Spełnił testament Jadwigi, ale już nie zadbał o to, aby nosił nazwę Kazimierzowski lub imienia królowej Jadwigi, co zrobił rozmyślnie i czy można go winić? Może chciał wzmocnić swój autorytet lub rozsławić swoją dynastię? Do końca życia nosił pierścień ślubny, który dostał od Jadwigi, co też można różnie interpretować. Nie wiemy ile miał lat, bo tego nie są w stanie stwierdzić nawet historycy i stąd mamy interpretacje. Oczywiście, że 15, nawet 14 latek był już pełnoletni, ale chodzi o to, że tak młody, niedoświadczony książę bez sojuszników dalece by nie zaszedł, nie cieszyłby się autorytetem wśród starszych braci, przecież oni tam się truli i tłukli na potęgę, stąd łatwiej mi uwierzyć, że jednak był starszy w chwili śmierci ojca i nie był szóstym w kolejce bratem. Argumentem było jeszcze dowodzenie wojskiem za życia Olgierda jako 14 latek, co też jest absurdalne. Faktycznie, imię Jadwiga nosiły wszystkie najstarsze Jagiellonki. Sądzę, że wskazanie Anny na tron miał dwa cele, pierwszy to wzmocnić prawa Jagiełły do tronu Polskiego, a drugi cel zadośćuczynić wnuczce Kazimierza. Spotkałam się z interpretacją, że Jagiełło dlatego był niechętny Annie, że był już zakochany w pięknej Elżbiecie, którą znał od wczesnej młodości, bo była córką jego matki chrzestnej i przyjaciółką jego siostry Aleksandry. Osobiście nie wierzę w to, że Jagiełło, bardzo dobry strateg i wyrachowany władca nie chciał ożenić się z wnuczką Kazimierza Wielkiego, bo była brzydka. Nie był małostkowy, a nie miał na tyle silnej pozycji w Polsce, aby grymasić, ślub z Anną wzmacniał jego pozycję i wreszcie stawiał go wyżej w hierarchii w stosunku do żony. Jagiełło rozpoczął starania o kanonizację Jadwigi, ale zaniechał, bo szykowała się wojna z zakonem, potem dla jego syna nie był to priorytet, tym bardziej, że żona Kazimierza Elżbieta Rakuszanka sprzeciwiała się tej decyzji wierząc w habsburską wersję pierwszego małżeństwa Jadwigi. Papież był już na łasce Habsburgów więc sprawa na wiele lat się odwlekła. Co z tego jest prawdą, a co interpretacją nie wiemy, bo mamy za mało źródeł. Ważne, aby nie odczytywać wszystkiego jak wyrocznię, bo już prawdy nie odgadniemy. Ci bardziej pokorni historycy zawsze zastrzegają, że prawdopodobnie tak było i to chyba uczciwe.
Prawdy się nigdy nie dowiemy, możemy tylko rozpatrywać dwie wersje. A co do serialu to jest on fabularny, a nie dokumentalny. Więc twórcy mogą sobie pozwolić na ustępstwa.
Małgorzata Buczkowska jako Królowa Bośniaczka zapowiada się bardzo dobrze. Lubię tą aktorkę, jej grze nie można wiele zarzucić. Jako królowa jest niby zimna i bezwzględna. Szkoda, że małą Jadwigę wszyscy tak traktowali, no ale niestety w średniowieczu trzecia córka... Nie odnotowano nawet daty rocznej jej przyjścia na świat, co już dużo o tym mówi. Jej siostry miały dostać Polskę i Węgry, a jej nikt nie wróżył wielkiej przyszłości. Wracając do Bośniaczki, to mimo, że jest wredna, widać w niej te ambicje, pragnienie władzy itp, to też i miłość do męża i córek. A jej rozmowy z matką Ludwika są super.
Bośniaczka: Żona nie powinna być mądrzejsza od męża.
Łokietkówna: Ty nie jesteś, ale córce nie broń.
