ok. 2/3 na skali Kinseya). Przykładów na potwierdzenie tej teorii w serialu jest wiele, wystarczy się przyjrzeć, pomyśleć, przeanalizować. Sztandarowym chyba jest odcinek "Changing Channels" i zachowanie Dean'a przy Dr. Sexy. Ale jest też Aaron z "Everybody Hates Hitler" i właśnie ta niejednoznaczna przyjaźń z Castielem.
Ilość kobiet w życiu Deana i jego ciągłą potrzebę potwierdzania męskości tłumaczy Dożuanizm, czyli "zachowania mężczyzny polegające na nawiązywaniu licznych kontaktów seksualnych, częstej zmianie partnerek, przedmiotowym traktowaniu kobiet, ich przebojowym uwodzeniu, a następnie porzucaniu. U źródeł donżuanizmu mogą kryć się tendencje homoseksualne, potrzeba potwierdzania własnej męskości, niedojrzałość psychiczna, naśladownictwo." ( portalwiedzy(.)onet(.)pl/82844,,,,donzuanizm,haslo(.)html), wpływa na takie a nie inne zachowanie Deana ma też wpływ tryb jego życia, warunki w jakich został wychowany, a także charakter jego ojca- John przedstawiał tzw. "Manly Man attitude", co prowadziło zapewne do powstania w głowie małego Deana przekonania o określonych normach płciowych.
W każdym razie Go Destiel!
Dziękuję za długą odpowiedź :) I zgadzam się^^
Moim zdaniem niewiele facetów zdaje sobie sprawę z tego, że jest bi, albo to wypiera. Dziewczynom jest łatwiej, bo one nie mają przez nikogo aż tak narzucane, że muszą koniecznie lubić facetów (a i tak im też nie jest łatwo, wiem z własnego doświadczenia. Dopiero po trzech latach przyznałam się sama przed sobą, że jestem bi, a po pięciu latach komukolwiek o tym powiedziałam). Deanowi musi być szczególnie trudno, bo on zawsze zgrywał twardziela i nigdy nie mówił nikomu o swoich uczuciach (swoją drogą Castiel jest jedyną osobą, z którą Dean o nich rozmawia xD).
Dean stara się być jak najbardziej męski, nie lubi "babskich rozmów". Mimo to z Casem już takie rozmowy przeprowadzał (wtedy, gdy siedział w samochodzie z Emanuelem/ Castielem i mówił wprost o swoich uczuciach, aż mnie to zdziwiło. Wtedy zauważyłam, że on Casa traktuje zupełnie inaczej, niż resztę ludzi, zupełnie inaczej z nim rozmawia). Tak samo zazwyczaj nie lubi słuchać innych, gdy rozmawiają na temat swoich uczuć właśnie. Mimo to kazał Castielowi o nich mówić (to było wtedy, gdy Cas wspomniał o samobójstwie).
Jeszcze wspomnę jedną scenę, gdy Dean płacze przy Castielu. O tej scenie już się rozpisywać nie będę, ale również świadczy ona o tym, że dla Deana Cas jest kimś wyjątkowym. Nawet przy Samie skrywa więcej uczuć.
No tak i to sławne "profound bond" :D
Wiesz, większość ludzi w życiu Deana można "powkładać" do kategorii: Ojciec (Bobby, John), Matka (Ellen, Mary, Lisa <<tak, Lisa. Nikt mi nie wmówi, że Dean traktował ją jak partnerkę>>), Brat (Sam, Benny), Siostra (Jo, Charlie), Partnerzy (Cassie <<w sensie ta taka w loczkach>>), Kumple (Garth) no i One Night Stands (no chociażby Anna). Cas nie pasuje do żadnej z nich. Nie jest Bratem ani Kumplem ani Ojcem ani nawet Matką. Zachowanie Deana wobec niego nie pasuje do żadnej z kategorii.
Moja ulubiona scena to 8x18 i dialog Sama i Deana o tym jak to Cas starszego Winchestera pokiereszował. Że tak przytoczę: www(.)youtube(.)com/watch?v=YBRtF9jFqiU (2:50) Mamy tam piękny przykład nieporozumienia między braćmi. Sam mówił oczywiście o stanie fizycznym Deana, którego myśli powędrowały natychmiast do uczuć. Jest też piękne odwołanie do Cowboy Junkies (Misguided Angel, Angel Mine, Blue Eyed Saviour), dodane do scenariusza przez samego showrunnera, Jeremiego Carvera. Kocham kiedy scenarzyści to robią. Wrzucają takie rzeczy a potem się dziwią jak shippujemy Destiel na potęgę.
