Jery to było genialne. Ranienie uczuć Chloe mnie strasznie wkurza choć swoje też do niej rani, chroniąc ją. Jednakże wmanewrowanie Matki? Gosh wypaplała mu wszystko co chciał. :)
Zajebisty odcinek, od samego początku do samego końca :D Lucek wymiatał na wielu płaszczyznach, ale śpiewem wygrał.. wszystko :)))
Od połowy odcinka zauważyłem, że Candy - pomimo bycia 'głupiutką blondynką' (i te jej typowo-stereotypowe wyrażenia) - wyraża się bardzo inteligentnie. Końcówka mnie zaskoczyła ale nawet wyjaśnia, dlaczego była bardzo 'kumata'. Ciekawe, co Lucek chce osiągnąć tą maskaradą bo o ile na początku, jak przedstawił swoją 'żonę', myślałem, że chodzi o przeciwstawienie się losowi ojca, tj. skoro ten chciał mu ukartować życie z Chloe a Lucek takie coś widzi jako jedno wielkie zło to co najlepiej zrobić? Poślubić kogoś innego niż Chloe (tutaj odnoszę się do bi-seksualności Lucka :P). Tymczasem końcówka totalnie zbiła mnie z tropu - może jednak braciszek się mylił i matka miała rację: Lucek faktycznie coś obmyślił. Interesujące, interesujące.
Teksty Maze mnie zniszczyły w tym odcinku, dosłownie :D Najlepszy ten o Candy, że Lucek przeszedł samego siebie :D
Zachowawcze zachowanie pani detektyw - ja się jej nie dziwię i, no kurde, też mi jej szkoda :( Ale dla Lucka rozgrywka czy wojenka z ojcem chyba ważniejsza no ale zobaczymy co dalej, skoro Candy była tylko narzędziem w.. jakimś celu.
btw. wszystkie sceny z Candy wymiatały :) Najbardziej podobała mi się ta, w której w rozmowie z Chloe mówi o 'no daa, przecież on jest stuknięty/przewalony/jakoś tak' o Lucku, i że Chloe to rozumie.. zacne :)))
btw2. Lucek powiedział do Daniela "Daniel" xd
no Lucifer mówił, że jego ojciec chciał, żeby poszedł w prawo, więc on poszedł w lewo. Też odebrałam małżeństwo z Candy jako przeciwstawienie się losowi, woli ojca itd. No i jak to powiedział Amenadiel jako tarczę dla Lucifera i Chloe. Ciekawe co teraz z niby żoną i jak to powie Chloe.
a Candy na koniec powiedziała Luciferowi, że rozumie dlaczego chciał okłamać rodzinę, ale dlaczego chciał okłamać Chloe. I że to nie jej sprawa, ale żeby nie zepsuł tego. No i Lucifer na to "postaram się". Więc może Lucifer ma jakiś plan, żeby to wszystko poukładać. Może bardzo chce być z Chloe. Ciekawe tylko czy bardziej chce być z Chloe czy bardziej chce zbuntować się przeciwko ojcu. Bo jak ustalili bracia aniołowie Chloe nie ma wpływu na to co czuje, ale czy na pewno?? Przecież wolna wola itd. Pewnie Bóg postawił Chloe na drodze Lucifera, ale to ona zadecydowała co do niego czuje.
Końcówka ewidentnie sugeruje, że Lucek ma jakiś plan związany i z Chloe ale jak to ma się do przeciwstawiania się woli ojca? Przyjdzie nam się przekonać bo w sumie oprócz zabawy z Candy nie mamy w zasadzie na czym budować teorii. Kolejny odcinek powinien rzucić więcej światła właśnie z powodu tego, jak Lucek będzie się tłumaczył z Candy czy coś.
"Bo jak ustalili bracia aniołowie Chloe nie ma wpływu na to co czuje, ale czy na pewno?? Przecież wolna wola itd. Pewnie Bóg postawił Chloe na drodze Lucifera, ale to ona zadecydowała co do niego czuje."
Myślę podobnie tj. wolna wola i to, że Bóg podstawił Chloe na drodze Lucyfera nie oznacza z góry, że ta nie decydowała o tym sama. Ale albo Lucek o tym wie, albo dopiero się o tym dowie (bo nie wiemy w sumie, czy zdaje sobie z tego sprawę biorąc pod uwagę, jakiej shizy dostał na wieść, że ojciec miał masterplan dla niego i postawił na jego drodze Chloe).
Lucyfer zapewne chce to załatwić w taki sposób, by wilk był syty i owca cała.Tłumacząc z polskiego na nasze, chce być Chloe, ale chce też "domknąć" sprawy z ojcem.Podejrzewam,że ostatecznie, jednak stanie po jego stronie, gdy zrozumie w końcu cały plan wobec niego.
Z tym Danielem, to już mu się chyba zdarzyło kiedyś.Tak, końcówka zbiła z tropu, bo naprawdę myślałem, że to jakaś idiotka, a to było zwykłe "roleplay" i okazało się, że to całkiem poukładana dziewka.
Cóż, według mnie, on (Bóg) wszystko obserwuje i wkroczy, gdy sytuacja zacznie się robić poważna.Swoją drogą, to nie sądziłem, że zobaczymy w tym serialu tego słynnego "tatę" o którym tyle słyszeliśmy, a nigdy nie widzieliśmy.Ciekaw jestem, czy będzie próbował coś zdziałać za pomocą swej wszechmocy.W końcu, przy nim, cała reszta jest tylko dzieciakami.
Ciekawe, jaki aktor zagra ojca Lucka - przy matce się postarali, oby ojca zagrał jakiś aktor z charyzmą.