Genialny tekst! I ta mina Bośniaczki.
Na pewno odnotowano datę urodzin Jadwigi jak i wszystkich sióstr tylko przekazy się nie zachowały. Bo nawet węgierscy historycy mają problem z datami urodzin królewien. Długosz też przecież podawał błędne daty (co dziwne, bo już zbierano materiały do kanonizacji królowej), pisząc, że Maria urodziła się w 1370, a Jadwiga w 1371, a Katarzyna jeszcze wcześniej. Wg najnowszych badań prawdopodobnie Katarzyna przyszła na świat w lipcu 1370, Maria w kwietniu rok później (co jest dość dziwne, że wbiła się równo 9 miesięcy po siostrze, bo kobiety ze względów religijnych nie opuszczały komnat sześć tygodni po porodzie, a tak para królewska spłodziłaby ją zaraz po narodzinach Katarzyny), ale te daty podaje się jako prawdopodobne więc widzicie, że i w przypadku przyszłych królowych daty urodzenia nie jest pewna. Nie wiem po co zakłamywać historię i na siłę dramatyzować. Ta nieszczęśliwa trzecia córka jest przesadzona. Żadne źródła nie podają, że była gorzej traktowana, przeciwnie, wszystkie dostały bardzo dobre wykształcenie i zostały dobrze zaręczone z młodymi książętami, tak, aby mogli się dopasować. Jadwiga miała dostać koronę Neapolu, którą Ludwik wraz z Leopoldem Habsburgiem mieli zdobyć dla swoich dzieci. Przy planach mariaży ważny głos miała Łokietkówna, która popierała wybór Ludwika (w przeciwieństwie do Bośniaczki, która nienawidziła Niemców) i parła, aby Andegawenowie skoligacili się z najświetniejszymi rodami w Europie, wcale nie pchała wnuczki w ręce Litwinów, jak tu sugerują. Jagiełło, ród Giedyminowiczów, nie był partnerem dla jej wnuczki, ale że Łokietkówna była mądra więc twórcy serialu wymyślili sobie, że miała zapatrywania na Litwę, co jest bzdurą. Habsburgowie byli potrzebni Andegawenom jako sojusznicy w razie ewentualnego konfliktu z Luksemburgami. To nie serial historyczny, a scenarzyści tak manewrują faktami, aby pasowały im do celu jaki serial ma osiągnąć więc pełni funkcję przedstawienia Jagiełły w jak najlepszym świetle, Jadwiga ma do niego pasować i kto mądry to widział. Wszyscy byli niedobrzy dla Jadwigi, rodzice, Habsburgowie (a przecież była ich gwarantem na koronę więc strzegli jej jak oka w głowie) tylko babcia dostrzegła jej geniusz. Nigdzie też nie ma informacji, że Jadwiga była ukochaną wnuczką Elżbiety. W testamencie więcej przepisała Marii, a zapewne większy sentyment miała do najstarszej wnuczki Elżbiety, córki swojego ukochanego syna Stefana, ale ją pominięto w serialu. Jadwiga miała źle, Jagiełło miał źle więc wiadomo, bratnie dusze. Bośniaczka jako jedyna królowa w Europie nie miała swojego dworu, a dzieliła go z teściową. Było to piękne, ale i szalone babsko (kradzież przez nią relikwii z kościoła zakończył się skandalem) i faktycznie bardzo ambitne, gdyby Ludwik wiedział, że będzie po jego śmierci rządzić pewnie by ją do tego przyuczał, a tak odciągał ją jak tylko mógł więc Bośniaczka zajęła się nadzorem nad edukacją córek. Powstała księga (poradnik) o edukacji księżniczek jej autorstwa, która nie przetrwała do naszych czasów.
