PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78055
7,2 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Z przyczyn technicznych limit wynosi 1000:-) Ale nam to przecież niestraszne:-)

maria_mandel

Spoko-wiesz, nas na wydziale ciągle strofują za nieużywanie słownictwa specjalistycznego, pod które też ta "jurysdykcja" podchodzi, więc chyba się już zaraziłam tym poprawianiem innych. No ale w końcu po to tu jesteśmy, aby sobie pomagać i doradzać;)
Pisz, pisz dalej, bo świetnie Ci to wychodzi- z niecierpliwością czekam na kolejne opowiadanko.
;)))

ocenił(a) serial na 10
marlen_3

no więc zamiast się uczyć na egzamin napisałam następną część...

część III

- Hodgins musisz teraz koniecznie sprawdzić czy szkielet został włożony do skrzyń w Francji czy już na terenie USA.
Brennan w ciągu godziny zebrała wszystkich studentów którzy pomagali jej w inwentaryzacji kościarni, aby pomogli jej przejrzeć wszystkie skrzynie z Paryża.
W ciagu dwóch godzin został zebrany praktycznie cały szkielet Jacquesa Bettencourta. Tem razem z Cam postanowiły ustalić przyczynę śmierci. Wszystko wskazywało na postrzał z bliskiej odległości trzydziestkoósemką. Nagle Brenn zwróciła uwagę patrząc przez mikroskop w powiększeniu 100 krotnym iż na lewej piszczeli umieszczony jest szereg liter alfabetu greckiego α β ρ α ξ α ζ
-co to może oznaczać-zapytała na głos
-nie mam pojęcia, powiedział Hodgins
-jak na razie nie udało mi się zidentyfikować gdzie został umieszczony szkielet. Skrzynie zostały dokładnie zdezynfekowane, znalazłem tylko kilka roztoczy i sporo pyłków Castanea sativa.
-czyli jednak najbardziej prawdopodobne jest to iż skrzynie do czasu przywiezienia ich do instytutu nie były otwierane
- tak, przytaknął Hodgins
-cześć wszystkim, jak tam Hodgins co u ciebie?- na cały instytut rozległ się donośny głos Bootha
- Brennan mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia, jutro lecimy do Paryża.
-co?
-W biurze FBI jest prawdziwa burza, rozmawiałem z Julesem Bettencourt , ojcem ofiary
Okazało się, że jego syn trzy miesiące temu wyjechał do Paryża i od tej pory nie dawał znaku życia, a ponieważ miał podwójne obywatelstwo a do tego jego ojcem chrzestnym jest dyrektor FBI my musimy razem z Interpolem zająć się tą sprawą.
- ale ja nie mogę wyjechać, kto zostanie w Instytucie
- Cam wszystkim dobrze się zajmie.
-Booth mam prośbę
-tak bones
- na kości ofiary znalazłam szereg liter z starożytnego alfabetu greckiego nie mam pojęcia co mogą oznaczać. Jest tylko jedna osoba, która może mi pomóc- ZACK.
- no dobrze załatwię ci dzisiaj wejście do więziennego szpitala psychiatrycznego.
…………………………………………………………………………….

Dzięki koneksjom Bootha a tak naprawdę interwencji zawsze pomocnej Caroline, Brennan bez problemu znalazła się w szpitalu. Do pokoju bez klamek- a właściwie celi zaprowadził ją dwumetrowy czarnoskóry pielęgniarz. W kącie siedział w białym kaftanie zmizerniały, blady zack wpatrzony w swoje spalone dłonie
-witam Doktor Brennan
-zack jak się czujesz?
-nie za dobrze Pani Doktor, od leków jakie mi tutaj podają całkowicie stępił mi się umysł. Całymi dniami tylko śpię... żeby komórki mózgowe wciąż działały próbuje sobie przypomnieć nazwy wszystkich kości dłoni po łacinie, ale nie mogę sobie przypomnieć śródręcza
-Metacarpus. Zack musisz mi pomoc, co mogą oznaczać te litery.
Brennan pokazała mu powiększenie zdjęcia piszczeli. Zack spojrzał z niedowierzaniem i wyszeptał
- Abraxas



maria_mandel

heheh doszłam do wniosku ze zamiast się uczyć do egzaminu z anatomii zacznę czytać twoje opowiadania to mi sie same utrwalą te łacińskie nazwy hehehe:)

ocenił(a) serial na 10
bishi_evo

no cóż ale ja nie jestem ani antropologiem ani biologiem tylko zwykłym historykiem sztuki ;-)
więc pewnie niedługo pojawią się wątki związane z moimi dziedzinami wiedzy

ocenił(a) serial na 8
maria_mandel

Ale teksty masz dobre ;))).
Ja się staram pisać tak jakby to ona powiedziała, ale jeszcze muszę trochę popracować ;P

ocenił(a) serial na 10
umc__

dobrze piszesz...:))), ja muszę wyczuć bardziej dialogi B&B
może znowu zacznę oglądać serial od pierwszej serii...

maria_mandel

o, fajnie, witam kolejnego pisarza-amatora ;)

chersonez

biedny Zack...
tymczasem chodzi mi cały czas coś po głowie i bynajmniej nie są to robaczki Hodginsa;] może wam się spodoba, ale to taki "fragment"

