Po skończeniu 2 sezonu miałem jak najlepszą opinię o tym serialu, ale właśnie jestem po 3 odcinki 3 sezonu i się załamałem. Małoletnie, przygłupie prostytutki z Pussy Riot jako wyznacznik rosyjskiego patriotyzmu według USA i Franka Underwood'a. Nisko upadł ten serial...
Serial niestety w 3 sezonie spuścił z tonu, owszem Kevin Spacey jako Frank dalej znakomity, ale wątki trochę do d...., naprzykład tak jak wspomniałeś o Pussy Riot, jakby w Rosji nie było ważniejszych więźniów politycznych i tak homopropaganda jest wk..... ale serial i tak dalej znakomity.
Dodatkowo nie wiadomo, co twórcy chcieli tym osiągnąć. Bo jeśli dowalić Putinowi, to strzelili sobie w stopę - Pussy Riot pod skrzydłami mordercy, intryganta, sku...na Franka Underwooda... W tym kontekście z Pussy Riot zrobiono idiotki (wcale nie przeczę, że nimi nie są).
dokładnie wątek z nimi był najsłabszy; nie na miejscu, zwyczajnie głupi; Ogólnie jakoś bardzo naiwnie jest pokazana Rosja w tym sezonie.Jak również stosunek do niej USA
Przecież dla Franka te Pussy Riot to tylko broń która wykorzystywał przeciwko Rosji ot co.Widzę niektórzy tutaj widzą jakąś homopropagandę,dobre sobie.
Nawet w rozmowie z Petrovem powiedział co on myśli o tych krzykaczach kiedy Petrov pokazał na telefonie news związany z ich protestami....
Mam podobne zdanie co do wyraźnej różnicy pomiędzy pierwszymi dwoma sezonami, a trzecim. O ile tamte pierwsze oglądałem z zaciekawieniem, a poszczególne wątki były ciekawe i w miarę sensowne, a przy tym niekiedy zadziwiające, to sezon 3 od samego początku mnie zniechęcił. Jak dla mnie wieje nudą, którą autorzy próbują (bezskutecznie) rozwiać kontrowersyjnymi scenkami, które raczej budzą niesmak (sikanie na grób ojca, beznamiętny seks w gabinecie czy wspomniane Pussy Riot lub publiczne całowanie Clair). Po obejrzeniu 3 odcinków odeszła mi ochota na kolejne :/
Gdy Frank wepchnął Zoe pod nadjeżdżający pociąg to nawet powieka mu nie drgnęła a tu nagle wielkie zatroskanie jakimś pedziem. Czy oni naprawdę myślą, że tej propagandy nie widać? Wyraźnie widać tutaj wpływy homolobby.
To funkcjonuje w ten sposób... jeśli serial ma sporą widownię to możesz być pewny, że przynajmniej w jednym z sezonów zaczną pojawiać się tego typu treści. Masz to jak w banku (przykładowo Gra o Tron, Chicago Fire, The Walking Dead, Spartacus, The Killing, Person of Interest, House of Cards i wiele innych).
Zadaniem współczesnego kina jest już tylko propaganda (szczególnie ordynarna w tzw. wielkich hitach) ewentualnie głupia, prostacka rozrywka lub też "wielkie zatroskanie" sztucznymi problemami.