Producent wykonawczy już jakiś czas temu potwierdził, że w 3 sezonie Skins zostanie wymieniona cała obsada (podobno bez żadnych wyjątków). Serial dalej będzie się skupiał na życiu angielskiej młodzieży. Formuła będzie podobna do pierwszych 2 sezonów, czyli 1. sezon na zapoznanie się z postaciami, a 2. na zgłębianie ich psychiki (już teraz wyraźnie widać było różnicę między 1. - rozrywkowym sezonem, a 2. - bardziej dramatycznym). Po takich 2 sezonach znowu cała obsada jest wymieniana i wszystko zaczyna się od początku (oczywiście, jeśli będą zamówienia na kolejne sezony). Bez zmian pozostanie strategia pisania scenariuszy przez różnych ludzi, tu jako ciekawostka fakt, że scenariusz do odcinka 2x7 (Jal) pisał m.in. Daniel Kaluuya, który w serialu gra gościnnie Kennetha. To tyle na ten temat. Dla tych, co się na tym znają - przydałoby się stworzyć jakieś polskie forum o Skins, bo jest już nas fanów chyba na tyle;] A dla wielbicieli angielskich seriali ogólnie polecam genialną stronę: http://serialebrytyjskie.blox.pl/html
Pozdro
Cięzko się będzie rozstać ze swoimi ulubionymi postaciami, ale wierze, że te nowe będą rownie ciekawe.
Ech...nie wiem czy będzie mi się chciało oglądać ten serial z nowymi postaciami, ja tam się przywiązuje do bohaterów, no ale zobaczymy...
A mnie irytują już te postacie, po prostu zrobiły się nudne.
Chciałbym żeby cass pieprznął autobus, nie mogę znieść jej roli oraz anatomii i wielkich zębów.
Chris na szczęście już nie żyje, 2-3 razy pokażą ćpuna głupio śmiejącego się spoko ale wiadomo może się znudzić ..
Jal też może się utopić bo mnie irytuje, jedyną pozytywną stroną tej postaci jest aspekt komiczny białaska z jej braćmi.
Tony nie ma już tego Punch'u co wcześniej..
Suty zrobiły się w takie emo, jęczące non stop.. przy okazji beznadziejną ma fryzurę teraz.
Sid też się przejadł już, ale ostatecznie może żyć.
Maxie jeszcze mi nie zbrzydł bo go mało widzieliśmy
Anwar'a też mało widzieliśmy ale całkiem zabawna postać, pokazuje jakieś kontrasty kulturowe etc, uważam to za całkiem ciekawe.
Effy chciałbym żeby została, dlaczego ? bo mi się podoba :) jest tajemnicza , nieprzewidywalna.
Tyle.
po odcinku z tego tygodnia widać, że zaczęli już "kosić" bohaterów, poczynając od Chris'a. Miejmy nadzieję, że tak brutalnie nie potraktują reszty.
Jakoś nie jestem przekonana, że opcja z wymieniem postaci da radę. Scenarzyści będą sie musieli niezwykle postarać żeby przebić obecnych bohaterów. Michelle, Jal czy Anwar to pikuś. Ale już Tone, Chris czy Cassie , uwielbiamy przez wszystkie orientacje Maxxie - ciekawa jestem jak to zrobią :)
Może lepiej edytuj tego posta, albo oznacz jakoś, że to spoiler, bo zdradzasz dosyć ważny szczegół fabuły i jak ktoś nie oglądał wcześniej, to możesz mu zepsuć przyjemność;]
Pozdrawiam
Ha, wysoko będą mieli postawioną poprzeczkę ci z 3. sezonu ;)
Ale czy jest sens tworzyć nowych bohaterów, skoro ja mam jakieś dziwne wrażenie, że starzy nie zostali jeszcze do końca wyeksploatowani? Ciągle mało mi Maxxiego i Anwara (no dobra, jego przygody to jakiś skecz), z reszty też dałoby się wyciągnąć dużo więcej historii i to wcale nie na siłę... Ech, wielka szkoda. Z drugiej strony, po tym co się wydarzyło w 2x09, niech już lepiej kończą i wstydu oszczędzą. Nie wyobrażam sobie dalszych odcinków bez NIEKTÓRYCH.
Naprawdę Posh Keeneth napisał scenariusz do "Jal"? :O Wow, dla mnie to był fantastycznych odcinek, brawo.
No właśnie...Postacie takie jak Sid czy Cassie, może i są już lekko wyeksploatowane, ale Anwar(jakby się postarać, da się zrobić z tą postacią coś więcej)a przede wszystkim Maxxie no i Effy. Przecież w drugim sezonie było o nich tak mało. Wręcz grali statystów, poza odcinkami, gdzie byli postaciami wiodącymi...Mam nadzieję, że ich jeszcze zobaczymy w 3 sezonie...Jak będą nowi to raczej sobie podaruje dalsze oglądanie....
A ja z chęcią obejrzę także 3 sezon. Zobaczymy co wymyślą scenarzyści i czy zdołają utrzymać serial przynajmniej na takim poziomie jak dotychczas, bo sami sobie postawili poprzeczkę bardzo wysoko.
Jestem też ciekawa finału 2 sezonu. Jak zamierzają zamknąć całą historię.
A co do forum, to na http://gossipgirl.mojeforum.net/ Skins ma swój dział. Chociaż niewątpliwie przydałoby się jakieś forum tylko o Skins...
Dzięki za info i przede wszystkim za świetne tłumaczenia. Widać, że starasz się w nich utrzymać klimat i jak na moje, świetnie Ci to wychodzi.