Wszystko zaczęło się od sprawy rozczłonkowanych ciał, na które natknęli się pijani nastolatkowie pod koniec roku szkolnego. Tempe została oczywiście wezwana na miejsce zbrodni, po drodze kłócąc się z Boothem o miejsce kierowcy. Od paru tygodni, co nie uszło uwadze Angeli, iskrzyło między nimi o wiele mocniej. Brennan wymigiwała się od jej pytań, a Booth częściej zapraszał ją do różnych knajpek.
Kiedy byli już na miejscu, Booth widząc szczątki, oddalił się na parę metrów.
Brennan: Dziwne...
Booth: Bo szkielet nie jest cały?
Brennan: Nie... dłonie i kolana są odcięte bardzo fachowo, i to w stawach.
Booth: No i...?
Brennan spojrzała na niego z wyrzutem.
Booth: Co?
Brennan: Zabójca zrobił to sprawnie.
Booth nadal miał niezbyt inteligentny wyraz twarzy.
Brennan wkurzyła się: Chodzi mi o to, że on wiedział, co i jak chce zrobić! Miał na to czas! I najwyraźniej bardzo mu to odpowiadało!
Booth reszcie uśmiechnął się: Gratulacje! To co, może mała czarna? (uśmiech z reklamy)
Brennan: Odbija ci z tą kawą?
Booth: Staram się być miły.
Jak się w dalszym toku śledztwa okazało, morderca zaatakował jeszcze dwa razy, zyskując wśród Zezulców nazwę seryjnego. Boothowi udało się zdobyć listę niezbyt zdrowych na umyśle, notowanych za okaleczanie i podobne wykroczenia. Po licznych przesłuchaniach i przeszukiwaniach odnaleziono wreszcie człowieka pasującego do profilu mordercy. I wszystko byłoby pięknie, gdyby...
Tempe wracała do domu trzeci raz w tym tygodniu po północy. Cała ta sprawa z seryjnym mordercą bardzo ją męczyła. Choć widziała już gorsze przypadki, okrucieństwo, jakim kierował się ten mężczyzna, budziło w niej strach. Był hydraulikiem, co oznacza, że do domów swoich ofiar nie musiał wdzierać się siłą. Ludzie mają choć odrobinę zaufania dla hydraulika, a kiedy to zaufanie zostaje zachwiane... Poza tym, coś jej nie pasowało w tym śledztwie. Człowiek, którego zatrzymali, wydawał jej się zbyt apatyczny jak na popełnienie takich zbrodni.
Wykończona, nie dbała o to, co działo się wokół niej. Rzuciła klucze i torebkę na stół i ostatnimi siłami dowlekła się do łóżka, po czym natychmiast zasnęła.
Obudziła się niecałą godzinę później, czując, że coś jest nie tak. Ale co? Środek nocy, ona mieszka sama...
Wtedy usłyszała chrobot dochodzący z korytarza i czyjeś kroki.
Zaczęła szybciej oddychać. Kto miał do niej klucze? Angela? Russ? Ojciec? Booth?
Nie chcąc włamywacza spłoszyć, ześlizgnęła się cicho z łóżka i podeszła do drzwi.
Włamywacz stał przy regale, mocując się z czymś.
Rozejrzała się, w poszukiwaniu czegoś, czym mogłaby go ogłuszyć, ale nic przydatnego nie znalazła.
Wtedy włamywacz, jakby czując jej obecność, odwrócił się i zauważył ją. Tempe zamarła, myśląc gorączkowo, co zrobić. Dostrzegła w jego lewej dłoni nóż.
"Koniec" pomyślała na początku, ale zaraz potem przypomniała sobie wszystkie zgryźliwe teksty Bootha, kiedy biła się z kimś.
"O, nie tak łatwo..."
W jednej chwili naraz wydarzyło się mnóstwo nieoczekiwanych rzeczy.
Włamywacz zbliżył się do Tempe, i choć była gotowa do ataku, zaskoczył ją, i po kilku sekundach mocowania się, przyłożył jej nóż do gardła. Wtedy drzwi do mieszkania Tempe otworzyły się, korytarz i reszta pomieszczeń zalała się światłem, ona zdążyła tylko dostrzec coś na kształt ludzkiej ręki przybitej do regału, poczuła, że ostrze wbija się w jej szyję, usłyszała jeszcze krzyk Bootha...

Na razie tylko/aż tyle;] pomysł z rozczłonkowaniem- Deja dead. Mam nadzieję, że was nie zanudzę;]

ocenił(a) serial na 8
kgadzinka

Nieno całkiem w porządku;)) Orginalnie pisałam coś ala to co ty tlyko ,zę mój był gangsterem.

Mino

Brak mi słów. A z tym słońcem to Piegża ma rację. Są jeszcze inne przyczyny: stres przed wystawieniem ocen i dwulicowośc pewnej Andzi (z klasy)...

ocenił(a) serial na 10
Bea_przerwa_Alex

Uh... przestraszyłam się, że już coś narobiłam. Zawsze wszystko na mnie, a tu niespodzianka xD

Mino

Andzia, nie jesteś sama! Też zawsze jest wszystko na mnie!!!!!!

Mino

Świetny scenariusz!!

