Mam pytanie co do terapeuty Effy. Jak zginął Fred to Cook poszedł do pomieszczenia (podajże do domu terapeuty) to wziął do ręki torebkę foliową z ubraniami i z imieniem Fredda to było w śród innych, podobnych, rzeczy. Czy to były ubrania innych zamordowanych ludzi, czyli przyjaciół, swoich pacjentów? Czy nie bardzo ?
Hej, też dziś skończyłem oglądać Skinsów, wydaje mi się że to były tylko ubrania Freddiego, ogólnie powiem Ci że trochę zawiódł mnie ostatni odcinek, wiem że miał działać na wyobraźnie no ale mogli jednak trochę bardziej to wszystko wyjaśnić i pokazać.
tak to już jest ze skinsami, zakończenia są raczej otwarte, to tzw. 'mrugnięcie do widza'. ludzie sami mają się domyślić. Wydaje mi się, że to były ubrania Freddiego a Cook (mam nadzieję!) zabił terapeutę, żeby pomścić kumpla.
Ja wlasnie dzisiaj skonczylem skinsów. Terapeuta nie ma szans z cookiem nawet mając kij bejsbolowy, źle trafił gość :) Byłem bardzo niezadowolony ze w 3 sezonie nie zobaczę Sida i reszty bandy, ale przełamałem się dla Effy która jest " ze starej grupy" i dobrze zrobiłem, 3 i 4 równie dobre są :) Czekamy na 5 !! Szczesliwego Nowego Roku
A ja bardzo żałuję, że obejrzałem sezon 3 i 4, wiedząc że nie będzie tam "moich" bohaterów. Podkusiłem się dla Effy, i ona chyba jako jedyna była choć trochę interesująca. Ogólnie wg. mnie te dwa sezony są bardzo naciągane i bardzo nieudane. Wszystkie odcinki były strasznie nudne. No ale każdy ma swoje zdanie. Co do 5 sezonu, to raczej go nie obejrzę. Zawsze wspominając serial "Skins" będę miał przed oczami Maxxiego i Cassie, i nic tego nie zmieni.
no ja też zauważyłam Freda ubrania po prostu były na samej górze a pod tą folią inne... Ale ten terapeta to on sam powinien się udac na leczenie i to do zamkniętego ośrodka.
nawet buty Freddiego były podpisane. a co do Fostera, to na początku odcinków z nim były pokazane zdjęcia jego z jakąś młodą dziewczyną(pewnie córką) podejrzewam, że ona umarła, a on wypatrzył sobie Effy jako "nową córkę" - ale niekoniecznie. no a wcześniej i tak już był psychicznie niezdolny po tej śmierci, więc.. postanowił nie dopuścić do tego , aby Fred lub Cook mieliby mu odebrać Effs.
PROSZĘ WAS, NAPISZCIE W TYTULE TEMATU, ŻE OSTRO SPOILERUJECIE, BO NIE WSZYSCY SKOŃCZYLI OGLĄDAĆ!!!!
Wchodząc w temat "Koniec sezonu 4" musisz się liczyć z tym, że będą spoilery. Jeśli sądzisz inaczej - głupiaś.
Dla mnie w tym ostatnim odcinku za mało zostało wytłumaczone. Głównie jeśli chodzi o Effie, Cooka. Co się z nimi stało etc, etc.
Pierwszy sezon zakończyli po mistrzowsku, drugi może być. Kto wierzy w happy end, ten się nie zawiódł ; > Trzeci tak o i czwarty za mało... ; < ogólnie te dwie ostatnie sezony za bardzo przerysowane.
zakończenie iści lipne, tak jak podobnie denerwowało mnie to że nawet nie raczyli wspomnieć czy Sid odnalazł Cassie...
co do spojlerowania, to nie trzeba wchodzić w temat żeby tuż pod nazwą tematu zobaczyć słowa "zginął" oraz "Freddie", wystarczy ułamek sekundy na to. Autor temat powinien to zmienić, żeby na stronie forum filmu nie było spojlerów (kilka wolnych linijek przed spojerami?).
z Sidem jest otwarta kompozycja, musisz sobie dorysować czy ją odnalazł czy nie, ale jeśli znalazł się tylko kilka metrów od niej raczej ją znalazł :) no ale nie wiadomo.A jak podobała wam się zmiana ludzi w 3 i 4 sezonie ? trzymają poziom wdg was? dla mnie cook na początku był zbyt dużym gnojkiem, taki prosty wieśniak i to mnie trochę raziło, ale potem pokazał na co go stać i co ma w środku. Troszke ma przechlapane przez tą ucieczkę przed policją ale trudno.
b4rt3k0pl0 masz rację jeśli chodzi o Cook'a, na początku jest trochę śmieszny, trochę irytujący, ale z czasem pokazuje charakter i całą masę emocji i mnie w pewnym momencie naszła taka myśl, że on jest najlepszym człowiekiem z całej ekipy, ale to pewnie tylko moje przemyślenia. W 4 sezonie całkiem wyzbywa się egoizmu.
tak, dokładnie. zauważyłam to dopiero w jego monologu w scenie końcowej 4 sezonu. to było coś zaskakującego!
