Nareszcie po 12 latach oglądania dram azjatyckich mogę powiedzieć, że trafiłam na tą idealną dla mnie. W żadnym momencie drama ta mnie nie rozczarowała. Wręcz przeciwnie, gra aktorska świetna, bardzo naturalna, wreszcie bohaterowie postępują logicznie, adekwatnie do sytuacji, bardzo po ludzku, nie zauważyłam sytuacji, która byłaby wbudowana na siłę, dzięki czemu wszyscy bohaterowie wydają się realni. Jest to jedyna drama, w której pokochałam prawie wszystkie postacie, każda ma coś w sobie, nie ma tu nikogo, kto byłby tylko tłem dla dramy.
Oglądałam już tą dramę parę razy i za każdym razem, odnajduję w niej jakieś nowe, małe szczegóły, które przegapiłam wcześniej.
Bardzo podoba mi się to, że praktycznie do ostatnich odcinków poznajemy nowe szczegóły, które mogą zmienić postrzeganie postaci.
Wątek romantyczny przepiękny. Bardzo często w dramach główna para postępuje bardzo nie logicznie, nie naturalnie i na ogół mam bardzo dużo do zarzucenia dramom pod tym względem. Ale nie w przypadku "Healera", tutaj wreszcie jest prawdziwa miłość, zaufanie, nie ma idiotycznych nieporozumień.
Co do scen akcji, to być może mogłyby być bardziej realistyczne, chociaż uwielbiam te nadnaturalne zdolności Healera :)
Muzyka idealnie trafiona pod mój gust, część instrumentalna świetna, perfekcyjnie wykorzystana, ponieważ jest idealnie wbudowana, w każdą sytuację.
Mogłabym tak chwalić jeszcze długo, ale nie chcę zdradzać fabuły :)