Dlaczego moja wena przydaje się tylko (i to mało) do bezsensownych opowiadań o czarownicach, rapów, piosenek i wierszy??

ocenił(a) serial na 8
Bea_przerwa_Alex

kgadzinka jestem pod wielkim wrażeniem ! ;D świetny scenariusz . . . Natychmiast zabieraj się za pisanie następnej części ;D Bo nie wytrzymam z ciekawości ;D Naprawdę cudny scenariusz czekam na ciąg dalszy ;* Pozdrawiam ;**

Rogata

dalsza część będzie za jakiś czas, na razie czeka mnie powrót do okropnej szkoły i lednica;] nie mogę się doczekać;]

ocenił(a) serial na 10
Mino

a ja w chwili przerwy od nauki napisałam następną część, z nadzieją, że ktoś czyta moje amatorskie próby literackie

część IV

Booth czekał na nią przed więzieniem, ubrany nie jak zazwyczaj w służbowy garnitur, ale w dopasowane granatowe dżinsy, podkoszulek i zieloną wojskową kurtkę, która podkreślała jego szerokie barczyste ramiona.
- no i jak tam Bones Zack powiedział coś ciekawego.
- jeden wyraz Abraxas, po czym wpadł w stan katatonii. Musze z przykrością stwierdzić, że z niczym mi się te słowo nie kojarzy będę musiała poszukać jakiś informacji w literaturze specjalistycznej.
-dobrze ale zacznij się już szykować do wyjazdu, za dziesięć godzin mamy zarezerwowany przelot do Paryża .
- właśnie sobie przypomniałam, że moja koleżanka z studiów pracuje jako asystentka w L'Ecole d'Antropologie de Paris, może nam pomoże w rozwiązaniu sprawy, a tak wogule jak tam Booth twoja znajomość języka francuskiego.
-hmmm spotykałem się kiedyś z jedną francuską, ale nauczyła mnie tylko jednego zwrotu Voulez vous couche avec moi
- booth ty zawsze jak typowy samiec alfa myślisz tylko o przedłużeniu gatunku…
(w tym miejscu oczywiście powinien być cudny uśmiech Bootha….)
W instytucie Brennan dzięki szybkiemu łączu internetowemu dowiedziała się co oznacza słowo Abraxas. To co przeczytała przeraziło ją, przypomniała sobie sprawę Gorgomona, i szaleństwo Zacka. Postanowiła zadzwonić do Angeli, która zawsze wprawiała ją w dobry nastrój.
-Angela wyjeżdżam jutro do Paryża.
-cudownie kochanie, pola elizejskie, Montparnasse może w końcu się zakochasz…
- to jest wyjazd służbowy
-jedziesz sama?
-nie z Boothem…
- to brzmi ciekawie ty, Booth i Paryż, może w końcu coś się między wami wydarzy… gdy dostane rozwód zamierzam z Hodginsem jechać tam w podróż poślubną może rodzinka się wtedy powiększy, zawsze chciałam począć dziecko podczas podróży poślubnej…
-dobrze Angela musze już kończyć bo nie zdążę się spakować… a boothowi raczej nie będzie się chciało na mnie czekać
>>>
Już w samolocie…
- Booth dowiedziałam się co oznacza słowo Abraxas. Termin ten jest określeniem Najwyższego Bóstwa zapisanym przy użyciu pitagorejskiego systemu liczbowego, gdzie: α = 1, β = 2, ρ = 100, α = 1, ξ = 60, α = 1, ζ = 200 W sumie zapis ten daje liczbę 365 będącą ilością dni w roku. W hellenistycznych dokumentach poświęconych magii Abraxas pojawiał się jako element magiczny i synonim pełni. Termin Abraxas był też w masonerii w rytuałach niektórych dawnych systemów stopni wyższych.
-to prawie jak w sprawie Gorgonzoli
- no właśnie i to mnie bardzo niepokoi…
- gdy dolecimy zadzwonię do biura i spytam się czy na pewno Jacques Bettencourt jest synem Julesa
- Booth patrz ta chmura jest w kształcie Pelis
-W kształcie czego???
- przepraszam, w kształcie miednicy
- Bones czy ty czasami myślisz o czymś innym niż o kościach?
- zdarza mi się, na przykład w kąpieli gdy myślę o przyszłorocznym wyjeździe na wykopaliska do Machu Picchu.
-No tak Bones tam nie będzie żadnych kości do badania…. Chciałem ci powiedzieć że ten dzieciak dr Słodko był u mnie ostatnio i dopytywał się kiedy znowu przyjdziemy do niego na sesje.
-pewnie nie ma jak skończyć swojej nowej publikacji „ Psychologiczne aspekty różnicy płci w kadrach służb specjalnych”
- a jak tam twoja nowa powieść Bones jaki będzie jej tytuł
- martwy agent FBI
- no chyba żartujesz Bones
- nie pisze na razie żadnej książki, za dużo mam pracy w instytucie…
>>>

maria_mandel

to dokończenie do poprzedniej mojej części.
(tak dla jasności Booth i Brennan jeszcze ze sobą nie spali)