"Koronę królów'' zaczęłam oglądać właśnie od 3 sezonu, zaciekawił mnie, jednak bardzo rozczarowała mnie postać Jadwigi i z odcinka na odcinek moja irytacja rośnie. Pokazana została tutaj w niekorzystnym świetle, jako głupiutka nastolatka, która każde zdanie zaczyna od słowa Wilhelm. Nawiasem mówiąc, wątek Wilhema za bardzo rozciągają, co spowalnia akcję i wieje nudą.
Zastanawiam się, gdzie się podziała ta rezolutna dziewczyna z Budy, bo po przyjeździe do Polski straciła zupełnie zdrowy rozsądek. Poza tym aktorka grająca "średnią" Jadwigę była genialna w roli, mogła jeszcze trochę pograć.
Ja też oglądam od trzeciego sezonu. Nie licząc tych kilku pierwszych odcinków na poczatku serialu by zobaczyć co to. Nie dosć, że wątek Jagiellonów ciekawszy to jeszcze nowe i ciekawe twarze mamy.
Wzdychanie do Willhelma jest denerwujące. Tu nie chodzi o to, że kazdy jest za Jagiełłą i tylko na to czeka by przyjechał na Wawel(chociaz to swoja drogą), ale rzeczywiście Jadwiga jest pokazana jak kazda normalna głupiutka dziewczynka. Oczywiscie każda święta była kiedys dziewczynką, ale Jadwiga jest opisana jako o dziewczynie z niezyklą wiedzą i wrażliwością. Pewnie była zakochana, kazdy jej od małego wmawiał za kogo wyjdzie więc odrzucenie takiego kandydata wyznaczonego przez ojca było dla niej jak grzech. Skoro mamy legendę, że próbowała rozbić drzwi toporem by spotkać sie z Wikhelmem mozemy wnioskować, ze czuła do niego sympatię. Nawet jeśli go mało znała. Ktorej nastolatce nie wydaje się, że ta pierwsza milosc jest najwieksza? Tylko nie wyglądałoby to tak infantylnie w serialu i nie robiło z Jadwigi idiotki, gdyby cała ta sytuacja trwała krócej. Lub byłoby to mądrzej rozpisane lub zagrane.
Zgadam się, wątek litewski jest najciekawszy w serialu i bardzo dobrze obsadzone są role Litwinów.
Haha, cóż ja jednak z niecierpliwością oczekuję Jogaiły w Krakowie, bo to jest interesująca postać i silna osobowość, więc może być ciekawie. Potrzebny jest tu właśnie taki król z prawdziwego zdarzenia, żeby np. Przedbór przestał ciągle wzdychać "za króla Kazimierza to było ...." - słaby z niego marszałek, który zamiast patrzeć w przyszłość królestwa, wspomina tylko przeszłość.
Postać Jagiełły scenarzyści lepiej potraktowali, wykreowali go na prawdziwego władcę, który na pierwszym miejscu stawia dobro swego kraju, widać to np. w rozmowie ze Skrigiełłą, gdy mówi, że uroda Andegawenki nie ma dla niego znaczenia, liczy się sojusz. Widać kontrast między nim a zachowaniem Jadwigi, która np. "strzela focha" na argument Spytka, ze zerwanie sojuszu doprowadzi do wojny z Litwą.
Jestem wściekła na ukazanie Jadwigi w tym serialu. Tylko Wilhelm i Wilhelm, nie wierze w to co piszę, ale Kazik był lepszy O_O Ten przynajmniej tylko "Dej syna, dej syna" ale rządził jak na władcę przystało. Mam nadzieję, że jej to minie z pojawieniem się Jogaiły, że z Regany dobra wiedźma i jej czary dały właściwy skutek :) Jakim cudem ta Jadzia została świętą? To taka sama zagadka, jakim cudem Kazik dostał przydomek Wielki? Ten serial jest porażkowy pod tym względem, ukazując zasłużonych i dobrych władców w taki sposób by widz ich z miejsca nienawidził. To nonsens! Teraz jak tak patrzę na tę Jadźkę, to mi szkoda Jogaiły, za dobry chłop dla takiej gówniary? Chyba on powinien być święty, że z nią wytrzymał. Według tego serialu głupiego.