Po obejrzeniu do końca 4 sezonu stwierdzam, że Cook jest najlepszą postacią. Na początku wydawał mi się kompletnie beznadziejny, ale później pokazał charakter. No i jakośmi tak szkoda, że z Naomi nic... ^^
masz mnie za idiotę? przecież wiem że to jest otwarta kompozycja, i właśnie to mi się nie podoba. otwarta kompozycja razi zwłaszcza, kiedy historia jest długa, wielowątkowa i ciekawa.
Jak lubisz mieć wszystko czarno na białym i nie pozstawiać pola do popisu swojej wyobraźni to wcześniej upewnij się czy serial posiada otwartą kompozycję czy nie. Moim zdaniem zakończenie było dużo lepsze. Co byś wolał, żeby skończyło się mizianiu?
ja mam nadzieję, że może chociaż trochę w 5 sezonie wspomną o tym czy Cook załatwił tego terapeutę, czy nie. ja to nie lubię takich zakończeń, mogli dać happy end, a co tam. albo chociaż wsadzić tego psychiatrę do więzienia czy psychiatryka.
a ja myślałam, że w 5 sezonie zostanie ktoś, kto występował w poprzednim, tak jak Effy była w 2 pierwszych, a potem stała się bohaterką 2 kolejnych: np. brat bliźniaczek Fitch. no ale on jest jeszcze trochę młody...
Właśnie, wielka szkoda, że tym razem nie ma bohatera, który byłby łącznikiem między seriami, to dawało poczucie ciągłości, że mimo zmiany obsady to ten sam serial.Myślałam, że zostawią Karen, bo brat bliźniaczek jest faktycznie za młody, a szkoda, bo go lubiłam:)
Ale 3 generacja zapowiada się całkiem nieźle, mam przynajmniej nadzieję, że nie skończyły im się pomysły.
No i z wiadomego powodu nie byłoby z nią tego problemu który był z Effy-wszyscy się wkurzali, że blisko związany z nią brat Tony ani razu się nie pojawił, nawet kiedy siostra miała wielkie kłopoty.
ale co Karen miałaby tam robić? Przypominam, że Karen była STARSZA od Freddiego.
witam wszystkich fanow!
jak dla mnie ekipa w pierwszym i drugim sezonie byla fajna ale ci w 3 i 4 jeszcze lepsi ;P z ostatnich sezonow cook i effy to moje ulubione postacie-ale brakowac bedzie tez pandy, jja i katy:((szkoda ze to juz ostatni odcinek:( uwielbialam ten serial a teraz 5 seria - jak patrze na zdjecie nowych skinsow to nie zaciekawie mi to wyglada ;/;/a co do zakonczenia to zgadzam sie z b4rt3k0pl0 -pewnie wlasnie tak bylo..
Dzięki za zajebisty spoiler. Kiedy wy się nauczycie, że zanim zdradzicie fabułę na forum publicznym powinniście zaznaczyć, że to robicie?
Dokładnie- jest napisane. Ja o niebo bardziej wole 3 i 4 sezon a jak oglądałam początek 5 to mnie jakoś tak nie poruszył. no nie wiem zobaczymy jak to się rozkręci.
A jeszcze co do Freddiego i jego śmierci to bardzo żałuję że nie pokazali jak na tą śmierć zareagowali jego przyjaciele a w szczególności Effy, JJ. No i Karen.
Na początku myślałam, że może jednak pojawi się w 5 sezonie coś co wytłumaczy co się wydarzyło np. ktoś wspomni, że będzie proces tego kolesia co zabił terapeutę, który z kolei zabił jego przyjaciela. To jednak by nie byłoby w stylu Skins;) Pozostają nam raczej tylko domysły. Co do reakcji przyjaciół to myślę, że jedyną ciekawą mógł wykrzesać z siebie właśnie Cook i ją zobaczyliśmy. Reszta paczki pewnie była wstrząśnięta, Effy do reszty zbzikowała. I to wszystko...
Dodam iż Effy uważam za najbardziej zmarnowaną postać w serialu. Wielki potencjał, w pierwszych 2 sezonach intrygowała, a potem, zwłaszcza w 4 wyglądało tak jakby scenarzyści stracili na nią pomysł i pozwoli jej po prostu zwariować. Tak jakby szaleństwo tłumaczyło w całości tą jej cudowną, destruktywną osobowość...:(
nawet nie oczekujmy, że ktoś z poprzednich części się pojawi, bo jak ktoś wyżej napisał 'to nie byłoby w stylu Skins' ;)
tak samo nie pokazaliby reakcji innych po śmierci Freddiego, bo to by były kolejne wątki i serial by się nie kończył.
jeśli chodzi o moje wrażenia a propos ostatniego odcinka to są pełne bólu... wolałabym, żeby umarł Cook, Effy, ktokolwiek!! ale nie Freddie..! :(
Najlepszy bohater w całej serii moim zdaniem... Wgl dla mnie 3 i 4 seria były lepsze od 1 i 2... Były takie... realne...!
Ale cóż, kazdy ma inny gust :)
Jestem tylko ciekawa, jak to będzie z 5 serią, ale nie nastawiajmy się źle ;)
Tak, śmierć Freddiego była zaskakująca. Tak właściwie to był on najnormalniejszy ze wszystkich kumpli. To środowisko go zmieniło po jakimś czasie... Po tym wydarzeniu cała reszta dalej wiodła, jak myślę, swoje życie pełne używek, bez żadnych zmian, z olbrzymią znieczulicą, mimo wszystko. I chyba o to chodziło w ukazaniu "dzikiego świata".