Po prawie 3 godzinnej jeżdzie dotarli na miejsce. Był to domek wśród lasów nad jeziorem.
Brennan zatkało z powodu pięknegowidoku. Podbiegła do Bootha i zaczęła całować. Booth lekko zdziwiony, ale całowali się nadal. W całej tej euforii rzucili się na trawie, aby przejść do kolejnego etapu :) Niestety Booth przywalił głową w kamień!
Booth: Ała !! Bones!
Bones: Co? Ugryzłam cię?? (odkleiła się na chwilę od Bootha)
Booth: Nie! Rozbiłaś mi głowę!(Wyciąga zakrwawioną rękę z pod głowy)
Bones: O cholera!(oglądnęła ranę) To nic takiego, lekko rozcięty naskórek.
Weszli do domu i opatrzyła mu rankę.
Po obiedzie
Booth: Hej! Famme fatale(chyba tak to się pisze)idziemy łowić ryby??
Bones: Ale ja nie wiem co to znaczy..
Booth: To znaczy, że weźniemy takie patyczki z żyłką i haczykami i ..(Przerwała mu Bones)
Bones: Nie to !! Booth nie rób ze mnie czubka! Ja pytałam o to drugie!
Booth: To znaczy że jesteś pechowa( Uśmiech)
Bones: Ja pechowa? (założyła ręce i udaje obrażoną , Booth podchodzi i całuje ją w przeprosiny)
Booth: To teraz możemy już iść łowić??
Bones: No dobrze, ale..(nie skończyła bo Booth wypchnął ją z domu)
**********
Nad jeziorem
Bones: Ale ja muszę ci się do czegoś przyznać.
(Booth poważnym wzrokiem patrzy na Brennan)
Bones: Ja nie umiem łowić ryb.
Booth (śmiejąc się) : Nauczęcię. Ty w końcu czegoś nie umiesz. Jestem dumny, że mam zaszczyt cię nauczyć.
(Jednak po pół dodzinie nie był jużtaki dumny)
Bones: Booth! No nie znou to samo!
Booth: Bones! Już trzecią wędkę wrzuciłaś do jeziora.! Wędką się zarzuca, a nie wrzuca.Teraz proszę wejść do wody i wyjąć je, to moje ulubione wędki. (obrażony staje na brzegu i robi minę jak małe dziecko)
Bones: Ty chyba żartujesz! Woda jest zimna a ja nie mam stroju.
(Booth nie reaguje, co irytuje Brennan , więc zaczynapaplać że wędkarstwo jest głupie i prymitywne. Booth nadal nic! Brennan widząc, że chyba uraziła Bootha podchodzi do niego , całuje w policzek i przytula się, Niestety oboje ttracą równowagę i wpadają do wody , a Booth wbija sobie haczyk w pośladek)
Booth: Bones! Zejdź ze mnie! Boli! ała! Złaź!
(zaniepokojona Bonesschodzi z niego i śmiejąc się patrzy na wbity haczyk)Bones: Trzeba to wyjąć i zdezynfekować. Chodź do domu to zajmę się tym.
Booth: ale Bones.. no wiesz.. jednak trochę się wstydzę..
Bones: Booth przecież już widziałam twoj blady tyłek!
(Booth zaczerwieniony): Widziałaś? Bones czy my..., no wiesz..
Bones: Nie , nie!Nie o to mi chodzi!Jak siedziałeś w wannie z tym piwnym kaskiem, I nie tylko to widziałam (szeroki uśmiech i zalotne spojrzenie)
Booth: no dobrze , rozbiore się jak ty trżto zrobisz.
Bones oczywiście się nie zgodziła, po czym Booth podszedł do niej i zaczął namiętnie całować.Obezwładniona Bones poddała się Bothowi i haczyk w pośladku był już nie ważny.


proszę was o szczere komentarze.

ocenił(a) serial na 8
gocha_kor

gocha_kor ;D fajny scenariusz maria_mandel twój oczywiście też ;D Dziewczyny dajecie czadu ;D Pozdrawiam ;**

ocenił(a) serial na 8
Rogata

gocha_kor jeszcze kilka słów fajny scenariusz ale nie sądziła bym że brennan rzuci się na booth'a i zacznie go namiętnie całować . . . takie to trochę nie w jej stylu no ale przecież marzenia dobra rzecz ;D Pozdrawiam ;*

ocenił(a) serial na 8
Rogata

Masz całkowitą racje nie chcę cię urazić gocha_kor ,ale ten cały scenariusz nie jest w ich style ,ale wiesz Co się moze zdarzyć np, w 7 seri xP

umc__

A mnie tam sie podoba i wiecie co? Ten przesadny racjonalizm Brennan, chęć dostosowania sie w końcu do współczesnego świata i polepszenia kontaktów interpersonalnych mogą w końcu doprowadzić do nieprzewidzianych reakcji, więc....Nie ma rzeczy niemożliwych->przykład-Zack i Gormogon...
Opowiadanka jak zwykle I klasa!!!!;)

marlen_3

Właśnie! o to mi chodziło . dzieki waszym komentarzom wiem co robie nie tak. dzieki:)

ocenił(a) serial na 8
gocha_kor

Ja nie lubię tak z przesadą wymyślania cudów i bajerów różnych które na 100% by sie nie zdarzyły w filmie po prostu uważam to za głupie. Na przykład co do Ciebie gocha nie chciałam cię urazić tlyko wiesz móię swoje zdanie ,ale twoje opowiadanie podoba mi się jest inne, takie nie w ich stylu po prostu Fajne naprawdę..

umc__

Nie no bez przesadyzmu-jak to sie mówi;) Az takich wielkich udziwnień to tam nie ma. A jeśli chodzi tylko o panią dr rzucająca się na facetów...Możliwe jak najbardziej- właśnie przypomniała mi się scenaz II sezonu, kiedy to Angela namawiała Brennan do tego, aby poszła o krok dalej z Sullym i co zrobiła Tempe? Poszła na trening i prawie że rzuciła się na niego jak w scence opisanej wyżej-o ile dobrze pamiętam...
Ale żeby nie było-to tylko taka moja subiektywna ocena sytuacji...
Kazdy i tak własne zdanie ma;))))

ocenił(a) serial na 10
umc__

ja staram się by moje opowiadanie było w miarę prawdopodobne, ale podobała mi się historia gochy, bo fajnie by czasami brennan troszke wyluzowała i dała się ponieść uczuciom. mam nadziej że w 4 serii stanie się coś ciekawego...i będzie jakaś scenka podobna do opowieści dziewczyn.
wiadomo, że jest mało prawdopodobne aby już w czwartej serii B&B "poszli na całość" ale kto wie..

maria_mandel

No właśnie-któż to wie....W końcu dobry scenariusz, to nieprzewidywalne zwroty akcji, co nie?
Ale nam w przecież chodzi o to, że skoro scenarzyści nie ida nam na reke, to chociaż w naszych opowiadankach możemy sobie poszaleć i tu nie trzeba sie trzymać sztywnego schematu...
Dobra-wystarczy tego "filozowania";))

ocenił(a) serial na 8
marlen_3

Tak macie rację dlatego mówie ,mimo tych różnych nieprawdopodonych sytuacij ^^ ten scenariusz gochy jest w porządku bardzo fajny ;)).

ocenił(a) serial na 10
umc__

no ja mam nadzieje Aguś, że jak najszybciej ty też coś ciekawego skrobniesz;-)

ocenił(a) serial na 8
maria_mandel

Tak jutro ino wrócę ze szkoł napiszę , to znaczy dokończę bo już mam ale nie do konci ;).