Na szczęście tylko ten tydzień trzeba przeboleć i już będzie lepiej. Skończą ten głupi wątek. Ostatnio Budy wcale nie było, chyba zarzucili ten wątek, ciekawe czy pokażą śmierć Bośniaczki i całą tą historię? Fajnie by było, ale przez ten przeciągany watek z wilhelmem chyba nie będzie czasu.
Właściwie to też jest żałosne, że widzowie liczą już tylko na pogańskie czary, bo na zdrowy rozsądek królowej nie mają już nadziei...
Moim zdaniem jednak ten wątek z czarami Ragany na Wawelu jest niepotrzebny.
No właśnie, jeszcze wyjdzie na to, że to całe złączenie Polski i Litwy to efekt czarów jakiejś randomowej wiedźmy, a nie intelektu ludzkiego (czyli Jagiełły i Panów Polskich na czele ze Spytkiem). I to takie rzeczy w tvp! xDJaja jakieś. Trochę za dużo tych czarów w tym serialu. Najpierw Egle, teraz ta Reganka. Ja nigdy osobiście nie wierzyłam w podobne bzdury, a teraz po tym serialu, zaczynam się przekonywać, że one fatyczne takie potężne wiedźmy ;)
Jeszcze teraz ta Szapołowska, jak ona mnie wkurza, chyba gorsza od Pileckiej. I przez nią przeciągają ten głupi wątek z Wilhelmem i tak każdy wie jak się skończy i każdy czeka tego pierwszego spotkania Jadźki z Jogajłą. Ciekawe czy Jagiełło zabierze ze sobą tego sługę kąpielowego, bardzo sympatyczny, taka męska Gabija :)
Zachowanie Jadwigi jest już poniżej dna, jej dzisiejsze krzyki "ja chcę do Wilhelma!" nie przystoją królowi. Nie mam pojęcia jak po tym wszystkim scenarzyści chcą z niej wykreować wielką władczynię, która została świętą.
Bardzo lubię Dymitra z Goraja (świetnie wykreowana postać), to on pomógł mi przetrwać dzisiejszy żenujący odcinek.
Widzę, że bardzo podobnie odbieramy ten serial. :) Mnie także irytuje Eufemia, wcisnęli chyba Szapołowską żeby podbić oglądalność, a to jeszcze bardziej rozwleka fabułę. Ja również odliczam odcinki do tego przełomowego wydarzenia. :))
Śledzisz może grupę na fejsie Koronawka? Bo ja od początku, tylko dzięki tej grupie daję radę przejść przez te bardziej żenujące wątki typy Cudka i jej synkowie, czy wcześniej właśnie Pilecka czy Wesołkowie. Kurcze tak dobrze się zaczął ten sezon, bez właśnie takich irytujących postaci, nie licząc cudkowych synków :) ale na szczęście jednego już mniej, a niedługo i drugiego, Jadźka średnia była słodka i dobrze grała, a ta jest tragiczna, jedyna jej zaleta, że ma niesamowicie niebieskie oczy, wow nigdy nie widziałam takich naturalnych oczy. A tak ani z wyglądu, ani z charakteru, ja myślałam, że będzie tak jak babka Ela, z RiGCz-em. Że pojęczy trochę za tym Wilhelmem, ale się jakoś wyda, że on wcale nie jest taki zakochany i jej przejdzie. A tu takie cyrki jakieś... no dajcie spokój! Najlepsze co ostatnio oglądałam, to pyta się Szapołowskiej czy poznała na Rusi jakiegoś Litwina, no nie... jakby sama nigdy nie widział Litwina, a Skirgiełło, a Korygiełło??? Halo??? To co nie Litwini? I co byli włochaci i wielcy jak niedźwiedzie?No Skiri może i wysoki, ale gdzie tam włochaty, piękny młodzieniec. W ogóle dzieciaczki Olgierda wszystkie piękne od Jagiełły po tę nową Aleksandrę. W przyszłym tygodniu z tego co wyczytałam szykuje się chyba scena z tej legendy, że Jadwiga wysłała sługę by się przyjrzał Jagielle (you know what I mean ;) i ten go ugości jak będzie brać kąpiel xD Także poświadczy Jadźce, że Jogaiła wcale nie jest włochaty i nie tylko hehe. Zmierza w końcu ku dobremu.
