Obejrzałam dopiero dwie generacje. Z tych dwóch wybieram pierwszą. NIe wiem jak z trzecią, napiszę jak obejrzę. W drugiej generacji nie lubiłam Effy, wkurzał mnie ten cały trójkąt z jej udziałem. I nie nawidzę zakończenia. Główny wątek tak zakończony. Policzek w twarz.:(

1. 2
2. 1
3 generacja jest dla mnie poza wszelkimi rankingami - ani klimatu nie ma, ani ogólnie niczego co tworzyło dwie pierwsze generacje. Odejście Brittaina i Elsleya jednak bardzo źle wpłynęło na serial.

dla mnie pierwsza zawsze będzie na pierwszyn miejscu i oczywiście duży wpływ ma na to fakt, ze od tych bohaterów serial sie zaczął, to taki sentyment :P co do drugiej generacji to mimo tego, że kluczem tego serialu jest znaczne przerysowanie bohaterów, to tam było tego wszytskiego aż za dużo, niektórzy irytowali po prostu, a co do trzeciej się zgodze, że tak brak tego klimatu

Całości jeszcze nie przerobiłem. Jestem w trakcie kończenia 3 sezonu. I mam kilka żali.. Za mało Cassie w pierwszej generacji (tęsknię do niej w drugiej).. Za mało powiązań drugiego z pierwszym (Dlaczego Effy chodzi do innej szkoły niż jej brat (choć pracują w niej ci sami nauczyciele na innych stanowiskach.. to drażni), dlaczego profil psychologiczny rodziców się zmienia, dlaczego nie ma tych samych miejsc?). Nie wystarczy tylko wspomnieć o Tonym, otworzyć szafkę Sida i umieścić drugoplanową postać pierwszej generacji jako pierwszoplanową drugiej, żeby czuło się jakiekolwiek powiązanie. Zabieg raczej nie byłby trudny, a osoby związane z pierwszą generacją chętniej przyjęłyby drugą. Nie cierpię postaci Cooka, uwielbiam postać tego czarnoskórego imigranta (Thomasa?) i uważam, że jest jej za mało. To na razie tyle.

A.. uważam, że sequel pierwszej generacji, nawet w postaci jednego odcinka specjalnego, który rozwiązałby kilka spraw byłby super.. Nie mogę spać po nocach, bo nie wiem, czy Cassie i Sid się przypadkiem znowu nie minęli q;.

Poczekaj, poczekaj, kto wie czy wątek Cassie i Sida nie zostanie rozwiązany w filmie ;)

Filmie, czy jakimś odcinku serialu? Pojawią się jeszcze (=?

Filmie, który wreszcie ma dostać zielone światło(yay! :)) http://www.filmweb.pl/film/Skins-2011-587706
Ale zwiastunu nawet nie szukaj, bo wszystkie niby-zwiastuny to fanowskie składanki z serialu.

@LXR nie powinno być żadnych powiązań, każda nowa generacja to nowa historia.. może te nawiazane w drugiej generacji do tej pierwszej jest specjalnie dla fanów, bo jakby nie patrzeć: 3 generacja jest całkiem inna i z niczym się nie wiąże z poprzednimi.

bezapelacyjnie najlepsza jest pierwsza

Zdecydowanie dla mnie najfajniejsza była 1 generacja.
Na drugim miejscu generacja 3. Morze zarazie momentami jest ona nieco nudna ale to się morze zmienić. Ale trochę tego skinsowego klimatu z 1 generacji.
Na ostatniej pozycji generacja 2 jak dla mnie przesadzona. Nie ma tego czegoś co buło w 1 i pojawia się w 3 generacji. W 2 generacji imprezy narkotyki i sex zastąpiły przyjaźń jaka obserwowaliśmy w 1 generacji.

Inną sprawa jest to że każdy będzie identyfikował się najbardziej z inna postacią co też w pewien sposób wpływa na to która generacje najbardziej polubimy.

Przypuszczam, że gdyby 3 generacja była pierwszą to zniechęciłabym się do Skinsów. Kompletnie do mnie nie przemawia-na chwile obecną. Ciężko mi wybrać pomiędzy 1 a 2, pierwsza to zawsze pierwsza.. ale ja jestem zakochana w Effy.. niestety w 2 generacji cały ten jej czar jakoś tak prysnął. Pierwsza generacja jest mi bliższa, bo po części mam coś z Cassie i Michelle, dlatego chyba 1. No i Anwar.. och ;- )

ja myślę, że w każdej generacji znajdują się świetne jak i denne postacie. w 1 uwielbiałam Sida, Maxxiego i Chrisa, natomiast nie mogłam znieść Michelle! w 2 oczywiście Effy, Cook, JJ, ale ta przesłodzona postać Freddiego przyprawiała mnie o nudności, hah. :P nie rozumiem, dlaczego nikt nie docenia 3 generacji! uważam, że wiele postaci jest interesujących jak np. Franky, Alo, Grace i Rich :) możliwe, że pewna część odbiorców przekona się do nich po obejrzeniu 6 sezonu.

Interesuje mnie jedynie postać Franky:) Może jeszcze Alo, ale reszta jest dla mnie bez charakteru.

Richard jest spoko.

Nie podoba mi się, że tak odrazu zakochuje się w Grace, ogólnie motyw "metala" jest ekstra.

Ale porównując go do innych postaci trzeciej generacji, to Richard jest chyba moją ulubioną. Ale nie miałam jeszcze okazji zetknąć się z szóstym sezonem ;)

Może i masz rację, jeszcze na uwagę może zasłużyć Franky, podobała mi się jej postać w pierwszych odcinkach.