Mino

oto następna część mojego opowiadania (jeśli ktoś pamięta wcześniejsze:P)

***
Po śniadaniu Brennan i Booth pojechali do szkoły gdzie znaleziono szkielet. Na miejscu była już ekipa tutejszego szeryfa. Wchodząc do sali Brennan od razu wzięła się za oglądanie kości a Booth zwrócił się do szeryfa.
- Dzień dobry szeryfie Duncan. Widzę nic się tutaj nie zmieniło, dalej pan stoi na straży prawa w Ghosttowns. Bardzo się cieszę. – powiedział Booth witając się z dobrze znanym mu mężczyzną
- Zajmując się takimi sprawami jak ta, czasami żałuje, że nie jestem już na emeryturze, ale co zrobić
- Fakt, nie spodziewałem się, że do mojego rodzinnego miasteczka sprowadzi mnie morderstwo. Ale praca to praca. Czy mógł by mi pan przybliżyć szczegóły znalezienia kości?
Booth i szeryf Duncan zajeli się faktami dotyczącymi śledztwa, w tym czasie Brennan identyfikowała szkielet który dalej znajdował się w się w gablocie ponieważ nie pozwoliła go ruszać nikomu.
- Mężczyzna, nastolatek, prawdopodobnie ok. 18 roku życia. Rasa kaukaska. – zaczęła recytacje oględzin Bones
- Widać ślady na żebrach wskazujące na pchnięcia jakimś ostrym narzędziem, niewykluczone, że nożem.
- Proszę przesłać helikopterem szkielet z całą gablotą do Instytutu Jeffersona. Musi się tam dostać jak najszybciej – powiedziała do jednego z pomocników.
Czekając na wyniki DNA postanowili przesłuchać nauczycielkę która odkryła szczątki.
- Jak nazywa się nauczycielka która się zorientowała, że w gablocie jest prawdziwy szkielet?
- Pani Wilson, nauczycielka biologii – odpowiedział szeryf
- Wilson....Wilson..coś mi mów to nazwisko – zaczął się zastanawiać Booth – ale mniejsza z tym, możemy prosić jej adres?
- Older Road 75
- Chwileczkę...tam mieszkała Alice.......Alice Wilson – rzucił Booth przypominając sobie skąd zna te nazwisko.
- Tak, to właśnie nasza pani biolog. Znasz ją? – zapytał szeryf
- Tak, chodziłem z nią do klasy. A więc Alice została nauczycielką, kto by pomyślał...Idziemy Bones – wychodząc uśmiechną się do siebie przypominając sobie młodzieńcze lata, pełne szalonej zabawy. Lata w których dopiero ćwiczył swój zniewalający uśmiech między innymi na Alice. ...
Idąc długim korytarzem, który prowadził do wyjścia ze szkoły Bones na jednej z gablot spostrzegła obok dyplomów zdjęcia.
- Booth to ty?? - zapytała Bones pokazując jedno z zdjęc
- Oni jeszcze tego nie zdjęli – zdziwił się Seeley, wpatrując się w wystawę noszącą tytuł „Legendy Gold Eagles”.
- Wiesz Booth...- zaczęła Brennan z widocznym zamyśleniem
- Wiem Bones, twoim zdaniem sport to typowa dla samców alfa forma rywalizacji między gatunkowej, rekompensująca niemożliwość rzucenia się z pazurami sobie do gardła jak to mieli w zwyczaju tysiące lat temu... – uprzedził ją, ironicznie naśladując jej sposób wypowiedzi.
-Nie Booth, ...Musiałeś być naprawdę świetny – dokończyła swoje zdanie spojrzawszy na niego a potem rzucając ostatnie spojrzenie na zdjęcia. Następnie pokierowała się w stronę wyjścia, chwile potem ruszył za nią zdziwiony Booth.
Szybko znaleźli się przed domem nauczycielki. Booth szedł w kierunku drzwi rozglądając się dokoła.
- Nic się tu nie zmieniło – mruknął, uśmiechając się pod nosem. Brennan spojrzała tylko na niego nieprzyjaźnie. Gdy zapukali drzwi otworzyła wysoka, szczupła, ładna blondynka. Brennan krew się zagotowała automatycznie, widząc jej wygląd. Ciśnienie wzrosło jeszcze bardziej gdy oto ta atrakcyjna pani w mini spódniczce, obcisłej bluzeczce i o długich nogach rzuciła się Booth’owi w ramiona.
- Seeley!!!!!!! Nie wierze, że to ty. Nic się nie zmieniłeś – powiedziała Alice uwalniając agenta z powitalnego uścisku
- Witaj Alice, kupe lat – odezwał się Booth obdarowując ją czarującym uśmiechem – to jest dr Temperance Brennan, możemy wejść? – przedstawił Bones, która tylko ukłoniła głowę w kierunku Alice nie mając ochoty podawać jej ręki.
- Oczywiście zapraszam – powiedziała otwierając szerzej drzwi – Ohhh Seeley, ale uśmiech masz dalej zniewalający – wykrztusiła akcentując słowa „zniewalający” i wywracając przy tym zalotnie oczami. Bones weszła pierwsza do domu.
- ..zniewalający.. – wymamrotała Brennan pod nosem, ironicznie naśladując dziewczynę –Kokietka!!! – dodała w duchu przez zaciśnięte zęby.
Gdy usiedli Booth wyjaśnił zapatrzonej w niego dziewczynie w jakiej sprawie ja odwiedzili. Po chwili Alice ich opuścił aby zrobić herbatę. Po jej wyjściu Brennan puścił Booth’owi złowrogie spojrzenie, jak by chciała go zabić wzrokiem.
- No co? – przebąknął
- Nic!! – warkła Temp
- Znamy się dobrze bo chodziliśmy razem do klasy - tłumaczył
- Taaa chodzili....chyba częsciej leżeli niż chodzili – wypaliła przybierając ironiczną pozę.
- Daj spokój Bones.. nic między nami nie było – wymamrotał. W tym momencie weszła Alice z herbata. Dalsza wizyta upłynęła na pytaniach dotyczących znalezienia szkieletu i całego śledztwa. Brennan próbowała być profesjonalna i nie okazywać niechęci do nauczycielki. Nie do końca jej się to udało, co zaprocentowało kilkoma ironicznymi uwagami, po których została zmierzona niezadowolonym wzrokiem agenta. Po skończeniu przesłuchania Brennan i Booth zaczęli się zbierać do wyjścia.
- Seeley, skoro jesteś przy okazji w mieście to może byśmy się spotkali powspominać stare czasy, chyba nie prowadzisz śledztwa 24 h na dobre
- Czemu nie – powiedział Booth nie zauważając pulsujących żył na skroni Brennan\
- Jest co powspominać....- zaczęła Alice – pamiętasz jak dyrektor nas przyłapał pod trybunami podczas meczu? Ale nam się wtedy dostało – zaśmiała się zalotnie
- No... – stękną tylko zawstydzony na wspomnienie tej sytuacji. Nie miał nawet odwagi, żeby spojrzeć na reakcje Brennan.
- Tego już za wiele – pomyślała wściekła Bones i rzucając tylko zdawkowe „do widzenia”, udała się w kierunku samochodu. Seeley pożegnał się równie szybko i zanim doszedł do auta usłyszał już potężne trzaśniecie drzwiami pojazdu. Wsiadł, odpalił i ruszyli. Jechali przez chwile w ciszy . Brennan zaciskała zęby żeby powstrzymać się od komentarza, ale w końcu nie wytrzymała.
- „Nic między nami nie było...” – zacytowała jego słowa w jak najbardziej ironiczny sposób – Było trzeba mnie uprzedzić że masz schadzkę z ex-dziewczyną to bym nie fatygowała się z tobą tylko została dopilnować przewozu kości. Byłam tam potrzebna jak piąte koło u karety – wyrzuciła z siebie ze złością.
- U wozu Bones...mówi się u wozu – odpowiedział spokojnie.
- Nie poprawiaj mnie!!! – powiedziała wkurzona.