Właśnie, ja także uważam, że to zupełnie nielogiczne, że Jadwiga wierzy w brednie, które jej wmawiają o Litwinach i dopytuje jak wyglądają, jakby zapomniała, że niedawno sama przyjmowała litewskich posłów (w tym przyszłego szwagra) !!!
Co do rodziny Cudki, to mnie też nie powala ten wątek, Niemierza mnie irytuje, sztuczny jest, wolałam już Pełkę i miałam nadzieję, że gdy Skrigiełło zobaczy Niemierzę w Krakowie, to potem Helena jako wdowa poślubi Pełkę...
Nie, nie śledzę, warto tam zajrzeć? Przeglądam na fejsie oficjalne konto serialu, bo tam wrzucają zwiastuny następnych odcinków.
Warto, mają tam bekowe podejście do tego serialu. Lubię się pośmiać z komentarzy pod nitkami odcinkowymi. Mają śmieszne przydomki do różnych postaci, Niemierza to Frajerza, Jaśko to był Jaime, Arunas Legolas :) Jan z Kleparza to hobbit (bo fryzura). Pomagają przejść te bardziej żenujące sceny. Ja też obserwuje oficjalną stronę, czasem coś ciekawego wrzucą albo jakieś ładne zdjęcie Wasyla albo Antosia, chociaż ten co gra Spytka też fajny :)
Też miałam taką nadzieję, aktor od Pełki lepiej grał, ale postać tak samo głupia, podrywać żonę brata? No ewidentnie kazikowe geny mu wyłaziły. I mam teorię, że Frajerza to faktycznie syn Frajerzy, a Pełka to Kazika, jak są bliźnięta 2-jajowe to mogło tak być, Cudka to był niezła... cudka :) poza tym nie byli podobni, z charakteru to też po ojcach odziedziczyli, ja tak to widzę.
W przyszłym tygodniu będą dobre odcinki, bo pewnie będzie dużo Litwinów. Niech to już przyspieszą, za Kazika to time skippy były non-stop i to paruletnie, a tu jakby z dnia na dzień akcja się toczyła. W takim tempie to faktycznie 3 sezon się skończy śmiercią Jadwigi, być może tak planują. W 1 sezonie umarła Anna, w 2 Kazik, a teraz Jadwiga :( a wcześniej Skiri :'( smutne te końcówki, chociaż początek 3 też był smutny.
Śledzę trochę strony o serialu. Ale dzisiejsza scena z toporem wyszła żenująco. Tak na nią czekałam. A wyszło źle. Dziewczynka odebrała z łatwością topór żołnierzowi? A ten sie krył po kątach? Wyszło jak parodia. A nie wiedziałam, źe się da jeszcze bardziej ośmieszyć serial. Sprzeciwienie się krolowej było było karane. Ale krzywdy jej robić nie musiał, jedna reke by ją przytrzymał. Głupio to wyglądało. A Dymitr mógł ją zamknac od zewnątrz.
Scenarzyści bardzo poważnie traktują legendy, mamy Cudkę, mieliśmy Esterkę, mamy jakieś czary. W przyszłym tygodniu się szykuje ta legenda gdzie Jadwiga wysyła sługę by wybadać czy Jogaiła jest włochatym niedźwiedziem :) nie każda legenda jest zła.
Już jest na ch o mi kuj.Właśnie obejrzałem 298 299 i 300. Jutro pewnie bedzie 301.
Panie pewnie się ucieszą.Jogaila kąpał się w wannie gdy przyjechał poseł od Jadwigi.Poseł przekazał że ma się napatrzeć na jego urodę więc wielki książe wstał i mu się pokazał cały nagi świecąc gołą dupą...