Szczerze, to nie mam pojęcia jakie osobowości będą musieli wymyśleć, aby utrzymać wysoki poziom. Ciekawość mnie zżera ;]
Pozdro
ciekawe czy jak wymienią całą obsadę to dalej zatrzymają ten niepowtarzalny klimat... osobiście mam niedosyt Maxxiego, a Cassie jest tak niepowtarzalna że brakowałoby mi jej "wow";) chc i tak juz jakoś dziwnie będzie bez tej jednej osoby... jeśli juz mają wymieniac ich, to przynajmniej od razu, bo jak zaczną ich po kolei uśmiercać no to ...:/
a założenie forum to bardzo dobry pomysł:) bo liczba fanów rośnie.
btw wie ktoś coś wiecej KIEDY będzie 3 sezon?
Zgadzam się co do Maxxiego... za mało go było, praktycznie poza odcinkami gdzie był centralną postacią to był statystą. Ja chyba jednak nie bede oglądał 3 sezonu, jeśli wymienią całą obsadę. Ja dalej mam nadzieję, że nie wymienia lub zrobią spin-offa ze starymi postaciami... pewnie się niepotrzebnie łudzę, ale pozostała nadzieja...
jest mi smutno po zakończeniu tej 2 serii, ostatni odcinek był przegenialny, a ostatnie minuty z piosenką time to pretend MGMT i EFFY W ŁÓŻKU! ta jej mina! czy tylko ja odniosłem wrażenie że to sygnał do tego że w 3 serii będzie pokolenie Effy? i że ta ostatnia scena to taki tribute do pierwszego odcinka pierwszej serii gdzie Tony budzi się w łóżku? (;
jeśli to faktycznie byłoby pokolenie Effy to zapowiada się ciekawie po tym jak bawili się w magazynie;) i byłaby nadzieja no to ze od czasu d oczasu stare pojrzacie zawitają na ekran. Effy w łóżku wyglądała niesamowicie pomiędzy dwoma bezgłowymi szyjami. tak jakoś surrealistycznie.
Tak sobie myślę, że do końcówki ostatniego odcinka świetnie pasowałby utwór the Wombats "Moving to NYC", nawet bardziej niż MGMT. ;)
serial bardzo fajny ale pomysł z wymienieniem całej obsady jest fatalny. To nic innego jak przekształcenie serialu w zwyczajny Spin-off o jednej z bohaterek. Scenariusz drugiego sezonu był bardzo nieprzemyślany lub inaczej: przekombinowany. Pierwszy sezon byl taki jak miał być, realistyczny, ukazujący prawdziwe życie nastolatków, no oczywiście trochę ubarwiając, żeby nie było nudno (w końcu ma być o czymś, co nie?). Wielki plus także, że WRESZCIE osiemnastoletnich bohaterów grają aktorzy w tym samym wieku, a nie tak jak w produkcjach zza oceanu, aktorzy pod trzydziestkę... No ale wracając do sezonu 2 [uwaga na spoilery ]. Tu niestety scenarzyści się zagalopowali i z barwnej historii o paczce przyjaciół zmienili na opowieść o dysfunkcyjnej grupie. Dwa guzy mózgu w jednym sezonie, serialu (w dodatku u młodych ludzi) to lekka przesada, w dodatku każdy był obarczony ciężkim przeżyciami: śmierć ojca, ciąża, rozwody i porzucenia przez rodziców, załamania nerwowe itd. Trochę tego za dużo jak na jeden sezon. W dodatku bohaterowie zostają zdani na własny los i muszą sami się sobą zaopiekować (np. podróż Cassie do NY). O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby skupienie fabuły na jednym motywie dodając do niego wątki poboczne. Niestety, z takiej sytuacji trudno wybrnąć, a scenarzysci nawet nie próbowali, na sam koniec rozesłali wszystkich po całej Brytanii i nie tylko. Ale serial to serial, ma własne prawa, i nawet z takiego zakończenia sezonu można by było rozwinąć ciekawą fabułę w nowych częściach. Producenci jednak tego nie chcą, dlaczego?
Odpowiedz jest prosta: skupiając uwagę w nowym sezonie na młodszych postaciach serial stanie się mniej "ostry", toteż prędzej znajdzie odbiorców z niższych grup wiekowych. Ciekawe jednak co z obecnymi odbiorcami.
Pozdrawiam wszystkich :)
Odnosząc się do Twojej wypowiedzi, muszę przyznac że mam podzielone zdanie na temat 2giego sezonu. Z jednej strony (i jak przypuszczam większośc osob przyzna mi rację) to dobrze, że serial stał się wielowątkowy. Wreszcie zaczęło się coś dziac, a bohaterów spotykały o wiele większe życiowe "wyzwania", wszyscy wydorośleli przez co "Skins" wskoczyło na inną półkę, stało się...dramatem (w mniejszym czy większym stopniu). I to dobrze, bo ileż można oglądac płaczącą Michelle, czy zjaranego Chrisa (mam wrażenie że na tym opiera się 1wszy sezon -_-). Z drugiej jednak strony, realizatorzy serii zaczęli mijac się z zamysłem serialu, bo...czy o to właśnie powinno chodzic w "Skins"?
Uważam że wymiana obsady 3ciego sezonu jest dobrym posunięciem, tym bardziej, że zaprowadzona za pośrednikiem "łącznika" - Effy, która chyba poskromiła sympatię wszystkich widzów serialu. Mam nadzieję, że tego nie popsują.