Cassie pamiętam, zastanawiam się, czy celowo twórcy serialu nazwali ją podobnie do Casa xD (Ja piszę przez jedno "s", ale obie formy są teoretycznie poprawne)
Też lubię tę scenę :) Tak jak wszystkie z Deanem i Casem xD
Ja również kiedyś z przyjaciółką zaliczałyśmy postacie do różnych kategorii i również zdałyśmy sobie sprawę, że Cas nie pasuje do żadnej xD Chociaż nie wliczyłyśmy aż tak wielu postaci, tylko kilka^^
Charlie jest siostrą nawet dla Sama, to po prostu Charlie xD (Swoją drogą to moja ulubiona postać kobieca w SPN)
Myślę, że twórcy już się nie dziwią, może na początku, teraz już na pewno nie xD
W ogóle zabawne, spytałam się wczoraj swojego kolegi, co sądzi o Destieleu. Jest to osoba, która krzywi się na samo słowo "slash" i zawsze jest przeciwko takim pairingom. Odpowiedział mi, że na początku nic nie widział między Deanem i Castielem, ale po ósmym sezonie sam się zaczął zastanawiać, czy coś między nimi jest xD Uznał, że gdyby Destiel stał się kanonem, to by było ciekawie i nie miałby nic przeciwko :)
Ja też mam kilku znajomych, którzy nie "shippują" nic, ale coś w Destielu jakoś ich tak ujęło. Ja jestem takim kimś.
A propos Cassie, faktycznie, dziwny zbieg okoliczności, Cas byl jednak opierany na mitologicznym Cassielu
Szczerze, ja kompletnie nie rozumiem twórców SPN. Martwią mnie najnowsze spoilery, te zdjęcia Casa w China Town.
Czemu Cię martwią? Ja w sumie za wielu spoilerów nie widziałam, chyba powinnam się cieszyć xD
No bo koniecznie chcą z Casa hetero zrobić, znaczy tak mi się wydaje :c Patrzył jakiejś cycatej blondi na dekolt z desperacją na twarzy. Nie wiem, nie ogarniam jak oni chcą z kogoś kto teoretycznie nie miał do niedawna płci heteryka zrobić. Zawsze myślałam, że Cas jest albo pan albo demiseksualny.
Poczuli, że przesadzili z Destielowatością w s8 i teraz potrzebują takiego wielkiego znaku "NO HOMO"
Albo Robert Singer się dorwał do wizji Jeremiego i będziemy powoli dążyć do scenariusza "Just Da Bruddas".
Demiseksualizm bardzo Casowi pasuje, a panseksualizm teoretycznie powinien dotyczyć wszystkich aniołów (chociaż anioły są właściwie aseksualne... Ale i tak nikt w to nie wierzy xD)^^
Z jednej strony mógłby być hetero przez Jimmy'ego (wybacz, że nie wiem, jak to się odmienia :c ), w końcu jako anioł lubił hamburgery z jego powodu. Z drugiej strony teraz to nie Jimmy, tylko Cas. Ma ciało Jimmy'ego, ale wciąż jest Castielem i powinien zachować poglądy, a nawet upodobania seksualne Castiela. Tak moim zdaniem.
Mam nadzieję, że nie zrobią z Casa hetero, bi może nawet być, ale chcę go z Deanem w końcu xD
Szczerze to na zdjęciach z tego planu Castiel wygląda jakby płakał - zaczerwienione oczy i plamy na twarzy. No i chyba ma parę ran.
Ale zdjęcia jak się ogląda za blondi widziałam =/ i też nie podoba mi się pomysł zrobienia z niego nagłego heretyka, przecież on jeszcze niedawno bał się iść z prostytutką do pokoju sam na sam :D
Ja nie widziałam tych zdjęć i nie mogę ich znaleźć :( Mogłabym prosić o jakiś link?^^
To tak nie za bardzo w temacie, ale ja tam bym chciała, żeby Castiel płakał xD Przede wszystkich dlatego, iż mam wrażenie, że musiałaby to być jakaś naprawdę fajna scena^^ No i w końcu nigdy takiej nie było, chociaż twórcy serialu mu już z pewnością wiele powodów do płaczu dali^^
Boże!! Chcecie zrobić z Deana geja?? Serio?? Boże skupcie się na serialu, a nie na tym czy Dean mógłby być z Castielem.... Dla mnie to jest chore.........................
1. Dlaczego chore?
2. Nie geja tylko biseksualistę. Ale to chyba oczywiste dla ludzi w XXI w., że miłość nie powinna być postrzegana w kategoriach płciowości?
3. Slashowe pary są BARDZO popularne od czasów Kirka i Spocka (to jest lata 60). To jest to czym się zajmują fani. Właśnie na tym to polega. To nie jest tak, że my mamy gdzieś SPN, po prostu naszym zdaniem Dean i Cas są dla siebie stworzeni i zasługują na siebie nawzajem. THE END.
4. Boże!!??!!
Już chciałam napisać to co witchy_woman^^
Podaj jakieś logiczne argumenty, jeśli chcesz, by Twoja wypowiedź była traktowana poważnie. Argument "bo tak" to nie jest argument.
Coraz częściej mam wrażenie, że ludzie nie rozróżniają homoseksualistów, biseksualistów i heteroseksualistów. Jeśli facet zakocha się w innym facecie, to od razu jest gejem? Serio? Jeśli już chcesz się tu wypowiedzieć, to przynajmniej sprawdź znaczenie podstawowych pojęć związanych z tematem :)