W końcu, to już 3 goła dupa w KK i to jest ta na którą czekałam :D Dzięki za news. Będzie zatem na co popatrzeć.
Powoli wchodzi także wątek Spytek & Elzabet ( nie wiem czy dobrze napisałem ale to ta czwarta dwórka obok Margit i bliźniaczek.)
Tak mnie zachęciłeś, że już obejrzałam :) no ładnie uczcili 300-setny odcinek, bardzo ładnie. Najlepiej ten sługa kąpielowy zareagował xD
A Spytek i Elzabet to też chodzący spojler, też wiadmo, choć wolałabym Margit dla niego, ale cóż, historii nie zmienisz.
Obejrzałem 301 i Jogaila dopiero jest w Lublinie.Na Wawel dotrze zapewne w odcinku 302 czyli znowu tydzień czekania do piątku
W ogóle cały wątek Jadwiga-Wilhelm to żenada, więc to już mnie nie ruszyło, tylko już czekam kiedy to się skończy. Ale Jadźka będzie mieć zakwasy rano xD rękami nie ruszy.
Na szczęście to już koniec. Jagiełło w końcu rusza tyłek z Wilna.
Czy was też śmieszy lub żenuje wątek sługi Jagiełły? On jest taki gejowaty. Bez obrazy dla nikogo. Ale zawsze denerwowało mnie jego podejście do wielkiego ksiecia. Rozumiem, ze jako osobisty sługa jest wierny i go podziwia, ale zbyt poufale go traktuje. Jak kolegę. Co wolno wielkiemu księciu tego nie wolno słudze. No i on zawsze taki ucieszony jak Jagiełło się kąpie. Moze inny był zamiar twórców? Tylko po prostu to nie wyszło. Albo ja to tak odbieram.
W przyszłym tygodniu już będzie w Krakowie, ale teraz im dalej oglądam, tym mam wątpliwości, co do tego ślubu. Jadwiga nie zasługuje na Jogaiłę. Za ładny i za mądry dla niej. Przy najmniej tak wynika z serialu. W rzeczywistości pewnie było inaczej, ale koncepcji scenarzystów już chyba nie da się zmienić. Scenarzyści po prostu lubią Litwinów i zawsze piszą tak te postaci, że są po prostu zajebiste, a na resztę mają wywalone. Czy to najpierw Kazik, czy teraz Jadźka, nie dbają o to by pokazać te postaci jak należy i żeby ich lubić. Ja Jadwigi na chwilę obecną nienawidzę. Tylko "Wilhelm to, Wilhelm tamto" i "tO jA jEstEm KRÓLEM" a jak to mawiał Tywin Lanister prawdziwy król nie musi za każdym razem powtarzać, że jest królem xD Także, Jadźka kiepsko na razie... :/
A ja lubię tego sługę kąpielowego, sympatyczny. W sumie to Jogaiły najbardziej zaufany człowiek, poza rodziną. Pilnuje najważniejszej rzeczy, czyli kąpieli. Taka szara eminencja. Z pozoru nic nie znaczy, a tak naprawdę najważniejszy. Mam nadzieję, że go weźmie na Wawel, na pewno, kto mu będzie kąpiel szykować? Na Wawelu nikt się nie myje.
Ach widziałam już scenę z kąpielą na youtubie. I chociaż było na co popatrzeć to jednak myslalam, ze bardziej na serio podejdą do tej legendy. Lecz skoro zepsuli scenę z toporem to scenę z oglądaniem Jagiełły też. Miał niezły ubaw,że go obcy facet musiał oglądać. A Zawisza i to w końcu rycerz nue mogl poprosić jak mezczyzna tylko musiał zachowywać sie jak dziewica? I tak jak nam ostatnio zepsuli Jadwigę tak teraz się wzięli za Jagiełłę. Coś za bardzo kozaczy i pyskuje w kolejnym scenach. I nie zdziwię się, że zostanie uznany za dzikusa. Dotąd taki nie był.