cdn juz niebawem:)

ocenił(a) serial na 10
bishi_evo

brak mi słów, po prostu super, jakbym już oglądała 4x1 z niecierpliwością czekam na cd

ocenił(a) serial na 8
maria_mandel

Jak ja uwielbiam zazdrosną Bones ;D Zaczyna wtedy wszystkie powiedzenia przekręcać " piątek koło u karety " ;D świetne ;D Czekam na ciąg dalszy ;**

ocenił(a) serial na 7
bishi_evo

To jest fantastyczne. Kiedy będzie to niebawem?? Ciąg dalszy wyczekiwany...:)

I przy okazji...maria mandel- twoje opowiadania są świetne. Naprawdę się wciągnęłam.

ocenił(a) serial na 8
bishi_evo

Naprawdę ,podziwiam towje opowiadania są super. !
I te słowa jak bym znajdowała się na miejscu i była świadkiem tak się czuję ;P

Mino

Scenariusze nie z tego świata!!!

Ps: Dzięki b-o-n-e-s, twoje określenia swietności bardzo się przydadzą. :-)

ocenił(a) serial na 8
Bea_przerwa_Alex

Ciag dlaszy ( Poprzednie opowiadanie na str.9 ;P)


Booth nie mógł wytrzymać napięcia, zaczepiał wszystkich lekarzy na korytarzu , uderzał głową w ściany kopał po drzwiach.. Siedział już 6 godzin na szpitalnym korytarzu, w myślach krążyły mu ino myśli ,że musi zabić tego gangstera ,wiedział ,że nie może go zabić bo wtedy nie miałby kto się zaopiekować Temp..
Bo 7 h wyszedł lekarz Booth od razu do niego podbiegł.
Booth: Czy wszystko w porządku ?(krzyczał zdenerwowany)
Doktor: Mieliśmy problemy okazało się ,że ta bakteria mogła zaszkodzić na wątrobę i płuca musieliśmy ją znaleźć co nie było łatwym zadaniem. Chociaż jesteśmy najlepszymi lekarzami w Waszyngtonie.
Booth: Wszystko w porządku niech pan mówi prawdę, ona żyje nic, jej nie jest !!!?
Doktor: Żyje , ale musi teraz odpoczywać i nie przemęczać się, ja wiem jaką ona ma pracę. Przez przynajmniej te 2 miesiące musi sobie odmówić, pomagania FBI..
Booth: Zadbam o to . Mogę ją zobaczyć, posiedzieć przy niej?
Doktor: Tak sala numer 1234 . Ale proszę jej nie męczyć.
Booth poszedł do Brennan siedział z nią całymi dniami nocami ,chodził tylko do hotelu się wykąpać i coś zjeść..
Minęły 2 miesiące przyszedł dzień wypisów dla Temp. Była bardzo szczęśliwa z tego powodu ,że wróci do domu, będzie mogła znów pracować. W końcu dla niej antropologia to całe życie. Można powiedzieć ,że już całkiem zapomniała o ciąży, pogodziła się z tym, ale nie mogła sobie wybaczyć, że zmarnowała tyle czasu na leżenie w szpitalu , a nie na pracę i ,że nie widziała się ze swoimi przyjaciółmi i internetowym przyjacielem ^^.
O którym nie wspominała Boothowi , mimo ,że z nim kilka razy spała w łóżku tłumaczyła to sobie tak: To był nagły przypadek, po prostu coś się wydarzyło i razem spaliśmy, do niczego nie doszło i nie dojdzie . Ale w duchu chciała ,żeby byli razem..
Jechali z Boothem samochodem do Instytutu ,żeby mogła się przywitać z wszystkimi przyjaciółmi ..
Gdy Angela ujrzała swoje słonko ( temp.) Od razu uwiesiła się jej na szyi i ją mocno uścisnęła.
Dobrze ,że już jesteś zdrowa, brakowało nam Ciebie nawet nie wiesz jak bardzo .!
Brennan: wiem jak bardzo :) wiem. ( uśmiechnęła się i przytuliła Zaca i Hodginsa)
Którzy też za nią bardzo tęsknili ,Zac miał dla niej nową sprawę ..

O której dowiecie się już jutro ;).

umc__

