Cóż... Jigoku Shoujo to według mnie dobre anime, a film jeszcze lepszy. Ale w sumie - nie oszukujmy się. Szału nie ma. Motyw się cały czas powtarza. Chociaż(!) mi się podobało. Te sceny uśmiercania... no po prostu coś dla mnie. W ciągu całego seansu nie podobała mi się tylko aktorka, grająca Ai (Sayuri Iwata). Animowana wersja Piekielnej Dziewicy była o wieeele lepsza. Chodzi mi o wygląd i 'płaską' mowę. Włosy tej aktorki w tym live action wyglądają, jakby to była nieudana peruka albo jakby były doczepione. Cóż - jednak są inne zalety, nie tylko wady. Podobał mi się aktor grający Rena (Kazuki Kato). Był śmieszny i przystojny. Dobra, przejdźmy do innej sekcji:
Muzyka - cud miód. Chociaż nie podobał mi się ending. Tzn. piosenka głównie.
Gra aktorska - cóż, czasami trochę sztywna. Szczególnie Ai i Tsugumi.
Całość oceniam na 8, bo kiedy obejrzałam tą serię - długo nie mogłam pozbierać szczęki z ziemi.