Ja też mam taki wniosek oglądając serial, że krnąbrna i głupiutka Jadwiga na Jogiałę nie zasługuje. Twórcy serialu skopali sprawę, tej bohaterki nie da się lubić.
Powiem więcej, ani ona ani Panowie Polscy nie zasługują na Jogaiłę. Nasz kraj nie zasługiwał na Jagiełłę, ale go potrzebował.
Ciekawi mnie jakby się potoczyło w alternatywnej rzeczywistości, jakby Jadwiga poślubiła Habsburga? Czy mielibyśmy dostęp do morza, a Krzyżacy dalej by istnieli jako państwo zakonne? A Jogaiła ochrzciłby się w Moskwie i poślubiłby tę Zofię? Czy Litwa by dalej istniała czy byłby mocniejsza, słabsza? Ot takie mam zagwostki po tym serialu :)
Sądzę, że gdyby Jadwiga poślubiła Habsburga, to by się bardzo negatywnie odbiło w przyszłości. Taki rozwiązanie osłabiłoby i Polskę i Litwę. Ne zapominajmy, że Wilhelm sympatyzował z Krzyżakami. Zresztą roztrwoniłby pewnie szybko skarbiec i może nawet wojowałby z Litwą, a raczej się bronił, bo myślę, że po zerwaniu sojuszu należałoby się spodziewać odpowiedzi zbrojnej, więc korzyści by to żadnych nie przyniosło.
No i się spotkali :) w końcu. Ale Jadzia znowu błysła intelektem... wysłała list pożegnalny do Wilhelma, w takiej chwili? Czy ona ma po kolei w głowie???? Ja rozumiem, że ma 12 lat, ale ponoć była nadzwyczaj bystra jak na swój wiek, ale w serialu jak zwykle co innego wynika. Dobrze mówił Zawiszą, że Krzyżacy mogli to przechwycić, a pewnie tylko na to czekali.
I Jeszcze będzie się radzić Gabijki, jak rozmawiać z Litwinem O_O CO? A co to Litwini są z innej planety? Przecież jakby Gabijka to usłyszała to by ją wyśmiała, w swoim inteligentnym stylu oczywiście by nie urazić Jaśniegówniarza.
No miejmy nadzieję, że już więcej takich imb nie będzie urządzać.
I tak jest postęp, nie słyszymy już tekstów "chcę do Wilhelma" i "to ja jestem królem!" ;D
Pomysł z listem był faktycznie strzałem samobójczym, ale nasz KRÓL tego nie rozumiał, nawet jak jej Jogaiła to tłumaczył. ;)
Już jest jakaś normalność w tych odcinkach. Jadzia przy Jogaile jakby złagodniała i może nie będzie już takim Jaśniegówniarzem. Za to Ragana mnie wnerwia, Egle była fajniejsza, nie była tak upierdliwa z tymi czarami. Czary Egelki były ciekawsze i zawsze działały i nie była taka nawiedzona jak ta Ragana. Ciekawe czy żyje? Ona była chyba w podobnym wieku jak Gabija. Może gdzieś siedzi w lesie z Ligenzą. Fajnie jakby ją też godnie pożegnali.
Brak mi tych starych postaci jak Olgied, Elżbieta, Gabija, Egle, zawsze się cieszyłam jak się w odcinku pojawiali. Teraz to tak mam na widok Jogaiły i Skirgiełły, no i Kat Jędruś Nieśmiertelny. A do innych jakoś się nie przekonałam, ani aktorsko ani jako postacie. Ten hobbit Jan strasznie mnie irytuje, jest kompletnie zbędny i nieciekawy, nie interesują mnie jego losy. No bliźniaczki są ok, ale bez szału. Dobrze, że wesołków nie ma i nie wyjaśniają co z nimi, mam nadzieję, że umarli. A i przecież, Spytek! Spytek to jest postać! Najlepszy z Melsztyńskich, wg historii też był najlepszy. Reszta jest mi obojętna albo mnie wkurza jak te dwa przygłupy hobbit i Grzymek.