Eeee... Hmmm... Mam kilka takich małych uwag odnośnie Twojej twórczości. I nie obrażaj się bo jako starsza koleżanka (czysta dedukcja) czuję się w obowiązku poinformowania Cię, że bakterii nie leczy się operacyjnie tylko antybiotykami. W sumie co taka operacja miałaby przynieść? Pozwoliłaby lekarzom na wyłapanie tych bakterii? Każdej pojedynczo? ;) Niom i jak jeszcze przeczytałabyś to, co napisałaś przed publikacją to też super by było. Może narzuciłyby Ci się jakieś drobne poprawki dotyczące składni, interpunkcji i ortografii a nam na pewno wtedy by sie lepiej czytało :) Jak na razie to wszystko. Pisz dalej bo praktyka czyni mistrza :)
Pozdrówka

ocenił(a) serial na 8
Rokitka

no wporządku rokitka, Hmm nie jestem obrażona i dziękuje za uwagi nie jestem mistrzem w pisaniu opowiadań.

ocenił(a) serial na 10
Mino

zdałam dzisiaj pozytywnie egzamin... więc postanowiłam dalej kontynuować moje (nie ma co ukrywać ;-)) długie opowiadanie. oczywiście dziękuje wszystkim za komentarze i mam nadzieje, że dalszy ciąg też będzie się podobał...


Część V
Port lotniczy Paryż-Roissy-Charles de Gaulle
Brennan właśnie wychodziła z budynku lotniska, gdy nagle z jej torebki zaczął wydobywać się dźwięk piosenki Hot blooded
-Bones chyba twój telefon dzwoni… zaśmiał się Booth
- nie śmiej się przecież wiesz, że mam sentyment do tej piosenki
- słucham Doktor Brennan , witaj Cam tak jesteśmy już w Paryżu, co się stało? W ostatniej skrzyni znaleźliście czaszkę młodej kobiety… skontaktuj się z Angelą spróbujcie zidentyfikować ofiarę. Porozmawiamy gdy będę już w hotelu. Czy pójdę z Boothem na pola elizejskie? nie wiem, zobaczymy czy będziemy mieli czas, na razie umówieni jesteśmy z moją koleżanką Kathy z L'Ecole d'Antropologie de Paris, szefem policji paryskiej i agentem DGSE.
-słyszałeś Booth mamy następną ofiarę-młodą kobietę, tak jak Jacques Bettencourt została zastrzelona, przypuszczalnie z tej samej broni.
- czyli mamy seryjnego morderce… Brennan jedziemy najpierw do Hotelu czy od razu do komendy policji?
-do komendy, trzeba jak najszybciej zobaczyć się z podkomisarzem.
>>>>
Komenda policji
- Bonjour podkomisarz Gerard Puissant, od razu po wiadomości o pani znalezisku, rozpoczęliśmy dochodzenie, niestety nie wiele wiemy. Ostatni raz Jacques Bettencourt był widziany wraz z swoją kuzynką Sophie Squelette w pobliżu katakumb. Od tego czasu ślad po nich zaginął.
- sprawdzaliście katakumby?
-jeszcze nie, czekaliśmy specjalnie na państwa. Na jutro rano przygotowaliśmy akcje ekspedycyjną. Nie wiem czy pani sobie zdaje sprawę, iż korytarze katakumb mają ponad 770 hektarów długości i są zamknięte dla zwiedzających…
>>>
- Booth dzwoniła do mnie Kathy, dzisiaj jest przyjęcie z powodu nadania honorowego obywatelstwa Paryża dla Profesora Méchanta głównego dziekana L'Ecole d'Antropologie de Paris, oczywiście zostaliśmy zaproszeni. Nie wzięłam nic eleganckiego z sobą w podróż więc pójdę na Rue de Tivoli kupić sobie sukienkę.
- no a ja w końcu pojadę do hotelu odpocząć po podróży przy okazji zadzwonię do Parkera bo pewnie już się stęsknił za tatusiem.
>>>
- no i jak Booth wyglądam??..
Brennan stanęła w drzwiach pokoju Bootha w zielonej krótkiej satynowej sukience która w całej okazałości pokazywała jej długie piękne nogi i małe ale aczkolwiek bardzo zgrabne piersi.
Booth jak zwykle nie mógł ukryć zachwytu w oczach, serce zaczęło mu szybciej bić, tak rzadko miał okazje zobaczyć bones tak seksownie ubraną. Mimo iż w ostatnie Haloween widział ją mocno rozebraną, gdyż kostium Wonder Women niewiele zakrywał, wydawało mu się, że w tak dopasowanej sukience wygląda po prostu porażająco…
- bones może zostaniemy jednak w hotelu?

