PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=164018}

Mistrz i Małgorzata

Master i Margarita
7,8 4,7 tys. ocen
7,8 10 1 4735
Mistrz i Małgorzata
powrót do forum serialu Mistrz i Małgorzata

Najbardziej irytujące były powtarzane w kółko te same motywy muzyczne, mogli trochę więcej w tym względzie zrobić, bo kiedy ogląda sie kilka odcinków a raz (o całości nawet nie chcę myślec bo to musi być tortura) to szlag człowieka trafia.

Długości nie ma co się czepiać - miała być wierna adaptacja książki i jest. Zdecydowanie trzeba rozłożyć na 2-3 podejścia.

Zdjęcia takie trochę "teatralne", ma to swoje wady i zalety, generalnie film opiera się na dialogach i wtedy to nie męczy, ale kiedy ma miejsce "akcja" to marnie to wypada.

Efekty specjalne porażka, nie mówię, że oczekiwałem poziomu a la "Lord of the Rings", ale w 2005 roku powini trochę bardziej się postarać. Poza tym, dziwne, raz czarnobiałe a raz koloryzowane zdjęcia psują trochę klimat. Miały one współgrać ze wstawkami dokumentalnymi, ale ostateczny efekt jest średnio zadowalający.

Aktorstwo bardzo dobre, można sobie inaczej wyobrażać niektórych bohaterów, ale od tego jest własnie wyobraźnia. Najsilniejszy punkt filmu/serialu to właśnie aktorzy.

Dla fanów książki (cudownej jakby nie było) pozycja obowiązkowa, ale dla zwykłego widza, szukającego po prostu dobrego filmu, może to być "potrawa" zbyt ciężkostrawna.

ocenił(a) serial na 10
_B_a_r_t_

dla mnie właśnie te przeplatanki kolorowo czarnobiałe były bardzo fajnie (urozmaicały a nie psuły klimatu) :P ale każdy ma inny gust

ocenił(a) serial na 8
_B_a_r_t_

Jestem właśnie po 10 odcinku i nasuwa mi się jedno pytanie. Od czego zależało, że obraz był czarno-biały i kolorowy? Niezbyt to zrozumiałem.


Muzyka nawet niezła, ale zgadzam się z przedmówcą zbyt często powtarzana.
Ogólnie film zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, jest wierna adaptacja książki i to jest wielki plus.

pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
Loskens

serial oglądałem dawno ale jak dobrze pamiętam yo kolorowe było w mieszkaniu wolanda. czyli kolor mógł oznaczać coś niezwykłego, odstępstwo od normy etc. tak mi się wydaje panimajesz ???

_B_a_r_t_

Zgadzam się odnośnie efektów specjalnych. Behemot urywający głowę człowiekowi w teatrze wzbudził salwy śmiechu. :)

Co do koloru-ten serial obfituje w sceny o znaczeniu symbolicznym. Zapewne kolor miał pełnić taką właśnie funkcję. Pamiętacie moment, gdy Małgorzata pojawiła się w mieszkaniu Mistrza po raz pierwszy? Twórcy tak "podświetlili" jej postać stojącą w drzwiach, że widz odnosił wrażenie, że odkąd się pojawiła, stała się słońcem w życiu Mistrza.