Mnie też irytuje wiele postaci, ale rekompensuje mi to Jogaiła (a raczej już Władysław), jest teraz taki uroczy jak zakochanym wzrokiem patrzy na Jadwigę. ;)))
Do moich ulubieńców należą również Skirgiełło i Dymitr.
Szkoda, że w przyszłym tygodniu tylko jeden odcinek będzie. :(
A w ostatnim odcinku jak do Jadzi powiedział, czy znajdzie w sercu miejsce dla niego... owwwww... ja bym na miejscu Jadźki padła. Kurła, ależ ten Wasyl jest seksi! Ach! W Wołyniu też przyciągał wzrok chociaż był tam mało. Powiem też, że jest chemia między głównymi aktorami, no aktorce się nie dziwię, ale i Wasyl też jak patrzy na nią to czuć ten żar.
No szkoda, zwłaszcza, że się robi ciekawie, między naszymi władcami. Będzie i ślub i koronacja Jogaiły (nie mogę się przestawić na Władysława). Krzyżacy będą knuć więcej. Fajnie będzie.
Jeszcze dodam, że ostatnio Spytka nie ma... :( Załatwił sprawę i go odstawili, nieładnie O_O Tak się nie robi. Spytong to też kawał gościa. Szkoda, że z Margit nie mogą być razem... ach ta historia, czasem przeszkadza w kojarzeniu serialowych par. Wcześniej tak było z Olgierdem i Elą, ach co to by była za para. Podbiliby świat! Taka para. Ale cóż historia była inna :(
No bo historycznie Spytek ożenił się z Erzabet. Byli oni w tamtych czasach bardzo powerful couple :) Gdzieś czytałam ranking najbogatszych Polaków w dziejach to on zajmował albo 2 albo 3 miejsce. Dzisiejsze Kulczyki to przy Spytku biedaki.
A co się dzieje z Marcinem? Od jakiegoś czasu nie widać go w serialu, nawet o nim nie wspominają? Dziwne, ze jeden z najbardziej zaufanych ludzi królowej Jadwigi tak przepadł bez wieści...
Może umarł w końcu. Nie jest może nieśmiertelny jak Kat Jędruś xD Swego czasu myślałam, że Karczmarz Samuel jest nieśmiertelny, ale chyba umarł, bo Esterka z mężem doglądają interesu.
Mogli chociaż o tym wspomnieć w rozmowie bohaterów, nie podoba mi się, że postacie tak znikają....
Zastanawiam się tez nad losem siostry Jogaiły - Marii, którą Kiejstut zrobił wdową tuż po ślubie...
No mnie też to wnerwia. No ok, Jaśko, Ela, Olgierd, odeszli jak należy. Ale reszta??? Egle, Samuel, i inni bohaterowie drugoplanowi, ale występujący w serialu często i mający jakiś tam swój wątek w fabule. Jak mówisz mogłaby np. Esterka wspomnieć, że od śmierci Samuela minęło już tyle i tyle lat, że jaki z niego był dobry Żyd czy cóś w ten deseń. Jedno zdanie by wystarczyło. A Kat Jędruś, też myślałam, że nie żyje, bo przecież on jeszcze w 1 sezonie zaczynał, a tu niespodzianka, jednak żyje i to w zawodzie! Kat Jędruś to jedna z moich ulubionych postaci. A kolejną niespodzianką to Charcik, w 1 sezonie uciekł z lochów, a tu w 3 odnalazł się jako grabarz :) Na szczęście Gabijka doczeka się zamknięcia swego wątku.
SPOJLER!!!! wyczytałam że w odcinku 303 ma się widzieć z Jogaiłą na Wawelu i umrze mu w ramionach :( ja się chyba popłaczę :'((((