-co???
-no wiesz tyle pracy przed nami, trzeba przygotować raport…
-Booth szykuj się, zaraz przyjedzie Kathy z swoim narzeczonym Gilbertem, a nie zamierzam spóźnić się na przyjęcie
Booth w dziesięć minut był już gotowy. Ubrał się w swój niezniszczalny czarny garnitur, zmienił tylko pasek i skarpetki, ażeby za bardzo nie wyróżniać się wśród eleganckich francuskich zezulców
>>>
Booth i Brennan czekali na Kathy i Gilberta przed hotelem, gdy nagle usłyszeli strzały wymierzone w ich stronę, Booth odruchowo zasłonił Tem swoim ciałem rzucając się na chodnik.
- to był snajper Bones… on mierzył w ciebie…musiał siedzieć w oknie tej kamienicy naprzeciwko hotelu. Poczekaj na mnie chwile w pokoju, tylko nie siedź blisko okna, ja pójdę zobaczyć czy strzelec nie zostawił po sobie jakiś śladów…
>>>
Brennan roztrzęsiona czekała na Bootha. Po raz kolejny agent uratował jej życie…
Pani doktor zaczęła się zastanawiać co tak naprawdę czuje do swojego partnera.Już od dawna zdawała sobie sprawę, że na pewno coś więcej niż przyjaźń. Gdy widziała jego uśmiech, oczy, czuła pulsowanie w piersiach. Gdy zobaczyła go nagiego w wannie straciła na chwile oddech. Seeley był przepięknie zbudowany w każdym miejscu swojego ciała…, nawet puszki piwa na głowie i komiks w dłoni, nic mu nie odebrały z atrakcyjności.
- z antropologicznego punktu widzenia samica instynktownie poszukuje silnego samca alfa który będzie chronił ją i potomstwo…pomyślała Brennan wzdychając do swoich myśli
>>>

ocenił(a) serial na 8
maria_mandel

Baardzo fajne ;)). Pozdrawiam.
Rokitka mam pytanie czym bym mogła zstąpić tą bakterię wiesz choroba jakaś lub coś , bo też uważam ,że ta bakteria jakoś tam nie pasuje ;)

ocenił(a) serial na 8
umc__

Świetne scenariusze dziewczyny ;D Powtarzam się już któryś z kolei raz ale naprawdę super scenariusze ;D

umc__

Hmm... W sumie to mógł ją "ukąsić" kiedyś tam jakiś niedoinformowany i zupełnie nieantropologiczny kleszcz ;) Dostała zakażenia- EM- rumień wędrujący wraz z chłoniakiem niezłośliwym skóry, który bardzo często przedostaje się do tkanki tłuszczowej i mięsniowej (w tej kwestii badań bardzo dokładnych nie ma, jednak tak sie dzieje). Mógł sobie urosnąć (ten chłoniak) w piersiowych węzłach chłonnych (wewnętrznych) i uciskać na płuco powodując kłopoty z odychaniem :))) Taka mała wizja. Pozdrawiam.

Co do opowiadanka pod którym wygłosiłam swoją nikłą wiedzę medyczną- oby tak dalej :)))

ocenił(a) serial na 8
Rokitka

thx . rokitka xP... Postaram się to zmienić.

ocenił(a) serial na 7
maria_mandel

Suuuper!! na początku pomyślałam, że zajmą się tylko sprawą, a tu proszę jaki postęp...:) Ciekawe czy Brennan wyciągnie jeszcze jakieś wnioski. Czekam na cedek- oczywiście, w twojej wolnej chwili ;)

maria_mandel

Nie no- gitesowe opowiadanko. Ta akcja i w ogóle opisy...Cudo!

Tylko taka mikroskopijna uwaga techniczna- jako znawczynie hektarów musimy z Rokitką napomknąć, że to jednostka miary powierzchni-nie długości... Biegając latami po polach z GPS-em i strasząc okolicznych rolników kontrolami co nieco o tym wiemy...;)

ocenił(a) serial na 10
marlen_3

Nie wiecie przypadkiem dlaczego przestałam dostawać powiadomienia o nowych postach na forum, skoro nic takiego nie przestawiałam w ustawieniach konta? :( Ja tu myślałam, że nic nie piszecie, a tu tyle do nadrobienia...

andzia_45

Heh...Widzisz- a ja nigdy tych powiadomień nie dostawałam, a teraz....pełno ich. Czyżby im się coś...poodwracało hehe;)

ocenił(a) serial na 8
marlen_3

Jutro nowe opowiadanko z mojej strony jeśli tlyko chcecie.?

ocenił(a) serial na 8
umc__

Agnieszka oczywiście że chcemy ;D Dodawaj szybciutko ;**

ocenił(a) serial na 10
Rogata

oblewamy 500 wpis ;p z tej okazji nowy odcinek 'Kości' :P http://www.surfthechannel.com/tv/Bones/9de706244365b774ea26b87f011a8b17.html może mi sie wydaje ale to jest kolejny odcinek ;p